0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że nie ma sobie niczego do zarzucenia w sprawie inwestycji spółki Srebrna i rozliczeń z Geraldem Birgfellnerem, który zarzuca mu oszustwo i namawianie do wręczenia łapówki. Śledztwo w tej sprawie nie ma sensu – oświadczył szef obozu rządzącego.

Członek rady nadzorczej spółki Srebrna i kuzyn Jarosława Kaczyńskiego Grzegorz Tomaszewski pracował – jak ujawnił Onet – w tajnym projekcie wojskowym w stanie wojennym w 1982 roku.

Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski pytany o zarobki nauczycieli powiedział, że nie mają oni obowiązku życia w celibacie i mogą korzystać z dopłat na dzieci.

Kandydat PiS na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński zarejestrował się jako bezrobotny i dostał dofinansowanie na uruchomienie swojej kancelarii adwokackiej. Płażyński jest zawodowym radnym.

Wydarzenia minionego tygodnia przypomina jak co sobotę prof. Jan Skórzyński. Poprzednie odcinki Kroniki możesz przeczytać tu: Kronika Skórzyńskiego.

Jesienią 2015 roku życie publiczne w Polsce nabrało gwałtownego przyspieszenia. Zwycięski w wyborach obóz polityczny, choć realnie zdobył poparcie około 20 proc. obywateli i nie ma mandatu do zmian konstytucyjnych, rozpoczął z impetem gruntowną przebudowę państwa polskiego. Jej kierunek to cała wstecz w stosunku do przemian podjętych w 1989 roku. Z lojalną asystą prezydenta rząd PiS podjął energiczny marsz do tyłu. Przekreśla zasadę podziału władz, dziesiątkuje armię i dyplomację, a z publicznej telewizji uczynił instrument propagandy. System szkolny cofa do epoki Edwarda Gierka, ingeruje w muzea i teatry, chce przejąć polityczną kontrolę nad sądami, próbuje politycznie modelować oblicze polskiej kultury, uzależnić wymiar sprawiedliwości i ukrócić samodzielność samorządów. Odrzuca reguły demokracji liberalnej wypracowane we wspólnocie euroatlantyckiej. W rezultacie odpycha Polskę od centrum cywilizacji Zachodu, kieruje nas na peryferie, do szarej strefy pomiędzy Europą a Rosją.

Bombardowani niemal codziennie informacjami o dymisjach kolejnych generałów i projektach „polonizacji” tej czy innej sfery życia publicznego, z trudem nadążamy za biegiem spraw, próbując zrozumieć, co się właściwie dzieje i dokąd to wszystko zmierza. Stąd pomysł Kroniki mającej być kalendarium tzw. dobrej zmiany, lakonicznym zapisem podejmowanych przez rząd PiS działań i ich często równie bulwersujących uzasadnień. Nie będzie to, oczywiście, zapis kompletny. Kronika to autorski wybór wydarzeń i opinii, które ilustrują przestawianie zwrotnicy na torze, po którym Polska porusza się od 1989 roku. Obserwowany „na żywo” przebieg tej operacji chcę stopniowo uzupełniać sięgając wstecz. Toteż Kronika będzie miała także charakter retrospektywny, pokazując minione etapy rozpoczętej w 2015 roku eskapady, o których często już nie pamiętamy.

W roli kronikarza zamierzam wykorzystać zarówno swoje doświadczenie dziennikarskie (w tym 12 lat pracy w „Rzeczpospolitej”), jak i warsztat historyka. Sporo aspektów „dobrej zmiany” przypomina ludziom starszej daty realia życia w PRL. Mam wszelako mocną nadzieję, że jeśli nawet historia się powtarza, to tylko jako farsa.

Jan Skórzyński

NOTA BIOGRAFICZNA

Jan Skórzyński (ur. 1954) jest historykiem i politologiem, profesorem Collegium Civitas, gdzie wykłada historię XX wieku.

Uczestnik ruchu opozycyjnego w PRL, był jednym z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. 13 grudnia 1981 roku został internowany. Jako dziennikarz pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań” i „Rzeczpospolitej”. W latach 2000-2006 był I zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus”.

Wydał szereg książek o najnowszej historii Polski, m.in. Ugoda i rewolucja. Władza i opozycja 1985–1989 (1996), System Rywina czyli druga strona III Rzeczpospolitej (red., 2003), Od Solidarności do wolności (2005), Rewolucja Okrągłego Stołu (2009), Zadra. Biografia Lecha Wałęsy (2009). Siła bezsilnych. Historia Komitetu Obrony Robotników (2012), Krótka historia Solidarności 1980-1989 (2014). Redaktor naczelny pisma „Wolność i Solidarność. Studia z dziejów opozycji wobec komunizmu i dyktatury” oraz trzytomowego słownika biograficznego Opozycja w PRL. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Sobota 2 marca. Śledztwo sensu nie ma

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapytany w RMF FM czy stawi się na przesłuchanie, jeśli prokuratura zdecydowałaby o wszczęciu śledztwa w sprawie zarzutów podnoszonych wobec niego przez austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera, odpowiedział: „Oczywiście, przecież jakie mam inne wyjście? Jestem obywatelem jak każdy inny”.

Na pytanie, czy ma coś sobie do zarzucenia w tej sprawie, odparł: „Nie mam niczego do zarzucenia sobie. […] Chciałem zrobić coś bardzo pożytecznego z punktu widzenia, już nawet nie tylko mojego obozu politycznego, ale po prostu Polski. Nieco zrównoważyć tę sytuację na rynku idei, instytucji, które mogą wspierać różnego rodzaju idee. Tutaj chodzi mi zupełnie konkretnie o fundację Batorego, bardzo mocną, która nie ma instytucji konkurencyjnej po prawej stronie, czy nawet w centrum. Sama jest dzisiaj fundacją...

Trudno w ten sposób fundację kwalifikować, ale gdyby już kwalifikować, to można powiedzieć, że bardzo, ale to bardzo lewicową. I gdyby ten budynek, o który chodzi, powstał, to Instytut Lecha Kaczyńskiego stałby się fundacją bardzo silną, a w dalszej perspektywie […] byłaby ta fundacja, czy ten instytut jeszcze dużo silniejszy. Krótko mówiąc: to chodziło właśnie o to, by wykorzystać pewne możliwości”.

„Wykorzystanie pewnej szansy jest nie tylko czymś co jest uprawnione, ale jest nawet obowiązkiem wynikającym ze statutu fundacji i ze statutu spółki, chociaż ja w spółce żadnej funkcji nie pełnię. Natomiast jako członek i przewodniczący rady fundacji także w pewnej mierze bardzo ograniczonej reprezentuję właściciela” – przekonywał szef partii rządzącej.

„Śledztwo w moim przekonaniu sensu nie ma, ale to jest już decyzja prokuratury. I ja nie chcę w żadnym wypadku na nią wpływać. Tutaj mamy po prostu do czynienia z przykładem pewnej nierzetelności, ale nie z mojej strony, ale ze strony osoby, która dzisiaj jest traktowana jako swego rodzaju bohater, czy nawet ofiara”.

Zapytany o wyniki prac podkomisji smoleńskiej, Kaczyński stwierdził: „Wiem, że te prace trwają i że tam po drodze pewne ustalenia następowały. Nie były ogłaszane, bo lepiej nie bulwersować opinii publicznej. To prowadzi do tego, by ta dyskusja była wznawiana i ten spór był wznawiany, póki nie ma wyników ostatecznych. […]

Powtarzam, kiedy były ujawniane jakieś fragmenty, jakieś domniemania, poszlaki, to tylko powodowało to różnego rodzaju niedobre, bulwersujące społeczne reakcje. Nic z tego nie wynikało z punku widzenia celu jakim jest ustalenie prawdy, a nawet być może to przeszkadzało w jej ustaleniu”.

Czy w tej kwestii dalej ma pan zaufanie do Antoniego Macierewicza? – spytał dziennikarz. „Mam zaufanie. Uważam, że on idzie po niesłychanie trudnej drodze” – odpowiedział lider PiS.

Sobota 2 marca. Nie ma obowiązku celibatu

Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski w kwestii podwyżek, których domagają się nauczyciele powiedział w programie trzecim Polskiego Radia, że „nauczyciele nie mają obowiązku życia w celibacie. W związku z powyższym także transfery, które są dzisiaj dokonywane na przykład dla polskich rodzin, 500 plus, też dotyczą nauczycieli”.

We wtorek Szczerski oświadczył, jak informuje PAP: „Uprzejmie informuję, że nie było nigdy moim zamiarem urażenie kogokolwiek moimi słowami. […] Jest mi niezmiernie przykro, że moje słowa […], które uległy następnie zniekształceniom i celowej instrumentalizacji, mogły u odbiorców wywołać negatywne oceny co do moich intencji. Wszystkich, którzy z tego powodu poczuli się urażeni, przepraszam”.

Poniedziałek 4 marca. Pani prezydent z przypadku

Kacper Płażyński, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta, powiedział w Telewizji Republika, że wynik Aleksandry Dulkiewicz, która w niedzielę została wybrana prezydentem Gdańska uzyskując ponad 80 proc. głosów „nie jest niczym nadzwyczajnym”. „Ten tytuł i odpowiedzialna funkcja przypadła jej przypadkiem. Nie sądzę, aby Gdańszczanie wybrali w normalnych wyborach panią Dulkiewicz na tak odpowiedzialną funkcję” – oświadczył były kandydat PiS na prezydenta Gdańska, który przegrał wybory w 2018 roku.

We wtorek Płażyński przeprosił za swoją „niefortunną” wypowiedź.

Poniedziałek 4 marca. ECS – dobrze zaplanowany akt antypolskiej dywersji

Andrzej Gwiazda powiedział portalowi wPolityce.pl, że prezydent Gdańska Agnieszka „Dulkiewicz nie będzie kopią Adamowicza, mimo że była jego zastępcą. Zmiana personalna, nawet z tej samej linii politycznej, powoduje czasami bardzo poważne zmiany. […] Nawet unikając porównania z sektorami mafijnymi, to w każdej strukturze może mieć kolosalne znaczenie. I w polityce i w mafii niektóre ustalenia, związki i sympatie między poszczególnymi osobami nie pokrywają się nawet przy tej samej linii”.

Zdaniem Gwiazdy, „Trzeba być przygotowanym na ewentualne ataki na społeczeństwo. Z której strony nastąpią, tego jeszcze nie wiemy”.

Członek Kapituły IPN podzielił się także swoim poglądem na temat ECS. „Nie ma polskiego centrum »Solidarności«. »Solidarność« nie miała nic z Europą wspólnego, nie cierpiała na kompleks niższości. Europa już wtedy była liberalna. »Solidarność« stanęła do boju nie tylko z ustępującą ideologią komunistyczną, ale stała się też głównym i największym przeciwnikiem ideologii neoliberalnej. Była najostrzejszym i zdecydowanym atakiem na neoliberalizm.

Przyjęcie nazwy Europejskie Centrum Solidarności zdradza zamiar koncepcyjny fałszowania idei i historii »Solidarności«. Wydano ogromne pieniądze, by stworzyć ośrodek fałszowania historii. Był to z góry dobrze zaplanowany akt antypolskiej dywersji”.

Poniedziałek 4 marca. Jaki: zajmę się hipokryzją europejskich elit

Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki zadeklarował w wPolityce.pl „Chcę był silnym głosem Polski w debatach w europarlamencie. Tak silnym, jakiego Polska jeszcze nie miała. Chcę zająć się hipokryzją europejskich elit, które wytykają [rzekome błędy] w naszych zmianach w wymiarze sprawiedliwości. Inni mogą, Polska nie może. Dość tego!

Kolejnym polem mojej aktywności będzie walka cywilizacyjna – to najbardziej żywy i widoczny konflikt, jaki mamy. Chcę być częścią tego sporu. Potrafię pójść pod prąd i pokazać, że Europa Schumana, że pomysł, który stanął u zarania UE, miał być konstrukcją opartą o wartości chrześcijańskie. Dziś Europa o tym zapomniała, a ja chcę o tym przypomnieć”.

Polityk Solidarnej Polski powiedział: „Jestem lojalnym członkiem tego obozu [Zjednoczonej Prawicy], ale szukam dla siebie miejsca, gdzie mógłbym się bardziej przydać. Jeżeli w Polsce, z różnych powodów, nie mogę być w pełni wykorzystany, to dlaczego nie w UE? Jeden z wniosków po ostatnich latach powinien być taki, że trwa wyraźne strzelanie do nas z pozycji europejskich. Chcę pokazać, że sami możemy tam działać, że potrafimy. Uważam, że mój charakter, temperament i część mojego zespołu udowodni jak wiele można zrobić również tam”.

Wtorek 5 marca. Morawiecki: za pięć lat dogonimy Włochy

Premier Mateusz Morawiecki w Programie I Polskiego Radia na pytanie o perspektywy wprowadzenia euro w Polsce odpowiedział: „Naszym podstawowym postulatem nie jest to, żeby Polska przyjęła euro, wręcz przeciwnie – uważamy, że nasza złotówka lepiej dba o dobrobyt Polaków, tylko naszym postulatem jest to, żeby Polacy zaczęli zarabiać tak jak w Europie Zachodniej, i do tego dążymy. I dlatego dbamy o to, żeby te podwyżki, zwłaszcza w sektorze prywatnym, były jak najwyższe. I zależy nam na tym, żeby zasobność portfeli zwykłych ludzi, wszystkich pracujących była taka jak w zachodniej Europie. I mamy szansę pierwszy raz od dwustu, trzystu lat dojść do tego poziomu już za 5–10 lat dogonić Włochy, a później Francję, no a później te jeszcze bardziej bogate kraje”.

Środa 6 marca. Święty spokój

„Chcemy dać Polakom Święty spokój i dostatnie życie” – zadeklarował premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.

Środa 6 marca. Kandydat bezrobotny

Były kandydat PiS na prezydenta Gdańska i radny PiS Kacper Płażyński zarejestrował się w Powiatowym Urzędzie Pracy w Gdańsku jako osoba bezrobotna i wystąpił o przyznanie dofinansowania na założenie działalności gospodarczej.

Jak poinformowała „Gazeta Wyborcza”, otrzymał ok. 20 tys. zł na otwarcie kancelarii prawnej. Na początku lutego zarejestrował działalność gospodarczą pod nazwą „Kancelaria Adwokacka Adwokat Kacper Płażyński”. Środki zostały przyznane Płażyńskiemu po tym, jak przegrał wybory prezydenckie w Gdańsku.

Środa 6 marca. Glapiński: wynagrodzenia w NBP są właściwe

Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński oświadczył na konferencji prasowej, że dyrektorzy NBP „są wynagradzani właściwie. Merytorycznie stanowią elitę. Oczywiście, oświadczenia majątkowe są dla nich dotkliwe, a dla niektórych w szczególności, ze względu na sytuację osobistą czy inną, czy tam, gdzie mieszkają i tak dalej”.

Środa 6 marca. Owacja na stojąco dla Macierewicza

„Gazeta Polska” opisuje galę Strefy Wolnego Słowa podczas której wręczono nagrody przyznawane przez środowisko „GP”. „Nie ma wątpliwości, że w poniedziałkowy wieczór 25 lutego Filharmonia Narodowa była przez chwilę najważniejszym budynkiem w Polsce – relacjonuje „GP”. - Na gali Strefy Wolnego Słowa zebrało się wiele znamienitych osobistości z najwyższych kręgów w państwie. Wśród tysiąca gości pojawili się m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, wicemarszałkowie Beata Mazurek i Ryszard Terlecki, wicemarszałek Senatu Adam Bielan, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, a także szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski oraz wielu ministrów parlamentarzystów i europosłów. Wszyscy oni mogli liczyć na ciepłe przyjęcie zebranych przedstawicieli klubów «Gazety Polskiej».

Prawdziwy entuzjazm wywołał jednak Antoni Macierewicz, były minister obrony narodowej i przyjaciel Klubów »Gazety Polskiej«, którego zebrani na sali przywitali owacją na stojąco i przez dłuższą chwilę skandowali jego imię”.

Nagrodę Człowieka Roku 2018 otrzymał premier Morawiecki. Rok temu Morawiecki został obdarzony tytułem Człowieka Roku Klubów „Gazety Polskiej”.

Środa 6 marca. Tytuły tygodnia

„Polska liderem w NATO” – poinformowały „Wiadomości” TVP. „Gazeta Polska” opisała konferencję historyczną w Paryżu pt. „Antypolski sabat za francuskie pieniądze”.

Czwartek 7 marca. Elokwencja ambasadora

Ambasador RP w Niemczech Andrzej Przyłębski podczas Konferencji Europejskiej 2019, zorganizowanej przez telewizję MDR w Berlinie, stwierdził, że „rząd PO w ciągu 8 lat prawie zrujnował kraj”.

W reakcji na głosy krytyczne wobec wystąpienia Przyłębskiego portal wPolityce.pl w rubryce „Kronika kłamliwej histerii” napisał: „nagonkę rozpoczynają media «salonu»”.

Następnego dnia Przyłębski wystąpił na konferencji w Lipsku w dyskusji panelowej poświęconej sytuacji mediów publicznych u wschodnich sąsiadów Niemiec. „Oglądam codziennie polską telewizję publiczną. Tak, to kanał komunikacyjny rządu z ludnością. Ale standardy dziennikarskie są zachowane” – mówił ambasador mianowany przez rząd Beaty Szydło.

Czwartek 7 marca. Dymisja w Straży Marszałkowskiej z tablicą w tle

Komendant Straży Marszałkowskiej Sejmu płk. Piotr Rękosiewicz został odwołany ze stanowiska. Jego poprzednik Arkadiusz Koschalke został odwołany w styczniu 2017 roku. Według Onetu, dymisja Rękosiewicza ma związek z przygotowaną przez posłów PO tablicą prezentującą „Układ Kaczyńskiego”, czyli ludzi zaangażowanych w interesy spółki Srebrna.

Wystawioną przed sejmowym klubem PO tablicę w ubiegłym tygodniu zarekwirowała Straż Marszałkowska na polecenie marszałka Marka Kuchcińskiego. Nową tablicę ustawioną we wtorek przez posłów PO zabrał ukradkiem w środę szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów i poseł PiS Marek Suski, który jest jednym z bohaterów planszy.

„Wracałem z konwentu, szedłem do klubu. Wchodzę, a tam zdjęcia moje i moich przyjaciół. […] Ja nie pozwolę sobie na to, żeby ktoś mnie szargał bezpodstawnie”.

W piątek posłowie PO wystawili trzecią z kolei tablicę z „układem Kaczyńskiego”.

Piątek 8 marca. Morawiecki: „13” dla emerytów co roku

Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował w wywiadzie dla „Faktu”, że trzynasta emerytura będzie wypłacana co roku. „Mogę zapewnić, że to nie jest jednorazowy strzał. Program Emerytura plus będziemy kontynuować w kolejnej kadencji. Jeśli, oczywiście, wyborcy nam zaufają i przedłużą nasz mandat do rządzenia. A wiarygodność to nasz znak firmowy” - powiedział.

„Chcemy dać Polakom zasobne portfele i święty spokój. Nie chcemy fundować rewolucji kulturowych. Takie rewolucje się marzą naszym przeciwnikom, a to jest atak na naszą tożsamość. Na polską kulturę".

„Wśród ludzi Prawa i Sprawiedliwości czuję się znakomicie. Łączy nas patriotyzm, chęć skoku w nowoczesność przy utrzymaniu silnej polskiej tradycji. Europa to dla nas dostatnie życie i rozbudowana infrastruktura, także drogi lokalne, gminne, powiatowe, połączenia kolejowe, które odbudowujemy i połączenia autobusowe. To posterunki policji, które zwijała Platforma, a my odbudowujemy. Na setkach spotkań z wyborcami i z działaczami Prawa i Sprawiedliwości czuję się jak w rodzinie. W ogóle, bardzo lubię rozmawiać z Polakami”.

Piątek 8 marca. Kuzyn Kaczyńskiego pracował dla wojska w stanie wojennym

Grzegorz Tomaszewski, kuzyn Jarosława Kaczyńskiego i członek rady nadzorczej spółki Srebrna, pracował w stanie wojennym przy „pracach tajnych o charakterze techniczno-konstrukcyjnym produkcji zbrojeniowej” – poinformował Onet.

Pracę dla armii PRL Tomaszewski podjął w kwietniu 1982 roku. Poproszony dziś o komentarz w tej sprawie powiedział: „Wtedy wszyscy uczestniczyliśmy w systemie”.

Piątek 8 marca. Pracownik ministerstwa sprawiedliwości z szubienicą (po godzinach)

Jednym z uczestników pikiety w listopadzie 2017 roku w Katowicach, podczas której działacze skrajnej prawicy powiesili na symbolicznych szubienicach zdjęcia europosłów, którzy zagłosowali za rezolucją Parlamentu Europejskiego ws. praworządności w Polsce, był pracownik ministerstwa sprawiedliwości Jakub Kalus.

Kalus trzymał podczas pikiety szubienicę ze zdjęciem europosła Michała Boniego – poinformowała „Gazeta Wyborcza”. Cytowany przez „GW” Tomasz Cynkier z biura prasowego Ruchu Narodowego stwierdził, że Kalus „w swoim czasie wolnym, korzystając z przysługujących mu praw obywatelskich, wziął udział w happeningu w Katowicach”.

;
Na zdjęciu Jan Skórzyński
Jan Skórzyński

Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Komentarze