Obóz rządzący przejął kontrolę nad IPN za pomocą nowej ustawy. Przedstawiające kandydata na prezesa IPN Kolegium Instytutu Pamięci będzie wybierane przez większość parlamentarną i prezydenta, a nie jak dotąd przez środowiska naukowe. Zniesiono wymóg wyższego wykształcenia dla członków Kolegium
Zgromadzenie Ogólne Sądu Najwyższego zaleciło, aby sędziowie kierowali się w swoich orzeczeniach wyrokami Trybunału Konstytucyjnego, niezależnie od tego czy zostały opublikowane. Wywołało to ostrą krytykę polityków PiS i oskarżenia o anarchizację kraju. „Zebrał się zespół kolesi” – oznajmiła rzeczniczka partii Beata Mazurek.
Z równie gwałtowną reakcją spotkał się apel byłych prezydentów i premierów o przestrzeganie konstytucji. Beata Kempa określiła go jako rozpaczliwy krzyk establishmentu III RP. Szefowa kancelarii premiera zapewniła, że informacje o możliwej zmianie premier Szydło na premiera Morawieckiego są wyssane z palca.
Jan Skórzyński przypomina wydarzenia w kwietnia 2016 roku.
Byli prezydenci, premierzy ministrowie spraw zagranicznych i wybitni działacze Solidarności zaapelowali do wszystkich Polaków, aby kierowali się porządkiem prawnym zgodnym z konstytucją. Prawu i Sprawiedliwości zarzucili niszczenie porządku konstytucyjnego, paraliżowanie Trybunału Konstytucyjnego i sądownictwa, eskalowanie konfliktów i podziałów w społeczeństwie. „Rządzący wybrali konfrontację ze wspólnotą euroatlantycką. […] Antyeuropejskie i ksenofobiczne wypowiedzi i działania rządzących podważają spójność Unii, działają na rzecz interesów imperialistycznej Rosji. […] Chwieją się fundamenty naszego bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego. Polska zmierza do autorytaryzmu i izolacji w świecie” – napisali Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski i inni.
Apel skrytykowali politycy obozu rządzącego. „[…] Ten język jest absurdalny. Absurdem jest teza, że w Polsce jest zagrożona demokracja" – powiedział wicepremier Piotr Gliński w TVN24.
Premier Beata Szydło oświadczyła, że „ci ludzie nie chcą zgadzać się z wolnymi wyborami Polaków”.
„My, polski rząd, Prawo i Sprawiedliwość, realizujemy dzisiaj wolę polskich wyborców i to jest demokracja, bo jeżeli w demokratycznych wyborach Polacy wybrali konkretną partię, konkretny program i oddali w nasze ręce rządy w Polsce, to znaczy, że to jest ich wola, demokratyczna wola, którą my szanujemy” – stwierdziła Szydło, jak informował PAP.
„Ci panowie już byli, mieli swoje pięć minut, mogli wiele dla Polaków zrobić. Jeden z nich do dzisiaj ma niewyjaśnioną kwestię ewentualnej współpracy, drugi chwiał się na grobach naszych bohaterów, a trzeci młodym ludziom jako remedium na całą sytuację w kraju kazał zmieniać pracę bądź wziąć kredyt, więc jest to krzyk dość rozpaczliwy establishmentu III RP” – oceniła szefowa kancelarii premiera Beata Kempa w Polsat News.
Stanisław Janecki ogłosił w „wSieci”, że „«Wiadomości» TVP wobec «Faktów» TVN są tym, czym piłkarski Real Madryt wobec Huraganu Wołomin. To inna półka, inna liga i inna klasa”.
Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego podjęło uchwałę zalecającą respektowanie przez sądy wszystkich orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, także tych, których rząd nie opublikował. Rzecznik PiS Beata Mazurek skrytykowała postawę sędziów SN. „Dzisiejsze stanowisko Sądu Najwyższego odbieram jednoznacznie – jest to dalsze szerzenie się anarchii w naszym kraju. Tak naprawdę zebrał się zespół kolesi, którzy bronią status quo poprzedniej władzy” – powiedziała.
Premier Beata Szydło oświadczyła w TVP Info, że orzeczenia, które nie są podejmowane zgodnie z prawem, jak orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nowelizacji ustawy o Trybunale, nie mogą być publikowane – informował PAP. „[…] Bardzo źle się dzieje, że sędziowie dają się wikłać w walkę polityczną. […] Szkoda, że Sąd Najwyższy [...] daje się uwikłać w ten konflikt polityczny, bo to jest podsycana przez opozycję niepotrzebna awantura [...].
Rząd jest cały czas w porozumieniu z Komisją Europejską, pracujemy nad tym, żeby ten pat konstytucyjny rozwiązać, tymczasem opozycja nie chce pracować, nie chce szukać porozumienia, tylko niestety sieje zamęt” – mówiła premier.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie niepublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca 2016 roku przez Rządowe Centrum Legislacji. „W toku prowadzonego postępowania sprawdzającego nie stwierdzono w poczynaniach Prezesa Rady Ministrów, Ministra-Członka Rady Ministrów […] niedopełnienia obowiązków, tj. czynu zabronionego z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego" – napisano w komunikacie prokuratury.
Szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa zapytana przez „Rzeczpospolitą” o zmianę na stanowisku premiera i konflikt Beaty Szydło z Mateuszem Morawieckim na tym tle, odparła: „To są informacje wyssane z palca. Nie widzę takiego sporu, a podgrzewanie tego typu sugestii obliczone jest na poróżnienie nas. Na to nie pozwolimy”. Kempa powiedziała także, iż „dzisiaj trzeba bronić trójpodziału władzy, który Platforma chce zniszczyć tylko dlatego, że ludzie w sposób całkowicie demokratyczny wybrali nowy rząd, powierzając mu przeprowadzenie koniecznych reform i zmian. Odsunęli tych, którzy przez osiem lat mocno zaszkodzili Polsce, często ją rozkradając”.
Sejm uchwalił nową ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej według projektu PiS. Zniesiono Radę Instytutu Pamięci i zmieniono sposób powoływania prezesa IPN. Dotąd wybierała go Rada Instytutu Pamięci, wyłoniona spośród kandydatów zgłoszonych przez uczelnie wyższe i instytuty Polskiej Akademii Nauk. Sejm powoływał i odwoływał prezesa na wniosek Rady.
Zgodnie z nową ustawą prezesa Instytutu będzie powoływał Sejm za zgodą Senatu, na wniosek Kolegium IPN. Kolegium Instytutu Pamięci, powołane w miejsce Rady, będzie organem opiniodawczo-doradczym prezesa Instytutu. Kolegium, którego kadencja będzie trwała 7 lat, będzie się składało z dziewięciu członków, w tym dwóch powoływanych przez prezydenta, pięciu powoływanych przez Sejm oraz dwóch powoływanych przez Senat.
Jego członkowie nie będą musieli mieć żadnych stopni naukowych ani wyższego wykształcenia.
Poseł Arkadiusz Mularczyk, jeden z wnioskodawców ustawy, odpowiadając na zarzuty opozycji podkreślał, że członkiem Kolegium może być osoba, która wyróżnia się wysokimi walorami moralnymi i wiedzą przydatną w pracach IPN.
„Są osoby, które w latach 70. i 80. odbywały karę więzienia, nie mogły zdobyć wyższego wykształcenia i my takie osoby chcemy uhonorować. Państwo powołaliście Radę IPN, której członkowie byli wybierani przez uniwersytety, środowiska naukowe. I skończyło się to tym, że prezes Łukasz Kamiński zawierał dziesiątki umów z tymi profesorami na świadczenia cywilno-prawne, na recenzje publikacji. I ci, którzy go mieli kontrolować de facto byli na jego garnuszku. My to uzdrawiamy. Ta nowelizacja da instrumenty, by IPN był sprawną jednostką do budowy dumy z polskiej historii” – tłumaczył Mularczyk, jak informował PAP.
Jedną z funkcji IPN ma być „przeciwdziałanie rozpowszechnianiu w kraju i za granicą informacji i publikacji o nieprawdziwych treściach historycznych, krzywdzących lub zniesławiających Rzeczpospolitą Polską lub Naród Polski”.
W myśl nowej ustawy zlikwidowana będzie Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Część z jej kompetencji ma przejąć IPN, inne - Ministerstwo Kultury. Przy ministrze kultury ma powstać Rada ds. Muzeów i Miejsc Pamięci Narodowej.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze