"Mimo tego, że nigdy jeszcze czegoś takiego nie doświadczyliśmy, musimy pokazać, że umiemy działać z sercem i racjonalnie, a tym samym ratować życia. Zależy to od absolutnie każdego z nas, bez wyjątków" - mówiła w orędziu kanclerz Niemiec Angela Merkel. Publikujemy pełne tłumaczenie jej przemówienia
Publikujemy tłumaczenie pełnego tekstu orędzia kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Szefowa niemieckiego rządu wystąpiła z telewizyjnym przemówieniem 18 marca. Sam fakt, że kanclerz zdecydowała się przemówić do obywateli z telewizyjnym przesłaniem był czymś szczególnym: Merkel korzysta z takich okazji niezwykle rzadko, zazwyczaj z okazji Nowego Roku.
Drodzy współobywatele,
Koronawirus dramatycznie zmienia teraz życie codzienne w naszym kraju. Nasze ideały normalności, życia publicznego, wspólnoty społecznej, przechodzą próbę jak nigdy dotąd.
Miliony z was nie mogą chodzić do pracy, wasze dzieci nie mogą chodzić do szkół czy przedszkoli; teatry, kina i sklepy są zamknięte. A co być może najtrudniejsze, brakuje nam wszystkim interakcji społecznych, które do tej pory traktowaliśmy jako rzecz oczywistą. Zrozumiałym jest, że każdy z nas ma w takiej sytuacji wiele pytań i niepokojów na temat nadchodzących dni.
Zwracam się do was dziś w ten nietypowy sposób, ponieważ chcę wam powiedzieć co kieruje mną jako Kanclerz Federalną oraz innymi członkami Rządu Federalnego w tej sytuacji.
To jedna z podstaw demokracji: czynienie naszych politycznych decyzji przejrzystymi oraz wyjaśnianie ich. Musimy uzasadniać i komunikować nasze działania tak, aby ludzie mogli je zrozumieć.
Jestem głęboko przekonana, że uda nam się przejść tę próbę, jeśli wszyscy obywatele potraktują to jako SWOJE zadanie.
Pozwólcie zatem, że powiem, iż jest to sytuacja poważna. Proszę was byście traktowali ją poważnie.
Od zjednoczenia Niemiec, a nawet od czasów II Wojny Światowej, nasze państwo nie stało przed wyzwaniem, w którym działanie w duchu solidarności byłoby tak ważne.
Chciałabym wyjaśnić, jaka jest nasza obecna sytuacja podczas tej epidemii oraz co Rząd Federalny i władze landów robią, aby ochronić wszystkich w naszym społeczeństwie i ograniczyć negatywne skutki gospodarcze, społeczne i kulturowe. Chciałabym jednak również powiedzieć wam, dlaczego wszyscy jesteście teraz potrzebni i co każdy z was może teraz zrobić, aby pomóc.
Jeśli chodzi o epidemię- wszystko co wam powiem na ten temat, oparte jest na rządowych konsultacjach z Instytutem Roberta Kocha oraz innymi naukowcami i wirusologami: na całym świecie trwają intensywne badania, ale obecnie nie ma ani sposobu na wyleczenie koronawirusa, ani szczepionki na niego.
Dopóki to się nie zmieni - a naszymi działaniami kieruje sytuacja obecna - liczy się tylko jedna rzecz, czyli spowolnienie rozprzestrzeniania się wirusa, spłaszczenie krzywej zakażeń przez kolejne parę miesięcy i zyskanie czasu. Czasu, w którym społeczność naukowa może stworzyć lekarstwo i szczepionkę. Przede wszystkim jednak czasu, który pozwoli tym, którzy zachorują, otrzymać najlepsze możliwe leczenie.
Niemcy mają doskonały system opieki zdrowotnej, możliwe, że jeden z najlepszych na świecie. To może stanowić dla nas pocieszenie. Jednakże nasze szpitale byłyby całkowicie przeciążone, gdyby w bardzo krótkim czasie przyjęły zbyt wielu pacjentów z ciężkimi objawami wirusa.
To nie są jedynie abstrakcyjne statystki - chodzi o ojca czy dziadka, matkę czy babcię, partnera. Chodzi o ludzi. A my jesteśmy społeczeństwem, w którym każde życie i każda osoba się liczy.
W pierwszej kolejności chciałabym się zwrócić do wszystkich, którzy pracują w naszych szpitalach, w systemie opieki zdrowotnej, jako lekarze i pielęgniarki lub w innych rolach. Jesteście na pierwszej linii frontu w walce o nas wszystkich. Jesteście pierwszymi, którzy widzą chorych i obserwują, jak poważne mogą czasem być objawy wirusa. Dzień w dzień wracacie do pracy i pomagacie ludziom. Wykonujecie niesamowitą pracę i chcę wam podziękować z całego serca.
Naszym zadaniem jest spowolnienie wirusa, który rozprzestrzenia się w Niemczech. Musimy, jest to absolutnie kluczowe, skupić się przede wszystkim na jednej kwestii - ograniczeniu życia publicznego tak bardzo jak tylko to możliwe. Rozsądnie i proporcjonalnie, oczywiście, gdyż kraj będzie dalej funkcjonował. Nie podlega dyskusji to, że łańcuchy dostaw będą zagwarantowane i, że chcemy utrzymać tak wysoki poziom aktywności gospodarczej jak to możliwe.
Musimy jednak ograniczyć wszystko to co mogłoby narażać ludzi na ryzyko, wszystko co mogłoby skrzywdzić nie tylko jednostki, ale i społeczeństwo. Musimy ograniczyć ryzyko zarażenia jednej osoby przez drugą, tak bardzo jak to możliwe.
Wiem, jak dramatyczne są restrykcje, które zostały już wprowadzone: żadnych imprez, targów czy koncertów i, przynajmniej na razie, zamknięte szkoły, uniwersytety, przedszkola, place zabaw. Zdaję sobie sprawę, jak inwazyjne są ograniczenia ustanowione przez rząd i landy, jak wpływają na nasze postrzeganie Niemiec jako demokracji. Są to restrykcje, jakich nasz kraj jeszcze nigdy nie widział.
Chcę was zapewnić, że dla kogoś dla kogo, tak jak dla mnie, wolność podróży i przemieszczania się były ciężko wywalczonymi prawami, takie ograniczenia mogą być uzasadnione tylko jeśli są absolutnie konieczne. W demokracji nie powinny być nigdy wprowadzane lekko i powinny być jedynie tymczasowe. Jednak w tej chwili są one konieczne, aby ratować życia.
Dlatego właśnie, od początku tego tygodnia, wprowadzono bardziej intensywne kontrole graniczne i nowe restrykcje dotyczące wjazdu do Niemiec z kilku naszych najważniejszych krajów sąsiedzkich.
Sytuacja gospodarcza już jest bardzo trudna dla dużych firm i dla małych przedsiębiorstw, sklepów, restauracji i osób wykonujących wolne zawody. Stanie się jeszcze trudniejsza w nadchodzących tygodniach.
Zapewniam was, że rząd robi wszystko co możliwe, aby złagodzić skutki gospodarcze, a przede wszystkim, aby zachować miejsca pracy. Możemy zrobić i zrobimy co tylko konieczne, aby pomóc naszym firmom i ich pracownikom przetrwać ten trudny czas.
Wszyscy mogą być spokojni, że dostawy jedzenia są zawsze zagwarantowane i że jeśli półki w supermarkecie są puste jednego dnia, to następnego będą już zapełnione. Chcę powiedzieć wszystkim udającym się do supermarketów, że zakupy hurtowe mają sens - zawsze mają.
Należy jednak zachować granice rozsądku. Paniczne zakupy, jak gdyby jutra miało nie być, są bezcelowe i stanowią objaw kompletnego braku solidarności.
Pragnę podziękować tym, którzy rzadko otrzymują podziękowania. Tym, którzy pracują w kasach lub magazynach sklepowych, którzy obecnie wykonują jedną z najtrudniejszych prac. Dziękuję, że jesteście wsparciem dla współobywateli i pomagacie nam wszystkim funkcjonować.
Pozwólcie, że powiem wam teraz ,co uważam za najpilniejsze w chwili obecnej.
Wszystkie działania podjęte przez rząd będą bez znaczenia, jeśli nie wykorzystamy naszego najskuteczniejszego narzędzia do powstrzymania zbyt gwałtownego rozprzestrzeniania się wirusa - samych siebie.
Tak jak każdy z nas może być dotknięty wirusem, tak każdy z nas musi mu przeciwdziałać. Przede wszystkim poprzez poważne traktowanie obecnej sytuacji. Nie należy panikować, ale nikt nie powinien ani przez chwilę uważać, że się nie liczy. Nikt nie jest zbędny. Każdy ma znaczenie, a potrzebujemy teraz wspólnego wysiłku.
To właśnie uświadamia nam epidemia - jacy jesteśmy bezbronni, jak bardzo musimy polegać na troskliwym zachowaniu innych oraz że poprzez wspólne działanie możemy chronić się nawzajem i zapewniać sobie nawzajem wsparcie i otuchę.
Każda osoba ma znaczenie. Nie jesteśmy skazani na zaakceptowanie wirusa jako nieuniknionego elementu życia. Mamy środki na walkę z nim. Musimy troszczyć się o siebie nawzajem i trzymać się od siebie z daleka. Wirusolodzy dają nam jasne porady: nie podajemy sobie rąk, myjemy ręce często i porządnie oraz zachowujemy odległość przynajmniej 1,5 metra od innych. Jeśli to możliwe, unikamy jakiegokolwiek kontaktu z osobami starszymi, gdyż to one są szczególnie narażone na niebezpieczeństwo.
Wiem, że to są bardzo duże wymagania. Zwłaszcza w trudnych czasach, kiedy chcielibyśmy być blisko siebie. Okazujemy uczucia poprzez trzymanie się blisko, wyciąganie do siebie nawzajem pomocnych dłoni. Jednak w tej chwili musimy zachowywać się dokładnie odwrotnie. Każdy z nas musi zrozumieć, że w tej chwili jedynym sposobem na pokazanie, że ktoś jest dla nas ważny, jest trzymanie się z daleka.
Każda wizyta czy podróż, która nie jest konieczna, może rozprzestrzeniać wirusa i naprawdę nie powinna się teraz odbywać. Istnieje dobry powód, dla którego eksperci mówią, że dziadkowie i wnuki nie powinni się obecnie widywać. Każdy kto unika niepotrzebnych spotkań, pomaga wszystkim pracującym w szpitalach nad zapewnianiem opieki chorym, których liczba rośnie z dnia na dzień. W ten sposób zatem każdy z nas może ratować życie innym.
To będzie trudne dla wielu z nas. Ważne będzie również, aby nikogo nie opuścić i wspierać tych, którzy potrzebują otuchy i pocieszenia. Jako rodziny i jako społeczeństwo znajdziemy inne sposoby wspierania się nawzajem.
Już teraz znajdujemy różne kreatywne sposoby na opieranie się wirusowi i jego negatywnemu wpływowi na społeczeństwo. Już teraz wnukowie nagrywają dla dziadków podcasty, które dają im znać, że nie są sami.
Wszyscy musimy odkrywać nowe sposoby na okazywanie uczuć i wyrażanie przyjaźni. Pozostajemy w kontakcie poprzez Skype, telefony, emaile, a może nawet pisząc tradycyjne listy. Poczta jest przecież nadal dostarczana. Słyszymy o wspaniałych przykładach sąsiadów wspierających się nawzajem. Ludzie pomagają starszym osobom, które nie mogą same chodzić na zakupy. Jestem pewna, że możemy zrobić jeszcze więcej. Udowodnimy, jako społeczeństwo, że nie opuścimy się nawzajem.
Nakłaniam was zatem do przestrzegania zasad, które chwilowo obowiązują. Rząd będzie na bieżąco oceniał, które ograniczenia mogą być dostosowywane lub jakie kolejne działania mogą stać się konieczne.
Jest to rozwijająca się sytuacja i będziemy się upewniać, że ciągle się uczymy tak abyśmy mogli w każdej chwili dostosowywać nasze myślenie i wdrażać nowe narzędzia. Jeśli będzie to miało miejsce to ponownie wyjaśnimy powody naszych działań.
Proszę was zatem o to byście nie wierzyli plotkom, a jedynie oficjalnym przekazom, które będziemy zawsze tłumaczyć na wiele języków.
Jesteśmy demokracją. Rozwijamy się i kwitniemy nie dlatego, że jesteśmy do czegoś zmuszani, ale dlatego, że dzielimy się wiedzą i zachęcamy do aktywnego uczestnictwa. Stoi przed nami historyczne zadanie, które wykonamy tylko jeśli stawimy mu czoła razem.
Nie mam żadnych wątpliwości, że uda nam się opanować ten kryzys. Ale ilu ludzi padnie jego ofiarą? Ilu bliskich stracimy? Odpowiedź na to pytanie jest w wielkim stopniu zależna od nas. Możemy teraz wspólnie podjąć zdecydowane działania. Możemy zaakceptować obecne ograniczenia i wspierać się nawzajem.
Sytuacja jest poważna, a jej skutki niepewne. Nasz sukces będzie również w dużym stopniu zależał od tego w jak zdyscyplinowany sposób każdy z nas będzie przestrzegał zasad.
Mimo tego, że nigdy jeszcze czegoś takiego nie doświadczyliśmy, musimy pokazać, że umiemy działać z sercem i racjonalnie, a tym samym ratować życia. Zależy to od absolutnie każdego z nas, bez wyjątków.
Dbajcie o siebie i swoich bliskich.
Tłumaczenie Victoria Vogt
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Komentarze