Ks. Międlar żąda delegalizacji Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych za "permanentne zohydzanie, deprecjację i obrzucanie inwektywami patriotów, katolików i narodowców miłujących Boga i Ojczyznę". Triumfuje, że prokuratura zajęła się jego wnioskiem. Prokurator zaprzecza
W poniedziałek 16 stycznia 2017 Jacek Międlar triumfował:
O tym, że prokuratura zajęła się wnioskiem o delegalizację informowały media, a także sam Ośrodek: „Właśnie otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie - wnioskiem o delegalizację Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zajmuje się Prokuratura Regionalna w Warszawie. Wniosek został przekazany z Ministerstwa Sprawiedliwości”.
Zapytaliśmy prokuraturę, czy to prawda. „Każdy może złożyć taki wniosek” - powiedział OKO.press prokurator Maciej Kujawski z biura prasowego Prokuratury Krajowej.
Ogłaszanie, że „prokuratura zajęła się” apelem Jacka Międlara jest więc nadinterpretacją. W tym sensie prokuratura zajmuje się każdym wnioskiem, który do niej trafia. Apel trafił na zwyczajną ścieżkę administracyjną, co o niczym jeszcze nie przesądza.
Prokurator Kujawski, zaznacza, że wniosek Jacka Międlara nie powołuje się na żadne podstawy prawne, jednak przejdzie taką samą drogę, jak każde inne zgłoszenie: „Wniosek wpłynął w grudniu do Ministerstwa Sprawiedliwości, 19 grudnia był przekazany do Prokuratury Krajowej z podpisami ponad 5 tys. osób. Wniosek 3 stycznia został przekazany prokuraturze regionalnej w Warszawie. Ona zdecyduje, czy przekaże go do okręgowej. Taka jest droga służbowa. Podobna historia jak z wnioskiem o delegalizację ONR - jest rozpoznawany przez prokuraturę okręgową w Częstochowie”.
Dlaczego w ogóle taki wniosek rozpatruje prokuratura? Sąd bowiem może rozwiązać stowarzyszenie na wniosek „organu nadzorującego” (czyli wojewody lub starosty) albo właśnie prokuratury.
Tak to działa zgodnie z ustawą prawo o stowarzyszeniach - wyjaśnia prokurator Kujawski. Wniosek trafi do prokuratora, który zajmuje się sprawami cywilnymi i administracyjnymi, i on będzie musiał ocenić, czy stowarzyszenie działa zgodnie z prawem i własnym statutem.
Kiedy możemy się spodziewać kolejnych kroków? „To nie jest decyzja, którą prokuratorzy podejmują szybko”. Prokurator musi przejrzeć mnóstwo dokumentów (m.in. statut i dokumenty założycielskie stowarzyszenia) i ostatecznie zdecydować, czy sąd ma przeprowadzić postępowanie wyjaśniające. Taka decyzja jeszcze nie zapadła.
W tym samym czasie, gdy ogłosił rzekome zwycięstwo nad Ośrodkiem, Międlar pisał na Facebooku:
„Wczoraj i dziś zamieściłem artykuły, o których nie mogę pisać na Facebooku ze względu na SZLACHETNY (sic!) Regulamin i Standardy Społeczności platformy Marka Zuckerberga. Po co tracić konto po raz kolejny?”
We wniosku do prokuratury argumentował, że Ośrodek „jest odpowiedzialny za blokowanie facebook’owych profili, permanentne zohydzanie, deprecjację i obrzucanie inwektywami patriotów, katolików i narodowców. Ośrodek (...) czuje się bezkarnie.
Faszyści, naziści, rasiści, ksenofobowie i antysemici to jedne z wielu obraźliwych określeń adresowanych w stronę miłujących Boga i Ojczyznę”.
Do niedawna obowiązkowo w bluzie z kapturem narzuconej na sutannę, ostatnio coraz częściej w marynarce i (białej) koszuli. Z urody - typ Ryan Gosling. Sam o sobie pisze: „mężczyzna, Polak, katolik, narodowiec, ksiądz”, a także „ksiądz nacjonalista”.
Na portalu kibole.pl nazywają go „ksiądz szalikowiec”, co Międlar z zadowoleniem powtarza. Po jego antysemickich i rasistowskich wypowiedziach interweniowali przełożeni z zakonu i kuria wrocławska.
Obecnie jest suspendowany, czyli nie może wykonywać czynności kapłańskich, m.in. odprawiać mszy. Ale wciąż jest formalnie kapłanem.
„W praktyce jestem publicystą" mówi o sobie.
W narodowcach i kibolach Międlar dostrzega prześladowaną mniejszość - nierozumianych wojowników, których on dostrzega i docenia. W 2015 na warszawskim Marszu Niepodległości 2015 z pasją wykrzykiwał: „Widzę wielką ogromną armię patriotów, armię narodowców, armię kibiców. Jesteśmy Kościołem walczącym, jesteśmy wojownikami Wielkiej Polski.
Nikt nas nie chce słuchać, a to my jesteśmy przyszłością wielkiej katolickiej Polski.
Wielu chciałoby nam zamknąć usta, wielu chciałoby, żebyśmy całkiem się zamknęli. Będziecie prześladowani, będziecie opluwani”.
Naokoło Międlar widzi wrogów - lobby żydowskie i gejowskie. KOD to „warcholstwo”. W grudniu 2015 wzywał do bojkotu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - opublikował grafikę z odwróconym czerwonym serduszkiem, przypominającym pupę i napisem „Nie daję Owsiakowi”.
Wielokrotnie atakował hierarchów kościelnych, m.in. abp. Stanisława Gądeckiego – za krytykę nacjonalizmu, b. nuncjusza Celestino Migliorego – za rzekomą „współpracę z masonerią”, prymasa ks. Wojciecha Polaka – za niszczenie Kościoła poprzez udział w 500-leciu reformacji.
Prokuratura wszczęła, a następnie umorzyła postępowanie w sprawie jego kazania podczas obchodów rocznicy ONR w Białymstoku. Posłanka .Nowoczesnej Joanna Schoering-Wielgus złożyła zawiadomienie do prokuratury.
We wrześniu 2016 wystąpił ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy. Uzasadniał to zbytnią liberalizacją Kościoła.
Publikuje w antysemickiej „Warszawskiej Gazecie” i w „Polsce Niepodległej” - ostatnio m.in. portrety Romana Dmowskiego, koordynuje terenowe oddziały „Polski Niepodległej”.
Na zaproszenie do programu Agnieszki Gozdyry w Polsat News „Skandaliści", gdzie 14 stycznia 2017 gościł Międlar, członkowie ONR i Ruchu Narodowego nie przyszli. Publicystka pytała, czy dlatego, że przestali się identyfikować z Międlarem, gdy zrzucił sutannę. On sam tłumaczył, że wziął udział w programie, by głosić prawdę na „peryferiach wiary”.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze