0:00
0:00

0:00

W głównych wydaniach „Wiadomości” o 19:30 zarówno 16, jak i 17 marca znalazło się miejsce dla Donalda Tuska. O ile wcześniej TVP długo przekonywała widzów, że Tusk jest niemalże niemieckim agentem - np. powtarzając do znudzenia wycięty z kontekstu kilkusekundowy klip, w którym Tusk mówi „für Deutschland” - to w czasie wojny na Ukrainie stara się przedstawić przywódcę najważniejszej partii opozycyjnej jako polityka prorosyjskiego.

Według „Wiadomości” Tusk:

  • wspiera prorosyjską i neonazistowską opozycję na Węgrzech;
  • od wielu lat atakował polityków PiS za to, że ostrzegali przed Putinem;
  • wpływał na śledztwo dotyczące katastrofy w Smoleńsku z 2010 roku, w której zginął m.in. prezydent Lech Kaczyński, w taki sposób, aby nie ujawniło odpowiedzialności Rosjan;
  • kiedy prezydent Lech Kaczyński ostrzegał przed Rosją, Tusk nie tylko nie klaskał, ale „pocierał nerwowo ręce”, tak jak siedzący obok niego Władimir Putin.

Wszystkie te zarzuty, dodajmy, przedstawione zostały w klasyczny dla manipulacji TVP sposób — za pomocą króciutkich, często trwających kilka lub kilkanaście sekund fragmentów materiałów filmowych ilustrowanych komentarzem dziennikarza oraz komentatorów TVP (w tej roli występowali publicyści prorządowych mediów, m.in. Tomasz Sakiewicz z „Gazety Polskiej”, Adrian Stankowski z „Gazety Polskiej Codziennie” oraz Jacek Karnowski z „Sieci”).

Gdyby ktoś miał wątpliwości, OKO.press musi wyjaśnić, że są to zarzuty kuriozalne i nieprawdziwe.

Tusk w istocie wspiera opozycję na Węgrzech, a w jej skład wchodzi skrajnie prawicowy Jobbik - ale prorosyjskim politykiem na Węgrzech (z długą historią bliskiej współpracy z Putinem) jest sojusznik PiS Viktor Orbán. Opozycja węgierska jest zaś prozachodnia i proeuropejska.

Nie ma też żadnych dowodów dotyczących manipulowania przez rząd Tuska śledztwem smoleńskim — a mimo licznych obietnic i zapowiedzi, rządzący już od blisko 7 lat PiS nie jest w stanie przedstawić własnej wersji na temat przyczyn katastrofy. Nawet materiał dotyczący rzekomego „pocierania rąk” został zmanipulowany.

16 marca: Tusk popiera neonazistów

Z materiału o Tusku wyemitowanego 16 marca dowiadujemy się, że pojechał na Węgry wziąć udział w wiecu opozycji, która „słynęła wcześniej ze skrajnie antyeuropejskich poglądów”.

„Donald Tusk na Węgrzech poparł antyrządową opozycję, której część słynęła wcześniej ze skrajnie antyeuropejskich poglądów (...) komentatorzy negatywnie oceniają (...) poparcie dla prorosyjskich polityków”

- mówiła prowadząca program Danuta Holecka.

Tym razem TVP zacytowała to, co nielubiane przez nią zwykle media, np. „Newsweek”, pisały o Jobbiku.

„Tusk spotkał się z człowiekiem, który kieruje partią nazywaną dosyć powszechnie neonazistowską”

- komentował Tomasz Sakiewicz.

Dziennikarz TVP dodawał, że Tusk „wsparł prorosyjskich polityków, kiedy prezes PiS, razem z premierami Polski, Czech i Słowenii, pojechał do Kijowa, żeby wesprzeć Ukraińców odpierających rosyjską inwazję”.

Zwróćmy uwagę, że prezes PiS został wymieniony w materiale TVP na pierwszym miejscu — przed szefami rządów!

Potem przypomniano, że „już w 2010 roku” Jarosław Kaczyński wysłał list otwarty, w którym ostrzegał, że Putin „prowadzi politykę neoimperialną”.

Następnie TVP pokazało fragment archiwalnego przemówienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego (z 2010), w którym przestrzegał przed totalitaryzmem i imperializmem.

Na nagraniu widać, jak słuchają jego przemówienia Donald Tusk (wówczas premier), Angela Merkel (wówczas kanclerka Niemiec) i Władimir Putin, którzy siedzą obok siebie z ponurymi minami. Widzimy, jak Tusk nachyla się do Merkel i szepcze jej coś do ucha.

„Chcemy dialogu z Rosją, taką, jaka ona jest” - to wyrwane jedno zdanie z Tuska z przemówienia Sejmu miało sugerować, że jest przyjacielem Putina. TVP pokazały zresztą Tuska ściskającego ręce Putina przy różnych oficjalnych okazjach wielokrotnie.

„Tuskowi nie chodziło o ustalenie prawdy, tylko o to, żeby o nic nie oskarżano Rosjan” - mówiła dalej TVP, puszczając fragment radiowej wypowiedzi Tuska, z której to absolutnie nie wynikało.

I komentarz:

„Rosyjskie rakiety spadają coraz bliżej polskiej granicy, a mimo to partia Donalda Tuska chce nałożenia kolejnych sankcji na Polskę (...) Rosjanie o Tusku mówią »nasz człowiek w Warszawie«”.

W następnym materiale — nieprzypadkowo, jak sądzimy — TVP opowiedziała, jak „Polska zrobiła kolejny krok, żeby uniezależnić się energetycznie od Rosji”. Przesłanie jest jasne: Tusk sprzyja Rosjanom.

17 marca: Co Tusk pocierał

Następnego dnia „Wiadomości” zajęły się zachodnimi przywódcami, którzy — ich zdaniem — popierali Putina w przeszłości.

„Pożyteczni idioci wyhodowali Putina” - napisały na pasku.

“To Niemcy stworzyły Putina” - mówił Adrian Stankowski z „Gazety Polskiej Codziennie”.

Szybko jednak „Wiadomości” przeszły na front wewnętrzny.

“W ten sam sposób Tusk i politycy PO bagatelizowali ostrzeżenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego” - usłyszeliśmy.

Potem pokazały dokładnie ten sam fragment przemówienia Lecha Kaczyńskiego, co dzień wcześniej — tylko w zwolnionym tempie.

„Po tym przemówieniu, kiedy nawet Angela Merkel biła brawo, Donald Tusk tylko nerwowo pocierał ręce, dokładnie tak samo, jak Władimir Putin”

- brzmiał komentarz. (Naprawdę.)

W mediach społecznościowych szybko rozeszło się nagranie z tego wydarzenia: widać na nim, że co prawda Tusk klaskał bez entuzjazmu, a Putin z entuzjazmem, ale jednak klaskał, a nie pocierał.

View post on Twitter
;

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze