To była nowa jakość w protestach antypisowskich. Warszawska demonstracja – a także te w Poznaniu, Krakowie, Toruniu, Katowicach i innych miastach – była radykalna, niepoprawna obyczajowo, ostra, momentami brutalna. A jednocześnie radosna, bo ludzie mieli poczucie mocy budowanej na wspólnym „wkurwie” wobec Kościoła, który narusza prawa kobiet i wobec władzy, która idzie z takim Kościołem ręka w rękę. Uczestnictwo przynosiło ulgę, można było odreagować, odpocząć od absurdu, kłamstwa, bezwzględnej opresji ze strony władz. Od haseł kobiecych demonstracja przeszła do ostrych politycznych, z żądaniem dymisji rządu włącznie.
Według szacunków władz Warszawy w protestach 23 marca udział wzięło łącznie 55 tys. osób. I kilkanaście tysięcy w innych miastach i miasteczkach.
Dziennikarze OKO.press przez 40 minut obserwowali gęsty tłum, który maszerował trzypasmową jezdnią Al. Jerozolimskich w stronę centrum, po kilkanaście osób w rzędzie. To by oznaczało, że przeszło ok. 35-40 tys. osób.
Świetnie to widać na przyspieszonym filmiku nakręconym przez gazeta.pl.
Idą, idą i końca nie widać… 55 sekund, które pokazuje tłumy na proteście Czarnego Piątku
Opublikowany przez Gazeta.pl na 23 marca 2018
Demonstracja była zdecydowanie młodsza niż marsze KOD. Na oko OKO.press mężczyźni stanowili ok. 35 proc. uczestników. Dominowały kobiety 30-40 letnie i młodsze. Nie brakowało starszych osób z „pokolenia KOD”, które – jak pisze czytelniczka – przyszli tu dla swoich córek i wnuczek. Ale ton nadawali młodsi.
W odpowiedzi na naszą prośbę na FB czytelniczki i czytelnicy OKO.press przysyłali nam wybór haseł skandowanych i wypisanych na transparentach, banerach, zwykłych kartonach. Omawiamy je kolejno: od ustrojowych, przez kobiece, po czysto polityczne.
Sporo haseł wyrażało zasadnicze przesłanie demonstracji: władzom kościelnym i politycznym nie wolno dokonywać tak drastycznych ingerencji w prawa kobiet. Ludzie opowiedzieli się za państwem świeckim, wolnym od katolickiej ideologii.
Prawa kobiet w laickim państwie
Pryncypialne były hasła:
„NAJPIERW GODNOŚĆ, POTEM PŁODNOŚĆ” i podobne w wymowie, w kontekście „pro choice”:
„MYŚLĘ, CZUJĘ, DECYDUJĘ”.
Powtarzał się postulat państwa wolnego od religii:
„POLSKA LAICKA, NIE KATOLICKA”, także w dosadnej postaci:
„CHCEMY ZDROWIA, NIE ZDROWASIEK” i podobnie:
„CHCEMY LEKARZY, NIE MISJONARZY”.
Hasła wyrażały fundamentalny sprzeciw wobec uprzedmiotowienia kobiety:
„CHCEMY WYBORU, ZAMIAST TERRORU”
i mocniejsze:
„ŁAPY PRECZ, BĘDĘ ŻYŁA TAK JAK CHCĘ”.
Oraz taki jak poniżej:
Były też hasła łagodniejsze:
„NIE JESTEM ZA ABORCJA, JESTEM ZA WOLNYM WYBOREM” oraz obrazowe:
„JAK TO SIĘ DZIEJE, ŻE CIĄŻA JEST TYLKO MOJA, A ABORCJA KSIĘDZA I SĘDZIEGO” i
„KOBIETA TO NIE INKUBATOR”.
W sedno trafiało hasło:
„JESTEŚ PRZECIW ABORCJI, TO JEJ SOBIE NIE RÓB”.
A także i takie:
Antykościelne
Demonstracja przyniosła potężny głos sprzeciwu i oburzenia na ostatnie ingerencje biskupów, ich naciski na zaostrzenie (de facto zakaz) legalnej aborcji w Polsce. Ten nastrój wyrażał transparent:
„KURIA MAĆ”, a także bezpośrednie ataki na księży/biskupów.
Wiele haseł waliło wprost:
„KSIĘŻE, JA CI POD SUKIENKĘ NIE ZAGLĄDAM”.
Mężczyzna koło czterdziestki niósł transparent:
„KLECHO NAWIEDZONY, ODWAL SIĘ OD MEJ ŻONY”.
Był też rysunek kościoła z podpisem:
„NAPIERDALAJCIE WE WŁASNE ORGANY” i zaskakujący napis:
„PRZEPROŚ MATKĘ, ODDAJ KOLORATKĘ”.
Groźnie brzmiało:
„PRAWDZIWY CZARNY PROTEST NASTĘPNYM RAZEM POD EPISKOPATEM”.
Etyka seksualna Kościoła i Państwa
Cały szereg haseł, w tym sporo obscenicznych, polemizowało po swojemu z „etyką seksualną” Kościoła, czyli z rozbudowanym nauczaniem na temat seksu, antykoncepcji, aborcji czy in vitro. Transparenty i hasła zachęcały Kościół do zmiany zainteresowań:
„A KSIĘŻA TO NIECH POD WŁASNE SUKIENKI ZAGLĄDAJĄ”.
Czy w jeszcze bardziej ludowej wersji:
„EPISKOPACIE, ZOSTAW MOJE GACIE”.
Kwestionowany był sojusz kościelno-państwowy w świadomie dwuznacznym konceptualnym haśle:
„ZAJMIJCIE SIĘ SWOIMI PISIORAMI” i czysto antyrządowym:
„RZĄD TAK GIBKI, ŻE ZAGLĄDA NAM W CIPKI”.
Paradoksy aborcyjne
O aborcji było pryncypialnie, feministycznie:
„ABORCJA JEST OK” oraz refleksyjnie
„BRAK LEGALNEJ ABORCJI ZABIJA”.
Była też skomplikowana metafora:
„GDYBY MINISTRANCI ZACHODZILI W CIĄŻĘ, ABORCJA BYŁABY SAKRAMENTEM”.
Duma kobiet
Polityczno-feministyczne było genialne (zdaniem OKO.press):
„MACICE WSTAJĄ Z KOLAN” oraz znane już wcześniej:
„REWOLUCJA TO KOBIETA”.
Beata Kurek „tradycyjnie” niosła transparent:
„KSIĘŻNICZKI ZAMIAST KSIĘŻY”.
Inny napis używał niezbyt feministycznej w wymowie gry słów:
„UMIEMY GOTOWAĆ, ZGOTUJEMY WAM REWOLUCJĘ”.
Sojusznicy
Było sporo flag LGBTQ i hasła. Grzeczne:
„HOMO PATROL W OBRONIE KOBIET” i niegrzeczne:
„PEDAŁY ZA KOBIETAMI”.
Było też trochę starszych samotnych panów. Jeden z nich trzymał nieco tajemniczy transparent:
„JA BEZ TRYBU DZISIAJ – W ZASTĘPSTWIE MOICH DZIEWCZYN, 4 X TAK”.
Polityczne konkluzje
Protest był kobiecy, skupiony na zamachu na legalną aborcję, ale zarazem mocno polityczny.
Okrzyków politycznych przybywało z czasem. Pod siedzibą PiS pojawił się napis:
„POLSKA TO NIE ŁUP, ONA JEST DLA WSZYSTKICH”. I okrzyk:
„RZĄD DO DYMISJI”.
Podobnie było w Poznaniu:
„RZĄD NA BRUK, BRUK NA RZĄD”.
Wielokrotnie powtarzał się świetnie wymyślony – znany już wcześniej – okrzyk:
„IDZIEMY PO PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ” (skanduję z małej litery – podkreślała na FB OKO.press Muma Myczka).
W Warszawie tłum skandował:
„HIPOKRYCI, FANATYCY, POCZUJECIE GNIEW ULICY!”
Ostre było też:
„BEZ KOMPROMISÓW, PRZECIW PRZEMOCY WŁADZY”
Ktoś niósł napis:
„PIS SIĘ KOŃCZY”, ktoś inny
„GŁOSOWAŁEM NA PIS, WYBACZCIE”
Protest jednoosobowy
„WSPIERAM STRAJK KOBIET. CZARNY PIĄTEK” – taki transparent ustawiła na ulicy w Gryficach Beata Katkowska. Demonstrowała samotnie. „ZA KAŻDYM RAZEM ŁUDZĘ SIĘ, ŻE KTOŚ MNIE WESPRZE” – napisała na FB.