Na pomnik smoleński na pl. Piłsudskiego w Warszawie wszedł młody człowiek, który groził wysadzeniem pakunku, który ma w plecaku. Nie wiadomo, o co mu chodziło. Po interwencji policyjnych negocjatorów zszedł po godzinie 13:00 z pomnika i został zatrzymany
Tuż po godzinie 11:00 w sobotę 14 października Rafał Łuczkiewicz, dziennikarz obywatelski z TU Obywatele przejeżdżał przez plac Piłsudskiego. Był blisko pomnika Lecha Kaczyńskiego, gdy policja go zatrzymała.
Cały teren pl. Piłsudskiego wygrodzili taśmami policyjnymi. Policjanci mówili, że mężczyzna ma jakiś pakunek i grozi, że się wysadzi. Stał na pomniku, ubrany na czarno. Młody człowiek, twarz zasłonięta chustą, Miał na plecach plecak” – relacjonuje. Jego relacja wideo zaczęła się o 11:17.
Od ok. 7 minut 50 sekund relacji widać człowieka stojącego na pomniku. Policyjne radiowozy kilkadziesiąt metrów dalej. W pobliżu pomnika nie widać nikogo.
Łuczkiewicz nagrywał z odległości ok. 200-300, dopóki policja nie zaczęła mu zasłaniać widoku, utrudniać filmowanie.
Sarah Rainsford – dziennikarka BBC – która akurat przebywała w hotelu Sofitel, opublikowała zdjęcia mężczyzny z oddali. „Goście hotelowi nie mogą opuścić budynku” pisała.
Ola Perzyńska – fotoreporterka, która współpracuje z OKO.press, była na miejscu, dotarła tam przed godziną 12:00. „Wjechały dwie polewaczki, straż pożarna, są antyterroryści, sporo policji, snajperzy na dachach” – relacjonowała.
Już ok. 12:00 była odcięta cała ul. Królewska, nie można było się dostać pod pl. Piłsudskiego od strony parku Saskiego. Zamknięty Plac Małachowskiego, nie można już było wejść w żadną boczną uliczkę, także od ul. Świętokrzyskiej. Krakowskie Przedmieście było dostępne, ale od tej strony też były odcięte wszystkie ulice.
„Działania policji dosyć chaotyczne. Nie są ewakuowane budynki. Ludzie, którzy chcą dojść do domu czy pracy, są wprowadzani przez policjantów. Nie ma kordonów, tylko odgrodzenia taśmą”, dodaje Perzyńska.
Po godz. 13:00 rzecznik KSP przekazywał Onetowi: „Wciąż trwają negocjacje. Na miejscu jest samochód opancerzony Tur. Negocjatorzy rozmawiają z mężczyzną przez tubę. Na tym etapie nie zdradzamy treści rozmowy, ani czego żąda mężczyzna”.
Kilkanaście minut później mężczyzna zszedł z pomnika i został zatrzymany.
Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.
Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.
Komentarze