0:000:00

0:00

Arogancka pewność siebie Dudy, który uznał, że wynik wyborów jest przesądzony a nawet zaprosił już Rafała Trzaskowskiego do Pałacu Prezydenckiego, znajduje potwierdzenie w wynikach late poll, jakie o godz. 2 w nocy podał Ipsos:

Wcześniej o północy nastroje demokratów zgasił sondaż late poll: 50,8 proc. Duda do 49,2 Trzaskowski.

Błąd pomiaru w badaniu late poll wynosi ok. 1 pkt proc., co oznacza, że wynik wyborów o północy wygląda w rzeczywistości tak:

  • Duda: 49.8 - 51.8 proc.
  • Trzaskowski: 48.2 - 50.2 proc.

Jak widać szansa na odwrócenie kolejności już była ekstremalnie mała.

O ile exit poll to po prostu sondaż na ogromnej próbie ok. 50 tys. wyborców ankietowanych przed 500 obwodowymi komisjami wyborczymi, o tyle late poll to kombinacja dwóch pomiarów.

Jak tłumaczył OKO.press dyr. Paweł Predko odpowiedzialny w Ipsos za sondaże wyborcze, "nasi ankieterzy poczekają aż ich obwodowe komisje wyborcze policzą głosy i podadzą oficjalny wynik głosowania. Wyślą nam te informacje, które sukcesywnie będą zastępować wcześniejszy pomiar sondażowy. Standardowo około północy powinniśmy mieć zebrane wyniki oficjalne z połowy wylosowanych przez nas komisji i wtedy podamy skorygowaną prognozę rezultatu wyborów – w połowie na podstawie sondaży, w połowie – prawdziwych wyników".

Błąd pomiaru spada w late poll z 2 pkt proc. do 1 pkt proc.

Late poll w I turze był faktycznie znacznie bliższy wyników prawdziwym wynikom:

Największą różnicę 0,6 pkt proc. late poll z 28 czerwca dotyczyła Andrzeja Dudy. Jego wynik wciąż był niedoszacowany, ale już tylko o 0,6 pkt proc. W pierwszym sondażu exit poll różnica sięgała 1,7 pkt proc. Teraz zmierzone poparcie dla Dudy także minimalnie wzrosło w porównaniu z "sondażem wyjścia" - 0,6 pkt proc., a Trzaskowski tyle samo stracił.

Różnica w late poll między kandydatami, czyli 2 pkt proc. wyborczego poparcia, przekłada się na około 400 tys. głosów spośród około 20,5 mln. Tyle osób mieszka w Szczecinie. Jeśli taka różnica się utrzyma będzie najmniejsza w historii wyborów prezydenckich w Polsce (Kwaśniewski wygrał z Wałęsą w 1995 roku o 647 tys., Komorowski z J. Kaczyńskim w 2010 o 1 014 tys., a L. Kaczyński z Tuskiem w 2005 o 1 235 tys.).

Czy jest możliwe, że różnica między Dudą a Trzaskowskim się jeszcze zmniejszy? Tak, ale to bardzo mało prawdopodobne. Jednak warto pamiętać, że wyniku wyborów nie podaje Ipsos, tylko Państwowa Komisja Wyborcza.

Trzeba jednak pamiętać, że wyniki badania late poll historycznie bardzo niewiele różniły się od ostatecznych wyników podanych przez PKW.

Sytuację mogą zmienić - teoretycznie - wyniki z głosowania za granicą. Jak wynika z analizy OKO.press, uwzględniającej wyniki I tury zagranicą i przepływy między elektoratami, należy się spodziewać około 430 tys. ważnych głosów zagranicznych, z tego 71 proc. na Trzaskowskiego, ok. 300 tys. i 29 proc., ok. 130 tys. na Dudę. To znaczy, że Trzaskowski może odrobić wobec Dudy 0,8 pkt proc. całej puli wyborców, niecałe 200 tys. głosów. A strata wygląda na większą.

W rozmowie z OKO.press dyr. Predko nie był jeszcze pewien, czy Ipsos uwzględni wybory zagraniczne w swoich szacunkach. Ale wygląda na to, że nawet jeśli tego nie zrobił, korekta zagraniczna nie będzie wystarczająca.

Szef PKW Sylwester Marciniak ogłosił wieczorem 12 lipca, że konferencja PKW podająca wyniki odbędzie się dopiero wtedy, gdy spłyną protokoły ze 100 proc. komisji obwodowych. Nie poznamy więc wyników cząstkowych.

To dobra wiadomość, bo wyniki spływają do PKW w kolejności od najmniejszych obwodów, czyli z komisji wiejskich i w mniejszych miastach. Dawało to zawsze znaczną przewagę PiS (i Andrzejowi Dudzie), co wprowadzało w błąd opinię publiczną.

Ostateczne wyniki poznamy być może dopiero we wtorek, PKW będzie najdłużej czekać na dane z największych spośród 169 obwodowych komisji wyborczych utworzonych za granicą, zwłaszcza z Wielkiej Brytanii.

Od jutra w OKO.press kolejne analizy i opinie. A także szczegółowe wyniki, już nie sondażowe. Zapraszamy do lektury.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze