Posłanka PiS Joanna Lichocka twierdzi, że sympatycy PiS oczekują, że politycy poprzedniej ekipy rządzącej, odpowiedzialni za decyzje sprzeczne z polską racją stanu, trafią do więzienia. Lichocka określiła ten kierunek polityki jako program cela plus. Szefowa komisji ds. Amber Gold Małgorzata Wasserman nie wykluczyła postawienia Tuska przed Trybunałem Stanu
Policja w Sanoku spisała panią, która domagała się od marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego odpowiedzi na pytania o protest niepełnosprawnych. Kuchciński zignorował pytanie, natomiast kobieta została na ulicy wylegitymowana przez policjanta, który przyznał, że działa na polecenie przełożonych.
Po 40 dniach został zawieszony protest osób niepełnosprawnych i ich rodzin w Sejmie. Rząd nie zrealizował postulatu miesięcznego dodatku dla niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w wysokości 500 zł.
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin pytany o brutalne potraktowanie protestujących rodzin osób niepełnosprawnych przez Straż Marszałkowską stwierdził, że interwencja została przeprowadzona w taki sposób, że żadne służby na świecie w tej sprawie nie działałyby równie delikatnie.
Publikowana w soboty w OKO.press "Kronika Skórzyńskiego" to jedyny w mediach systematyczny zapis bieżących wydarzeń politycznych. Od 3 września 2017 roku prof. Jan Skórzyński prowadzi swoją kronikę równolegle: na bieżąco, jak do tej pory (w soboty), oraz cofając się w czasie do samych początków państwa PiS - do wyborów parlamentarnych jesienią 2015 roku i idąc dalej tydzień po tygodniu przez rok 2015 i 2016 (w niedzielę).
Pozwoli to na ciekawe porównania, a także przypomni zapomniane deklaracje i zwroty politycznej akcji. Wiemy, że wiele osób kolekcjonuje "Kronikę", teraz można to będzie robić bardziej systematycznie.
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki pytany w programie I Polskiego Radia, czy w związku z pożarami składowisk śmieci będzie miał dodatkowe zadania, powiedział: „To rzeczywiście jest duże zadanie dla państwa, w tym dla naszego resortu, aby rozwiązać te zagadki. Rzeczywiście wiele może wskazywać na to, że te podpalenia nie są przypadkowe, dlatego resort sprawiedliwości i, rozumiem, też prokuratura jest skoncentrowana na tym, aby znaleźć ewentualnych winnych. Wiem, że trwają ciężkie prace różnych resortów, można by było powiedzieć, że jest to ciężka praca międzyresortowa, służby państwa są zaangażowane w to, aby wyjaśnić te podpalenia. I na pewno mogę państwu obiecać, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby, jeżeli te podpalenia były celowe, te osoby złapać i doprowadzić przed wymiar sprawiedliwości”.
Jako kandydat na prezydenta Warszawy Jaki powiedział: „Jechałem tutaj [do radia] samochodem, to jest... Ale problem komunikacji to jest w ogóle jeden z najpotężniejszych problemów Warszawy. Ale o samochodzie wspomniałem... […] Chciałem zadeklarować, że ja skończę z tą polityką w Ratuszu, polityką zamęczania kierowców, upokarzania kierowców. W tej chwili jest tak, że tworzone są kolejne wymysły: likwidacji parkingów, stawiania wszędzie słupków, niebudowania nowych parkingów […], likwidowania pasów ruchu, tworzenia dodatkowych kontrapasów. No, po prostu upokarzania kierowców co chwilę. […] Miasto musi stwarzać zachęty do przesiadania się na komunikację zbiorową, a nie regularnie upokarzać kierowców. Dlatego to jest... Ja skończę z tą polityką walki z kierowcami”.
„Czy »Do Rzeczy« to pismo obozu prorosyjskiego w Polsce” – pyta w „Gazecie Polskiej” Przemysław Żurawski vel Grajewski. „Wizja rzeczywistości rysowana coraz silniej na łamach »Do Rzeczy« pokazuje m.in., że sojusz Polski z USA jest pozorny. W rzeczywistości wykorzystują one Polaków do własnej rozgrywki z Rosją, a w istocie realizują wobec Polski politykę Izraela i rządzącego Waszyngtonem superlobby żydowskiego, które »kupiło sobie Trumpa«” – twierdzi politolog.
Posłanka PiS Joanna Lichocka przestrzega w „Gazecie Polskiej”: „Po stronie wyborców Dobrej Zmiany jest niecierpliwość. Czemu nie siedzą ci, którzy rozkradli Polskę?”. W ostatnich tygodniach – napisała Lichocka – „byłam i na południu, i na północy Polski. Na Podkarpaciu, na Pomorzu, na Śląsku zawsze pada to pytanie: o tzw. program cela plus. Silne oczekiwanie społeczne – rozliczenia postkomuny z jej czynów, ukarania winnych afer i odpowiedzialnych za przyzwolenie na bezkarność przestępczych działań, pociągnięcie do odpowiedzialności tych, którzy podejmowali decyzje sprzeczne z polską racją stanu – widać na każdym spotkaniu”.
Premier Mateusz Morawiecki nie przedłuży kadencji Barbary Engelking na stanowisku przewodniczącej Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej – napisała „Gazeta Wyborcza”. Barbara Engelking jest kierownikiem Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Socjologii i Filozofii PAN. Przewodniczy Radzie od 2014 roku. Ostatnio wydała wraz z Janem Grabowskim dwutomowe opracowanie źródłowe „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski”. Składające się na książkę studia wskazują „na znaczną i większą, niż do tej pory sądzono, skalę uczestnictwa Polaków w wyniszczaniu żydowskich współobywateli” – napisali redaktorzy.
Przeciwko zmianom w składzie Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej wypowiedział się prezes PAN prof. Jerzy Duszyński. „Na skutek niefortunnej ustawy o IPN, którą Sejm RP uchwalił w styczniu, nastąpiło poważne pogorszenie relacji Polski z Izraelem i Polski z żydowską diasporą, a skutkiem tego – pogorszenie strategicznej relacji Polski z USA. W tej sytuacji jest niezmiernie ważne zachowanie stabilności działania oraz składu Rady. To bowiem będzie budować zaufanie do Rzeczypospolitej i daje szansę wyjścia z obecnej trudnej sytuacji. Dlatego zwracam się do Pana Premiera z gorącym apelem o to, aby profesor Barbara Engelking nadal mogła służyć Radzie swoim ogromnym autorytetem i doświadczeniem” – stwierdził Duszyński w liście do premiera Morawieckiego.
„To, jaki będzie przyszły skład Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, jest suwerenną decyzją premiera RP" – powiedział we wtorek w rozmowie z PAP minister nauki Jarosław Gowin. „Pan premier Morawiecki podejmie decyzję, kierując się przede wszystkim polską wrażliwością na te sprawy” – oświadczył wicepremier Gowin.
Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku złożyła zawiadomienie do prokuratury kwestionujące wydatki poniesione podczas budowy Muzeum. „Gazeta Polska” twierdzi, że chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstwa nadużycia uprawnień przez poprzedniego dyrektora Muzeum Pawła Machcewicza, w wyniku czego placówka miała ponieść szkodę majątkową w wysokości ponad 5 mln złotych. Paweł Machcewicz został w kwietniu 2017 roku odwołany przez ministra kultury z funkcji dyrektora muzeum. Z obecną dyrekcją muzeum prowadzi spór prawny, nie zgadzając się na zmiany wprowadzane na wystawie stałej, której był współautorem.
Minister Kancelarii Premiera Jacek Sasin zapytany w Radio Zet o relacje rządu PiS z Komisją Europejską odpowiedział: „[…] Jeśli chodzi o te relacje nasze z KE, niełatwe przecież, zawsze trzeba woli dwóch stron, żeby poprawiać te relacje. Mam wrażenie, że tamtej stronie trochę może mniej zależy niż polskiej, bo Polska rzeczywiście robi w tej sprawie więcej, również w perspektywie tego artykułu siódmego, który gdzieś tam nad nami wisi. Poczyniliśmy jednak ogromne ustępstwa, również jeżeli chodzi o zmiany w prawie, a z drugiej strony jakby tych ustępstw trochę nie widać, ale jak mówię, my się nie zniechęcamy, będziemy dalej rozmawiać, negocjować”. „Nie możemy oczekiwać – oświadczył Sasin – i chyba nikt tego nie oczekuje od premiera i od rządu, że będzie w Brukseli odpuszczał wszystkie polskie interesy tylko po to, żeby było miło i żeby nas tam chwalono. […] Taki okres mamy już za sobą, bycia miłym i odpuszczania polskich interesów. […] Symbolem chociażby polskie stocznie, które zostały położone na ołtarzu bycia miłym wobec naszych partnerów w UE. […] Odpuszczono bardzo wiele rzeczy, chociażby jeśli chodzi o funkcjonowanie wielkich koncernów w Polsce, niepłacenie przez nich podatków. Nie wchodzono w tematy trudne, które dla nas były bardzo ważne, a które narażały nas na jakieś konflikty w UE, ze złym skutkiem. My dzisiaj robimy inaczej – my dzisiaj dbamy o Polski interes i to oczywiście musi powodować napięcia z tymi, którzy na tej wcześniejszej polityce polskiego rządu zarabiali”.
W kwestii brutalnego potraktowania protestujących rodzin osób niepełnosprawnych w Sejmie ze Strażą Marszałkowską polityk PiS stwierdził: „Jakie brutalnie? Kto tam kogo brutalnie traktował? Tak profesjonalnie i delikatnie, jak została przeprowadzona ta interwencja, to żadne służby na świecie w tej sprawie nie działałyby tak delikatnie”. W kwestii zakazów dla protestujących Sasin powiedział: „Walka polityczna, która jest toczona z rządem przez opozycję doprowadziła do anarchii. Gdybyśmy przyjęli, że każdy, kto chce protestować, wchodzi do Sejmu, rozkłada się, rozwiesza transparenty, to jest to coś normalnego? No nie. Protest był protestem politycznym, politycy chętnie się przy nim ogrzewali”.
„Na taką opozycję nie możemy się zgodzić, proszę państwa, no bo to jest kompromitacja nie opozycja” – powiedział podczas spotkania w Sanoku marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Gdy polityk PiS nie odpowiedział na zadane z sali pytania o protest niepełnosprawnych, aktywistka Obywateli RP rozwinęła niewielki transparent z napisem „Sejm jest obywateli! Wolne media”, domagając się odpowiedzi.
Po spotkaniu została wylegitymowana i spisana przez policjanta, który przyznał, że działa na polecenie swoich przełożonych – poinformował TVN. Młodszy inspektor Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji powiedział, że „osoby, które nie mają sobie nic do zarzucenia nie powinny stawiać w związku z tym żadnych pytań czy oporu”.
Wicepremier Jarosław Gowin, pytany w rozmowie z Onetem o uwagi do działalności Polskiej Fundacji Narodowej, odparł: „A kysz, szatanie! Nie namówi mnie pan na to, abym recenzował pracę moich kolegów z rządu. Gdy pierwszy raz zostawałem ministrem, pewien doświadczony polityk powiedział mi: pamiętaj, rząd jest jak grupa komandosów rzucona na wrogi teren. Musi być solidarna. Zapamiętałem tę radę”.
Kontrolowana przez państwo spółka Zakład Tworzyw Sztucznych „Artgos” wyprodukowała 200 tys. różańców dla wydawcy „Naszego Dziennika”. W zamian otrzymała reklamy w gazecie o. Tadeusza Rydzyka, o czym poinformował na Twitterze poseł PO Marcin Kierwiński. Wydawca „ND” opublikował w gazecie ogłoszenia wycenione na 26,5 tys. zł. Oznacza to, jak wyliczył Kierwiński, że Artgos sprzedał swoje różańce po 19 groszy za sztukę. A Fundacja Lux Veritatis, założona przez Tadeusza Rydzyka, sprzedaje różańce najtaniej po 3,90 zł za sztukę. W skali 200 tys. egzemplarzy daje to 754 tys. zł zysku – wyliczyła „Gazeta Wyborcza”.
„Jesteśmy rządem najbardziej wrażliwym społecznie ze wszystkich rządów ostatnich 25-30 lat, już wolnej Polski” – oświadczył premier Mateusz Morawiecki w odniesieniu do przerwanego protestu osób niepełnosprawnych w Sejmie. Premier zwrócił się to „tych, którzy próbowali zbić kapitał polityczny na tym ludzkim nieszczęściu”. „Drodzy państwo, nas na pewno nie będziecie w stanie szantażować w ten sposób. My jesteśmy rządem bardzo wrażliwym społecznie, a przedstawiciele turboliberalnej opozycji, która bardzo niewiele czy prawie nic nie zrobiła dla poprawy losu osób niepełnosprawnych, na pewno teraz zobaczą jak szerokie działania już zrobiliśmy i jak szerokie działania – w zakresie wsparcia różnych grup społecznych – my robimy” – oznajmił Morawiecki. „Takie gierki i awantury – z wykorzystaniem osób najbardziej pokrzywdzonych przez los – nie będą przez nas tolerowane i na pewno w ten sposób z nami nie wygracie” – zadeklarował szef rządu, cytowany przez PAP.
Posłanka PiS Małgorzata Wasserman powiedziała w „Rzeczpospolitej”, że wyznaczyła Donaldowi Tuskowi trzy terminy na przesłuchanie przed komisją Amber Gold – połowa września, koniec września, początek października. Na pytanie czego się spodziewa po tym przesłuchaniu, odparła: „Jednego na pewno spodziewam się po premierze Tusku – spektaklu medialnego. Pewnie znowu zrobi ze swojego przyjazdu show, będzie odprowadzany przez kolegów i ponownie ubierze się w szaty męczennika. Ja w szopce Donalda Tuska nie zamierzam uczestniczyć”. Wasserman nie wykluczyła postawienia Tuska przed Trybunałem Stanu.
„Przeciętni Polacy nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że przemawiają do nich niemieckie media, precyzyjnie realizujące interesy naszego zachodniego sąsiada” – twierdzi Stanisław Janecki w „Sieciach”. Jako „niemieckie podmioty” publicysta wymienia Onet, „Fakt”, „Newsweek”, RMF FM, gazety wydawane przez Polska Press i wiele innych. „Oprócz robienia tego, czego nie wypada robić niemieckim politykom, czyli dezawuowania polskiego rządu i prezydenta, oskarżania ich o totalitarne zapędy i chęć rozbijania Unii Europejskiej, media działające w Polsce propagują niemiecką politykę historyczną, upowszechniają politykę kulturalną Niemiec, a także wpływają na kształtowanie systemu wartości, obyczajów, gustów oraz preferencji estetycznych. Długofalowo chcą kształtować Polaka niepolitycznego, podatnego na podsuwane mu wybory polityczne. Polak odpolityczniony ma być tak samo podatny na sterowanie jak większość konsumentów. Ma temu również sprzyjać pozbawianie go własnego gustu, smaku oraz rezygnacja z trwałego systemu wartości i zasad moralnych”.
Agnieszka Jackowska, żona senatora PiS Jana Marii Jackowskiego, wyznała w „Sieciach”: „Życie z politykiem wiąże się też z utratą prywatności, o czym niedawno boleśnie się przekonaliśmy. […] Na szczęście orły latają wysoko, nawet gdy są dziobane”.
Po 40 dniach protest w Sejmie osób niepełnosprawnych, ich rodziców i opiekunów został „zawieszony”. Okupujący część budynku Sejmu mieli dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia, w kwocie 500 złotych miesięcznie. Według nich zrealizowano tylko jeden – podniesienie renty socjalnej. Ma ona wzrosnąć do 1029,80 zł. Rząd twierdzi, że spełnił obydwa żądania. „Po tym jak zostaliśmy potraktowani przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i jego straż marszałkowską, obawialiśmy się o nasze życie i zdrowie, a przede wszystkim o zdrowie i życie naszych dzieci. Protest nie kończy się, żeby zrobić przyjemność pani minister (Elżbiecie) Rafalskiej, czy innym politykom, ale również posłowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, który, jak wiemy, jest jedyna osobą decyzyjną w tym rządzie” – powiedziała jedna z liderek protestu Iwona Hartwich, cytowana przez PAP.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze