W 2017 r. mija 200 rocznica śmierci Tadeusza Kościuszki (a 4 lutego rocznica urodzin), dlatego przypominamy tekst o żołnierzach wyklętych przez wojska Antoniego Macierewicza. Nie świętujemy sami - rok 2017 został przez polski Sejm ustanowiony rokiem Tadeusza Kościuszki. Patron, zdaniem parlamentarzystów, "uosabiał najlepsze wartości: tolerancję i równość"
W lipcu 2016 r. Ministerstwo Obrony Narodowej sfinansowało produkcję filmu, który promował Polskę i wojsko na Światowych Dniach Młodzieży. Podobno polska armia była i jest wojskiem chrześcijańskim. Nieprawda. Żołnierze ginęli za Polskę w imię różnych wartości: chrześcijańskich, oświeceniowych, innych religii i narodowości, judaistycznych, a nawet masońskich.
Sprawdzamy jedna po drugiej tezy, które w wojskowym filmiku wygłosił ksiądz kapitan Ireneusz Biruś. Sprowadził całe dzieje polskiej armii do kolejnych wcieleń chrześcijańskich wartości i wciąż tych samych chrześcijańskich symboli, utożsamiając je przy okazji z polską tożsamością narodową.
Przekaz filmu ministerstwa pod wodzą Antoniego Macierewicza bierze w nawias neutralność (w Konstytucji – „bezstronność”) światopoglądową państwa. Jakby nie obowiązywał zapis Konstytucji (art. 26.2): „Siły Zbrojne zachowują neutralność w sprawach politycznych oraz podlegają cywilnej i demokratycznej kontroli” albo art 25 ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego: „Wszystkim osobom pełniącym służbę wojskową, a także ich rodzinom, zapewnia się swobodę spełniania lub niespełniania, zależnie od ich woli, praktyk religijnych”.
Zmieniają się czasy, zmienia się technika, a te symbole, które były wyryte na zbrojach husarii do dzisiaj widnieją na sztandarach wojska polskiego.
Film sugeruje, że dewiza „Bóg, Honor, Ojczyzna” towarzyszyła polskiemu wojsku od czasów husarii.
To nieprawda.
Dopiero w 1943 r. polskie wojsko przyjęło „Bóg, Honor Ojczyzna” za oficjalną dewizę. Wcześniej oficjalnym hasłem wojska odrodzonej Polski było „Honor i Ojczyzna”, które nawiązywało do haseł z ostentacyjnie ateistycznej epoki rewolucji francuskiej i ery napoleońskiej, z jego dewizą „Honor et Patrie”.
Słowo “Bóg” do sentencji dodano w 1943 r. (prezydenckim dekretem na uchodźstwie). Już wcześniej rola Boga w aktach prawa stanowionego wzrosła: w Konstytucji z 1921 r. odwołanie do najwyższego bóstwa umieszczono w Preambule. W Konstytucji Kwietniowej z 1935. r. odwołanie do Boga pojawia się już w jednym z artykułów ("1. Na czele Państwa stoi Prezydent Rzeczpospolitej. 2. Na Nim spoczywa odpowiedzialność wobec Boga i historii za losy Państwa").
W 1955 r. dewizę zastąpiono zdaniem „Za naszą Ojczyznę Polską Rzeczpospolitą Ludową”. W III RP przywrócono maksymę z końca lat 30. i od 1993 r. oficjalne hasło polskich sił zbrojnych znowu brzmi „Bóg, Honor, Ojczyzna”.
Ponadto wojsko polskie od samego początku państwa było wieloreligijne i wielonarodowe. Za Rzeczpospolitą walczyli i umierali: poganie, żydzi, muzułmanie i bezwyznaniowcy.
To w pierwszych wiekach rycerze naszej ojczyzny, idąc na bój szli z pieśnią "Bogurodzica" na ustach.
Bogurodzica została spisana w XV wieku, a pochodzi najprawdopodobniej z przełomu XIII i XIV wieku (choć niektórzy twierdzą, że jest nawet o stulecie starsza). Wtedy państwo polskie miało już prawie 300 lat. Co śpiewali wojowie pierwszych Piastów niestety nie wiadomo.
Historia wojska polskiego ściśle związana jest z chrześcijaństwem. (....) Nasza historia jest prawdziwym świadectwem wartości wypisanych na sztandarach wojska polskiego.
Kapelan twierdzi, że polskie wojsko od początku tworzone było w oparciu o chrześcijańskie wartości, a hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna” (ewidentnie rozumiany jako „Bóg chrześcijański”) oddaje charakter polskiej armii na przestrzeni dziejów. Sugeruje, że ci, którzy zbrojnie walczyli o Polskę, robili to w imię tych zasad. To także nieprawda.
Jest wiele przykładów niechrześcijańskich armii i niechrześcijańskich żołnierzy, którzy tworzą historię polskiej wojskowości. Poczynając od pogańskich wojów (Słowian i wikingów) w drużynie Mieszka, przez wyznających szamanizm lub islam tatarów z czasów wojen z Zakonem Krzyżackim, po żydowskich ochotników z okresu Insurekcji Kościuszkowskiej.
W polskiej armii służyli też tacy, którzy poglądów religijnych nie mieli wcale. Żołnierze i rebelianci umierali w historii Polski za różne wartości: chrześcijańskie, oświeceniowe, narodowościowe, a także judaistyczne.
Poniżej krótki przegląd znanych z historii „żołnierzy wyklętych” przez chrześcijaństwo, którzy są bohaterami polskiej wojskowości.
1. Tadeusz Kościuszko – heretyk, mason. Bohater wojny o niepodległość USA, naczelnik Insurekcji 1794 r. nie był katolikiem. Był deistą – uznawał więc (przynajmniej publicznie) istnienie boskiego elementu, ale wierzył, że ponadnaturalne moce nie mają wpływu na życie ludzi i losy świata. Jest to sprzeczne z doktryną katolicyzmu (które uznają boskie interwencje, siłę modlitwy, wstawiennictwo świętych, czy cuda), czy większości nurtów chrześcijańskich.
Był też nieprzejednanym wrogiem przywilejów Kościoła katolickiego i był z Kościołem w sporze politycznym. Hierarchia kościelna ochoczo popierała Targowicę, co zresztą wzbudzało oburzenie warszawskiego ludu. Gniew ulicy doprowadził do śmierci kardynał Michała Poniatowskiego (brat króla). Najprawdopodobniej został otruty, a jego ciało wywleczone przez lud Warszawy na ulicę i w ten sposób „ukarane” za zdradę narodu. Pisze o tym Jarosław Marek Rymkiewicz w „Wieszaniu”.
Kościuszko był antyklerykałem czynnym: gdy brakowało materiałów na polskie mundury, naczelnik rozkazał: „wszelkie sukno zdatne z kościołów ma być zabrane”.
Kościuszko był piewcą wartości oświeceniowych, liberalnych i promujących tolerancję. Walczył w rewolucji amerykańskiej, popierał francuską, prywatnie był masonem. W życiu uczuciowym uchodził za libertyna (choć nic nie wiadomo o tym, aby był rozpustny). Nigdy się nie ożenił, choć miał wiele miłości i romansów, to niewątpliwie nie przejawiał szacunku wobec sakramentu małżeństwa (przynajmniej cudzego).
2. Stefan Mustafa Abramowicz – muzułmanin. Jak pisze portal kresy.wm.pl:
Stefan Mustafa Abramowicz urodził się 20 stycznia 1915 roku w Klecku koło mickiewiczowskiego Nowogródka w rodzinie polskich Tatarów. (...) Młody Mustafa uczył się w dwóch szkołach jednocześnie powszechnej polskiej i muzułmańskiej, gdzie poznawał arabski i czytał Koran.
Od 1937 roku służył w 1. Tatarskim Szwadronie 13. Pułku Ułanów Wileńskich w Nowej Wilejce. Po wybuchu II wojny światowej, walczył z Niemcami na Mazowszu i Lubelszczyźnie. 27 września 1939 roku dostał się do niewoli sowieckiej. Osadzony w obozie jenieckim dla szeregowców w Kozielsku. Po dwumiesięcznym śledztwie został skierowany do prac przy naprawie dróg i remoncie lotnisk w rejonie Lwowa i Przemyśla. Zwolniony przez Sowietów na mocy układu Sikorski - Majski wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych formowanych w ZSRR. W kwietniu 1942 r. wraz z całą armią dostał się do Iranu.
Po przeszkoleniu służył jako czołgista w 1. Pułku Ułanów Krechowieckich. Od kwietnia 1944r. uczestniczył w walkach II Korpusu Polskiego we Włoszech. Walczył m.in. o Monte Cassino. Zdemobilizowany został w styczniu 1947 roku w stopniu starszego ułana. Pozostał na emigracji, w Wielkiej Brytanii.
3. Insurekcja Kościuszkowska i Berek Joselewicz – żydzi. W trakcie Insurekcji Kościuszkowskiej wielu żydów – mieszkańców Rzeczpospolitej – czynnie lub finansowo (pacyfizm do dziś jest obowiązkiem ortodoksyjnych wyznawców judaizmu) wspierało antyrosyjską rewoltę. Alex Starozynski w fascynującej biografii Kościuszki „Książę Chłopów” pisze, że „oprócz chłopów pańszczyźnianych i mieszczan u Naczelnika służyło sześć regimentów tatarskich, a w niektórych polskich oddziałach do dwudziestu procent stanowili Żydzi”.
Berek Joselewicz, który jako handlarz spędził trochę czasu w rewolucyjnym Paryżu, był ochotnikiem w armii polskiej okresu insurekcji. Sfomułował także – jak pisze Starozynski – pierwszy żydowski oddział od czasów biblijnych. Był to 500-osobowy oddział konnych dragonów składający się z mieszkających na Pradze (Szmulkowiznie) Żydów. Walczył w obronie Warszawy, po upadku powstania zbiegł z Polski, by we Włoszech wstąpić do Legionów Dąbrowskiego i bić się o niepodległość Polski w armii Napoleona. Służył w oddziałach Księstwa Warszawskiego, poległ pod Kockiem, walcząc z Austriakami.
Joselewicz był gorliwym polskim patriotą, a źródło jego postawy można wywodzić co najmniej z trzech elementów: polskiej tradycji niepodległościowej, filozofii oświecenia oraz tradycji judaistycznej. Pisał o Kościuszce jako o nowym Królu Dawidzie – Mesjaszu (w rozumieniu tradycji żydowskiej, nie chrześcijańskiej) – tym, pod którego dowództwem Żydzi zbrojnie wystąpią z niegodziwością i uzyskają wolność.
Kościuszko w opisie Joselewicza określany jest podobnie do Mesjasza – pomazańca – (greckie „christos”) i starotestamentowego „Lwa Judy”. Był więc tym, czym dla Boba Marleya Cesarz Etiopii Hajle Selasje, w Polsce spopularyzowany przez reportaż Ryszarda Kapuścińskiego „Cesarz”.
4. Powstańcy Styczniowi – żydzi.
Warszawscy żydzi opowiedzieli się także po stronie polskich patriotów przy okazji Powstania Styczniowego.
Jak podaje portal powstaniestyczniowe.nck.pl: W okresie przedpowstaniowym jednym z pierwszych istotnych aktów zbratania obu narodów był pogrzeb pięciu poległych podczas manifestacji 27 lutego 1861 r. w Warszawie. Wzięli w nim udział, obok duchownych katolickich i protestanckich, warszawski rabin Ber Meisels oraz dwóch postępowych kaznodziejów: Markus Jastrow oraz Izaak Kramsztyk. Ta wzbierająca fala patriotyzmu ogarnęła też żydowskie głowy. W synagogach zdarzały się wygłaszane kazania i spotkania modlitewne w intencji ojczyzny. Śpiewano m.in. przetłumaczoną na jidysz pieśń „Boże, coś Polskę…”. Podczas manifestacji 8 kwietnia 1861 roku na Placu Zamkowym młody Żyd Michał Laudy, przejmując krzyż od rannego zakonnika sam został śmiertelnie postrzelony.
5. Ateiści, socjaliści
Krzysztof Kamil Baczyński - wybitny polski poeta, który zginął z bronią w ręku na początku Powstania Warszawskiego także prawdopodobnie nie spełniałby nowych, wyśrubowanych standardów polskiej armii. Z pochodzenia był pół Żydem, a z przekonań zadeklarowanym socjalistą (działał w organizacji „Spartakus” prowadzonej przez Polską Partię Socjalistyczną) i najprawdopodobniej ateistą. Baczyński nie był żadnym wyjątkiem. Polscy socjaliści (zarówno o rodowodzie PPS-owskim, jak i innym) tworzyli konspirację podczas II wojny światowej, brali też udział w Powstaniu Warszawskim.
Janusz Korczak – ateista. Korczak nie jest bohaterem w sensie militarnym, choć w sensie szerszym – jest bohaterem największego wymiaru. Korczak (wł. Henryk Goldszmit) był polskim oficerem, który jako lekarz zgłosił się na ochotnika w kampanii 1920 r. Mimo że z przekonania był pacyfistą, to jako polski patriota chciał pomóc Marszałkowi Piłsudskiemu w pokonaniu Sowietów. W zasadzie od razu stał się ofiarą jednej z najczarniejszych kart polskiego antysemityzmu. Ok. 17 tys. polskich żołnierzy i oficerów – w tym ochotników – zostało internowanych w obozie w Jabłonnej. Uzasadniano to przekonaniem, że Polacy żydowskiego pochodzenia stanowić będą zagrożenie i potencjalną „piątą kolumnę” podczas boju z komunistami. Co prawda po interwencji socjalistycznego wicepremiera Ignacego Daszyńskiego po 25 dniach obóz rozwiązano, nie powstrzymało to antysemickiej czystki w polskiej armii. Zwalniano ze służby osoby, które w dokumentach zadeklarowały narodowość żydowską.
Aż do wybuchu II wojny światowej był ofiarą antysemickich nagonek organizowanych przez zwolenników narodowej demokracji i innych „obrońców prawdziwej polskości”. Ostatecznie został wyrzucony z radia – narodowcy zarzucali mu „zażydzanie” fal polskiego eteru. Pretekstem była „demoralizacja” – w wieczornej audycji poruszył temat nocnego moczenia się dzieci.
W pierwotnej wersji tekstu napisaliśmy, że słowo "Bóg" do dewizy "Honor i ojczyzna" dodano w 1937, a nie 1943 r., a inwokację do Boga w Konstytucji Kwietniowej z 1935 r., a nie w Konstytucji z 1921 r. Przepraszamy za błędy i dziękujemy za ich wskazanie p. Maciejowi Jamrozowi.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Zajmuje się w regulacjami sztucznej inteligencji, analizami polityk cyfrowych oraz badaniami biznesowego i społecznego wykorzystania nowych technologii. Współzałożyciel Fundacji Kaleckiego, pracował w IDEAS NCBR, NASK, OKO.press, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Publikował m.in. w Rzeczpospolitej, Gazecie Wyborczej, Polityce, Krytyce Politycznej, Przekroju, Kulturze Liberalnej, Newsweeku czy Visegrad Insight. Prawnik i kulturoznawca, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego.
Zajmuje się w regulacjami sztucznej inteligencji, analizami polityk cyfrowych oraz badaniami biznesowego i społecznego wykorzystania nowych technologii. Współzałożyciel Fundacji Kaleckiego, pracował w IDEAS NCBR, NASK, OKO.press, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Publikował m.in. w Rzeczpospolitej, Gazecie Wyborczej, Polityce, Krytyce Politycznej, Przekroju, Kulturze Liberalnej, Newsweeku czy Visegrad Insight. Prawnik i kulturoznawca, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego.
Komentarze