0:000:00

0:00

Sondaż Kantar Millward Brown, którego wyniki 26 kwietnia 2017 przedstawiły Fakty TVN, był pierwszym od ponad dwóch lat, w którym Platforma Obywatelska przeważała nad PiS. Tylko o 2 proc. - różnica była więc statystycznie nieistotna. Była za to istotna politycznie.

Politycy obozu władzy wpadli w popłoch. Beata Szydło tłumaczyła, że spadek to wynik „realizacji pewnego programu” przez PiS w przeciwieństwie do opozycji, która zajmuje się „tylko i wyłącznie sondażami”.

Jarosław Kaczyński wprost sugerował, że taki wynik to po prostu efekt machinacji przy metodologii badań: „Część tak zwanych sondaży to niestety operacje niewiele mające z sondażami wspólnego”. Wtórował mu prowadzący wywiad Jacek Karnowski.

Wegetarianie, cykliści i Millward Brown

Temat sondaży znalazł się w obszernym materiale o „planach opozycji na majówkę”. Plany były dwa: protest byłych funkcjonariuszy służb PRL przeciwko obniżeniu im emerytur (w sobotę 29 kwietnia) oraz marsz organizowany 6 maja przez Platformę Obywatelską. Oba protesty zostały przedstawione jako część tej samej akcji, choć nawet materiały emitowane w reportażu wskazują, że protest emerytowanych funkcjonariuszy organizowany jest przez polityków SLD i z marszem Platformy nic wspólnego nie ma.

Partyjni eksperci od sondaży

Jednak prawdziwą bombę odpalono chwilę później, gdy autorka materiału - Ewa Bugała - przedstawiła swoje rozważania na temat „znów zaskakująco korzystnych sondaży”. Notowania PO i PiS to po prostu manipulacja firmy Millward Brown, której celem jest „wspieranie nastrojów na antyrządowych protestach”.

Argumentem na rzecz sondażowego przekrętu są według "Wiadomości" reakcje ekspertów, którzy "nie ukrywają zdziwienia”. Cóż to za eksperci? Pierwszym był dr hab. Waldemar Paruch, politolog z Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie - jedynka PiS w ostatnich wyborach do Europarlament, który w marcu 2016 roku otrzymał od partii sejmową posadę. Drugim - Jacek Karnowski, lojalny do bólu redaktor naczelny wSieci oraz publicysta portalu wPolityce.

Agent w sondażowni

Ale prawdziwym dowodem jest Paweł Ciacek. Dziennikarze TVP "odkryli" - na stronie Millward Brown - informację, iż jest on dyrektorem ds. obsługi klienta. Wszystko jasne: Ciacek w przeszłości publikował na stronie Instytutu Obywatelskiego, think tanku założonego przez PO, a na Twitterze wyrażał nieprzychylne opinie o rządzie PiS.

Przeczytaj także:

Zarzut jest o tyle absurdalny, że na stronie Instytutu jest tylko jeden tekst Ciacka (opublikowany w 2015 roku) i dotyczy on polityki miejskiej, a Ciacek pracuje w Millward Brown w dziale obsługi klienta, czyli z prowadzeniem sondaży nie ma nic wspólnego. Nie mówiąc już o tym, że Telewizja Polska zarzuca manipulację i zaangażowanie po stronie polskiej opozycji, istniejącej prawie 50 lat, ogromnej międzynarodowej instytucji badawczej, której badania cieszą się renomą na całym świecie. Korzystają z nich zagraniczne rządy, media i przedsiębiorcy.

Telewizja Polska w łóżku z puczystami

Co więcej Millward Brown jest częścią grupy Kantar, do której należy też firma Kantar Public (dawniej TNS, a jeszcze wcześniej OBOP). Ta również zajmuje się przeprowadzaniem sondaży, a z jej usług korzystają wPolityce i wSieci, czyli tytuły, w których pracuje cytowany przez "Wiadomości" ekspert od sondaży Jacek Karnowski.

Ale najbardziej ironiczny jest tu fakt, że już trzy dni później "Wiadomości" same zaprezentowały sondaż Kantar Public. Pokazywał on prowadzenie PiS (31 proc. wobec 29 proc. Platformy). Tym razem zarzuty o agenturalność firmy już się nie pojawiły.
;

Udostępnij:

Szymon Grela

Socjolog, absolwent Uniwersytetu Cambridge, analityk Fundacji Kaleckiego. Publikował m.in. w „Res Publice Nowej”, „Polska The Times”, „Dzienniku Gazecie Prawnej” i „Dzienniku Opinii”.

Komentarze