0:00
0:00

0:00

Oświadczenie wzywające do wykonania dwóch orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE wydało we wtorek 20 lipca 2021 roku 11 członków Kolegium Sądu Najwyższego, w tym prezes Izby Karnej oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Kolegium to forma samorządu sędziów SN. Jest w nim prezes SN, prezesi wszystkich Izb i sędziowie reprezentujący te Izby. W sumie liczy 16 członków mających prawo głosu, plus 5 kolejnych sędziów, którzy zastępują na głosowaniach nieobecnych członków Kolegium. Starzy sędziowie mają w nim jeszcze większość. Dlatego chcieli jego pilnego zwołania, by omówić z I prezes Małgorzatą Manowską łamanie przez nią orzeczeń TSUE, bo odmówiła ich wykonania.

Ale Manowska nie chciała teraz zwołać Kolegium, więc sędziowie wydali oświadczenie pokazujące, jak narusza ona prawo i wzywające ją do wykonania orzeczeń TSUE. Całe oświadczenie sędziów SN publikujemy w dalszej części tekstu.

Prezes Manowska nie wykonuje dwóch orzeczeń TSUE z 14 i 15 lipca 2021 roku. Na ich mocy Izba Dyscyplinarna natychmiast powinna przestać pracować i być zlikwidowana, bo TSUE zawiesił jej działalność oraz uznał, że nie jest legalnym sądem.

Orzeczenie wywołuje też skutki dla sędziów, czy prokuratorów, których sądziła Izba. I tak do pracy mogą teraz wrócić zawieszeni przez nią sędziowie Paweł Juszczyszyn z Olsztyna i Igor Tuleya z Warszawy. Juszczyszyn już kilka dni temu złożył wniosek o dopuszczenie do orzekania, za co - jak ustaliło OKO.press - prezes olsztyńskiego sądu Maciej Nawacki zagroził mu dyscyplinarką. A Tuleya przyszedł do pracy we wtorek 20 lipca. Obaj jednak nie wrócą do orzekania za co ich pełnomocnik złoży do prokuratury zawiadomienie na nominatów ministra Ziobry. Piszemy o tym więcej w dalszej części tekstu.

Z kolei za obronę orzeczeń TSUE i krytykę prezes SN sędziemu Dariuszowi Mazurowi, rzecznikowi stowarzyszenia niezależnych sędziów Themis, grozi dyscyplinarka. Jego ściganie zainicjowała prezes krakowskiego sądu - nominatka ministra Ziobry - sugerując mu złożenie samokrytyki. Ale za Mazurem stoją murem krakowscy sędziowie. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.

Starzy sędziowie SN do Manowskiej: wykonać orzeczenia TSUE

Przypomnijmy. I prezes SN Małgorzata Manowska - była zastępczyni ministra Ziobry, powołał ją prezydent Duda - odmówiła wykonania dwóch przełomowych orzeczeń TSUE w piątek 16 lipca. Uznała, że TSUE nie ma kompetencji, by mówić Polsce jak ma być zorganizowany wymiar sprawiedliwości. Powołała się przy tym na wyrok TK Julii Przyłębskiej, który stwierdził, że w Polsce nie obowiązują zabezpieczenia TSUE. Manowska jednocześnie odmroziła w pełni – zamiast zawiesić - działalność Izby Dyscyplinarnej. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

Prezes SN umyła więc ręce zostawiając rozwiązanie problemu rządowi oraz prezesowi Izby Dyscyplinarnej Tomaszowi Przesławskiemu i zasiadającym w Izbie osobom. Z tego powodu część starych sędziów SN - członków Kolegium SN - jeszcze w piątek wezwało Manowską do pilnego zwołania posiedzenia. Chcieli na nim apelować o wykonanie orzeczeń TSUE. Ale Manowska w poniedziałek 19 lipca odmówiła twierdząc, że nic pilnego się nie dzieje. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Dlatego we wtorek 20 lipca aż 11 członków Kolegium SN - to starzy, legalni sędziowie - wydało oświadczenie. Odczytał je w gmachu SN prezes Izby Karnej Michał Laskowski (na zdjęciu powyżej). Publikujemy je w całości:

„My, niżej podpisani członkowie Kolegium Sądu Najwyższego oświadczamy co następuje:

1.Wyrok TSUE z 15 lipca 2021 roku i wcześniejsze postanowienie z 14 lipca powinny spowodować niezwłoczne zawieszenie wszelkich czynności Izby Dyscyplinarnej.

2. Wykonanie wyroku należy w pierwszej kolejności do Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.

3. Wydane w dniu 16 lipca 2021 roku przez Pierwszą Prezes SN dr hab. Małgorzatę Manowską zarządzenie, które umożliwia działanie Izby Dyscyplinarnej w pełnym zakresie jest sprzeczne z wyżej wymienionym wyrokiem i stanowi naruszenie prawa.

4. Odmowa zwołania w trybie pilnym Kolegium SN w powyższej sprawie, uniemożliwiająca dyskusję w tej szczególnie ważnej i nie cierpiącej zwłoki kwestii, stanowi zaniechanie należytego wykonywania uprawnień Pierwszego Prezesa”.

Oświadczenie podpisali członkowie Kolegium SN, sędziowie: Tomasz Artymiuk, Bohdan Bieniek, Dariusz Dończyk, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Józef Iwulski, prezes Izby Karnej SN Michał Laskowski, Jarosław Matras, Grzegorz Misiurek (w zastępstwie prezesa Izby Cywilnej Dariusza Zawistowskiego, który jest na urlopie), Agnieszka Piotrowska, Krzysztof Rączka, Marta Romańska i Barbara Skoczkowska.

O wykonanie orzeczeń TSUE we wtorek 20 lipca zaapelowało też prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej. Komunikat w tej sprawie jest tutaj.

Małgorzata Manowska
14.12.2020 Warszawa . Pierwsza Prezes SN Malgorzata Manowska podczas uroczystosci odsloniecia popiersia pierwszego prezesa Sadu najwyzszego Stanislawa Pomian Srzednickiego przed budynkiem Sadu Najwyzszego . Fot . Kuba Atys / Agencja Gazeta

I prezes SN Małgorzata Manowska.

Starzy sędziowie SN: pomijać przepisy o Izbie Dyscyplinarnej

Przed wygłoszeniem oświadczenia przez starych, legalnych sędziów SN, krótką konferencję miał rzecznik SN Aleksander Stępkowski, jeden z założycieli Ordo Iuris. Odpowiadając na pytania dziennikarzy powtórzył stanowisko prezes Manowskiej. Mówił, żeby o zawieszenie Izby Dyscyplinarnej pytać osoby z tej Izby, bo I prezes SN nie ma kompetencji, by ją zawiesić.

Tymczasem w kwietniu 2020 roku Izbę zawiesiła - wykonując wcześniejsze zabezpieczenie TSUE - była prezes SN Małgorzata Gersdorf. A potem część jej decyzji utrzymał „komisarz" prezydenta Dudy w SN Kamil Zaradkiewicz, co przeczy słowom rzecznika SN. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Dziennikarka TVN24 zapytała więc Stępkowskiego, czy prezes Gerdorf złamała wtedy prawo. Stępkowski odpowiedział, że nie był wtedy rzecznikiem SN. Pytany czy Komisja Europejska nałoży na Polskę kary, odpowiedział, że takie obawy są. Ale to sprawa pomiędzy KE, a polskim rządem, bo jego zdaniem orzeczenia TSUE nie nakładają żadnych obowiązków na prezes SN. Powołał się na stały, nietrafiony argument polityków PiS, że UE nie może wtrącać się do tego jak władza urządza sądy.

Te argumenty zbili potem starzy sędziowie SN w swoim oświadczeniu. „Wyrok TSUE muszą wykonać polskie władze i I prezes SN, bo tu działa Izba” - mówił do dziennikarzy prezes Izby Karnej SN Michał Laskowski. Dodał, że po zawieszeniu Izby sprawy tam znajdujące się powinny być przekazane do innych Izb SN. Laskowski mówił też, że za nie wykonanie orzeczeń TSUE Polsce grożą kary, co będzie też konsekwencją zaniechania I prezes SN.

Starzy sędziowie odnieśli się też do argumentów o rzekomym prymacie prawa polskiego nad unijnym. Na to powołuje się PiS i I prezes SN. W uzasadnieniu swojego oświadczenia 10 członków Kolegium SN napisało, że postawa Manowskiej „Nie stanowi przejawu prawidłowego stosowania prawa. Z Konstytucji RP (art. 91 ust 2) wynika bowiem obowiązek bezpośredniego stosowania, z pierwszeństwem w przypadku kolizji z ustawami, prawa pierwotnego (traktatowego) Unii Europejskiej w brzmieniu ustalonym orzecznictwem TSUE.

W taki też sposób podlega wykonaniu wyrok TSUE z 15 lipca, a to oznacza, że niedopuszczalne jest stosowanie (należy pominąć) artykuł 3 punkt 5, artykuł 27 i artykuł 73 paragraf 1 o Sądzie Najwyższym jako, że przepisy te są sprzeczne (uchybiają) z artykułem 19 ustęp 1 akapit 2 Traktatu Unii Europejskiej” - napisali w uzasadnieniu oświadczenia członkowie Kolegium SN. Artykuły, które wymienili i należy je pominąć dotyczą powołania Izby Dyscyplinarnej.

Starzy sędziowie SN podkreślają: „To zaś z kolei oznacza, że Izba Dyscyplinarna nie jest niezależnym i bezstronnym sądem ustanowionym na mocy ustawy, a więc niedopuszczalne jest orzekanie przez tę Izbę w całym zakresie jej właściwości określonym w artykule 27 ustawy o Sądzie Najwyższym (przepis ten należy pominąć w stosowaniu). W związku z powyższym wzywamy Pierwszą Prezes SN Małgorzatę Manowską do wydania zarządzeń organizacyjnych zmierzających do wykonania wyroku TSUE z 15 lipca 2021 roku, jako skierowanego także do niej jako piastuna konstytucyjnego organu RP”.

Będzie zawiadomienie do prokuratury na prezesów sądów

Z orzeczeń TSUE wynika, że decyzje o zawieszeniu sędziów wydane przez Izbę również zostały wstrzymane. Dlatego sędzia Paweł Juszczyszyn w piątek 16 lipca poszedł do macierzystego Sądu Rejonowego w Olsztynie i złożył wniosek o natychmiastowe przywrócenie do pracy. Trafił on do prezesa tego sądu Macieja Nawackiego, nominata ministra Ziobry i członka nowej KRS.

Do dziś jednak nie dostał odpowiedzi i może nie dostać. Jak ustaliło OKO.press, Nawacki, który blokował do tej pory powrót Juszczyszyna do pracy - mimo korzystnych orzeczeń polskich sądów - kazał jego wniosek o przywrócenie do pracy przekazać miejscowemu rzecznikowi dyscyplinarnemu. Po co? By ten ocenił czy zrobić Juszczyszynowi dyscyplinarkę. Czy Nawackiego obraziły słowa, że do tej pory zachowywał się nagannie. Czy też uznał, że Juszczyszyn neguje legalność Izby Dyscyplinarnej, czego zabrania niekonstytucyjna ustawa kagańcowa? Pisaliśmy w OKO.press jak Nawacki blokuje powrót sędziego do pracy:

Do orzekania chce też wrócić sędzia Igor Tuleya, jeden z symboli wolnych sądów. We wtorek 20 lipca pojawił się w Sądzie Okręgowym w Warszawie i złożył pismo. Towarzyszyła mu grupa warszawskich sędziów z Iustitii. Pismo trafiło do wiceprezesa Sądu Okręgowego w Warszawie Przemysława Radzika, który na co dzień ściga niezależnych sędziów jako rzecznik dyscyplinarny. Radzik zastępuje teraz w sądzie prezesa Piotra Schaba, który jest na urlopie.

Ale Juszczyszyn i Tuleya raczej nie zostaną dopuszczeni do orzekania przez nominatów Ziobry. Portal Onet pisał, że Radzik powołuje się na wyrok TK pod przewodnictwem prokuratora stanu wojennego Stanisława Piotrowicza, który stwierdza, że w Polsce nie obowiązują zabezpieczenia TSUE. Podobnie uważa prezes SN Małgorzata Manowska. Biuro prasowe warszawskiego sądu w odpowiedzi na pytania OKO.press zastrzega jednak, że decyzja o tym, czy przywrócić Tuleyę do pracy zapadnie za 2-3 dni.

Sędzia Igor Tuleya przed wejściem do Sądu Okręgowego w Warszawie 20 lipca, wraz z warszawskimi sędziami z Iustitii oraz obywatelami. Obok Tulei idzie sędzia Piotr Gąciarek, wiceszef warszawskiej Iustitii. Fot. z profilu Iustii na Facebooku.

Dlatego pełnomocnik Tulei i Juszczyszyna, adwokat prof. Michał Romanowski mówi OKO.press, że złoży zawiadomienie do prokuratury na Macieja Nawackiego, a jeśli odmowę dostanie też Tuleya to złoży również zawiadomienie na Piotrach Schaba i Przemysława Radzika. Zawiadomienie będzie dotyczyło podejrzenia popełnienia przestępstwa o niedopełnieniu obowiązków służbowych z artykułu 231 kodeksu karnego. „Wyrok TSUE jest skierowany do wszystkich organów publicznych państwa. Obejmuje też organy sądownicze i prezesów sądów, w których są zatrudnieni Tuleya i Juszczyszyn” - mówi OKO.press prof. Romanowski.

Podobna odpowiedzialność za niewykonanie orzeczeń grozi też prezes SN Manowskiej oraz prezesowi Izby Dyscyplinarnej i zasadzających w niej osób jeśli dalej będą wydawać decyzje. Na razie Izba jednak wstrzymała się z rozpoznawaniem spraw do 3 sierpnia, gdy ma zebrać się TK Julii Przyłębskiej, by decydować o wyższości Konstytucji nad prawem unijnym.

Dyscyplinarka dla sędziego Mazura za krytykę Manowskiej

Niespodziewanie orzeczenia TSUE będą miały też konsekwencje dla sędziego Dariusza Mazura z Sądu Okręgowego w Krakowie, rzecznika stowarzyszenia sędziów Themis. Znany jest on z ostrego języka i odważnej krytyki „reform” ministra Ziobry. We wtorek 20 lipca w jego sprawie zebrało się Kolegium Sądu Okręgowego w Krakowie, które jest złożone z prezesów krakowskich sądów (nominatów resortu Ziobry). W Kolegiach w sądach powszechnych - inaczej niż w SN - po zmianach przepisów, które przeforsował PiS nie ma już bowiem przedstawicieli sędziów.

To był swego rodzaju sąd nad Mazurem za krytykę - na łamach portalu Onet - prezes SN Małgorzaty Manowskiej. Sędzia powiedział portalowi, że za niewykonanie orzeczeń TSUE Manowska nie powinna piastować funkcji publicznych i że dopuściła się ona zbrodni prawniczej. Prezes Sąd Okręgowego w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka, błyskawicznie zwołała w tej sprawie Kolegium i zasugerowała Mazurowi, by złożył samokrytykę wyrażając „żal i ubolewanie”. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Sędzia Mazur podtrzymał jednak swoje słowa, więc Kolegium niemal jednomyślnie zdecydowało, by wystąpić o wszczęcie postępowania wyjaśniającego przez zastępcę rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. Zarzuciło mu przekroczenie granic krytyki.

Za sędzią Mazurem są jednak krakowscy sędziowie. Ponad 70 sędziów z krakowskiego sądu apelacyjnego i okręgowego podpisało oświadczenie w jego obronie. Trafiło ono do krakowskiego Kolegium. W oświadczeniu sędziowie poparli krytykę Manowskiej, w szczególności zarzut, że dopuściła się „zbrodni prawniczej”. Skrytykowali odmrożenie przez nią Izby Dyscyplinarnej podkreślając, że ta decyzja „podważa jej kwalifikacje jako sędziego”.

Napisali też, że ściganie Mazura narusza wolność słowa i stanowi powrót do „bolszewickich i komunistycznych praktyk wymuszania samokrytyki w obliczu groźby odpowiedzialności”. Ale sygnatariuszom listy też się dostało. Wzywano ich do sekretariatu lub do nich dzwoniono, by tłumaczyli się z podpisów.

Krakowscy sędziowie we wtorek 20 lipca dawali wsparcie Dariuszowi Mazurowi podczas trwania Kolegium sądu w jego sprawie. Fot. z profilu Iustitii na Facebooku.

Sędziowie: Nie wykonanie orzeczeń TSUE to polexit

Polski rząd na wykonanie orzeczeń TSUE dostał od Komisji Europejskiej czas do 16 sierpnia. Potem na Polskę mogą być nałożone kary. Rząd albo pójdzie z UE na otwartą wojnę, albo będzie wykonywał ruchy pozorowane. Mówiło się, że może zostać powołana nowa Izba do dyscyplinarek prawników. Nie będą jej dotyczyły orzeczenia TSUE. Ale jeśli zmieni się tylko jej nazwa - nadal będą tam te same osoby - to nie będzie to wykonaniem orzeczeń TSUE. Mówiło się też o przeniesieniu osób z Izby Dyscyplinarnej do innych Izb Sądu Najwyższego.

W tej sprawie ważne stanowisko wydał zarząd stowarzyszenia niezależnych sędziów Themis, który ostrzega przed skutkami nie wykonania orzeczeń TSUE oraz krytykuje prezes SN Małgorzatę Manowską. Zarząd Themis pisze m.in., że „Z rozczarowaniem i zażenowaniem przyjmujemy opublikowane 16 lipca 2021 r. stanowisko pełniącej nominalnie funkcję Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, powołanej na to stanowisko w nielegalnym trybie, prof. Małgorzaty Manowskiej, w którym - odwołując się do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego - poinformowała ona o odmrożeniu działalności Izby Dyscyplinarnej.

Takie działanie stanowi bezpośrednie naruszenie orzeczeń TSUE z 14 i 15 lipca 2021 i jako takie nie tylko zasługuje na bezwzględne potępienie, ale również winno stać się podstawą odpowiedzialności dyscyplinarnej, a być może i karnej. Omawiane pseudo-orzeczenie TK i stanowisko prof. Małgorzaty Manowskiej wpisują się w ciąg działań polityków i upolitycznionych organów państwa, które podważają istotę członkostwa Polski w Unii Europejskiej (...) Kwestionowanie skuteczności orzecznictwa Trybunału Luksemburskiego podważa istotę członkostwa Polski w Unii Europejskiej.

Tego rodzaju działanie jest wyraźnym krokiem w stronę polexitu, gdyż na dłuższą metę nie sposób pozostawać we wspólnocie europejskiej w sytuacji, gdy kwestionuje się jej system prawny i skuteczność orzeczeń jej najwyższego organu sądowego” - napisał w oświadczeniu zarząd Themis. I ostrzega: „Ponieważ opisane działania są kolejnym i bardzo już zaawansowanym krokiem w stronę faktycznego polexitu czujemy się w obowiązku poinformować Polaków, że ich status jako obywateli Unii Europejskiej jest zagrożony.

Jako sędziowie wyrażamy przekonanie, że ewentualne wystąpienie Polski z Unii Europejskiej, niezależnie od negatywnych skutków politycznych, społecznych i gospodarczych pociągnie za sobą znaczące obniżenie poziomu ochrony praw i wolności osobistych w Polsce. Wkrótce wszyscy możemy znaleźć się w sytuacji, w której autorytet niepoddanej jakiejkolwiek kontroli władzy państwowej będzie budowany wyłącznie na strachu i bezbronności obywateli pozbawionych realnej ochrony prawnej”. Całe oświadczenie jest tutaj.

Pikieta wsparcia Igora Tulei pod Sądem Okręgowym w Warszawie. Z Tuleyą stoją sędziowie warszawscy z Iustitii i obywatele. Fot. z profilu Iustitii na Faebooku.

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze