Produkcja futer, występy cyrkowe, produkcja mięsa i nabiału - to tylko początek listy cierpień zwierząt. Przeciwko ich wykorzystywaniu protestowało ponad 2 tysiące osób, które wzięły udział w Wielkim Marszu dla Zwierząt. Uczestnicy i uczestniczki pytali: "Gdzie ta dobra zmiana dla zwierząt?".
„Najważniejsze postulaty, o które walczymy od lat, pojawiły się w Sejmie w formie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt już pięciokrotnie! »Piątka dla zwierząt« była szóstą próbą i była najbliżej realizacji, ale garstka lobbystów ponownie okazała się być mocniejsza niż 70 proc. polskiego społeczeństwa, które popiera te zmiany” – mówił ze sceny Cezary Wyszyński, prezes Fundacji Viva!
+ 28
Ponad 2 tysiące osób wzięło udział w Wielkim Marszu dla Zwierząt, protestując przeciwko hodowli przemysłowej, produkcji futer, ubojowi rytualnemu, trzymaniu psów na łańcuchach i cyrkom. „Mamy prawo być ich głosem”, „Gdzie ta dobra zmiana dla zwierząt”, „Dla futra nie ma jutra” – to tylko kilka haseł, jakie można było zobaczyć na niesionych przez tłum banerach. Marsz przeszedł pod Ministerstwo Rolnictwa i Sejm.
„Każdy rok opóźnienia we wprowadzeniu ustawy to kilkanaście milionów zwierząt hodowanych i zabijanych w wyjątkowo okrutny sposób. Apelujemy do polityków o jak najszybszy powrót do prac nad nowelizacją” – mówi Magda Góra z Vivy.
Marsz był wspólną inicjatywą organizacji prozwierzęcych: Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!, Otwarte Klatki, OTOZ Animals oraz Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane.
Zdjęcia: Aleksandra Perzyńska/OKO.press
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Komentarze