Minister Jan Szyszko podczas konferencji prasowej stwierdził, że jednym ze sposobów na czyste powietrze jest geotermia. Ale w Polsce najbardziej trują domowe piece, tzw. kopciuchy. I tego geotermia nie rozwiąże
Podczas słynnej już konferencji prasowej w piątek 13 stycznia minister środowiska tłumaczył, skąd bierze się smog i jak należy mu zapobiegać. Padło m.in. stwierdzenie, że winne jest „zapylenie naturalne”:
Wywołało to lawinową wesołość internautów:
Minister Szyszko stwierdził też, że jednym ze sposobów na czyste powietrze jest geotermia.
Jednym ze sposobów na czyste powietrze jest geotermia. W tej chwili jest uruchomiana geotermia toruńska.
W pewnym stopniu jest to prawda – źródła geotermalne mogą stanowić część miksu energetycznego, a im więcej odnawialnych źródeł energii (OZE) w miksie energetycznym, tym lepiej dla środowiska i dla naszych płuc.
Trudno sobie jednak wyobrazić, że energia geotermalna zastąpi 3-3,5 mln domowych pieców, tzw. kopciuchów – na tyle ich liczbę oceniają eksperci. A to właśnie kopciuchy są odpowiedzialne za największą część smogu. W dalszej kolejności smog produkuje transport samochodowy i przemysł.
Według Inspekcji Ochrony Środowiska głównym źródłem (49 proc.) emisji pyłu PM2,5 są „procesy spalania paliw poza przemysłem”, czyli właśnie spalanie drewna czy niskiej jakości węgla w „kopciuchach”.
Pył PM2,5 to powstające w wyniku palenia w „kopciuchach” (ale oczywiście nie tylko) cząstki o średnicy 2,5 mikrona, które są wyjątkowo szkodliwe ze względu na swoje niewielkie rozmiary – mogą one bezpośrednio przenikać do krwiobiegu zwiększając prawdopodobieństwo chorób serca, czy nowotworów, zwłaszcza płuc. Szkodliwy jest również pył o większej średnicy – 10 mikronów, czyli pył PM10. I znowu, największymi winowajcami jeśli chodzi o zanieczyszczenie są domowe piece.
„Kopciuch emituje 800 – 1000, czy nawet 1200 mikrogramów szkodliwych pyłów PM2,5 i PM10 na metr sześcienny. Dla porównania piąta klasa emisyjności, czyli najwyższa, pieców to emisja na poziomie 40 mikrogramów pyłów na metr sześcienny” – stwierdza Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.
Jan Szyszko nie od dziś promuje energię geotermalną: - Według mnie było to ogromnym błędem, że nie została zrealizowana geotermia toruńska - mówił w styczniu 2016. Za poprzednich rządów PiS przyznano 27 mln zł dotacji fundacji Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka na poszukiwania wód termalnych. Za Platformy Obywatelskiej Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wypowiedział umowę z powodu licznych wątpliwości prawnych. Fundacja domaga się odszkodowania. Sprawa jest w prokuraturze.
Energia geotermalna rzeczywiście może przyczynić się do zmniejszenia smogu, jednak raczej w niewielkim stopniu. Trudno sobie jednak wyobrazić, że zastąpi ona miliony kopciuchów, zwłaszcza, że wymagałoby to stworzenia ogromnej infrastruktury energetycznej.
Przypomnijmy, że według badania Globar Burden of Diseas zanieczyszczenie powietrza znajduje się na siódmym i ósmym miejscu na 79 czynników ryzyka jeśli chodzi o śmiertelność na świecie. Smog jest znacznie groźniejszy niż nadużywanie alkoholu, czy wysoki cholesterol.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Komentarze