Polskie Towarzystwo Genetyki Człowieka i Polskie Towarzystwo Ginekologów Położników wydało oświadczenie o projekcie ustawy "Zatrzymaj aborcję" autorstwa Kai Godek. Lekarze podkreślają, że państwo ma oferować opiekę, a nie być "piętnującą machiną legislacyjną". Zakaz nie wpłynie na decyzje kobiety o utrzymaniu ciąży, a tego typu myślenie jest "archaiczne"
"Zarządy PTGC i PTGP wyrażają zaniepokojenie kierunkami i atmosferą dyskusji społecznej dotyczącej opieki medycznej nad kobietą w ciąży", czytamy w oświadczeniu.
"Każda decyzja kobiety powinna być autonomiczna, a rolą lekarza jest zapewnienie realizacji jej woli godnie z przyjętymi procedurami medycznymi i istniejącym porządkiem prawnym, w sposób zapewniający kobiecie bezpieczeństwo oraz pełnię zdrowia fizycznego i psychicznego.
Kwestionowanie takiego prawa i woli kobiety jest nieludzkie, stygmatyzujące ją, niejednokrotnie ze szkodą dla jej dalszych planów prokreacyjnych. Nie istnieje w tym zakresie żadna prawda uniwersalna",
piszą lekarze.
"Około 95 proc. badań prenatalnych kończy się wydaniem wyniku prawidłowego, chroniącego ciążę w sytuacjach ryzyka mogącego skłonić ciężarną do innej decyzji. Propozycje rezygnacji z tego typu działań należy uznać za skutek myślenia archaicznego".
Lekarze zwracają także uwagę na prezentowane w przestrzeni publicznej i obliczone na wzbudzanie emocji "makabryczne obrazy nie mające nic wspólnego z praktyką medyczną i istotą problemu".
Autorzy wiele miejsca poświęcają na diagnozę polskiej służby zdrowia i pomocy ze strony państwa dla osób z niepełnosprawnościami. Podkreślają, że jej stan ma ogromny wpływ na decyzje prokreacyjne: "Nie negujemy postępu w tym zakresie. Nie funkcjonuje jednak nadal Narodowy Plan dla Chorób Rzadkich. Za godną pochwały ustawą "Za życiem" nie idą odpowiednie poczynania administracyjne, z niezbędnymi także nakładami finansowymi. Świadczenia medyczne i diagnostyczne są niedofinansowane, limitowane, związane ze wstydliwymi dla państwa okresami oczekiwania na ich realizację. Niedostateczna jest pomoc finansowa państwa dla rodzin opiekujących się dziećmi i dorosłymi osobami niepełnosprawnymi".
"Ograniczenie autonomii kobiet nie wpłynie na ich decyzje prokreacyjne. Decyzje te będą zawsze wypadkową oferty ze strony państwa będącego organizatorem opieki, a nie piętnującą machiną legislacyjną".
Oświadczenie zostało wysłane m.in. do premiera Morawieckiego, marszałków Sejmu i Senatu, ministra zdrowia i mediów. Poniżej zamieszczamy cały tekst (za Federacją na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny).
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze