Grupa kongresmenów wzywa prezydenta Dudę do zawetowania ustawy o IPN. Ich zdaniem byłaby krzywdząca, fałszowała historię i zamroziła pojednanie polsko-żydowskie. Jak dowiaduje się OKO.press, minister Czaputowicz próbował ostrzegać przed ustawą, ale został zlekceważony. Następnym krokiem USA, na który liczy Izrael, może być wystąpienie ambasador USA przy ONZ
Z ostatniej chwili: Około 2 w nocy ze środy na czwartek Senat przyjął bez poprawek nowelizacje ustawy o IPN. Ustawa teraz czeka na podpis prezydenta. Tuż po decyzji Senatu "atomowe" oświadczenie wydał Departament Stanu USA, znacznie szybciej niż tego oczekiwali cytowani dalej w tekście politycy USA.
Obupartyjny Zespół do Walki z Antysemityzmem amerykańskiego Kongresu w grzeczny, ale stanowczy sposób domaga się od prezydenta Dudy zawetowania noweli ustawy o IPN, w myśl której będzie można karać więzieniem za "sprzeczne z faktami" przypisywanie Polakom udziału w Holocauście. Kongresmeni są "głęboko poruszeni" ustawą, bo narusza ona zasady demokracji.
"Wolność słowa i otwarta debata są życiodajną siłą wszystkich demokratycznych krajów, szczególnie w sprawach, w których trudno o pojednanie" - pouczają prezydenta.
Podkreślając straszliwe cierpienia Polski w czasach okupacji i poświęcenie tysięcy Polaków ratujących Żydów stwierdzają, że trzeba jednak przyjąć do wiadomości
liczne udokumentowane przypadki Polaków pomagających nazistom, bezpośrednio i pośrednio, w zabijaniu niewinnych Żydów. Karanie każdego, kto uznaje tę rzeczywistość, byłoby niesprawiedliwością.
Zamiast karania zalecają działania edukacyjne.
Pod pismem podpisali się członkowie kongresowej Obupartyjnego Zespołu do Walki z Antysemityzmem: demokraci Nita Lowey i Eliot Engel z Nowego Jorku, Ted Deutch z Florydy i Marc Veasley z Teksasu oraz republikanie Kay Granger z Teksasu, Chris Smith z New Jersey, Peter Roskam z Illinois i Ileana Ros-Lehtinen z Florydy.
Skontaktowaliśmy się z biurami dwojga sygnatariuszy.
Doradca ds. polityki zagranicznej jednego z polityków powiedział OKO.Press, że
ustawa polskiego Sejmu niweczy wieloletni dialog między Polską a Izraelem. Poza tym jest kagańcem założonym na profesjonalne badania naukowe.
A fakt, że na dzień głosowania wybrano Międzynarodowy Dzień Pamięci o Holocauście jest szczególnie niefortunny, bo kala pamięć o ofiarach. „Za każdym razem gdy 27 stycznia mówimy nigdy więcej zmierzamy do pojednania. A ustawa o IPN jątrzy i działa przeciwko pojednaniu” – powiedział nasz rozmówca.
Doradca drugiego z kongresmenów stwierdził, że ma nadzieję, iż ten list zostanie w Polsce odebrany pozytywnie, a niefortunna ustawa zablokowana i nie trzeba będzie podejmować kolejnych kroków dyplomatycznych.
Kolejną formą przemówienia do sumienia polskim władzom byłoby wystąpienie na forum ONZ amerykańskiej ambasador przy tej organizacji, Nikki Haley.
A czy Departament Stanu nie podejmuje po cichu interwencji swoimi kanałami? Na to pytanie nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
"To jest inicjatywa dość niskiego szczebla - mówi OKO.press Jerzy Maria Nowak, były ambasador Polski przy NATO - Władza ustawodawcza USA chce wybadać, czy uda się zdusić międzynarodową burzę w zarodku. Jeżeli polski Senat poprze ustawę w całości, a prezydent Duda wyrazi wolę podpisania, Amerykanie podejmą kolejne kroki. Może to być rezolucja Izby Reprezentantów albo Senatu.
Dopiero w następnej kolejności włączyłaby się władza wykonawcza, czyli Departament Stanu, który podjąłby interwencję w polskim MSZ".
Inny wpływowy polski dyplomata stwierdza, że nowela ustawy o IPN jest klęską polskiego MSZ, a przynajmniej dowodem na brak autorytetu ministerstwa w kierownictwie rządzącej partii.
"Właściwie doszło do naruszenia konstytucji RP. Polską polityką zagraniczną kieruje rząd za pośrednictwem szefa dyplomacji. A tu nagle przed szereg wychodzi grupa posłów i robi coś zupełnie wbrew stanowisku kierownictwa resortu - zaczyna prowadzić autorską politykę zagraniczną.
Bo ludzie ministra Jacka Czaputowicza ostrzegali na Radzie Ministrów, że ustawa spowoduje poważne kłopoty międzynarodowe, ale nikt ich nie wysłuchał.
Nie dziwię się szybkiej reakcji Amerykanów, bo ci są zwykle bardzo przywiązani do procedur i taka amatorszczyzna musi ich wyprowadzać z równowagi" – stwierdza dyplomata.
Ze źródeł zbliżonych do izraelskiego MSZ dowiedzieliśmy się, że Tel Awiw liczy na pomoc Amerykanów w rozwiązaniu konfliktu. "Polacy nie liczą się z Izraelem. Tylko Waszyngton może załatwić tę sprawę" – usłyszeliśmy.
Drogi Panie Prezydencie,
Jako członkowie Zespołu ds. Zwalczania Antysemityzmu jesteśmy poruszeni ustawą przyjętą przez polski Sejm i procedowaną w Senacie, która kryminalizuje powoływanie się na polski współudział (Polish complicity) w nazistowskich zbrodniach wojennych na Żydach w czasie okupacji Polski w II wojnie światowej.
Jesteśmy pełni obaw, że te zmiany legislacyjne - o ile stałyby się prawem -
mogą mieć mrożący wpływ na dialog, badania naukowe i ocenę polskiej odpowiedzialności za Holokaust.
Dodatkowo niepokojące jest, że ustawa została przyjęta w Międzynarodowym Dniu Pamięci o Holokauście, w dniu, w którym świat mówi o okropnościach Holokaustu, aby zapewnić, że nigdy się nie powtórzą [kongresmeni się mylą, bo ustawa została przyjęta dzień wcześniej 26 stycznia - red.]
Jak wszyscy wiemy, Polska straszliwie cierpiała pod brutalną okupacją hitlerowskich Niemiec w latach 1939-1945. Ludność została zdziesiątkowana, zamordowano prawie dwa miliony ludności nieżydowskiej i trzy miliony polskich Żydów.
Tysiące obywateli polskich ryzykując życie ratowało Żydów w tym okresie, a ponad 6 600 zostało słusznie uznanych przez Yad Vashem za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
Musimy jednak przyjąć do wiadomości liczne, udokumentowane przypadki Polaków pomagających nazistom, bezpośrednio i pośrednio, w zabijaniu niewinnych Żydów. Karanie każdego, kto uznaje tę rzeczywistość, byłoby niesprawiedliwością.
Zamiast karać za nieprawdziwe i krzywdzące wypowiedzi lepiej skupić się na edukowaniu. To lepiej posłuży w rozwiązaniu bolesnego problemu.
Wolność słowa i otwarta debata są życiodajną siłą wszystkich demokratycznych krajów, szczególnie w sprawach, w których trudno o pojednanie.
Wraz ze wzrostem antysemickich tendencji w Europie polskie przywództwo w regionie w dziedzinie badań nad Zagładą prowadzonych choćby przez Muzeum Historii Żydów Polskich [POLIN w Warszawie - red.] jest bardzo ważne. Przegłosowana przez polski Sejm ustawa stoi w sprzeczności z tym chlubnym dziedzictwem.
Mamy nadzieję, że opowie się pan przeciwko dokumentowi i zawetuje pan tę ustawę, jeśli trafi ona na pana biurko. Mamy nadzieję, że zaangażuje się pan w ten kluczowy temat i oczekujemy Pańskiej odpowiedzi.
Radosław Korzycki, dziennikarz Tygodnika Powszechnego
Komentarze