0:00
0:00

0:00

Tuż przed Marszem Wolności rzecznik Kukiz' 15 w wypowiedzi dla "Gazety Polskiej Codziennie" wpisał się w linię propagandy PiS i mediów niezłomnych. I wzbogacił ją politologicznym odkryciem.

Protest z przymusu i w innej sprawie

Protest nie jest autentyczny lecz sztucznie stymulowany, a nawet wymuszany na uczestnikach przez działaczy partyjnych z PO, co TVP Info wyraziło w zgrabnym tytule z relacji "Marsz Wolności, czy Marsz Przymusu". Nie wiadomo przy tym, o co w tym proteście chodzi, bo Platforma nie przedstawia żadnego programu.

A nie przedstawia programu, bo albo go nie ma, albo - co jeszcze gorsze - nie chce ujawnić swoich złowrogich zamiarów (np. wycofania 500 plus, żeby - jak to ujął Jarosław Kaczyński - w Polsce przestały się rodzić dzieci).

TVP Info powtarzała, że cele organizatorów są zupełnie inne niż deklarowane. Szczególnie popisał się Piotr Górski, "publicysta i historyk idei", który tak skomentował początek Marszu Wolności: "Jak w dawnym pochodzie 1 Maja, na czele tego pochodu powinni iść czyściciele kamienic, potem wyłudzacze VAT, a potem obrońcy ubeków".

Odkrycie politologiczne Jakuba Kuleszy

Jakub Kulesza (rocznik 1990) - z wykształcenia inżynier, działacz młodzieżówki Unii Polityki Realnej, a potem prezes (2012-2013) stowarzyszenia Koliber, znanego z libertariańskich idei gospodarczych, pomieszanych ze skrajnym konserwatyzmem, obroną życia poczętego i prostackim "antykomunizmem" - dorzucił do ataków na Marsz Wolności zaskakującą tezę o partiach politycznych.

Subwencje partyjne [PO] nie idą na pisanie programów, dialog z obywatelami, konsultacje, tylko organizuje się za nie wiece partyjne. Wszelkie formy aktywizacji społecznej winny być organizowane oddolnie i bez szyldów partyjnych a tutaj jest odwrotnie

Wypowiedź dla "Gazety Polskiej Codziennie" o Marszu Wolności,06 maja 2017

Sprawdziliśmy

Większość protestów ma organizatora. Partie mogą na nie wydawać pieniądze

Oryginalność Kuleszy polega na tym, że uważa on, iż organizowanie - w tym finansowanie - demonstracji antyrządowych przez partie opozycyjne nie jest właściwe. I że wszystkie protesty powinny być oddolne, bez udziału partii politycznych.

Cała wypowiedź brzmi tak:

"Działania Platformy Obywatelskiej sprowadzają się tylko do krytykowania wszelkich pomysłów, jednocześnie nie przedstawiają żadnej alternatywy. Jeśli natomiast mówimy o sobotnim Marszu Wolności, to widzimy, na co idą publiczne fundusze przeznaczane na subwencje partyjne. Nie idą one na pisanie programów, dialog z obywatelami, konsultacje, tylko organizuje się za nie wiece partyjne. PO przez osiem lat sprawowania władzy pobrała ponad 200 mln zł subwencji partyjnych i widzimy, jak lekką ręką te pieniądze są teraz wydawane. Wszelkie formy aktywizacji społecznej powinny być organizowane oddolnie i najlepiej bez szyldów partyjnych, a tutaj działanie jest zupełnie odwrotne".

Refleksja Kuleszy wpisuje się w jego własną biografię intelektualną. Pisze bowiem o sobie: "Niepokorny idealista, którego zderzenie w zbyt młodym wieku z konserwatywnym liberalizmem skazało na nieustanną potrzebę zgłębiania i szerzenia wolnościowych idei".

No to szerzy pan Kulesza swoje wolnościowe idee, odbierając opozycji prawa do protestowania na ulicach.

Co na to Konstytucja i ustawa o partiach politycznych

Konstytucja o partiach politycznych wspomina tylko 12 razy, a większość zapisów dotyczy zakazu członkostwa dla sędziów, prezesa NIK, RPO, członków KRRiT, prezesa NBP.

Konstytucja stwierdza jedynie, że "Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania partii politycznych. Partie polityczne zrzeszają się na zasadach dobrowolności i równości obywateli polskich w celu wpływania metodami demokratycznymi na kształtowanie polityki państwa" i że "Finansowanie partii politycznych jest jawne".

Organizowanie legalnych demonstracji antyrządowych z pewnością jest formą "wpływania metodami demokratycznymi na kształtowanie polityki państwa".

Poseł Kulesza - gdyby przeczytał Konstytucję - mógłby zatem jedynie wyrazić oczekiwanie, że PO przedstawi sprawozdanie z wydatków poniesionych na organizację Marszu Wolności.

Gdyby rzecznik Kukiz' 15 miał jednak wątpliwości, czy wolno finansować np. dowóz osób na demonstrację z funduszy partyjnych, powinien - wraz z grupą minimum 49 kolegów posłów i koleżanek posłanek - zgłosić wątpliwość do Trybunału Konstytucyjnego, który na mocy art. 188 Konstytucji orzeka m.in. w sprawie "zgodności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznych". Zwłaszcza, że "Trybunał" sędzi Julii Przyłębskiej mógłby podzielić jego wątpliwości, skoro dotyczą partii opozycyjnej.

Konstytucja zabrania jedynie działania partiom niedemokratycznym pod względem programu i formie działania.

Art. 13. Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa

Ustawa o partiach politycznych także nie wprowadza tu szczegółowych wymogów czy ograniczeń.

Zgodnie z jej art. 8, "partie polityczne kształtują swoje struktury oraz zasady działania zgodnie z zasadami demokracji, w szczególności przez zapewnienie jawności tych struktur, powoływania organów partii w drodze wyborów i podejmowania uchwał większością głosów".

Partie muszą działać w zgodzie ze swym statutem, który został zaakceptowany przez sąd podczas rejestracji partii. Ustawa stanowi, że to "statut partii politycznej określa jej cele, strukturę i zasady działania".

Ta oszczędność definicji w Konstytucji i ustawie o partiach politycznych wyraża demokratyczną zasadę pozostawienia dużej swobody wyboru celów i form działania politycznego.

Statut Platformy Obywatelskiej

Organizowanie demonstracji antyrządowych jest zgodne ze statutem PO.

Wśród czterech celów działania PO aż dwa "pasują" do Marszu Wolności:

  • udział w życiu publicznym Rzeczypospolitej Polskiej,
  • wywieranie metodami demokratycznymi wpływu na działalność państwa.

Marsz Wolności stanowi realizację zwłaszcza tego drugiego celu PO i tym samym należy do statutowych działań, które mogą być finansowane: "Zarząd Krajowy, na wniosek Skarbnika Platformy, uchwala Instrukcję Finansową określającą zasady gospodarowania majątkiem Platformy, w tym sposób finansowania działań statutowych poszczególnych struktur". Instrukcja Finansowa jest dokumentem na tyle ogólnym, że mieści każdy wydatek, o ile jego przeznaczenie jest zgodne ze statutem i postanowieniami władz PO.

Co ciekawe, organizacja Marszu Wolności, zmieściłaby się także w statucie stowarzyszenia Kukiz' 15, gdyby oczywiście ta partia opozycyjna zdobyłaby się na protest przeciwko PiS.

W preambule swego statutu Kukiz' 15 "uznaje, iż władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu i zamierza przywrócić obywatelom kontrolę nad państwem, ich losem oraz zapewnić bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne, a także docenia, iż wszystko co w naszym kraju najlepsze wynika z patriotyzmu, pracowitości i innowacyjności Polaków".

Wśród celów Kukiz' 15 jest m.in.:

  • kreowanie i popieranie inicjatyw społecznych zmierzających do budowy społeczeństwa obywatelskiego, opierającego się na zasadach patriotyzmu, pracowitości i sprawiedliwości;
  • tworzenie i wspieranie inicjatyw społecznych dążących do budowy społeczeństwa obywatelskiego - w tym ruchów obywatelskich oraz działań wzmacniających pozycję obywateli w stosunku do polityków, przedstawicieli władz i administracji publicznej oraz instytucji państwa;
  • propagowanie idei społeczeństwa obywatelskiego, samorządności, postaw obywatelskich oraz aktywności obywateli w życiu politycznym i gospodarczym kraju oraz kreowanie warunków dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.

Te cele wydają się tak bliskie organizatorom i uczestnikom Marszu Wolności, że aż dziw bierze, że Kukiz' 15 nie przyłączył się do protestu.

;
Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze