0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.plGrzegorz Celejewski ...

Olena Naumova jest asystentką międzykulturową w Szkole Podstawowej nr 39 w Krakowie. Sama przyjechała do Polski z Ukrainy cztery lata temu, dziś pomaga odnaleźć się w nowym kraju uczniom i uczennicom, którzy uciekli przed wojną.

“W Krakowie działa program asystentury międzykulturowej, dzięki czemu takie osoby są już zatrudnione w wielu szkołach. Nasza rola polega przede wszystkim na wsparciu językowym i opiece nad uczniem cudzoziemskim, nie tylko z Ukrainy, chociaż tych jest teraz oczywiście najwięcej” — tłumaczy Olena.

Jako asystentka towarzyszy na lekcjach kilkunastu dzieciom i nastolatkom z Ukrainy - tłumaczy im na bieżąco treści lekcji i zadania. Ale to nie wszystko — wyjaśnia też, jak funkcjonuje nowa szkoła i nowa rzeczywistość.

Żeby dziecko mogło opowiedzieć w ojczystym języku, co je trapi

“Gdy uczniowie mają trudności, mogę od razu reagować, dać poczucie bezpieczeństwa w szkole. Jestem też w stałym kontakcie z rodzicami i oczywiście z nauczycielami”.

Ponieważ Olena pochodzi z Ukrainy, dzieci chętniej dzielą się z nią swoimi lękami i obawami w związku z wojną w ich kraju, również tymi, które “przejmują” od rodziców. “Mogą poczuć, że jesteśmy w tym wspólnie. Na początku łatwiej im się otworzyć przed osobą, która mówi w ich języku, niż na przykład przed wychowawcą z Polski”.

Olena zaczęła pracę jako asystentka międzykulturowa zanim jeszcze wybuchła wojna. Przyznaje jednak, że teraz ofert pracy jest znacznie więcej, w związku ze nieporównywalną wcześniej liczbą uczniów i uczennic z Ukrainy.

Kim dokładnie jest asystentka/asystent międzykulturowy?

To osoba zatrudniona w szkole w charakterze pomocy nauczyciela, która posługuje się językiem kraju pochodzenia ucznia. Pełni ona funkcję tłumacza oraz ułatwia integrację w środowisku szkolnym. Asystenci wspierają dzieci cudzoziemskie w trakcie lekcji, oferują pomoc w odrabianiu zadań domowych, ułatwiają kontakt z rodzicami-cudzoziemcami oraz pomagają w rozwiązywaniu nieporozumień i konfliktów wynikających z różnic kulturowych.

Za: Koalicja na rzecz wzmacniania roli asystentek i asystentów międzykulturowych oraz romskich.

Asystentki i asystenci to najczęściej osoby, które same mają doświadczenie migracji lub pochodzą ze społeczności romskiej – dzięki temu dobrze rozumieją potrzeby dzieci i ich rodzin oraz potrafią na nie odpowiedzieć. Znają zarówno język polski, jak i język, którym posługuje się dziecko – pełnią rolę tłumaczek i tłumaczy a także:

  • pomagają dzieciom cudzoziemskim i romskim w nauce,
  • wspierają dzieci w adaptacji w środowisku szkolnym,
  • pośredniczą w kontaktach pomiędzy szkołą a rodzicami lub opiekunami prawnymi dzieci,
  • pomagają zrozumieć różnice kulturowe oraz rozwiązywać wynikające z nich nieporozumienia czy konflikty,
  • kształtują postawę szacunku dla różnorodności społecznej w szkole.

Więcej informacji o roli asystentów/asystentek tutaj.

Od początku wojny do Polski przybyły już dwa miliony uchodźców i uchodźczyń wojennych. Według szacunków, połowa z nich to dzieci w wieku szkolnym. Do polskich szkół zapisanych jest już 58 tys. uczniów i uczennic z Ukrainy.

Asystentki/asystenci byli potrzebni od dawna

W ciągu ostatnich tygodni zauważamy znaczącą zmianę – samorządy coraz bardziej doceniają rolę asystentek/asystentów międzykulturowych. Ich rolę dostrzegło także MEiN” — mówi OKO.press Agnieszka Kozakoszczak, prezeska zarządu Fundacji na rzecz Różnorodności Społecznej. Kozakoszczak współkoordynuje również Koalicję na rzecz wzmacniania roli asystentek i asystentów międzykulturowych oraz romskich.

Mimo znaczącej roli asystentów/asystentek międzykulturowych w integracji dzieci cudzoziemskich, w całej Polsce pracuje na tym stanowisku zaledwie 150 osób (włączając te zatrudnione w ciągu ostatnich 3 tygodni), szacuje Kozakoszczak.

Wlicza w to asystentów/ki nie tylko z językiem ukraińskim, ale też m.in. językiem wietnamskim.

Oficjalne dane rządowe prezentują się jeszcze gorzej — zatrudnionych w całej Polsce jest tylko 19 osób (dane za Systemem Informacji Oświatowej z grudnia 2020 roku). Jak zaznaczają eksperci, te dane nie odzwierciedlają rzeczywistości, m.in. dlatego, że nie uwzględniają asystentek/asystentów międzykulturowych zatrudnianych przez organizacje pozarządowe.

Państwo zwaliło to zadanie na organizacje pozarządowe

“Prawo oświatowe daje uczniom i uczennicom cudzoziemskim możliwość wsparcia w postaci asystenta/asystentki. Taką osobę powinien zatrudniać dyrektor szkoły ze środków przekazanych przez organ prowadzący szkołę, czyli samorząd. Ale nie każda szkoła w Polsce wie, że może ubiegać się o zatrudnienie asystenta/asystentki. Co więcej, organy prowadzące stosunkowo często odmawiają przyznania na to środków, chociaż nie jest to zgodne z zapisami ustawy prawo oświatowe” — wyjaśnia Kozakoszczak. W efekcie praca znacznej części asystentów i asystentek międzykulturowych jest opłacana przez organizacje pozarządowe.

Dopiero masowa emigracja ludzi z Ukrainy do Polski doprowadziła do tego, że władze dostrzegły znaczenie asystentów/asystentek w szkołach.

“Od lat próbujemy wejść w dialog z MEiN w sprawie zatrudniania takich osób. I nagle widzimy, że na stronie ministerstwa pojawił się formularz dla chętnych podjęcia się pracy w charakterze asystenta/asystentki” — mówi prezeska fundacji. Gdyby ich rola została doceniona wcześniej, być może dziś integracja uczniów i uczennic z Ukrainy przebiegałaby dużo sprawniej.

“Szkoły, które przyjmują uczniów i uczennice z doświadczeniem migracji, nie mówiące jeszcze po polsku, podkreślają, że dwa najskuteczniejsze narzędzia wspierania ich to

  • dodatkowe zajęcia z języka polskiego
  • i obecność asystentów/asystentek kulturowych”

— mówi Kozakoszczak. Dodaje, że asystenci/ki są istotnym wsparciem dla dzieci nie tylko ze względów językowych — dają poczucie, że jest obok ktoś, kto rozumie, przez co przechodzą, bo też ma za sobą doświadczenie migracji.

Asystenci i asystentki międzykulturowe mogą towarzyszyć uczniom i uczennicom zarówno w oddziale przygotowawczym, przeznaczonym specjalnie dla dzieci i młodzieży z rodzin cudzoziemskich, jak i w klasach standardowych, czyli zarówno dla dzieci i młodzieży z Polski i z zagranicy. Ale oczywiście nie w każdym oddziale pracuje asystent/asystentka. Nauczyciele nauczycielki pracujący z dziećmi cudzoziemskimi nie mają też obowiązku znajomości ich języka. Poza tym byłoby to niezwykle trudne — do oddziałów przygotowawczych trafiają uczniowie/uczennice zarówno z Ukrainy, jak i Wietnamu, Brazylii czy Niemiec, nie znający języka polskiego.

Jak więc wygląda nauka polskiego w takich warunkach?

“To doskonałe pytanie” — stwierdza Kozakoszczak — “A do tego w oddziałach chodzi nie tylko o nauczanie języka, ale jest też obowiązek realizowania podstawy programowej. Podkreślam, w klasie, gdzie żadne z dzieci nie mówi po polsku, a nauczyciel/ka nie musi mieć nawet przeszkolenia, jak pracować z uczniami cudzoziemskimi, chociaż dla wielu z nich byłoby to bardzo pomocne".

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ z dnia 23 sierpnia 2017 r. w sprawie kształcenia osób niebędących obywatelami polskimi oraz osób będących obywatelami polskimi, które pobierały naukę w szkołach funkcjonujących w systemach oświaty innych państw

4. Zajęcia edukacyjne w oddziale przygotowawczym prowadzą nauczyciele poszczególnych zajęć edukacyjnych, którzy mogą być wspomagani przez osobę władającą językiem kraju pochodzenia ucznia, o której mowa w art. 165 ust. 8 ustawy.

5. Na realizację obowiązkowych zajęć edukacyjnych w oddziale przygotowawczym przeznacza się w tygodniowym rozkładzie zajęć liczbę godzin:

  1. w szkole podstawowej dla klas I-III – nie mniejszą niż 20 godzin tygodniowo;
  2. w szkole podstawowej dla klas IV-VI – nie mniejszą niż 23 godziny tygodniowo;
  3. w szkole podstawowej dla klas VII i VIII – nie mniejszą niż 25 godzin tygodniowo;
  4. w szkole ponadpodstawowej – nie mniejszą niż 26 godzin tygodniowo.

6. W oddziale przygotowawczym dopuszcza się organizację nauczania w klasach łączonych odpowiednio dla klas:

  1. I-III szkoły podstawowej;
  2. IV-VI szkoły podstawowej;
  3. VII i VIII szkoły podstawowej;
  4. I i II liceum ogólnokształcącego, klas I-III technikum i branżowej szkoły I stopnia;
  5. III i IV liceum ogólnokształcącego i klas III-V technikum.

7. Decyzję o skróceniu albo przedłużeniu okresu nauki ucznia w oddziale przygotowawczym, o którym mowa w art. 165 ust. 13 ustawy, podejmuje rada pedagogiczna na wniosek uczących ucznia nauczycieli, pedagoga lub psychologa.

8. W przypadku przyjęcia w trakcie roku szkolnego do szkoły znacznej liczby uczniów, o których mowa w ust. 1, oddział przygotowawczy może być zorganizowany także w trakcie roku szkolnego.

9. W oddziale przygotowawczym w ramach tygodniowego wymiaru godzin, o którym mowa w ust. 5, prowadzi się naukę języka polskiego według programu nauczania opracowanego na podstawie ramowego programu kursów nauki języka polskiego dla cudzoziemców, o którym mowa w przepisach wydanych na podstawie art. 92 ust. 2 ustawy z dnia 12 marca 2004 roku o pomocy społecznej, w wymiarze nie niższym niż 6 godzin tygodniowo.

Koalicja na rzecz wzmacniania roli asystentek i asystentów międzykulturowych oraz romskich wystosowała apel do ministra edukacji, kuratoriów oświaty i organów prowadzących o włączenie się w upowszechnianie zatrudniania osób na tym stanowisku. Cała treść apelu dostępna tutaj.

Rówieśnicy pomogą w integracji

Oprócz asystentów/asystentek kulturowych, o integrację nowych uczniów i uczennic z Ukrainy postanowili zadbać ich rówieśnicy z Polski. Otwarcie się na nowych kolegów i koleżanki, zwłaszcza jeśli nie mówią w tym samym języku, dla wielu uczniów i uczennic może być dużym problemem.

“Stąd wzięła się nasza inicjatywa. Wypełniamy pewną lukę” — mówi Wiktoria Pasternak, siedemnastolatka z Warszawy, zaangażowana w działania Flying Bag — Fundacji Międzynarodowy Ruch Latających Plecaczków.

Założycielką fundacji (przy pomocy rodziców) jest pochodząca z Ukrainy szesnastolatka — Kira Sukhoboichenko. Obie nastolatki, razem z koleżanką Oliwią Pasternak, koordynują wolontariat dla młodych osób, które chcą pomagać swoim rówieśnikom z Ukrainy. Inicjatywa działa właśnie w ramach fundacji Flying Bag.

“Chciałyśmy wyciągnąć uczniów z domów, w których rodzice ciągle mówią o wojnie, w których panuje stres. Uznałyśmy, że najlepiej będzie, jeśli to nie osoby dorosłe, a właśnie rówieśnicy zorganizują aktywności kolegom i koleżankom z Ukrainy. Tak narodził się pomysł na wolontariat”

— opowiada Wiktoria.

Dziewczyny zbierają zgłoszenia od nastolatków, którzy oferują swoją pomoc. To uczniowie i uczennice zarówno z Polski, którzy zapraszają nowych kolegów i koleżanki na wspólny obiad czy oprowadzanie po mieście.

“Łączymy takie osoby w pary, by mogły się poznać, ale organizujemy też aktywności dla całych grup. W ten weekend, na przykład, zaprosiliśmy wszystkich na wyjście do kina”.

Inicjatywa ruszyła w pierwszych dniach wojny. Nastolatków z Ukrainy, którzy chcą poznać rówieśników w Polsce, zgłosiło się już ok. 50 od 11. do 19. roku życia, a chętnych do pomocy jest już 120 nastolatków. Póki co inicjatywa działa tylko na terenie Warszawy, ale Wiktoria, Kira i Oliwia planują rozszerzyć wolontariat także na inne miasta w Polsce.

Pomagamy, tworzymy przyjaźnie na całe życie

“Z własnego doświadczenia wiem, że języka łatwiej uczyć się w rozmowie ze znajomymi niż chodząc na zajęcia. Dlatego te spotkania to też dobry sposób na naukę. A kto wie, może dzięki temu powstaną przyjaźnie na całe życie?” — zastanawia się Wiktoria. Dodaje, że póki co uczniowie i uczennice z Ukrainy najczęściej są jeszcze zamknięci w sobie, rozumie jednak, że wszystko jest kwestią czasu.

“Wierzymy, że to co robimy ma dla uczniów z Ukrainy ogromne znaczenie. Oczywiście, zbiórki żywności czy ubrań są niezwykle ważne, ale najważniejszy jest po prostu drugi człowiek, przyjaciel, któremu komu będziemy mogli zaufać, spotkać się i po prostu pobyć razem”.

Podobną inicjatywę stworzyły uczennice Maria Szuster i Maria Trybus. Projekt “Druha we mnie masz” łączy polskich uczniów liceum i studentów z rówieśnikami z Ukrainy. “Nasze działania skupiają się na dwóch obszarach: zwykłego przyjacielskiego wsparcia (w formie rozmowy, spaceru, wspólnej kawy) oraz pomocy w szkole czy uczelni (zapoznanie z systemem edukacji, wsparcie przy rekrutacji, pomoc z zaaklimatyzowaniem się w nowym miejscu)” - czytamy. Udział w projekcie można wziąć, wypełniając formularz na stronie.

Jak integrować?

Jak wynika z raportu o integracji dzieci-uchodźców z Ukrainy, stworzonego we współpracy z fundacją Transatlantic Future Leaders Forum, dzieci-uchodźcy mają pięć razy większe ryzyko wykluczenia z systemu szkolnego. Twórcy i twórczynie raportu stworzyli dla Ministerstwa Edukacji i Nauki listę rekomendowanych rozwiązań systemowych, pomocnych w integracji dzieci-uchodźców z Ukrainy w polskim systemie edukacji (cały raport dostępny pod tym linkiem).

“Edukacja uchodźców często jest uważana za mniej istotną, a jej znaczenie dodatkowo umniejszane ze względu na brak funduszy pomocowych. Tymczasem dostęp do dobrej jakości edukacji jest podstawą pokoju i dostatku: edukacja zapewnia kapitał społeczny i kulturowy, zwiększa samodzielność oraz możliwość integracji” - czytamy w raporcie.

Autorzy i autorki zwracają uwagę, że w procesie integracji kluczowa jest współpraca rządu z organizacjami oraz zobowiązanie do długoterminowej edukacji i badań nad nią. Należy też zdefiniować i reagować na odrębne potrzeby uczniów i uczennic z zagranicy. I pamiętać o wsparciu dla nauczycieli/nauczycielek (np. poprzez dodatkowe szkolenia), jak i dla zewnętrznych organizacji, przez tworzenie wiarygodnych baz danych.

W raporcie czytamy również, że “nawet najbardziej kompleksowe działania wśród uczniów okażą się niewystarczające, jeśli w proces integracji dzieci-uchodźców nie zostaną zaangażowani rodzice”. Ci mogą stać się ważnym wsparciem w procesie edukacji swoich dzieci. Muszą mieć jednak poczucie, że na bieżąco współpracują z nauczycielami i nauczycielkami, a nie są wzywani na pomoc dopiero, kiedy pedagodzy przestają sobie radzić.

Integracja otworzy polskim dzieciom oczy na świat

“Migracja w skali, z którą mamy obecnie do czynienia, jest dobrą okazją, aby tworzyć doświadczenia edukacyjne służące nie tylko dzieciom-uchodźcom, ale również wszystkim uczniom i uczennicom. Polski system edukacji powinien skorzystać z doświadczeń dotyczących nie tylko integracji uchodźców w innych krajach, ale również, szerzej, sposobów tworzenia doświadczeń edukacyjnych, które zapobiegają wykluczeniu i sprzyjają sprawiedliwości edukacyjnej” — czytamy dalej.

Twórcy i twórczynie raportu zwracają przy tym uwagę, że nowi uczniowie i uczennice powinni

  • po pierwsze — otrzymać wsparcie w odnalezieniu się w całkowicie nowym dla nich systemie edukacji.
  • po drugie, należy za wszelką cenę uniknąć stygmatyzowania dzieci-uchodźców, a z drugiej strony nie traktować nowych uczniów i uczennic “ulgowo” — “poczucie niesprawiedliwości, które mogą odczuwać inni uczniowie i uczennice, w oczywisty sposób nie wspomaga procesów integracyjnych”.
Wreszcie, związane z wojną przeżycia dzieci-uchodźców, ale również innych uczniów i uczennic, będą w oczywisty sposób wpływać na ich integrację. Należy więc zwrócić szczególną uwagę na budowanie świadomości o ich traumie wśród nauczycieli i nauczycielek.

“System, w którym uczniowie-uchodźcy nie są włączani do społeczności szkolnej, często powoduje wśród dołączających poczucie odseparowania, odmienności, a co za tym idzie mniejszą motywację do nauki i gorsze wyniki”. Dlatego też szukanie najlepszych sposobów na włączenie nowych uczniów i uczennic w społeczność szkolną jest niezwykle istotne i stanowi wyzwanie tak dla ministerstwa edukacji, jak i dla społeczności szkolnej i społeczeństwa polskiego w ogóle.

;

Udostępnij:

Anna Mikulska

Dziennikarka i badaczka. Zajmuje się tematami wokół praw człowieka, głównie migracjami i uchodźstwem. Publikowała reportaże m.in. z Lampedusy, irackiego Kurdystanu czy Hiszpanii. Przez rok monitorowała sytuację uchodźców z Ukrainy w Polsce w ramach projektu badawczego w Amnesty International. Laureatka w konkursie Festiwalu Wrażliwego. Współtworzy projekt reporterski „Historie o Człowieku".

Komentarze