0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot . Marcin Stepien / Agencja Wyborcza.plFot . Marcin Stepien...

Strajk głodowy w zamkniętym ośrodku dla cudzoziemców w Przemyślu rozpoczął się w środę, 6 września. Początkowo brało w nim udział około stu osób – wynika z informacji Grupy Granica. Nigdy wcześniej tak wielu osadzonych cudzoziemców nie zdecydowało się na wzięcie udziału w proteście.

Grupa Granica twierdzi, że doszło do przepychanek

Mężczyźni domagali się poszanowania ich praw i godności. Grupa Granica opublikowała 14 postulatów protestujących osób. Wśród nich były m.in. “Zaprzestanie słownej, psychicznej i fizycznej przemocy, w tym rażenia prądem, bicia ludzi i innych czynności” oraz zaprzestania używania przez strażników numerów zamiast imion. Przypomnijmy, że jednym z powodów rozpoczęcia strajku miała być próba samobójcza jednego z przebywających w ośrodku.

O strajku pisaliśmy tutaj:

Przeczytaj także:

Rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej potwierdził w czwartek, 7 września, że kilkudziesięciu mężczyzn rzeczywiście odmawia wychodzenia na posiłki. Dodał jednak, że coraz więcej z nich decyduje się zejść na posiłek, a jednocześnie zabiera ze sobą “dodatkowe produkty spożywcze”. O tym, że strajkujący wcześniej w innych ośrodkach tak naprawdę podjadają, Straż Graniczna pisała nieraz. Trudno jednak zweryfikować te informacje. SG potwierdziła również, że jeden z mężczyzn “wykazywał zachowania autoagresywne”.

W piątek, 8 września, w ośrodku miało dojść do przepychanek między funkcjonariuszami a cudzoziemcami, podczas próby wywiezienia jednego z protestujących – najprawdopodobniej w celu relokacji do innego ośrodka. “Osadzeni domagali się powrotu osoby wywiezionej, podjęli dodatkowy protest pokojowy, siadając wokół budynku ośrodka” – donoszą aktywiści z Grupy Granica.

Po tych wydarzeniach, następnego dnia mężczyźni zawiesili strajk głodowy. Powodem miały być groźby ze strony Straży Granicznej.

“Według informacji, które dotarły do nas ze strony protestujących, po piątkowych zajściach jeden z mężczyzn trafił do szpitala, a kilku zostało skierowanych do aresztu. Następnego dnia mężczyźni mieli usłyszeć zapowiedzi kolejnych aresztów lub izolacji” – przekazała Grupa Granica.

Powód strajku? „Chcemy opuścić ośrodek”

W tym samym czasie ośrodek w Przemyślu wizytowali przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, działającego przy biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Choć niezapowiedziana wizytacja częściowo pokrywała się z czasem trwania strajku (miała miejsce w dniach 4-8 września) to miała charakter prewencyjny – czyli nie była związana z żadną skargą ani wydarzeniem.

“W placówce panowała spokojna atmosfera, a sami cudzoziemcy w bezpośrednim kontakcie z wizytującymi nie wskazywali na stosowanie przemocy przez funkcjonariuszy” – przekonują pracownicy BRPO.

Trzeciego dnia wizytacji kierownictwo ośrodka poinformowało przedstawicieli KMPT o trwającym strajku głodowym. Podczas rozmów z mężczyznami, jeden miał powiedzieć, że

„warunki bytowe są dobre, funkcjonariusze traktują ich dobrze, a oni po prostu chcą opuścić ośrodek”.

“Jako przyczynę frustracji i obniżonego nastroju cudzoziemcy wskazywali przede wszystkim zbyt długi czas trwania postępowań administracyjnych i związane z tym przedłużanie pobytu w placówce. Podkreślano także niezrozumienie przyczyn, dla których tego samego dnia zwolniono z ośrodka kilku obywateli Afganistanu” – pisze KMPT.

O ile z pewnością przeciągający się pobyt w ośrodku był jednym z kluczowych powodów podjęcia strajku, o tyle protestujący, do których dotarła Grupa Granica, skarżyli się także na złe traktowanie przez strażników.

“Pod koniec lipca jeden z moich kolegów próbował popełnić samobójstwo” – relacjonował mężczyzna, z którym skontaktowała się GG. – “Gdy zabrano go do pielęgniarza, przyjaciel tego mężczyzny chciał się dowiedzieć, co się stało. Strażnik, z którym chciał porozmawiać, chwycił go za szyję i dusząc podniósł, a potem uderzył. Byłem wtedy na podwórzu i widziałem wszystko przez okno. Wszyscy to widzieli i mogą zaświadczyć, że tak było” – przekonywał.

Raport dopiero się ukaże

KMPT odniósł się również do przepychanek, które miały miejsce w piątek, 8 września. Z powodu buntu związanego z relokacją jednego z mężczyzn, kilkanaście osób miało rzucać krzesłami w funkcjonariuszy Straży Granicznej. Osadzeni, z którymi w kontakcie jest Grupa Granica, twierdzą z kolei, że jedynie zasłaniali się krzesłami przed ciosami pałkami.

“Wizytujący nie byli świadkami tego zdarzenia, dlatego zwrócili się do kierownika ośrodka z prośbą o przesłanie nagrań monitoringu, które zostaną zabezpieczone w związku z tym zdarzeniem” – pisze KMPT.

Wszelkie informacje o nieprawidłowym traktowaniu cudzoziemców w ośrodku będą poddane szczegółowej analizie i opublikowane w raporcie powizytacyjnym.

Na tę chwilę nie pokrywają się one jednak w całości z doniesieniami Grupy Granica.

To, co wiemy na pewno, to że kierowanie “z automatu” osób, które przekroczyły granicę polsko-białoruską do ośrodków zamkniętych, w świetle prawa nie powinno mieć miejsca. Co więcej, rozpatrywanie ich wniosków o ochronę potrafi przeciągać się miesiącami.

“W pierwszej kolejności, zgodnie z prawem, należy stosować tak zwane alternatywy do detencji, czyli środki o charakterze wolnościowym. To między innymi ośrodek otwarty” – tłumaczyła OKO.press Zuzanna Kaciupska ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej.

I dodała: „Rzeczywistość wygląda jednak zupełnie inaczej. Z tego, co obserwujemy, wynika, że często decyzje o umieszczeniu cudzoziemca w strzeżonym ośrodku są podejmowane automatycznie i nie uwzględniają osobistej sytuacji danego cudzoziemca”.

Manifestacja solidarnościowa

W niedzielę, 10 września, przed ośrodkiem w Przemyślu odbyła się manifestacja solidarnościowa. Wzięły w niej udział środowiska aktywistyczne oraz osoby sprzeciwiające się przetrzymywaniu osób migrujących.

Według relacji Grupy Granica, w trakcie manifestacji wznoszono hasła „no borders, no nations, no deportations” (bez granic, bez narodów, bez deportacji) oraz „freedom” (wolność). Uczestnicy puszczali również protest-songi z krajów pochodzenia osób zamkniętych w ośrodku.

Jednocześnie trwają strajki głodowe w ośrodkach zamkniętych w Krośnie Odrzańskim i w Kętrzynie. W tym pierwszym od czwartku głodują dwie osoby, zaś w drugim – jedna osoba deklaruje głodówkę od sierpnia.

Przypomnijmy, że pierwsze strajki głodowe miały miejsce w owianym złą sławą tymczasowym ośrodku dla cudzoziemców, utworzonym na poligonie wojskowym w Wędrzynie w zachodniej Polsce (już nieistniejącym). Najdłuższy odbył się w Lesznowoli wiosną zeszłego roku – trwał ponad miesiąc. Żaden ze strajków nie doprowadził jednak do zwolnienia z detencji wszystkich głodujących – udało się jedynie w pojedynczym osobom.

Stowarzyszenie Interwencji Prawnej informuje, że w pierwszym półroczu 2023 roku do Strzeżonych Ośrodków dla Cudzoziemców skierowano 1 008 osób, w tym 56 małoletnich, a 17 bez opieki. Maksymalny okres, w jakim można przetrzymywać cudzoziemca w SOC-u, to 24 miesiące.

;
Na zdjęciu Anna Mikulska
Anna Mikulska

Dziennikarka i badaczka. Zajmuje się tematami wokół praw człowieka, głównie migracjami i uchodźstwem. Publikowała reportaże m.in. z Lampedusy, irackiego Kurdystanu czy Hiszpanii. Przez rok monitorowała sytuację uchodźców z Ukrainy w Polsce w ramach projektu badawczego w Amnesty International. Laureatka w konkursie Festiwalu Wrażliwego. Współtworzy projekt reporterski „Historie o Człowieku".

Komentarze