0:000:00

0:00

„Czegoś takiego najstarsi górale nie widzieli - powiedzieli nam dziennikarze lokalni. To był gest jedności” - mówi OKO.press toruński poseł Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Myrcha.

W sobotę 26 lutego 2022 na jednej konferencji prasowej wystąpili wszyscy posłowie i posłanki z Torunia. Obok siebie stali reprezentanci Koalicji Obywatelskiej i PiS, Lewicy i Porozumienia Gowina. Zadeklarowali wspólną pomoc dla Ukrainy. Zbierają dary, kontaktują się z samorządami i organizacjami pozarządowymi. Jak mówią, koordynują swoje działania.

Przeczytaj także:

„Nikt nie wybrzydzał”

Pomysł powstał w biurze posła PO Arkadiusza Myrchy. „Nie ma w tym żadnej wielkiej filozofii, szukaliśmy pomysłów, co zrobić, jak się uaktywnić, ale nie chcieliśmy, żeby to miało charakter polityczny” - opowiada OKO.press Myrcha.

„Zadzwonił do mnie Arek Myrcha. Powiedział, że każdy z nas coś robi dla Ukraińców i zapytał, co myślę o tym, żebyśmy wspólnie coś zrobili” - wspomina w rozmowie z OKO.press Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy.

Myrcha, PO: „W dwie godziny wszystkich obdzwoniliśmy. Każdy powiedział, że nie ma problemu”.

Scheuring-Wielgus, Lewica: „Dla mnie to było oczywiste, nie miałam chwili wahania. Nie myślałam, czy mi to zaszkodzi. To pokazuje, że nie wszystko jest u nas stracone, jeśli chodzi o wspólną pracę”. Dodaje:

„Powiedzieliśmy, że jest wspólna sprawa. W tej sprawie nie ma podziałów na lewicę, prawicę i liberałów.

Każdy z nas otworzył biura, zbieramy dary, przekazujemy informacje. Jeśli ktoś dzwoni, bo potrzebuje mieszkania, a ja akurat nie mogę pomóc, to przekazuję kontakt do drugiego posła. Zrobiliśmy wspólną grafikę z adresami naszych biur. Nikt nie odmówił, nikt nie wybrzydzał, dlaczego ja mam stanąć z PiS, a ja z kimś z PO. Teraz jest potrzebna wspólne działanie”.

Oprócz Myrchy i Scheuring-Wielgus na konferencji wystąpili: z Platformy - Iwona Hartwich i Tomasz Lenz, z PiS-u - Jan Krzysztof Ardanowski, z Porozumienia - Iwona Michałek oraz Zbigniew Girzyński z koła Polskie Sprawy.

„Ludzie tego potrzebowali”

Pytam, jak zareagowali mieszkańcy Torunia i ich wyborcy.

Scheuring-Wielgus, Lewica: „Ludzie na ulicy stawali, byli zdziwieni, że to się dzieje, że posłowie PiS, PO i Lewicy stoją razem”.

Myrcha, PO: „Odbiór był bardzo dobry. W Toruniu nie jesteśmy super skonfliktowanym środowiskiem politycznym. Nie zawsze się zgadzamy, ale nie musimy zakopywać toporów wojennych czy burzyć grubych murów między nami”.

Scheuring-Wielgus, Lewica: „W komentarzach w socjał mediach było zero negatywu. Ludzie tego potrzebowali. Pisali: Nareszcie wszyscy razem! Pojawiają się komentarze, dlaczego nie potraficie współpracować w innych sprawach”.
Jan Krzysztof Ardanowski z PiS całuje rękę Joanny Scheuring-Wielgus z Lewicy, w tle Iwona Michałek z Porozumienia, 26 lutego 2022, Toruń

„Nie takie rzeczy PiS wykorzystywał, trzeba robić swoje”

Pytam, czy nie obawiają się, że Prawo i Sprawiedliwość wykorzysta takie gesty.

Myrcha, PO: „Gdybyśmy na to patrzyli w zimny, wyrachowany sposób, bylibyśmy jeszcze gorsi niż oni. Nie takie rzeczy wykorzystywali, trzeba robić swoje. Jak PiS coś zyska, to zyska. Jak źle rządzą i mają stracić, to i tak ich nic nie uratuje”.

Scheuring-Wielgus, Lewica: „Nikt z nas w ten sposób nie pomyślał. Wojna zamyka pewne przestrzenie w myśleniu. To, co się dzieje, to nie jest tylko kwestia Ukrainy, ale też Polski i Europy. Nawet podczas rozmów przed konferencją nikt nie wspominał o różnicach między nami. Mówiliśmy, że jest czas na pokazanie współpracy”.

Myrcha, PO: „To był pierwszy krok, może będziemy robili coś dalej, to nie jest wykluczone, bo wszyscy podeszli do tego pozytywnie”.

;

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze