0:000:00

0:00

Grzegorz Rosiński, który od 1977 roku podbija świat swoimi rysunkami do scenariusza fantasy o Thorgalu Aegirssonie, postanowił wesprzeć OKO.press. Pracował w Belgii przez wiele lat, wyjechał na stałe w stanie wojennym 1981, potem zamieszkał w Szwajcarii. Przed wyjazdem rysował m.in. kultowy komiks o kapitanie Żbiku.

OKO.press: Thorgal wychowuje się wśród wikingów, ale jest „gwiezdnym dzieckiem” - posłańcem Thora, boga piorunów i synem Aegira , władcy wód. Czy dzisiejsza Polska przypomina świat wikingów?

Grzegorz Rosiński: Mieszkam za granicą, rysuję w swojej piwnicy, trudno mi to ocenić. Ale śledzę to, co w Polsce. I bardzo mnie to niepokoi. Chętnie bym się do czegoś dobrego przydał. Pomyśleliśmy z synem, który jest takim moim sygnalistą, by wesprzeć niezależne dziennikarstwo.

Piotr Rosiński, fotograf i grafik, ale "w tym kontekście menadżer ojca": Ojciec ogląda TVN24, codziennie odpala też OKO.press. Kiedyś już mieliśmy pomysł, żeby uruchomić projekt, w którym odkłamywane byłyby kłamstwa władzy, nie tylko polskiej. OKO.press się w ten pomysł wpisało. Robicie dobrą robotę, prawdziwe dziennikarstwo.

Grzegorz Rosiński przyjechał do Łodzi na coroczny festiwal komisu. Na pomysł kolacji charytatywnej ze zbiórką na OKO.press Rosińscy wpadli razem z Krzysztofem Garulą, promotorem sztuki komiksu, prowadzącym galerię Polish Comic Art. Garula obdzwonił swoich klientów, kolekcjonerów i fanów komiksów Rosińskiego z propozycją udziału w kolacji, w piątek 14 września. Przyjechali z całej Polski. Bilet kosztował 500 zł, cały zysk - 3560 zł - zostanie wpłacony na konto OKO.press.

P.R: Nikt z zaproszonych nie odmówił. Bardzo się ucieszyli. Wynajęliśmy piętro w restauracji przy Piotrkowskiej. To była taka kolacja dwuwątkowa. Pożegnanie ojca z Thorgalem, bo skończył ostatni album i uhonorowanie OKO.press. Było serdecznie, ludzie byli wzruszeni. To była nasza pierwsza "kolacja charytatywna". Ojciec rysował dedykacje w albumach, które ludzi przywieźli ze sobą.

Tych ludzi łączy autentyczna miłość do Thorgala i zaangażowanie w sprawy publiczne. To się jakoś dobrze kojarzy.

G.R.: Poza kolacją dla OKO.press, zbierałem też dla Amnesty International. Podczas spotkania z czytelnikami na scenie stała puszka i osoby odbierające album z dedykacją, wrzucały po 50 zł. W 2016 roku w ten sposób wsparliśmy Polską Akcję Humanitarną, żeby dać sygnał, że nie wolno zapominać o losach uchodźców, których gdzieś na świecie dotknęły katastrofy czy wojny. W 2017 roku zbieraliśmy dla Greenpeace, chodziło o wsparcie obrony Puszczy Białowieskiej, o czym OKO.press dużo pisało.

P.R.: W Stanach rysownicy na spotkaniach publicznych za swoje rysunki dostają pieniądze. Pomyślałem, że warto ten zwyczaj zamienić na zbiórkę na szlachetne cele. Nam się to udaje, za każdym razem jest świetnie przyjmowane. Staramy się zarazić innych artystów tą ideą.

Pana komiks fantasy na wielu czytelników wywarł duży wpływ. Nasz kolega redakcyjny Robert Jurszo wyznaje (tekst - niżej), że jako dziecko nauczył się z niego, że "zawsze znajdzie się jakaś sprawa, w imię której TRZEBA stanąć do walki. Bądź ktoś - lub coś - kogo TRZEBA bronić".

G.R.: Spotykam często takie reakcje, język komiksu trafia do młodych ludzi. Wspaniale. Ale pyta pan czy Polska AD 2018 ma coś wspólnego ze światem Thorgala. Niewiele, bo tam raczej nie ma polityki. Są sprawy ludzkie, po prostu, tyle, że bogowie trochę się mieszają.

Jak patrzę na dzisiejszą polską politykę, to...

Cóż, niedobrze to wygląda, bardzo mnie to martwi, aż tracę nawet swoje poczucie humoru.

Niedługo może być tak, że nam zabronią wydawać komiksy, zostaną państwowotwórcze plakaty. Takiej przyszłości się obawiam, oby się nie spełniło. W czasach gen. Franco komiks był zabroniony.

Niebezpieczne medium dla autorytarnej władzy, za dużo można przemycić.

Staram się jakoś łączyć swoją twórczość ze sprawami publicznymi. Na festiwalach, targach czy promocjach swoich albumów znajduję jakiś ważny cel - może to być nawet pomoc jednemu dziecku, jak ostatnio w Norwegii - i przy okazji swoich występów zbieram na ten cel pieniądze. To byłoby nie w porządku nie wykorzystać takich okazji, ograniczyć się tylko do własnych spraw i interesów.

OKO.press: Czyli ma pan coś z Thorgala.

G.R. (śmiech): Autor się wtedy lepiej czuje. Namawiam na to samo innych autorów,

ratujmy trochę świat, na dostępną nam małą skalę. Mój Thorgal jest dobrym człowiekiem, często staje w obronie innych, stara się bronić własnych przekonań, tego, w co wierzy.

P.R.: Ojciec, podobnie jak jego komiksowy bohater, ma alergię na kłamstwo. Stąd wybór padł na OKO.press.

Thorgal - wojownik mimo woli - mnie ukształtował

Robert Jurszo, dziennikarz OKO.press, pisze głównie o obronie/ochronie przyrody: Thorgal to najważniejszy bohater literacki mojego dzieciństwa, może nawet życia. Dopiero po trzydziestce zrozumiałem - gdy ponownie czytałem ten komiks - że jego lektura w bardzo młodym wieku mniej uformowała.

To opowieść o człowieku, który pragnie tylko jednego - spokojnego życia ze swoją rodziną. A to okazuje się niemożliwe, bo na drodze stają kapryśni bogowie i ślepy los. Życie jest więc pasmem walk, które nigdy się nie kończy. Jedne wygramy, inne przegramy. Pewne jest tylko to, że walczyć nigdy nie przestaniemy. A na końcu nie ma żadnej nagrody. Kary zresztą też nie. Dlatego też

Thorgal wpoił we mnie - pewnie i na dobre, i na złe - pewien wzorzec męskości. Taki, w którym mężczyzna jest wojownikiem. Nie dlatego, że kocha walkę - może nawet jej nienawidzić. Ale wie, że musi walczyć. Jest więc wojownikiem mimo woli.

Bo zawsze znajdzie się jakaś sprawa, w imię której TRZEBA stanąć do walki. Bądź ktoś - lub coś - kogo TRZEBA bronić. Nie ma znaczenia, czy walczysz mieczem, czy piórem.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze