Na placu Niepodległości w Mińsku, gdzie codziennie wieczorem zbierają się tysiące przeciwników władzy, trwa łapanka zorganizowana przez OMON. Około setki ludzi schroniło się w katolickim Czerwonym Kościele stojącym przy placu – jak widać na nagraniach ze środka, które trafiły na grupy opozycji ulicznej w komunikatorze Telegram, ludzie nie mogą się z niego wydostać. Piszą, że omonowcy zablokowali drzwi.
W środku jest m.in. fotoreporter Getty Images i współpracownik „New York Timesa” Misha Friedman. W wielu punktach miasta przestaje działać internet. Operator komórkowy A1 podaje, że dostęp do sieci odłączono „na polecenie państwa”.
Na poniższym filmie można zobaczyć moment zamknięcia kościoła:
Ok. 20.45 dowiadujemy się, że – według informacji z Telegrama – ludzie zamknięci w kościele już wyszli i sa bezpieczni. To wygląda na błyskawiczny i niespodziewany pokaz terroru, po którym wszystko wraca do normy. Aż do kolejnego chapunu.
Pokaz terroru
To pierwsza tak zdecydowana akcja milicji w ciągu ostatnich dni. Od czasu odwilży 14 sierpnia chapuny (uliczne łapanki) dotyczyły pojedynczych osób, a brutalne działania miały miejsce raczej za zamkniętymi bramami strajkujących fabryk. Milicjanci przychodzili do domów liderów protestów i zabierali ich stamtąd. Nakazywali też przeciwnikom Łukaszenki zdejmowanie niepodległościowych biało-czerwono-białych flag z samochodów i okien domów. Od kilku dni coraz rzadziej słychać też wcześniej wszędobylskie klaksony.
Na Twitterze możemy zobaczyć filmik, jak podczas tego protestu członkowie OMON zabierają flagę 73-letniej legendzie protestów – Ninie Bachińskiej. Kobieta się nie boi, domaga się zwrotu biało-czerwono-białej flagi.
”Give me my flag!” — 73 years old Nina Bahinskaja wants her flag back from riot policeman. She is known for her participation in many manifestations of opposition. She always comes to actions with a white-red-white flag or white-red-white symbolics on her clothes. pic.twitter.com/7t8fznPfQS
— Franak Viačorka (@franakviacorka) August 26, 2020
Po tej szybkiej i chaotycznej akcji, OMON opuścił plac Niepodległości około 20:35 polskiego czasu. Białoruska władza miota się więc i nie znajduje sposobów, aby zgasić najsilniejszy w historii dwudziestosześcioletnich rządów Łukaszenki opór.
Przesłuchać noblistkę
Dziś około południa na przesłuchanie zaproszona została Swiatłana Aleksijewicz, laureatka literackiego Nobla. W Komitecie Śledczym w Mińsku (odpowiednik Prokuratury) odmówiła składania zeznań. Władze Białorusi chciały przesłuchać Aleksiejewicz jako członkinię Komitetu Koordynacyjnego – ciała powołanego z inspiracji Swiatłany Cichanouskiej do reprezentowania na miejscu zwolenników demokratycznej zmiany. Aleksiejewicz pod Komitetem Śledczym zjawiła się w towarzystwie innych członków Komitetu Koordynacyjnego – Maksima Znaka, Pawła Łatuszko i Marii Kolesnikowej.
„Bardzo dziękuję wam za wsparcie, to bardzo ważne, powinniśmy się nawzajem wspierać. Idę [na przesłuchanie] całkiem spokojnie, nie czuję się niczemu winna, czuję, że wszystko, co robiliśmy, jest całkowicie legalne.
Co więcej, to dziś bardzo potrzebne, gdyż jeśli będą nas dzielić i my się podzielimy, to możemy stoczyć się do wojny domowej, to jest bardzo niebezpieczne.
Nasz cel był jeden – zjednoczyć społeczeństwo, nie wzywaliśmy do żadnego przewrotu. Na próżno [władza] dowodzi, że my, 600 osób [członków Komitetu Koordynacyjnego] zebraliśmy i coś zrobiliśmy ze społeczeństwem” – mówiła noblistka.
Zobacz:
Komentarze
Dodawanie komentarzy jest możliwe tylko dla zalogowanych użytkowników.