0:00
0:00

0:00

Nikt nie zna wyników tegorocznych wyborów, więc nikt nie zna nazwiska przyszłego premiera, składu przyszłego rządu, ani decyzji, jakie będzie podejmował. Podobnie jak nikt nie zna reakcji przeciwników i zwolenników przyszłej władzy.

Trudno też przewidzieć reakcje rynków, prezydenta, sądów i trybunałów polskich lub międzynarodowych, Komisji Europejskiej, sojuszników i państw, z którymi rywalizujemy. Oczywiście nie wiemy też, jakie czarne łabędzie pojawią się, nim nowa władza powstanie i gdy już zacznie działać.

Każdy z nas ma jednak jakieś wyobrażenie tego, co będzie się działo w Polsce, gdy pył wyborczy opadnie. Od tych naszych wyobrażeń, nie mniej niż od różnych obiektywnych czynników, zależy, co nas czeka tej zimy i później.

Politycy w dość istotnym stopniu starają się przecież spełniać nasze nadzieje i oczekiwania oraz uspokajać obawy. Także każdy z nas wiąże swoje obawy i nadzieje z obawami, oczekiwaniami i nadziejami innych. Inaczej mówiąc: umiemy osiągnąć tyle dobrego i uniknąć tyle złego, ile sobie zbiorowo wyobrażamy.

Oczywiście istnieją megatrendy, procesy naturalne, fale cywilizacyjne, zjawiska naturalne. Nie jesteśmy wszechmocni. Ale to od naszych reakcji w dużym stopniu zależy, jak one wpływają na nasze życie, jak zmieniają świat, jak kształtują przyszłość.

Dlatego ważne jest zbiorowe ćwiczenie wyobraźni, wzajemne inspirowanie się naszymi wyobrażeniami przyszłości i wspólne budowanie różnych wizji przyszłości. Te wizje zawsze będą różne i zapewne w dużym stopniu sprzeczne, ale nawet gdy są tak bardzo konfliktowe, jak w spolaryzowanym teraz polskim społeczeństwie, świat zwykle może być lepszy, gdy lepiej się rozumiemy.

Starsze pokolenia miały wiele okazji, by opowiedzieć publicznie, jak sobie wyobrażają przyszłość - odległą i najbliższą. Wyobrażenia roczników wchodzących w dorosłość znamy raczej pobieżnie. A to one realnie zdefiniują przyszłość i to - zwłaszcza - ich życie jest definiowane przez decyzje podejmowane i realizowane w kolejnych miesiącach i latach.

Dlatego skupieni w Concilium Civitas profesorowie nauk społecznych pracujący na zagranicznych uniwersytetach wspólnie z ZNP od czterech lat zwracają się do maturzystów z prośbą, by opisali swoje wizje przyszłości.

Temu służy także tegoroczny Konkurs dla maturzystów. Wcześniej pytali m.in. o świat po pandemii i po putinowskiej napaści na Ukrainę. W tym roku pytają o świat po wyborach, bo wiele osób sądzi, że od tej demokratycznej decyzji Polaków zależy wyjątkowo dużo. A ta decyzja i jej późniejsze skutki zależą od naszych wyobrażeń.

Stąd apel do maturzystów, by opowiedzieli swoje wyobrażenie Polski nadchodzących miesięcy i lat. Wpływ na kształt przyszłości nie jest jedyną zachętą do udziału w konkursie.

Laureaci otrzymają nagrody finansowe lub bezpłatne indeksy na czołowe uczelnie niepubliczne - Akademię Leona Koźmińskiego, Collegium Civitas, Uniwersytet SWPS.

Concilium Civitas zaprosi też laureatów (na koszt organizatorów) do udziału w swoim tegorocznym spotkaniu w Warszawie (21-23 lipca), gdzie, podobnie jak w poprzednich latach, będą mogli nie tylko słuchać wybitnych uczonych, ale też publicznie spierać się z profesorami o rzeczywistość i przyszłość.

Organizatorem wspieranego przez ZAiKS oraz Nord Partners konkursu są ZNP i Concilium Civitas, wspólnota polskich profesorów nauk społecznych pracujących na zagranicznych uniwersytetach.

Laureatów wybiorą członkowie Concilium. Nagrodzone prace ukażą się w kolejnym „Młodym Almanachu” i będą publikowane w mediach.

Opowiedzcie nam swoją Polskę. Pomóżcie zbudować lepszy świat.

Jeszcze do 1 maja możecie wygrać bezpłatne studia w Akademii Leona Koźmińskiego, Uniwersytecie SWPS lub Collegium Civitas pisząc pracę na temat „Moja Polska po wyborach 2023”.

;
Na zdjęciu Jacek Żakowski
Jacek Żakowski

Dziennikarz i publicysta tygodnika "Polityka". Nauczyciel akademicki, kierownik Katedry Dziennikarstwa Collegium Civitas w Warszawie.

Komentarze