Burmistrz Michałowa: „Tutaj mieszkają dobrzy ludzie. Miejsce dzieci nie jest w lesie, tylko w ciepłym domu". Byłe prezydentowe - Kwaśniewska, Komorowska i Wałęsa - zaapelowały do władz, by dopuścić organizacje humanitarne i media na granicę
„Tutaj mieszkają dobrzy ludzie, ludzie, których obchodzi los drugiego człowieka” - mówił Marek Nazarko, burmistrz Michałowa podczas demonstracji 23 października 2021. Pod siedzibą Straży Granicznej w Michałowie zebrało się kilkaset osób. Ludzie przyjechali z całej Polski, zgromadzili się pod hasłem: „Matki na Granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie!”
W demonstracji wzięły też udział byłe prezydentowe - Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska. Wraz z Danutą Wałęsą, która była nieobecna z powodów zdrowotnych, przygotowały apel do polskich władz.
„Nie zgadzamy się na stawianie nas, polskich kobiet i matek, w roli obserwatorek rozgrywającego się na naszych oczach dramatu".
Byłe prezydentowe domagają się wpuszczenia organizacji humanitarnych i dziennikarzy do strefy stanu wyjątkowego. „Miejsce dziecka jest w ciepłym domu, jest w ramionach matki. My siedzimy w ciepłych domach, ale każdy z nas ma realną możliwość pomocy” - mówiła Jolanta Kwaśniewska. To odpowiedź na apel Stowarzyszenia Kobiety Filmu do prezydentowych. Wciąż nie ustosunkowała się do niego Agata Kornhauser-Duda.
Uczestnicy skandowali hasła: „Wpuśćcie pomoc na granicę”, „W lesie zbierajmy grzyby, nie ciała”, „Zdejmij mundur, ogrzej dziecko”, „Telewizja na granicę”, „Gdzie jest Kościół?”.
Kiedy 3 września 2021 rząd wprowadził stan wyjątkowy, część gminy Michałowo znalazła się w zamkniętej strefie. To w tym podlaskim miasteczku od 2005 roku znajduje się siedziba Staży Granicznej, która ochrania 19-kilometrowy odcinek granicy z Białorusią.
Wielu mieszkańców zaangażowało się w pomoc osobom z granicy, wspierają ich władze miasta i gminy. Od początku października w mieście działa punkt pomocy przekraczającym granicę.
Jedna z organizatorek sobotniej manifestacji mówiła: „To jest jedyna gmina, która podjęła się pomocy tym biednym ludziom”. „Miejsce dzieci nie jest w lesie - to piękne hasło, które będziemy głosić" - powiedziała przewodnicząca rady miasta Michałowa Maria Ancipiuk.
Do hasła manifestacji nawiązał też burmistrz Michałowa: „Miejsce dzieci nie jest w lesie, tylko jest w ciepłym domu. Idzie zima, jeśli czegoś nie zrobimy, będzie dochodziło do tragedii. My tutaj na terenach wiejskich wiemy, że nawet zwierzęcia się tak nie traktuje. Matki przyjechały, jeśli ktoś matki nie posłucha, to ja tego nie zrozumiem”.
Marek Nazarko podkreślił, że nikomu z podwładnych nie wydano polecenia, by zaangażować się w pomoc osobom z granicy: „Oni to wszystko robią sami z siebie. Ja jestem dumny, że mam takich pracowników i ludzi”. Dodał też, że ludzie chroniący się w lasach nie mają zaufania do tych, którzy próbują im pomagać: „Tutaj największy jest problem, że ci ludzie, którzy siedzą w lasach, nie mają zaufania, oni uciekają. Dlatego zapaliliśmy te zielone światła. Tutaj na granicy muszą być organizacje humanitarne, bo inaczej będzie tragedia”.
Podczas demonstracji głos zabrała Jolanta Kwaśniewska: „Chciałabym najpiękniej jak potrafię, z całego serca podziękować władzom Michałowa i wszystkim tym, których zgromadziliście”.
Kwaśniewska i Anna Komorowska odwiedziły remizę strażacką, gdzie znajduje się punkt pomocy osobom z granicy. „Najgorsze, że jest ogromny problem w dostarczeniu tych rzeczy, które z całej Polski zostały zgromadzone. Jest co rozdzielać. Musimy zrobić wszystko, żeby służby medyczne, organizacje humanitarne, a także dziennikarze dopuszczeni do strefy, relacjonować, co tam się dzieje” - mówiła była prezydentowa.
Kwaśniewska podziękowała tym, którzy już angażują się w pomoc. „Miejsce dziecka jest w ciepłym domu, jest w ramionach matki. My siedzimy w ciepłych domach, oglądamy wiadomości, ale każdy z nas ma realną możliwość pomocy.
Musimy dać wyraz naszemu człowieczeństwu, musimy powiedzieć, że sprzeciwiamy się tej władzy.
Tak jak Polacy przechodzili przez zachodnią granicę i nie czekały na nich zasieki, tylko pomocna dłoń, tutaj też są wolontariuszy, jesteście wspaniali, jesteście wielcy, cieszę się, że tak wiele zielonych światełek świeci się w domach. Chciałabym, żeby powstał łańcuch takich miejscowości".
„Szczególnie nie zgadzamy się na nieludzkie traktowanie dzieci. Nie zgadzamy się na stawianie nas polskich kobiet i matek w roli obserwatorek rozgrywającego się na naszych oczach dramatu” - odczytała fragment apelu byłych prezydentowych Anna Komorowska.
„Chcemy dziś wyrazić nasz sprzeciw wobec niehumanitarnego traktowania i odzierania z godności uchodźców w strefie przygranicznej polsko-białoruskiej i wspólnie zaapelować, by rząd, który sam nie pomaga, pozwolił na udzielanie pomocy medycznej i prawnej organizacjom humanitarnym i społecznym
Szczególnie nie zgadzamy się na nieludzkie traktowanie dzieci. Nie zgadzamy się na stawianie nas polskich kobiet i matek w roli obserwatorek rozgrywającego się na naszych oczach dramatu. Państwo polskie ma wystarczająco dużo instrumentów, by oddzielić tych, którzy niosą zagrożenie od tych, którzy potrzebują pomocy.
Nie zgadzamy się na stygmatyzowanie uchodźców i wykorzystywanie ich tragedii do bieżących celów politycznych.
Dziękujemy wszystkim ludziom dobrej woli w całej Polsce, niosącym pomoc potrzebującym, a w sposób szczególny wszystkim działającym w strefie przygranicznej. Dziękujemy lekarzom i ratownikom, wolontariuszom z grupy "Medycy na granicy” organizacjom pozarządowym, władzom samorządowym oraz mieszkańcom terenów przygranicznych za ich pomoc i włączenie zielonego światła w oknach swoich domów".
Pod koniec manifestacji Straż Graniczna zaprosiła do siebie na rozmowę Kwaśniewską i Komorowską. Prezydentowe wzięły ze sobą m.in. przedstawicielkę Grupy Granica.
Osoby, które przyjechały z innych miast, wielokrotnie wyrażały wdzięczność dla mieszkańców terenów przygranicznych.
„Te osoby bronią naszego człowieczeństwa. Dzięki nim nadal możemy patrzeć w lustro, nadal możemy się nazywać Polakami" - mówiła jedna z przemawiających.
Poseł Franek Sterczewski (KO) powiedział: „Musimy zrobić wszystko, żeby w tych lasach nikt więcej nie zginął. Bardzo dziękuję, że Michałowo daje przykład. Nie odpuszczajmy, bądźmy razem, niech dobro zwycięży”.
Natalia Gebert z organizacji Dom Otwarty, która od lat pomaga uchodźcom: „My możemy z tej granicy wyjechać. Ci, którzy tu mieszkają, nie mają takiej możliwości. Ktoś z mieszkańców mi mówił, że [to jest tak] mu ktoś film z czasów okupacji przekleił w rzeczywistość. To wy jesteście dumą i chlubą rzeczpospolitej.
Kasia, mieszkanka hajnowszczyzny: „Nie wyjeżdżałam na akcje. Na spacerze z dziećmi spotkałam pięć razy pięć rodzin. Byli wielokrotnie przepychani przez granicę. To są dramaty. To nie są push backi, to są wywózki, łapanki”.
Głos zabrał też Wiktor Antolak z Kongresu Katolików i Katoliczek: „Jako katolicy i obywatele domagamy się od rządu natychmiastowego zaprzestania nielegalnych i nieludzkich działań wobec imigrantów".
Marta Gorczyńska z Grupy Granica opowiadała podczas demonstracji: „Wracam znowu roztrzęsiona z granicy. W tym tygodniu dostaliśmy ponad 500 wezwań. Byliśmy w stanie dotrzeć do 280 osób. Nie jesteśmy przygotowani, żeby pomóc wszystkim. Państwo musi wysłać tam pomoc.
Udzielaliśmy pomoc samotnym nastolatkom, którzy pogubili się w lasach, osobom w hipotermii, kobietom, które poroniły, bo nie była im na czas dostarczona pomoc medyczna.
Osobom, które bały się wezwać pomoc. Spotykamy osoby, które przed nami klękają i mówią: „No Belarus”. Nikt nie chce być odsyłany do państwa, które je bije. W Polsce są wyrzucane przez druty kolczaste na drugą stronę. Wiemy o zmuszaniu do czołgania pod tymi drutami. Jesteśmy po interwencji rodziny z dzieckiem z porażeniem mózgowym.
Opowiadała też o dziewczynie z epilepsją, która w Syrii nie może dostać leków na swoją chorobę.
„Rodziny są zdesperowane. Rodziny musiały patrzeć na śmierć swoich bliskich w tym lesie” - mówiła Gorczyńska.
Na transparentach demonstranci wypisali hasła: „Walczymy o was”, „Granice człowieczeństwa”, „Moja państwo skazało na śmierć ludzi w lesie”, „V nie zabijaj”, „Głodnych nakarmić”, „Stop wywózkom”, „Stop torturom na granicy”, „Feminizm ogrzewa”.
Skandowano: "Wpuścić pomoc na granicę", "Stop łapankom na granicy", "Gdzie jest Kościół?", "Telewizja na granicę", "Gdzie są dzieci z Michałowa?", "Ludobójstwo na granicy", "Gdzie jest wasze miłosierdzie?", "Nigdy nie bądź obojętny", "Nikt nie jest nielegalny".
W niedzielę o godz. 12:00 z Michałowa ruszy marsz wzdłuż granic strefy wyjątkowej.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze