0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 10.04.2025 Rzeszow , Rynek . Kandydat Konfederacji na urzad Prezydenta RP Slawomir Mentzen podczas spotkania z mieszkancami miasta . Fot. Patryk Ogorzalek / Agencja Wyborcza.pl10.04.2025 Rzeszow ,...

Lider wyścigu, Rafał Trzaskowski, nie doświadczył dużych zmian w mediach społecznościowych ani po występie w pierwszej debacie, ani z powodu nieobecności na debacie TV Republika. Choć w sondażach opinii publicznej odnotował lekki spadek poparcia, w internecie wciąż ma stabilną pozycję. Za to Szymon Hołownia nareszcie zdobył nowych obserwujących.

W Google Trends najwięcej zapytań dotyczących kandydatów na prezydenta pojawiło się oczywiście w dniu prezydenckiej debaty, transmitowanej przez największe stacje telewizyjne.

Spośród trzech kandydatów z najwyższym poparciem największe zainteresowanie budził Rafał Trzaskowski.

Wcześniej zapytań o tego polityka było niewiele. Na drugim miejscu znalazł się Karol Nawrocki, a dopiero na trzecim Sławomir Mentzen. W przypadku tego ostatniego internauci chcieli wiedzieć przede wszystkim, dlaczego go nie ma na debacie.

Raport z kampanii w internecie

Co tydzień w piątek publikujemy raporty zawierające bieżące informacje na temat kampanii prezydenckiej w sieci. Analizujemy aktywność w mediach społecznościowych, związaną z czterema kandydatami, którzy zyskują dziś najwyższe wyniki w sondażach opinii publicznej. Są to: Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki, Sławomir Mentzen i Szymon Hołownia. Jeśli nastąpią zmiany w czołówce prezydenckiego wyścigu, zaktualizujemy nazwiska.

Sieciową aktywność kandydatów opisujemy przede wszystkim na podstawie danych z dwóch platform: Facebooka i Instagrama, nie zapominając o YouTube i TikToku. Platforma X, ze względu na utrudnienia w dostępie do danych oraz brak przejrzystości, została pominięta. Korzystamy także z innych narzędzi monitoringu internetu (szczegóły metodologiczne na końcu raportu) oraz z zestawień reklam politycznych.

Najważniejsze nie są dla nas liczby na kontach polityków, bo te są łatwe do zmanipulowania. Skupiamy się na zjawiskach nietypowych, rodzących podejrzenia o niedopuszczalną ingerencję. Analizujemy także wydatki na reklamy w internecie.

U Mentzena wąż połknął słonia

Najciekawsza była jednak sytuacja na fanpage'u Mentzena na Facebooku. Jak pisałam kilka tygodni temu, ruch na koncie tego kandydata Konfederacji jest nietypowy. Widać tam nieuzasadnione skokowe przyrosty liczby obserwujących, zaś wysokie tempo generowania reakcji pod postami sprawia, że pojawia się podejrzenie, iż obserwujemy nieorganiczny ruch sieciowy. Czyli na przykład kupowanie reakcji.

Przeczytaj także:

I teraz czas na wątek… literacki. Dla tych z Państwa, którzy pamiętają książkę „Mały Książę”, kontekst będzie łatwy do odczytania. Na początku tej lektury pojawia się pamiętny rysunek, który dorosłym przypomina kapelusz. A jednak jest to wąż boa, który połknął słonia. Otóż wykresy pokazujące współczynnik zaangażowania oraz indeks aktywności odbiorców (źródło: Sotrender, szczegóły metodologii – na końcu raportu)

na koncie Mentzena na Facebooku w ostatnich dwóch tygodniach przypomina właśnie węża boa, który zjadł słonia.

Widać to na grafice poniżej. Najpierw jest dość płasko. To wyniki za okres 7-10 kwietnia, kiedy indeks aktywności na tym fanpage`u wynosił ok. 100-120 tysięcy dziennie. Potem następuje gwałtowny skok. W dniu 11 kwietnia, czyli w dniu debaty, ten sam wskaźnik wzrósł nagle trzykrotnie, do ponad 300 tysięcy. Utrzymał się na niemal identycznym poziomie następnego dnia, po czym równie gwałtownie spadł 13 kwietnia, do poziomów niższych niż przed debatą. W kolejnych dniach wynosił około 50 tysięcy.

Wykresy, obrazujące poziom aktywności na fanpage`u Sławomira Mentzena źródło: Sotrender

U konkurentów skoków nie było

Jeśli porównamy te wyniki z fanpage'ami pozostałych trzech analizowanych przeze mnie kandydatów: Trzaskowskiego, Nawrockiego i Hołowni, zobaczymy, że choć u nich również pojawiły się pewne wahania, u żadnego nie widać ani takich skoków, ani takich spadków. A przecież to właśnie ta trójka wzięła udział w telewizyjnej debacie. Ewentualne przyrosty, nawet skokowe, na ich kontach byłyby naturalne, gdyby któryś z nich zdominował debatę.

Takich skoków jednak nie widać. Nawrocki zaliczył co prawda 13 kwietnia krótki wzrost zaangażowania na swoim koncie, który w kolejnych dniach przełożył się na lepsze wyniki zainteresowania jego postami niż wcześniej, ale poza tym nie było gwałtownych sieciowych reakcji na debatę na kontach samych kandydatów.

Co takiego wydarzyło się więc u Mentzena? Możliwości są dwie.

Pierwsza: z nieznanych powodów w dniu debaty, na której Mentzena nie było, i tuż po niej, niemal trzykrotnie wzrosła liczba osób wspierających tego polityka w sieci. Po czym, po zalajkowaniu kilku postów, ci sami sympatycy przestali interesować się Mentzenem. To mało realne.

Czy ktoś kupuje reakcje?

Takie wzrosty reakcji widoczne są zazwyczaj wtedy, gdy są ku temu oczywiste przyczyny. Na przykład doskonały występ podczas debaty, głośne wydarzenie, wielka manifestacja, zwołana przez kandydata. Tyle że nowi sympatycy, jeśli przyjdą na konto polityka zwabieni rozgłosem, zazwyczaj zostają dłużej niż przez dwa dni i dodają kolejne reakcje pod postami kandydata. A gdy rezygnują z lajkowania, nie robią tego w zmasowany sposób tego samego dnia.

Rozważmy więc drugą możliwość: reakcje pod postami Mentzena 11 i 12 kwietnia nie były organiczne. Czyli przynajmniej część z nich nie pochodziła z autentycznego ruchu. Reakcje na każdej platformie społecznościowej można kupić, można je też wygenerować mając własną siatkę botów, trolli, kont komercyjnych czy cyborgów (kont półautomatycznych). Co więcej – takie reakcje może kupić każdy, nie musi tego robić właściciel konta.

Po co Mentzenowi mogłyby się przydać nieautentyczne reakcje pod postami w kluczowych dniach związanych z debatą?

Ano po to, żeby pokazać, iż mimo nieobecności na debacie jest on najpopularniejszym w sieci kandydatem na prezydenta. Że dominuje. A decyzja o niewzięciu udziału w debacie była właściwa.

Liczymy, ile to kosztuje

Dodatkowo wysoka liczba reakcji wygenerowana pod postem w krótkim czasie sprawia, że taki wpis zyskuje duży zasięg. Algorytmy Facebooka niejako nagradzają posty cieszące się dużym zainteresowaniem i pokazują je kolejnym osobom na platformie. Czyli duża liczba reakcji, nawet nieautentycznych, krótkoterminowo może się opłacać.

Zaznaczam – nie wiemy, czy reakcje pod postami Mentzena kupiono, czy też nie. Ponieważ jednak jest to jedna z opcji, warto się przyjrzeć, ile mogłoby to kosztować. Spójrzmy na publikowane w tych dniach posty Mentzena. Jeden z nich ma 32 tysiące reakcji oraz 1,2 miliona wyświetleń. Drugi – 33 tysiące reakcji i milion wyświetleń.

Analizowane posty FB Sławomira Mentzena

Załóżmy wyłącznie na potrzeby tej analizy, że połowa reakcji pod każdym z nich została kupiona. Czyli 16 tysięcy pod jednym wpisem i 16,5 tysiąca pod drugim. Stawki za facebookowe lajki wahają się od 400 do 700 zł za tysiąc polubień. Droższe to takie, które pochodzą z kont polskich i bardziej wiarygodnych, a więc takich, których nieautentyczność trudniej jest wykryć narzędziom Facebooka (platforma potrafi usuwać nieautentyczne reakcje).

Do naszych obliczeń weźmy stawkę uśrednioną: 550 zł za 1000 lajków. Oznaczałoby to, że by wygenerować taki poziom reakcji pod postami, trzeba w tym celu wyłożyć odpowiednio: 8800 zł i 9075 zł.

W sumie daje to, w zaokrągleniu, prawie 18 tysięcy zł tylko za dwa posty!

Nawrockiemu przybyło

Gdyby ktokolwiek chciał w ten sposób dosypywać reakcji kandydatowi Konfederacji przez miesiąc, nawet tylko co drugi dzień, oznaczałoby to wydatek rzędu 135 tysięcy zł miesięcznie.

A mówimy jedynie o reakcjach, pomijamy wzrost liczby obserwujących, nie uwzględniamy także kont kandydata na innych platformach społecznościowych. Poza tym kampania trwa przecież dłużej niż miesiąc. Całościowo – spory wydatek.

Co w tym czasie działo się u innych kandydatów? Karolowi Nawrockiemu przybyło na Facebooku dziewięć tysięcy obserwujących, z czego większość pojawiła się na jego koncie po pierwszej debacie 11 kwietnia. Wzrosły też wyniki zaangażowania i aktywności odbiorców.

Kandydat PiS ma do dziś lepsze wyniki w sieci niż przed debatą.

W przeciwieństwie do konta Mentzena duża część osób klikających pod jego postami 11 i 12 kwietnia nadal reaguje na wpisy. Najpopularniejsze posty to te dotyczące Niedzieli Palmowej w Łysych – tam Nawrocki spędził 13 kwietnia.

To ciekawe, ponieważ w tym czasie sztab Nawrockiego wkładał dużo wysiłku w zainteresowanie sympatyków kandydata wypowiedziami z debaty. Na jego fanpage`u pojawiło się sporo materiałów wideo, były też rozsyłane sms-y, kierujące uwagę właśnie na te treści.

A jednak zwyciężyły pogodne obrazki z tradycyjnej Niedzieli Palmowej, a nie ostry polityczny spór czy wypowiedzi na temat zagrożenia nielegalną migracją (takie treści też pojawiły się na koncie Nawrockiego).

Najpopularniejsze posty na FB Karola Nawrockiego, w okresie 7-16 kwietnia

Atak na Trzaskowskiego

Kilkanaście tysięcy reakcji miał tylko jeden post dotyczący debaty, w którym zaatakowano Rafała Trzaskowskiego. Zamieszczono w nim krótki spot: sklejkę ze zdjęć i kadrów z Trzaskowskim, wyrwanych z kontekstu. Fragmenty niektórych wypowiedzi zapętlono i zwiększono ich prędkość, by brzmiały ośmieszająco. „R. Trzaskowski wciąż nie może pozbierać się po przegranej debacie z Nawrockim” – tak brzmiał komentarz do postu.

Na końcu spotu zamieszczono planszę z zaskakującym napisem – takim, jakie pojawiają się w reklamach leków.

„Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twemu życiu lub zdrowiu” – tak brzmiała jego treść.

W tym samym czasie na platformie X niektóre prawicowe konta wspierające Nawrockiego próbowały upowszechniać fałszywą narrację, że Trzaskowski przyjmuje narkotyki. Przekaz ten jednak nie został masowo podchwycony.

Hołownia wreszcie zyskuje

Na fanpage`u Szymona Hołowni przybyło dwa tysiące obserwujących i wzrósł poziom zaangażowania. To jest świetny wynik tego polityka. Przez poprzednie tygodnie fanów mu jedynie ubywało, a zainteresowanie było coraz niższe. Na jego sympatykach wrażenie zrobiło zarówno zaangażowanie Hołowni przed debatą (polityk walczył, by móc tam wystąpić), jego wypowiedzi podczas debaty, jak i jego sądowy spór ze Sławomirem Mentzenem.

Hołownia pozwał kandydata konfederacji do sądu w trybie wyborczym, podważając wypowiedź Mentzena. I wygrał. Posty dotyczące tego procesu były najpopularniejszymi wpisami Hołowni na Facebooku w ostatnich dwóch tygodniach.

Najpopularniejsze posty na FB Szymona Hołowni, okres 7-16 kwietnia

Natomiast lider obecnej stawki, Rafał Trzaskowski, zaliczył słaby tydzień. Po debacie wzrosło zainteresowanie jego kontrkandydatom, z którymi rywalizuje on o poparcie podobnej grupy wyborców: Szymonowi Hołowni oraz Magdalenie Biejat z Lewicy. Nic dziwnego, że na koncie Trzaskowskiego nie było widać wzrostu zaangażowania odbiorców. Co więcej, w ostatnich dniach zainteresowanie jeszcze mu nieco spadło.

Najpopularniejszym postem w tym okresie był post promujący książkę „Rafał” – to wywiad-rzeka z Trzaskowskim.

Najpopularniejszy post na koncie FB Rafała Trzaskowskiego, okres 7-16 kwietnia

Spodobał się także fakt przejęcia przez Trzaskowskiego inicjatywy dotyczącej debaty. Przypomnijmy, że to właśnie ten polityk zaproponował jej czas i miejsce i w ten sposób rzucił wyzwanie Karolowi Nawrockiemu. Całość nie potoczyła się zapewne zgodnie z planem sztabowców Trzaskowskiego, ale początek tematu był dla niego korzystny.

METODOLOGIA

Konta kandydatów na prezydenta analizowane są za pomocą narzędzia Sotrender. Porównujemy dane czterech kandydatów: Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego, Sławomira Mentzena i Szymona Hołowni.

Sotrender używa wskaźników aktywności na kontach:

  • Interactivity Index (INI) to wskaźnik zliczający wszystkie aktywności dziejące się w obrębie fanpage’a na Facebooku. Każda z aktywności posiada inną wagę. Wszystkie są zliczane, a ich wartości przekładane na dane liczbowe.
  • Podobny wskaźnik na Instagramie to Activity Index – średnia ważona wszystkich aktywności wokół profilu
  • Relative Interactivity (Rel InI) to wskaźnik, który bierze pod uwagę aktywności fanów (pomija aktywności marki) oraz wielkość fanpage’a. Umożliwia porównanie aktywności fanów na fanpage`ach różnej wielkości.
  • Engagment Rate (ER) – wskaźnik, który określa poziom zaangażowania. Jest to suma wszystkich działań użytkowników podzieloną przez całkowitą liczbę obserwujących profil i pomnożoną przez 100 .

Analiza trendów z wyszukiwarki Google realizowana jest za pomocą narzędzia Google Trends.

Analiza monitoringu słów kluczowych i trendów przekazowych w sieci realizowana jest za pomocą narzędzia Newspoint.

Dane dotyczące reklam politycznych pochodzą z oficjalnych zestawień reklam firm Meta i Alphabet.

;
Na zdjęciu Anna Mierzyńska
Anna Mierzyńska

Analityczka mediów społecznościowych, ekspertka. Specjalizuje się w analizie zagrożeń informacyjnych, zwłaszcza rosyjskiej dezinformacji i manipulacji w sieci. Autorka książki „Efekt niszczący. Jak dezinformacja wpływa na nasze życie” oraz dwóch poradników na temat zwalczania dezinformacji. Z OKO.press współpracuje jako autorka zewnętrzna. Pisze o dezinformacji, bezpieczeństwie państwa, wojnie informacyjnej oraz o internetowych trendach dotyczących polityki. Zajmuje się też monitorowaniem ruchów skrajnie prawicowych i antysystemowych.

Komentarze