Egipt i Rosja zdementowały podaną przez Antoniego Macierewicza informację o odsprzedaniu okrętów Mistral rosyjskiej armii. Szef polskiego MON sugeruje, że to dzięki niemu nie doszło do transakcji
20 października 2016 r. Antoni Macierewicz z sejmowej mównicy ogłosił, że okręty mistral, których Francja nie zgodziła sprzedać Rosji mimo zawartej umowy, jednak trafiły do Rosji okrężną drogą.
– Otóż jest prawdą, że mistrale zostały sprzedane do Egiptu. I jest prawdą, że w ostatnich dniach zostały de facto przekazane Federacji Rosyjskiej za jednego dolara - mówił Macierewicz.
Prawdą jest, że Francja sprzedała mistrale Egiptowi, ale o odsprzedaniu ich Rosji nie wspominał dotąd nikt poza mało wiarygodnymi rosyjskimi internautami. O tym, że szef polskiego resortu najprawdopodobniej dał się im nabrać jeszcze w czwartek pisały polskie media, zauważając, że okręty wciąż stacjonują w egipskim porcie. Mimo to w piątek rano Macierewicz wciąż zapewniał w TVP1, że nic o żadnym dementi nie słyszał, a informacje ma sprawdzone i „niedługo będzie można zweryfikować je publicznie”.
OKO.press zapytało wtedy biuro prasowe resortu, jakie jest źródło informacji jego szefa, ale jak dotąd nie dostaliśmy odpowiedzi.
Ministerstwo potwierdza tę informację. Decyzja ta została podjęta. Myślę, że niedługo wszyscy państwo będziecie ją mogli naocznie zobaczyć informację będzie można zweryfikować publicznie.
Dopiero w piątek popołudniu Antoni Macierewicz zaczął dopuszczać myśl, że jednak do sprzedaży mistrali nie doszło. Na sejmowym korytarzu powiedział do jednej z dziennikarek:
„Monitorujemy tę sprawę. Niewątpliwie mamy bardzo dobre informacje, bardzo dobre analizy, ale gdyby tak się stało, że Egipt się teraz wycofał z tej operacji, to byłby zysk dla pokoju światowego i dobra informacja dla Federacji Rosyjskiej, że nie można sobie na wszystko pozwalać. Gdyby tak się stało, że dzięki Pani interwencji i podaniu tej informacji wycofano by się z tej operacji, to byłoby dobrze”.
Jeszcze wieczorem tego samego dnia (21 października) podawane przez Macierewicza informacje zdementowały zarówno strona rosyjska, jak i egipska. Jak podaje gazeta.pl za agencją RIA, Macierewiczowi ostro odpowiedział rzecznik rosyjskiego resortu obrony gen. Igor Konaszenkow:
- Głupia egzaltacja polskiego ministra obrony narodowej nie jest już tajemnicą, nawet w Polsce. Takie twierdzenia, podobnie jak i wiele innych „perełek", służą Antoniemu Macierewiczowi do budowania PR. To problem polskich władz, nie naszych - mówił Konaszenkow.
Słowom Macierewicza w rozmowie z RIA zaprzeczył też wczoraj attache prasowy Ambasady Arabskiej Republiki Egiptu w Moskwie Ayman Musa:
"Jak coś takiego można komentować? Te wypowiedzi są nielogiczne i po prostu nieprawdziwe. Egipt jest zainteresowany nabyciem od Rosji uzbrojenia dla mistrali. A tu Egipt sprzedaje mistrale za 1 dol. Po co?"
Resort obrony idzie w zaparte mimo wystąpień rosyjskich i egipskich oficjeli oraz medialnego szumu, jaki sprawa wywołała na świecie - pisały o niej m.in. media amerykańskie (Fox News), rosyjskie, ukraińskie i czeskie. Dzisiaj (22 października) p.o. rzecznika MON Katarzyna Jakubowska w rozmowie z PAP domagała się od Rosji wyjaśnień:
"Oczekujemy jasnego stanowiska od Federacji Rosyjskiej, czy zrezygnowała z tego zakupu. W interesie bezpieczeństwa Polski jest, by Rosja nie posiadała najnowocześniejszych okrętów desantowo-śmigłowcowych klasy Mistral.
Niezwykle mało prawdopodobna wydaje się "Oku" hipoteza, że do wycofania się Egiptu z decyzji o sprzedaniu mistrali doprowadziło ogłoszenie tej sensacji przez ministra Macierewicza. Ponieważ MON nie odpowiedział nam na pytanie o jej źródło, jesteśmy zmuszeni zmienić kwalifikację wypowiedzi ministra z „prawie fałsz” na po prostu „fałsz”.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze