Tuż przed Marszem Wolności rzecznik Kukiz' 15 w wypowiedzi dla „Gazety Polskiej Codziennie” wpisał się w linię propagandy PiS i mediów niezłomnych. I wzbogacił ją politologicznym odkryciem.
Protest z przymusu i w innej sprawie
Protest nie jest autentyczny lecz sztucznie stymulowany, a nawet wymuszany na uczestnikach przez działaczy partyjnych z PO, co TVP Info wyraziło w zgrabnym tytule z relacji „Marsz Wolności, czy Marsz Przymusu”. Nie wiadomo przy tym, o co w tym proteście chodzi, bo Platforma nie przedstawia żadnego programu.
A nie przedstawia programu, bo albo go nie ma, albo – co jeszcze gorsze – nie chce ujawnić swoich złowrogich zamiarów (np. wycofania 500 plus, żeby – jak to ujął Jarosław Kaczyński – w Polsce przestały się rodzić dzieci).
TVP Info powtarzała, że cele organizatorów są zupełnie inne niż deklarowane. Szczególnie popisał się Piotr Górski, „publicysta i historyk idei”, który tak skomentował początek Marszu Wolności: „Jak w dawnym pochodzie 1 Maja, na czele tego pochodu powinni iść czyściciele kamienic, potem wyłudzacze VAT, a potem obrońcy ubeków”.
Odkrycie politologiczne Jakuba Kuleszy
Jakub Kulesza (rocznik 1990) – z wykształcenia inżynier, działacz młodzieżówki Unii Polityki Realnej, a potem prezes (2012-2013) stowarzyszenia Koliber, znanego z libertariańskich idei gospodarczych, pomieszanych ze skrajnym konserwatyzmem, obroną życia poczętego i prostackim „antykomunizmem” – dorzucił do ataków na Marsz Wolności zaskakującą tezę o partiach politycznych.
Subwencje partyjne [PO] nie idą na pisanie programów, dialog z obywatelami, konsultacje, tylko organizuje się za nie wiece partyjne. Wszelkie formy aktywizacji społecznej winny być organizowane oddolnie i bez szyldów partyjnych a tutaj jest odwrotnie
fałsz. Większość protestów ma organizatora. Partie mogą na nie wydawać pieniądze
Oryginalność Kuleszy polega na tym, że uważa on, iż organizowanie – w tym finansowanie – demonstracji antyrządowych przez partie opozycyjne nie jest właściwe. I że wszystkie protesty powinny być oddolne, bez udziału partii politycznych.
Cała wypowiedź brzmi tak:
„Działania Platformy Obywatelskiej sprowadzają się tylko do krytykowania wszelkich pomysłów, jednocześnie nie przedstawiają żadnej alternatywy. Jeśli natomiast mówimy o sobotnim Marszu Wolności, to widzimy, na co idą publiczne fundusze przeznaczane na subwencje partyjne. Nie idą one na pisanie programów, dialog z obywatelami, konsultacje, tylko organizuje się za nie wiece partyjne. PO przez osiem lat sprawowania władzy pobrała ponad 200 mln zł subwencji partyjnych i widzimy, jak lekką ręką te pieniądze są teraz wydawane. Wszelkie formy aktywizacji społecznej powinny być organizowane oddolnie i najlepiej bez szyldów partyjnych, a tutaj działanie jest zupełnie odwrotne”.
Refleksja Kuleszy wpisuje się w jego własną biografię intelektualną. Pisze bowiem o sobie: „Niepokorny idealista, którego zderzenie w zbyt młodym wieku z konserwatywnym liberalizmem skazało na nieustanną potrzebę zgłębiania i szerzenia wolnościowych idei”.
No to szerzy pan Kulesza swoje wolnościowe idee, odbierając opozycji prawa do protestowania na ulicach.
Co na to Konstytucja i ustawa o partiach politycznych
Konstytucja o partiach politycznych wspomina tylko 12 razy, a większość zapisów dotyczy zakazu członkostwa dla sędziów, prezesa NIK, RPO, członków KRRiT, prezesa NBP.
Konstytucja stwierdza jedynie, że „Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania partii politycznych. Partie polityczne zrzeszają się na zasadach dobrowolności i równości obywateli polskich w celu wpływania metodami demokratycznymi na kształtowanie polityki państwa” i że „Finansowanie partii politycznych jest jawne”.
Organizowanie legalnych demonstracji antyrządowych z pewnością jest formą „wpływania metodami demokratycznymi na kształtowanie polityki państwa”.
Poseł Kulesza – gdyby przeczytał Konstytucję – mógłby zatem jedynie wyrazić oczekiwanie, że PO przedstawi sprawozdanie z wydatków poniesionych na organizację Marszu Wolności.
Gdyby rzecznik Kukiz' 15 miał jednak wątpliwości, czy wolno finansować np. dowóz osób na demonstrację z funduszy partyjnych, powinien – wraz z grupą minimum 49 kolegów posłów i koleżanek posłanek – zgłosić wątpliwość do Trybunału Konstytucyjnego, który na mocy art. 188 Konstytucji orzeka m.in. w sprawie „zgodności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznych”. Zwłaszcza, że „Trybunał” sędzi Julii Przyłębskiej mógłby podzielić jego wątpliwości, skoro dotyczą partii opozycyjnej.
Konstytucja zabrania jedynie działania partiom niedemokratycznym pod względem programu i formie działania.
-
Zobacz art.13 Konstytucji
Art. 13. Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa
Ustawa o partiach politycznych także nie wprowadza tu szczegółowych wymogów czy ograniczeń.
Zgodnie z jej art. 8, „partie polityczne kształtują swoje struktury oraz zasady działania zgodnie z zasadami demokracji, w szczególności przez zapewnienie jawności tych struktur, powoływania organów partii w drodze wyborów i podejmowania uchwał większością głosów”.
Partie muszą działać w zgodzie ze swym statutem, który został zaakceptowany przez sąd podczas rejestracji partii. Ustawa stanowi, że to „statut partii politycznej określa jej cele, strukturę i zasady działania”.
Ta oszczędność definicji w Konstytucji i ustawie o partiach politycznych wyraża demokratyczną zasadę pozostawienia dużej swobody wyboru celów i form działania politycznego.
Statut Platformy Obywatelskiej
Organizowanie demonstracji antyrządowych jest zgodne ze statutem PO.
Wśród czterech celów działania PO aż dwa „pasują” do Marszu Wolności:
- udział w życiu publicznym Rzeczypospolitej Polskiej,
- wywieranie metodami demokratycznymi wpływu na działalność państwa.
Marsz Wolności stanowi realizację zwłaszcza tego drugiego celu PO i tym samym należy do statutowych działań, które mogą być finansowane: „Zarząd Krajowy, na wniosek Skarbnika Platformy, uchwala Instrukcję Finansową określającą zasady gospodarowania majątkiem Platformy, w tym sposób finansowania działań statutowych poszczególnych struktur”. Instrukcja Finansowa jest dokumentem na tyle ogólnym, że mieści każdy wydatek, o ile jego przeznaczenie jest zgodne ze statutem i postanowieniami władz PO.
Co ciekawe, organizacja Marszu Wolności, zmieściłaby się także w statucie stowarzyszenia Kukiz' 15, gdyby oczywiście ta partia opozycyjna zdobyłaby się na protest przeciwko PiS.
W preambule swego statutu Kukiz' 15 „uznaje, iż władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu i zamierza przywrócić obywatelom kontrolę nad państwem, ich losem oraz zapewnić bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne, a także docenia, iż wszystko co w naszym kraju najlepsze wynika z patriotyzmu, pracowitości i innowacyjności Polaków”.
Wśród celów Kukiz' 15 jest m.in.:
- kreowanie i popieranie inicjatyw społecznych zmierzających do budowy społeczeństwa obywatelskiego, opierającego się na zasadach patriotyzmu, pracowitości i sprawiedliwości;
- tworzenie i wspieranie inicjatyw społecznych dążących do budowy społeczeństwa obywatelskiego – w tym ruchów obywatelskich oraz działań wzmacniających pozycję obywateli w stosunku do polityków, przedstawicieli władz i administracji publicznej oraz instytucji państwa;
- propagowanie idei społeczeństwa obywatelskiego, samorządności, postaw obywatelskich oraz aktywności obywateli w życiu politycznym i gospodarczym kraju oraz kreowanie warunków dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.
Te cele wydają się tak bliskie organizatorom i uczestnikom Marszu Wolności, że aż dziw bierze, że Kukiz' 15 nie przyłączył się do protestu.