Kazimierz Kujda, były prezes NFOŚiGW, za "dobrej zmiany" otrzymał i otrzyma jeszcze w sumie 1,2 mln złotych wynagrodzenia. A kierował Funduszem trzykrotnie - łącznie przez ponad dekadę. W przerwie szefował spółce Srebrna, związanej z ludźmi PiS. Z funkcji w Funduszu zrezygnował, gdy okazało się, że był zarejestrowany jako tajny współpracownik SB
Formalnie Kazimierz Kujda wciąż jeszcze jest pracownikiem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. I pozostanie nim do końca maja 2019 roku, przysługuje mu bowiem 3-miesięczny okres wypowiedzenia.
Jak informuje rzecznik NFOŚiGW Sławomir Kmiecik, były prezes wykorzysta w tym czasie „należny urlop wypoczynkowy”. Będzie otrzymywał dotychczasowe wynagrodzenie - brutto 30 tys. 427 złotych miesięcznie.
Potem prawdopodobnie przejdzie na emeryturę. O tym, że chciałby to zrobić mówił wiosną 2018 roku, w - opublikowanej przez „Gazetę Wyborczą” - rozmowie z Geraldem Birgfellnerem.
Austriacki biznesmen chciał, by Kujda wsparł go w rozmowach dotyczących budowy wieżowca przy ul. Srebrnej. Inwestorem miała być spółka Srebrna, której Kujda szefował w latach 1995-1998 i 2008-2015.
Obecnie prezesem Srebrnej jest jego żona Małgorzata Kujda, ale - jak wynika z nagrań Birgfellnera - kluczowe decyzje należą do Jarosława Kaczyńskiego.
Biznesmen sugerował, że jeśli Kazimierz Kujda pomoże mu przekonać prezesa PiS i będzie jego „prawą ręką” w projekcie, może na tym zarobić.
Prezes NFOŚiGW zadeklarował jednak, że pomoże Birgfellnerowi „bez żadnych oczekiwań”. „Jestem w całkiem dobrej sytuacji, jak na warunki polskie, ale pomogę, jak tylko to możliwe” - mówił.
Wyjaśniał, że ma już 67 lat i może już przejść na emeryturę: „Chciałbym tu [w NFOŚiGW] popracować kilka miesięcy prawdopodobnie, a potem zamierzam powiedzieć: dziękuję bardzo” - zwierzył się Birgfellnerowi.
Faktycznie, po 8 miesiącach - 12 lutego 2019 roku - złożył rezygnację z funkcji. Tyle że w okolicznościach, których rozmawiając z Birgfellnerem raczej nie przewidywał.
Wkrótce po publikacji nagrań austriackiego biznesmena, wyszło na jaw, że w czasach PRL Kujda został zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Ryszard”.
Do dymisji podał się pod presją mediów i środowiska politycznego, z którego się wywodzi - czyli Prawa i Sprawiedliwości.
To dzięki poparciu polityków PiS (wcześniej Porozumienia Centrum), a w szczególności Jana Szyszki i Jarosława Kaczyńskiego - Kujda trzykrotnie, łącznie przez ponad 10 lat, kierował NFOŚiGW i przez kilka lat zasiadał w radzie nadzorczej Banku Ochrony Środowiska (którego udziałowcem jest NFOŚiGW).
Jak ustaliło OKO.press, tylko za obecnych rządów PiS Kujda otrzymał i otrzyma jeszcze (do maja 2019) w sumie 1.203.581 złotych (podajemy kwoty brutto).
Kazimierz Kujda jest doktorem nauk technicznych (elektroenergetyki). Według Onetu, to właśnie wtedy, gdy pracował nad doktoratem na Politechnice Warszawskiej, „bezpieka wytypowała go do werbunku” i namówiła do współpracy.
Jako tajny współpracownik był zarejestrowany przez osiem lat, od 1979 do 1987 roku.
Co dość zaskakujące w zestawieniu z tą informacją - na początku lat 90. związał się z domagającym się lustracji i dekomunizacji Porozumieniem Centrum, pierwszą partią braci Kaczyńskich.
I stał się jednym z najbardziej zaufanych ludzi Jarosława Kaczyńskiego, który w latach 90. miał według wielu relacji, bardzo nieufnie podchodzić do swoich współpracowników i dokładnie sprawdzał, czy „nie ma na nich teczek SB”. Dziś prezes PiS zapewnia, że o współpracy Kujdy ze służbami PRL nie miał „zielonego pojęcia” i że ta informacja spadła na niego "jak grom z jasnego nieba".
W 1993 roku Kujda został członkiem zarządu Fundacji Prasowej Solidarności (FWP), założonej m.in. przez Jarosława Kaczyńskiego.
Wcześniej fundacja ta - w ramach podziału majątku państwowego koncernu prasowego RSW „Prasa Książka Ruch” - została właścicielem „Ekspresu Wieczornego”, a wraz z nim kilku nieruchomości w Warszawie (m.in. przy ul. Srebrnej). Nieruchomości te wniosła do spółki Srebrna. W 1995 roku Kujda został prezesem tej spółki.
Obie funkcje - w FPS i Srebrnej pełnił do 1998 roku.
To wtedy po raz pierwszy trafił do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, najpierw na stanowisko wiceprezesa (do 2000 roku), a później prezesa (do 2002 roku). Posadę zawdzięczał ministrowi ochrony środowiska w rządzie AWS-UW - Janowi Szyszce, wiceprezesowi Porozumienia Centrum.
W latach 1998-2001 był też członkiem rady nadzorczej Banku Ochrony Środowiska (BOŚ), którego udziałowcem jest Fundusz i rady nadzorczej spółki PKP S.A.
Po zwycięstwie SLD w wyborach 2001 roku, Kujda pozostał w NFOŚ - pracował w nim do 2004 roku jako „ekspert".
A już w 2005 roku, za pierwszych rządów PiS - po krótkiej przerwie - wrócił do Funduszu. Znów najpierw jako wiceprezes, a później prezes. Zarabiał wówczas kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie.
W latach 2006-2007 zasiadał też w radzie nadzorczej BOŚ. W samym tylko 2006 roku otrzymał z tego tytułu ponad 82 tys. zł wynagrodzenia.
Po przegranej PiS w wyborach parlamentarnych 2007 roku, Kujda znów wrócił na dobrze znany teren - został prezesem spółki Srebrna (2008-2015) i likwidatorem Fundacji Prasowej Solidarności (2012).
W grudniu 2015 roku ówczesny minister środowiska w rządzie PiS Jan Szyszko po raz trzeci powołał go na prezesa NFOŚiGW. 12 lutego 2019 roku następca Szyszki - Henryk Kowalczyk przyjął rezygnację Kujdy.
Udostępnij:
Gospodarka
Władza
Jarosław Kaczyński
Jan Szyszko
finanse
Janina Goss
Kazimierz Kujda
Małgorzata Kujda
NFOŚiGW
Słowo Niezależne
Służba Bezpieczeństwa
spółka Srebrna
wynagrodzenie
Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.
Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.
Komentarze