Wszystko zaczęło się od informacji, że „14 kobiet z mostu”, wykorzystując zwłokę narodowców w formalizowaniu tegorocznej imprezy, zarejestrowało na trasie ich przemarszu własne zgromadzenie. Pomocną dłoń do organizatorów przemarszu wyciągnął wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł, rejestrując 25 października MN jako zgromadzenie cykliczne na lata 2021-2023. Oznaczało to, że marsz miałby pierwszeństwo wobec zgromadzenia kobiet.
Od decyzji tej odwołał się prezydent Rafał Trzaskowski, argumentując, że marsz nie spełnia warunku cykliczności, ponieważ nie odbył się w 2020 roku. W środę 27 października 2021 Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał mu rację, a w piątek 29 października 2021 Sąd Apelacyjny podtrzymał tę decyzję. W najbliższych latach Marsz Niepodległości nie będzie zgromadzeniem cyklicznym.
O decyzji sądu apelacyjnego poinformował na Twitterze także prezydent Warszawy. „Jeśli narodowcy zgromadzą się 11.11, będzie to zgromadzenie nielegalne” – pisze Trzaskowski. „Teraz pełna odpowiedzialność za niedopuszczenie do manifestacji i ekscesów jest po stronie policji” – dodaje w kolejnym tweecie.
Prezydent pospieszył się jednak z wnioskami, bo sprawa formalnego statusu Marszu Niepodległości jest wciąż otwarta.
Tzw. Marsz Niepodległości nie będzie miał w najbliższych latach statusu zgromadzenia cyklicznego. Sąd apelacyjny nie uwzględnił odwołania organizatorów i zgodził się z naszym rozumowaniem. Jeśli narodowcy zgromadzą się 11.11, będzie to zgromadzenie nielegalne.
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) October 29, 2021
Czy to znaczy, że Marsz się nie odbędzie?
Orzeczenie sądu dotyczy jedynie rejestracji Marszu jako wydarzenia cyklicznego. Gdyby decyzja wojewody Radziwiłła utrzymała się w mocy, pochód narodowców miałby pierwszeństwo przed wszystkimi rejestrowanymi w tym miejscu i czasie wydarzeniami. Tak jednak nie jest. Oznacza to, że 11 listopada w godz. 14.00-17.00 trasa rondo Romana Dmowskiego – Al. Jerozolimskie – rondem Charlesa de Gaulle’a – most Księcia Józefa Poniatowskiego – błonia Stadionu PGE Narodowy jest zajęta przez zgromadzenia zgłoszone przez „14 kobiet z mostu”.
Ale to nie znaczy, że MN się nie odbędzie. Przeciwnie – cały czas istnieje możliwość zarejestrowania zgromadzenia na ogólnych zasadach.
Problem polega na tym, że narodowcy będę musieli zrezygnować ze swojej tradycyjnej trasy. Zgodnie z ustawą o zgromadzeniach publicznych zgłaszane zgromadzenie będzie musiało odbywać się w odległości co najmniej 100 metrów od zgłoszonych wcześniej zgromadzeń. W innym wypadku organizatorzy nie dostaną na nie zgody.
zobacz przepisy ustawy o zgromadzeniach
Art. 12. 1. Jeżeli wniesiono zawiadomienia o zamiarze zorganizowania dwóch
lub większej liczby zgromadzeń, które mają zostać zorganizowane chociażby
częściowo w tym samym miejscu i czasie, w szczególności w odległości mniejszej niż
100 m pomiędzy zgromadzeniami, i nie jest możliwe ich odbycie w taki sposób, aby
ich przebieg nie zagrażał życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych
rozmiarach, o pierwszeństwie wyboru miejsca i czasu zgromadzenia decyduje
kolejność wniesienia zawiadomień (…)
Według danych w Biuletynie Informacji Publicznej 11 listopada zarejestrowanych jest w centrum Warszawy kilka innych zgromadzeń. Tradycyjna trasa Marszu Niepodległości jest zablokowana właściwie przez cały dzień.
Co wydarzy się 11 listopada?
AKTUALIZACJA: Przed godziną 13.00 Robert Bąkiewicz poinformował na Twitterze, że Marsz zarejestrowano. Pochód ma zacząć się o godz. 13.00 na rondzie Dmowskiego i pójść w stronę Stadionu Narodowego. Według danych z BIP nachodzi to jednak czasowo oraz miejscowo na dwa zarejestrowane wcześniej zgromadzenia.
Rzeczniczka urzędu miasta przekazała OKO.press w rozmowie telefonicznej, że nowe wydarzenie Marszu Niepodległości zostało na razie jedynie zgłoszone. Miasto rozpatruje w tej chwili wniosek, na ostateczną decyzję ma jeszcze kilkanaście dni.
To nieprawda. Zgromadzenie nie zostało zarejestrowane, jest na razie tylko zgłoszone (info z ratusza). Nie zostanie zarejestrowane, bo w tym miejscu w tych godzinach są już dwa inne zgromadzenia. Marsz Niepodległości będzie musiał zmienić trasę. https://t.co/dWlkqiAbpD
— Dominika Sitnicka (@d_sitnicka) October 29, 2021
W momencie, gdy publikujemy ten tekst środowiska narodowe nie skomentowały jeszcze oficjalnie decyzji sądu apelacyjnego. Nie poinformowano też o krokach, jakie zamierza podjąć Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Przede wszystkim, czy zamierza rejestrować wydarzenie oraz dostosować się do wymaganej przez prawo zmiany trasy. Nie da się ukryć, że ustąpienie symbolicznego miejsca środowiskom antyfaszystowskim będzie dla nich trudne do zaakceptowania.
Dojdzie również do odwrócenia sytuacji. W 2017 roku funkcjonariusze policji ściągali „14 kobiet z mostu”, by zrobić przejście dla Marszu Niepodległości. W tym roku będzie musiała ochraniać ich zgromadzenie tak, by narodowcy go nie zakłócali.
To formalne wybiegi
Warto pamiętać także, że niezwykle mało prawdopodobne jest, by władzom miasta udało się zakazać Marszu Niepodległości, jeśli zostanie on zgłoszony ponownie na warunkach ogólnych ustawy. Gdy w poprzednich latach prezydenci miast próbowali tego dokonać z przyczyn takich jak wybryki chuligańskie, czy szerzenie mowy nienawiści i obecność faszystowskich symboli – przegrywali w sądach z organizatorami.
Na bezpośrednie zwarcie z narodowcami na ogólnych podstawach poszła w 2018 roku urzędująca jeszcze wówczas prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Polityczka podobnie jak Trzaskowski użyła art. 14 ust. 2 prawa o zgromadzeniach, według którego organ gminy może zakazać zgromadzenia, jeśli “jego odbycie może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach”.
W swojej decyzji powoływała się m.in. na incydenty i naruszenia prawa towarzyszące marszowi w poprzednich latach, uczestniczenie w nim organizacji uznawanych za faszystowskie (chodziło m.in. o Sicz Karpacką) oraz budzące wątpliwości przygotowanie policji do zabezpieczenia zgromadzenia (odbywała się wtedy akcja protestacyjna funkcjonariuszy).
Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił ten zakaz, wskazując m.in., że jeżeli uczestnicy marszu będą popełniać przestępstwa czy wykroczenia, to policja oraz przedstawiciel urzędu miasta mogą interweniować, a w ostateczności rozwiązać zgromadzenie. W tym samym czasie podobna historia działa się we Wrocławiu, gdzie sąd uchylił zakaz przemarszu Jacka Międlara i Piotra Rybaka.
Nie oznacza to, że prewencyjny zakaz zgromadzeń nie jest w ogóle możliwy. Jest on po prostu niezwykle trudny do uzasadnienia.
Z orzecznictwa wynika, że władze miast musiałyby wykazać, że zachodzi bardzo ścisły związek między łamaniem prawa a działaniami organizatorów. Na przykład, jeśli ratusz przy wydaniu zakazu chciałby użyć argumentu, że w 2020 podczas marszu doszło do podpalenia mieszkania, to musiałby wykazać, że organizatorzy planują doprowadzić do tego w tym roku i w tym celu zbierają materiały pirotechniczne. Tymczasem, jak wiemy, mieszkania nie podpalił osobiście Robert Bąkiewicz, a zwykły uczestnik, którego rozochociła marszowa atmosfera „walki z lewactwem”.
Nieco większą szansę miałoby uprawdopodobnienie złamania prawa poprzez naruszenie zakazu nawoływania do nienawiści. Ale z egzekwowaniem tych przepisów istnieje z kolei systemowy problem, co widać najlepiej na przykładzie niekończących się postępowań przeciwko Jackowi Międlarowi. W martwym punkcie stoją też składane przez polityków opozycji wnioski o delegalizację ONR. Gdyby do tego doszło, współorganizowane przez nich wydarzenia z pewnością zmieniłyby swój prawny status.
Z decyzji sądu najbardziej cieszą się zwolennicy wolności zgromadzeń…
Drugą stroną wolności jest odpowiedzialność.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Niech demonstrują, wolny kraj. Nawet tęczowi w tym kaczystowskim państwie mogą marsze urządzać.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Tęczowych marszów było sporo i były ochraniane przez Policję. Prawo do kontrmanifestacji też istnieje w wolnych państwach. Osoby oskarżane o bycie damskimi bokserami rzeczywiście blokowały wejście do Kościołów, ale to teren prywatny. Jak ktoś oglądał te filmy to widział, że wynoszą te kobiety , a nie biją.
PIS wprowadza ustawę zakazującą marszów LGBT
Jak ktoś te filmy ogląda uważnie i śledzi media, to wie, że owszem, biją. Trwa proces dot. złamania ręki i doprowadzenia do uszczerbku na zdrowiu kobiety, którą naziole, przepraszam, "narodowcy" zrzucili ze schodów. Ta w wyniku upadku straciła przytomność. Wszystko jest nagrane, obfotografowane i proces może się zakończyć tylko wyrokiem karzącym zaangażowanych w proceder nazio… "narodowców". Musimy tylko jeszcze kilka chwil poczekać.
Niech chodzą łamiąc prawo, wolny kraj., wolno łamać prawo, a przynajmniej władzy i ich sojusznikom. Bo jak ktoś inny choć spróbuje, a nawet jak nie spróbuje, ale jest potrzeba by go represjonować, to bardzo szybko ląduje na komisariacie, gdzie milicja go zastrasza, poniża, torturuje, a nawet zabija. Im wolno.
Połączenie talmudyzmu z komunizmem jest znacznie groźniejsze.Ofiar żydokomuny bylo więcej,Sądzę tez,że to nie jest niestety ostatnie jej słowo.
Piotrowicz, prokurator stanu wojennego, gdzie się plasuje?
Na jakiej wadze ważyłeś, kto mniej wymordował ? Jeśli ktoś mniej wymordował to już z niego twoim zdaniem fajny gość ?
Czy coś stoi na przeszkodzie aby wzdłuż trasy ustawić wozy strażackie do gaszenia rac? Pirotechnika na zgromadzeniach jest nielegalna.
Na przeszkodzie stoi tylko jedna rzecz – wola polityczna, ażeby tego nie robić. Bydło ma się wyszaleć i oddać głos na kogo trzeba.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
O ONR można już, po decyzji sądu, pisać, że są organizacją faszystowką. O ograch bąkiewicza oficjalnie (jeszcze) niekoniecznie.
👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍
👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍
Nowy kanał na youtube POLITYKA+ Znajdziecie tam hity polityczne takie jak : MINĘŁA 20, WORONICZA17, FORUM oraz inne materiały dotyczące polityki polskiej i zagranicznej. Wszystko okraszone specyficznym poczuciem humoru. kliknij link :
https://www.youtube.com/watch?v=_qiXuupx5tY
👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍
👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍
Tak, niech wyrażą tym protestem swój sprzeciw wobec ograniczania wolności przez UM. Rządy ludzi takich jak Ty, wyglądały by bardzo podobnie. Zakazać demonstracji patriotom, ludziom o innych poglądach, ale niszczenie Kościołów byłoby w pełni legalne.
Nie chciałaby Pani spotkać tych "patriotów" w ciemnym zaułku, oj z całą pewnością… Ale może właśnie takiego spotkania należy Pani pożyczyć?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
komentarz do usunięcia
nie usunę. na złość haha. witamy w p*lsce
Oj co zrobią staruszce , daj dziecko spokój, porządne chłopaki. Gorzej jak moja wnusia spotka wyznawców męża 7 latki , a ma 9 lat. Co jej zrobią?
Mamusi zwróciłbym uwagę na niebezpieczeństwo realne, ale z zupełnie innej strony. Córka była do pierwszej komunii i chodzi na lekcje religii? Bo widzi mamusia, jeden ksiądz gwałcił 12 latkę, aż jej złamał miednicę. Inni księża o tym wiedzieli, ale pełni miłości swego kolegi nie karcili.
Acha, muszę dodać, żę "porządne chłopaki" bronią tej instytucji, gdzie zboczeńcy się mają w najlepsze.
jak ja nienawidzę pisu i konfederacji. gdyby zmaterializować moją nienawiść do tych partii, powstałaby czarna dziura, która miała by tak extremalną masę, że jej grawitacja wessałaby cały wszechświat. pozostałaby jedynie pustka znana wszystkim przed okresem kiedy istniał świat. wciąż czekalibyśmy na anomalię kwantową, która zapoczątkowałaby wielki wybuch
💥 Uwaga!
Nie nazywajcie ich "nacjonalistami".
To niewlaściwa nazwa, nie obejmuje całości i Istoty ich zachowań i postaw.
W kontekście Marszu lepiej już "organizatorzy" albo po imieniu: "terroryści".
Prawidłowe nazewnictwo jest bardzo ważne.
Czy możemy przestać nazywać wydarzenie organizowane przez faszystów od Bąkiewicza "Marszem Niepodległości", a samych organizatorów nacjonalistami? Przecież to faszyści organizujący marsz faszystów i nazywajmy rzeczy po imieniu!