0:000:00

0:00

Prawa autorskie: ExternalExternal

Urodziła się w schronisku, jej rodzice zostali wykupieni z fermy futrzarskiej.

Plan sprzed wojny był taki - Margot zostanie pierwszą pensjonariuszką azylu dla dzikich zwierząt potrzebujących pomocy. To marzenie opiekunki Margot - Veroniki. Wojna zaczęła się dla nich nad ranem 24 lutego. Rosjanie bombardowali lotnisko w pobliskim Hostomlu, Buczę i Irpień. Zajęli ich miasteczko Worzel. Zabijali, kradli, terroryzowali mieszkańców.

Veronika, jej dwoje dzieci - Darina (8 lat), Światosław (5 lat), babcia Tatiana, trzy koty i Margot szukali sposobu ucieczki. Cudem udało się złapać wifi i Veronika opublikowała prośbę o pomoc na Facebooku.

Powstała międzynarodowa grupa wolontariuszy (USA, Francja, Niemcy, Dania, Kazachstan, Ukraina, Polska), którzy ruszyli z pomocą. Gdy skończyło się jedzenie, dla zwierząt stało się jasne, że trzeba zaryzykować i uciekać.

„Mieliśmy 10 minut na spakowanie. Co zabrałam? Dodatkowy polar i mleczny ząb Margot. Moja mama wzięła nożyczki i srebrną łyżeczkę po dziadkach. Wiem, że tak dużo ludzi nam pomogło, bo zainteresowali się Margot. Wiem, że to ona jest naszą ratowniczką”.

;

Udostępnij:

Robert Kowalski

Dziennikarz radiowy i telewizyjny, producent, reżyser filmów dokumentalnych. Pracował w m.in Polskim Radiu, „Panoramie” TVP2. Był redaktorem naczelnym programu „Pegaz” i szefem publicystyki kulturalnej w TVP1. Współpracuje z Krytyką Polityczną, gdzie przeniósł zdjęty przez „dobrą zmianę” program „Sterniczki” z Radiowej Jedynki. Tworzy cykl „Kamera OKO.press”.

Komentarze