SKÓRZYŃSKI COFA CZAS. Przy badaniu okoliczności wypadku kolumny premier Beaty Szydło w Oświęcimiu wyszło na jaw, że Szydło niemal co tydzień lata do domu w woj. małopolskim wojskowym samolotem CASA wbrew obowiązującym procedurom podróży VIP-ów. Koszt jednej takiej podróży – 34 000 zł
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział złamanie systemu zamiatania nieprawidłowości pod dywan w sądownictwie. Oświadczył, że zamierza skończyć z kastą, która uważa się za nadzwyczajną.
Minister obrony Antoni Macierewicz wymienił w ciągu roku ok. 90 proc. obsady Sztabu Generalnego. Wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska może stać się liderem elektromobilności. W 2025 roku w kraju ma być milion aut na prąd.
Jan Skórzyński przypomina wydarzenia z drugiej połowy lutego 2017 roku. Niby tak niedawno, ale ile się zmieniło.
Europoseł PiS Ryszard Czarnecki w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” przyznał, że w referendum na temat przystąpienia Polski do Unii Europejskiej głosował „na nie”. Twierdził, że nie był „przeciwko Unii jako takiej, tylko przeciwko warunkom akcesji”.
Były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister w rządzie AWS-UW (przez kilka miesięcy na przełomie lat 1997/1998) uważa, że „weszliśmy do Unii na warunkach dużo gorszych, niż mogliśmy wejść, bo negocjacje były prowadzone źle”.
Zapytany o swoją działalność w Samoobronie, o której Jarosław Kaczyński mówił onegdaj, że jest partią założoną przez służby, powiedział: „Jarosław Kaczyński nigdy nie był zakładnikiem swoich słów, gdy chodziło o dobro Polski. Kiedyś mówił, że ZChN to najprostsza droga do dechrystianizacji Polski, a jednocześnie z tym ZChN potrafił świetnie współpracować. I bardzo dobrze”.
Czarnecki stwierdził: „Jeśli chodzi o Trybunał Konstytucyjny to jesteśmy bezgrzeszni”. „Może zdobyłby się Pan na odrobinę krytycyzmu?" – zachęcała dziennikarka. „Wobec własnej osoby jak najbardziej, ale wobec partii-matki nie” – odparł.
Minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro stwierdził w tygodniku „wSieci”, że polskie sądownictwo „wymaga zasadniczej zmiany".
„Nie może być już chyba gorzej, skoro przedstawiciele profesji, która powinna cieszyć się szacunkiem, sami są podejrzewani o pospolite przestępstwa, jak kradzieże w sklepach. A Krajowa Rada Sądownictwa, zamiast się odciąć, de facto ich broni. Ryba psuje się od głowy. Najważniejsza instytucja decydująca o powoływaniu do zawodu nowych sędziów, czyli właśnie KRS, ma jeszcze peerelowskie korzenie. Pierwszą Radę tworzyli w 1989 roku sędziowie nominowani przez komunistyczną Radę Państwa albo wyznaczeni przez prezydenta Jaruzelskiego. Były to w większości osoby cieszące się zaufaniem komunistycznego aparatu władzy. Oni przez lata decydowali o sędziowskich karierach”.
„My dopiero po 28 latach od upadku komunizmu podejmujemy trudne zadanie, by zerwać w sądownictwie z grubą kreską i kompromitującym dziedzictwem PRL” – przekonywał Ziobro. „Wiem, że podejmując reformę narażam się potężnemu środowisku. Ale zmiany są konieczne – w interesie Polaków. A kto występuje przeciw reformie, ten faktycznie stawia się w pozycji obrońcy układów rodem z PRL”.
Zapytany, po co mu szersza władza? „Żeby skończyć z kastą, która uważa się za nadzwyczajną i rządzi bez demokratycznej kontroli, traktując obywateli jako podludzi. […] Dziś – zresztą nie tylko w środowisku sędziowskim czy adwokackim – obowiązuje zasada, że kruk krukowi oka nie wykole. Panuje system wyświadczania sobie przysług i zamiatania nieprawidłowości pod dywan. Króluje poczucie bezkarności. Ja chcę ten system złamać”.
Tytuł wywiadu: „Skończymy z mafią w Polsce”.
„Elektromobilność znajduje się na najlepszej drodze, żeby stać się kołem zamachowym reindustrializacji naszej gospodarki i pozytywnym przykładem budowania w Polsce przemysłu przyszłości” – oświadczył wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki.
Stwierdził w 2025 roku w Polsce ma być 1 mln aut na prąd. Celem jego programu, jak informowała „Gazeta Wyborcza”, jest także sprzedaż ok. 1000 autobusów elektrycznych rocznie. Według wicepremiera na świecie trwa rewolucja transportowa, której Polska nie może przespać.
„Chcemy z tej rewolucji skorzystać, chcemy być w awangardzie zmian. Polska może stać się pionierem i liderem elektromobilności” – powiedział Morawiecki.
„Patriotycznie rozbiegani” – tygodnik „wSieci” o Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Tropem Wilczym”.
W dniu, w którym doszło do wypadku z udziałem kolumny rządowej wiozącej premier Beatę Szydło, w piątek 10 lutego, premier przyleciała z Warszawy na lotnisko w Krakowie-Balicach wojskowym samolotem CASA.
Jak napisała „Rzeczpospolita”, loty szefowej rządu, która co tydzień tak podróżuje do swego domu w Brzeszczach w powiecie oświęcimskim i z powrotem, łamią obowiązujące zasady transportu najważniejszych osób w państwie.
Prezydent, premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu mają do dyspozycji cywilne samoloty embraer wyczarterowane z LOT-u, oraz śmigłowce. Samoloty CASA mogą służyć do transportu VIP-ów tylko w trakcie wykonywania obowiązków służbowych, np. wizytowania z szefem MON obszaru działań wojennych.
Średni koszt jednej podróży Szydło samolotem CASA z Warszawy do domu i z powrotem to ponad 34 000 zł.
Od czasu objęcia urzędu ministra obrony przez Antoniego Macierewicza skład osobowy Sztabu Generalnego Wojska Polskiego zmieniony został w 90 proc. Jak poinformowała „Gazeta Wyborcza”, Macierewicz na utajnionym posiedzeniu sejmowej komisji obrony narodowej ujawnił, że MON wymienił szefów wszystkich zarządów, niektórych kilkukrotnie. W Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych zmieniono 82 proc. obsady. Usunięto niemal wszystkich inspektorów sił zbrojnych.
„Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz przeprowadził szeroką wymianę kadr na najwyższych stanowiskach w jednostkach operacyjnych, każdorazowo zastępując oficerów dobranych przez Platformę Obywatelską oficerami o dużym doświadczeniu bojowym w Iraku i Afganistanie i przeszkolonych we współpracy z wojskami NATO” – oświadczyło MON.
Poseł PO Mariusz Witczak zapytał w Sejmie o przeloty premier Beaty Szydło wojskowym samolotem CASA. Wiceminister obrony Bartosz Kownacki w odpowiedzi wezwał: „Skończcie ten chocholi taniec wokół transportu najważniejszych osób w państwie. Na całym świecie to się odbywa. A wy jako Platforma Obywatelska macie najmniejsze prawo, żeby o tym mówić. Bo to wy macie krew na rękach. Bo robiliście ten chocholi taniec z mediami przez ostatnie kilka lat. […] Pamiętamy co się działo w Smoleńsku. I wy macie dzisiaj czelność pytać o to? Nie macie prawa w tej sprawie się wypowiadać! Bo przyzwoitość nakazuje, że jeżeli ma się krew 96 ludzi na rękach przez właśnie ten chocholi taniec, to się dzisiaj siedzi cicho. Tyle możecie zrobić”.
Kownacki przyznał, że premier Szydło podróżowała samolotami CASA 35 razy.
Korespondencję kierowaną do sędziów Trybunału Konstytucyjnego przegląda najpierw Mariusz Muszyński, mianowany przez PiS sędzią TK – poinformował „Dziennik Gazeta Prawna”. „Mimo naszych protestów pan Muszyński nie zrezygnował z czytania cudzych listów. W kolejnych mailach precyzował, co będzie otwierać, a czego nie. Opiera się chyba na wyglądzie koperty” – powiedział w RMF FM wiceprezes TK Stanisław Biernat.
„Trybunał Konstytucyjny jest urzędem państwowym. Z założenia cała korespondencja przychodząca do TK jest korespondencją urzędową i jest otwierana przez pracownika kancelarii. Jeśli ktoś z Państwa korzysta z adresu Trybunału dla odbioru korespondencji prywatnej (na co można się grzecznościowo zgodzić), musi uwzględniać powyższy fakt i możliwe konsekwencje w postaci otwarcia takiej korespondencji” – napisał Muszyński do sędziów TK w odpowiedzi na ich zażalenie.
Członkowie TK chcieli spotkać się z pełniącą obowiązki prezesa TK Julią Przyłębską, by wyjaśnić sprawę otwierania korespondencji. Przyłębska odmówiła spotkania. Jej zdaniem, kwestie, jakie chcieli poruszyć sędziowie, należą do wyłącznych kompetencji prezesa TK, które nie podlegają konsultacjom.
Wskaźnik rotacji szefów giełdowych spółek w 2016 roku osiągnął 21,2 procent i był najwyższy od ośmiu lat – napisała „Rzeczpospolita”. W 2015 roku odsetek zmian na fotelach szefów giełdowych firm wyniósł 15,6 proc.
Przyspieszenie zmian prezesów nastąpiło zarówno w spółkach z udziałem Skarbu Państwa, jak i prywatnych. W tej pierwszej grupie rząd PiS najpierw przeprowadził proces wymiany kadr po wyborach. W drugiej połowie roku rozpoczęły się kolejne roszady, które objęły część prezesów powołanych podczas rządów Dawida Jackiewicza w Ministerstwie Skarbu (np. szefów KGHM, Grupy Azoty i Lotosu).
Według „Rzeczpospolitej” barometr zmian prezesów w spółkach Skarbu Państwa pobił rekord, przekraczając 111 proc.
Sądownictwo
Świat
Jarosław Kaczyński
Antoni Macierewicz
Mateusz Morawiecki
Zbigniew Ziobro
Prawo i Sprawiedliwość
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze