0:000:00

0:00

Premier Mateusz Morawiecki oświadczył w Parlamencie Europejskim, że dzięki zmianom w systemie sądownictwa Polska wychodzi z jarzma postkomunizmu. Wedle niego, dzięki polityce PiS sędziowie są dużo bardziej niezależni niż byli wcześniej. Premier przyznał, że media w Polsce są w ogromnej większości krytyczne wobec rządu „i my absolutnie się z tym zgadzamy”. Ocenił, że znowelizowana na wniosek rządu ustawa o IPN spowodowała ożywczy ferment wokół Polski na świecie.

Jarosław Kaczyński stwierdził, że polskie elity po 1989 roku – świadomie lub nie – popierały umacnianie antypolonizmu w świecie. Zdaniem prezesa PiS, mechanizmy funkcjonowania dzisiejszej UE są głęboko chore.

Większość rządowa w Sejmie uchwaliła ustawę o nauce i szkolnictwie wyższym, która wzbudziła kontrowersje i protesty w środowisku akademickim.

Publikowana w soboty w OKO.press "Kronika Skórzyńskiego" to jedyny w mediach systematyczny zapis bieżących wydarzeń politycznych. Od 3 września 2017 roku prof. Jan Skórzyński prowadzi swoją kronikę równolegle: na bieżąco, jak do tej pory (w soboty), oraz cofając się w czasie do samych początków państwa PiS - do wyborów parlamentarnych jesienią 2015 roku i idąc dalej tydzień po tygodniu przez rok 2015 i 2016 (w niedzielę).

Pozwoli to na ciekawe porównania, a także przypomni zapomniane deklaracje i zwroty politycznej akcji. Wiemy, że wiele osób kolekcjonuje "Kronikę", teraz można to będzie robić bardziej systematycznie.

Jesienią 2015 roku życie publiczne w Polsce nabrało gwałtownego przyspieszenia. Zwycięski w wyborach obóz polityczny, choć realnie zdobył poparcie około 20 proc. obywateli i nie ma mandatu do zmian konstytucyjnych, rozpoczął z impetem gruntowną przebudowę państwa polskiego. Jej kierunek to cała wstecz w stosunku do przemian podjętych w 1989 roku. Z asystą prezydenta rząd PiS podjął energiczny marsz do tyłu.

Przekreśla zasadę podziału władz, dziesiątkuje armię i dyplomację, a z telewizji publicznej uczynił instrument propagandy. System szkolny cofa do epoki Edwarda Gierka, ingeruje w muzea i teatry, chce przejąć polityczną kontrolę nad sądami i ukrócić samodzielność samorządów.

Odrzuca reguły demokracji liberalnej wypracowane we wspólnocie euroatlantyckiej. W rezultacie odpycha Polskę od centrum cywilizacji Zachodu, kieruje nas na peryferie, do szarej strefy pomiędzy Europą a Rosją.

Bombardowani niemal codziennie informacjami o kolejnych ustawach podporządkowujących sądy władzy politycznej, dymisjach generałów i projektach „polonizacji”, czyli poddania kontroli rządu tej czy innej sfery życia publicznego, z trudem nadążamy za biegiem spraw, próbując zrozumieć dokąd to wszystko zmierza. Stąd pomysł kroniki mającej być kalendarium tzw. dobrej zmiany, lakonicznym zapisem podejmowanych przez rząd PiS działań i ich często równie bulwersujących uzasadnień.

Nie będzie to oczywiście zapis kompletny. Kronika to autorski wybór wydarzeń i opinii, które ilustrują wielkie przestawianie zwrotnicy na torze, po którym Polska poruszała się od 1989 roku. Obserwowany „na żywo” przebieg tej operacji uzupełniam sięgając do jej początku – wyborów parlamentarnych 2015.

Toteż mój kronikarski zapis składa się z dwóch ścieżek – współczesnej i historycznej, pokazującej na zasadzie retrospekcji minione etapy rozpoczętej po wyborach 2015 roku eskapady, o których często już nie pamiętamy.

W roli kronikarza wykorzystuję zarówno swoje doświadczenie dziennikarskie (w tym 12 lat pracy w „Rzeczpospolitej”), jak warsztat historyka. Sporo aspektów „dobrej zmiany” przypomina ludziom starszej daty realia życia w PRL.

Mam wszelako mocną nadzieję, że jeśli nawet historia się powtarza, to tylko jako farsa.

Jan Skórzyński

NOTA BIOGRAFICZNA

Jan Skórzyński (ur. 1954) jest historykiem i politologiem, profesorem Collegium Civitas, gdzie wykłada historię XX wieku.

Uczestnik ruchu opozycyjnego w PRL, był jednym z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. 13 grudnia 1981 roku został internowany. Jako dziennikarz pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań” i „Rzeczpospolitej”. W latach 2000-2006 był I zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus”.

Wydał szereg książek o najnowszej historii Polski, m.in. Ugoda i rewolucja. Władza i opozycja 1985–1989 (1996), System Rywina czyli druga strona III Rzeczpospolitej (red., 2003), Od Solidarności do wolności (2005), Rewolucja Okrągłego Stołu (2009), Zadra. Biografia Lecha Wałęsy (2009). Siła bezsilnych. Historia Komitetu Obrony Robotników (2012), Krótka historia Solidarności 1980-1989 (2014). Redaktor naczelny pisma „Wolność i Solidarność. Studia z dziejów opozycji wobec komunizmu i dyktatury” oraz trzytomowego słownika biograficznego Opozycja w PRL. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Sobota 30 czerwca. Akt oskarżenia przeciwko senatorowi PO

Prokuratura Krajowa skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko senatorowi Platformy Obywatelskiej Maciejowi Grubskiemu, w którym zarzuca mu popełnienie czterech przestępstw. „Jedno związane jest z ujawnieniem znajomemu biznesmenowi tajnych informacji o wartym prawie 22 miliony złotych przetargu na sprzęt dla jednostek specjalnych Wojska Polskiego. Pozostałe dotyczą złożenia fałszywych oświadczeń majątkowych” – informuje komunikat Prokuratury Krajowej. Grubski, którego wcześniej pozbawiono immunitetu parlamentarnego, nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.

Sobota 30 czerwca. Pedagogika III Rzeczypospolitej

Według premiera Mateusza Morawieckiego prezentacja dziejów Polski w III Rzeczypospolitej to „próba wciskania nas w poczucie winy, to zaczadzenie ideologią, która zupełnie nie przystawała do prawdy historycznej, to wmawianie Polakom, że my byliśmy współwinni Holokaustu i zbrodni II wojny światowej”.

„Pamiętacie państwo te hasła: »nie myślmy o przeszłości, wybierzmy przyszłość« - to było sprytne podejście, które miało na celu zmuszanie Polaków do zapominania o prawdzie historycznej, wpędzanie nas w poczucie winy czy odpowiadanie za cudze grzechy. Na tym polegała ta psychologia, polityka, pedagogika lat III Rzeczypospolitej” – przekonywał na spotkaniu w Rzeszowie. Zdaniem Morawieckiego, jego rząd przeciwstawił się tej pedagogice. „Dlatego zaproponowaliśmy naszą ustawę o IPN. To był ruch, który miał za zadanie wstrząsnąć świadomością i sumieniami całego świata”. W ocenie premiera ustawa o IPN wykonała to zadanie we właściwy sposób, choć atak na Polskę ze wszystkich stron był „gigantyczny”. „My wymyśliliśmy dobry ruch, ale potem wymyśliliśmy jeszcze lepszy. Właśnie w trudnych negocjacjach w ostatnich kilku miesiącach wymyśliliśmy i obroniliśmy deklarację, która jest aktem tej rangi, którego nigdy nie było w ciągu ostatnich 70 lat po II wojnie światowej” – powiedział Morawiecki.

Poniedziałek 2 lipca. Ożywczy ferment wokół Polski według premiera

„Dziś jesteśmy jednym z najbardziej praworządnych państw w Europie, mam co do tego pełne przekonanie. Musimy tylko przeprowadzić te reformy, których nie przeprowadzono przy wychodzeniu z komunizmu” – stwierdził premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla „Sieci”. Ocenił, że znowelizowana w trybie nagłym na wniosek rządu ustawa o IPN „spowodowała na świecie ożywczy ferment wokół Polski”. „Często dla nas niedobry i obfitujący w niesprawiedliwe oceny” – dodał. Jednak dzięki deklaracji polsko-izraelskiej „otworzyliśmy sobie drogę do naprawdę skutecznych działań w dziedzinie, którą zaniedbywano przez dziesięciolecia. Będziemy mogli bronić honoru, czci i prawdy znacznie skuteczniej niż do tej pory. Wychodzimy zwycięsko z tej batalii o prawdę historyczną. I raz na zawsze kończymy z pedagogiką wstydu z polskości”.

Wtorek 3 lipca. Pinior oskarżony

Poznańska prokuratura skierowała do sądu w Warszawie akt oskarżenia Józefa Piniora o korupcję. Byłemu działaczowi podziemnej Solidarności, senatorowi i eurodeputowanemu grozi wyrok ośmiu lat więzienia. Pinior został o oskarżony o „przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie co najmniej 40 tys. zł w zamian za załatwienie w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju oraz w Komendzie Głównej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie korzystnego rozstrzygnięcia sprawy Tomasza G., biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku”, jak podał PAP.

Wtorek 3 lipca. TVP Info informuje inaczej

„Totalna opozycja i uzbrojony Lech Wałęsa chcą przejąć władzę w Sądzie Najwyższym” – tzw. pasek informacyjny tej treści wyemitowała TVP Info.

Wtorek 3 lipca. Szef MSZ: podtrzymujemy nasze stanowisko, że Polska jest państwem suwerennym

Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz w kontekście pytań o stan praworządności w Polsce ze strony innych członków Unii Europejskiej, powiedział: „My ze swojej strony podtrzymujemy nasze stanowisko, że Polska jest państwem suwerennym, ma prawo do reformy sądownictwa. Ona przebiega tak, jak w innych państwach europejskich, jest zgodna ze standardami unijnymi”. Część sędziów SN, zgodnie z ustawą, przejdzie w stan spoczynku – stwierdził szef MSZ. „Uważamy, że to nic złego, że wiek 65. lat dla sędziów SN jest taki sam, jak dla innych profesji, innych zawodów, że zgodnie z polską konstytucją, to parlament ustala wiek przejścia w stan spoczynku, uważamy, że postępujemy zgodnie ze standardami europejskimi, ale jesteśmy otwarci na dialog” – oświadczył Czaputowicz, jak podał PAP.

Wtorek 3 lipca. Ustawa Gowina uchwalona

Sejm przyjął z poprawkami ustawę o szkolnictwie wyższym i nauce, przygotowaną przez wicepremiera i ministra nauki Jarosława Gowina. Za przyjęciem ustawy głosowało 236 posłów, 195 było przeciw, a 2 osoby wstrzymały się od głosu.

Środa 4 lipca. Chore mechanizmy w UE

Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” ocenił, że w przypadku sporu rządu polskiego z instytucjami Unii Europejskiej „mamy do czynienia ze skoordynowaną akcją prowadzoną przez jakąś grupę i przy użyciu jakiejś grupy”. Prezes PiS powiedział, że „nie zrobiliśmy nic, by Solidarność przekuć w wielki narodowy symbol sukcesu i uczynić z niej symbol wolności rozpoznawalny na całym świecie. […] Gdy zburzenie Muru Berlińskiego wyrastało na wielki europejski czy wręcz światowy symbol wolności, Polaków musztrowano pedagogiką wstydu. Kazano nam się tłumaczyć ze wszystkiego, przepraszać jako naród za czyny popełnione przez wykolejeńców, za haniebne zbrodnie, ale popełniane przez margines. Hojnie obdzielano nas odpowiedzialnością za przeróżne złe czyny: wyolbrzymione, czasami wręcz wymyślone. Muszę to w tym momencie powiedzieć – ogromna część elit, które wyłoniły się po 1989 roku, żywo wspierała umacnianie antypolonizmu – świadomie czy nie, tego nie wiem. Ale wspierała”.

Zdaniem przywódcy obozu rządzącego „mechanizmy funkcjonowania dzisiejszej UE zdają się być głęboko chore, irracjonalne i paradoksalnie reprezentują partykularne interesy najmocniejszych państw. To musi wywołać repulsję. Kluczowe pytanie brzmi – kiedy? Jesteśmy głęboko zainteresowani uczestnictwem w reformie Unii, która uczyni ją wspólnotą suwerennych, niepodległych państw. Chcemy pełnić rolę lidera w tym procesie”.

Środa 4 lipca. Morawiecki: staramy się zrzucić jarzmo postkomunizmu

Premier Mateusz Morawiecki w Parlamencie Europejskim w Strasburgu wspomniał o swojej działalności w Solidarności i powiedział, że „sędziowie stanu wojennego, sędziowie w latach osiemdziesiątych skazywali moich towarzyszy moich towarzyszy broni na dziesięć lat więzienia […]. Moi koledzy byli, niektórzy z nich, zamordowani. Wielu z nich bardzo długo siedziało w więzieniu. Czy wiecie, że ci sędziowie z czasów stanu wojennego, niektórzy z nich cały czas, ci, którzy wydawali haniebne wyroki w czasach stanu wojennego, dzisiaj są w tym bronionym czasami przez was Sądzie Najwyższym?”. Premier przekonywał, że w Polsce „postkomunizm nie został przezwyciężony. I my walczymy z postkomunizmem właśnie poprzez reformę wymiaru sprawiedliwości”. „Transformacja po 89. roku założyła, że komuniści właściwie weszli suchą nogą w nowy system. I w związku z tym my, patrząc na wymiary różne polityczne, my staramy się zrzucić z siebie to jarzmo postkomunizmu”.

Morawiecki stwierdził, że w Polsce sędziowie „są dzisiaj dużo bardziej niezależni niż byli wcześniej”. Ocenił, że „media w Polsce są w ogromnej większości krytyczne wobec rządu i my absolutnie się z tym zgadzamy. Rozumiemy, że taka jest sytuacja, aczkolwiek bardzo mocno nieobiektywna w drugą stronę”. Według premiera, wprowadzone przez rząd PiS zmiany „doprowadziły do tego, że odzyskaliśmy z rąk mafii 10 miliardów euro. […] Polska jest dumnym krajem. Proszę nas nie pouczać w takich sprawach. […] Mamy najlepszą sytuację gospodarczą od trzydziestu lat, […] wielki sukces gospodarczy. […] Czy wiecie, że nasz rząd zlikwidował skrajne ubóstwo u dzieci i u młodzieży? Niemal o sto procent. […] Nikogo wcześniej to za bardzo nie interesowało. Przeznaczyliśmy te wyrwane z rąk mafii pieniądze na cele społeczne”.

Premier przekonywał, że „jesteśmy dumnym narodem i najlepiej wiemy, ile kosztuje wolność. […] My walczyliśmy za wolność naszą i waszą, my postawiliśmy tamę niemieckiemu barbarzyństwu w czasie drugiej wojny światowej jako pierwsi i uratowaliśmy w ten sposób kontynent od strasznego ludobójstwa, od jeszcze większego ludobójstwa”.

Środa 4 lipca. Macierewicz: Unia chce narzucić Polsce dyktat postkomunistów

Poseł PiS Antoni Macierewicz powiedział w Telewizji Trwam, że „Unia Europejska sobie waruje prawo decydowania o wszystkim co dzieje się na terenie państw wchodzących w skład Unii Europejskiej. Tak jak sędziowie są sędziami Unii Europejskiej, tak my jesteśmy obywatelami Unii Europejskiej, o których losie ma decydować Komisja Europejska”. Zdaniem wiceprezesa PiS, w debacie w Parlamencie Europejskim zostało jasno powiedziane pod adresem Polaków: „albo akceptujecie taki kształt Unii Europejskiej, jaki my przed chwilą przedstawiliśmy, albo nie ma dla was miejsca”. Według Macierewicza, zaostrzanie sporu Europy Zachodniej z USA „musi się skończyć podporządkowaniem Europy Rosji z punktu widzenia bezpieczeństwa”. Politycy niemieccy „są tego w pełni świadomi” i takie są ich dążenia.

Były minister obrony mówił o „determinacji kół kierowniczych Unii Europejskiej, by narzucić Polsce dyktat tych starych sił postkomunistycznych, które mają nadal w pełni panować nad sytuacją polską”.

Środa 4 lipca. Gmyz o I prezes Sądu Najwyższego

Cezary Gmyz, pracownik telewizji publicznej, korespondent TVP w Berlinie i autor „Do Rzeczy”, napisał na Twitterze: „Sorry, ale jak słyszę, że taka szlampa jak I prezes SN robi za wzór cnót to mi się miesiączka cofa”. Słownik polsko-niemiecki podaje następujące tłumaczenie niemieckiego słowa „schlampe”: „flejtuch, suka, szmata, zdzira, flądra, wywłoka”. TVP ukarała Gmyza naganą.

Czwartek 5 lipca. Ziobro o konsekwencjach natury prawnej

„Osoby, które naruszają system prawny w Polsce, muszą brać pod uwagę też i konsekwencje, jakie z tym mogą być natury prawnej związane” – powiedział w programie 1 Polskiego Radia minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro à propos sędziów Sądu Najwyższego, którzy nie zamierzają się podporządkować ustawie o SN obniżającej ich wiek emerytalny. „Ja w tej chwili nie rozważam, jaka to byłaby odpowiedzialność – czy karna, czy dyscyplinarna” – zapewnił minister i prokurator.

Czwartek 5 lipca. Wiadomość o przeniesieniu w stan spoczynku

Minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera poinformował, że prezydent Andrzej Duda zawiadomił kilkunastu sędziów Sądu Najwyższego, którzy nie wystąpili do głowy państwa z prośbą o zgodę na dalsze orzekanie, iż zostali przeniesieni w stan spoczynku. W tej grupie znajduje się także pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf. Jak informuje PAP, w SN jest obecnie 73 sędziów. 27 spośród nich ukończyło 65 lat. Spośród tych ostatnich oświadczenia dotyczące woli pozostania na stanowisku z powołaniem się na nową ustawę o SN złożyło dziewięciu sędziów. W siedmiu innych przypadkach sędziowie powołali się bezpośrednio na Konstytucję RP i nie dołączyli zaświadczeń o stanie zdrowia. Oświadczenia nie złożyła I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia.

Pisma deklarujące chęć dalszego zajmowania stanowiska złożyło 33 sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy ukończyli 65 lat, w tym prezes NSA Marek Zirk-Sadowski. Oświadczeń takich nie złożyło ośmiu sędziów NSA.

Czwartek 5 lipca. Fantastyczna inicjatywa

W kilku dziennikach izraelskich ukazała się w formie płatnego ogłoszenia deklaracja premierów Polski i Izraela o stosunkach wzajemnych podpisana w ubiegłym tygodniu. Doradca Mateusza Morawieckiego Andrzej Pawluszek napisał na Twitterze: „Wspólną deklarację Premierów @MorawieckiM i @netanyahu opublikowały dzisiaj izraelskie dzienniki Yedioth Ahronoth, Haaretz oraz The Jerusalem Post. Fantastyczna inicjatywa Fundacji PKO BP”.

We środę ogłoszenie z pełnym tekstem deklaracji opublikowano na łamach kilku dzienników zachodnioeuropejskich: „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, „Die Welt”, „Le Figaro”, „Le Monde”, „The Daily Telegraph” i „ABC”. Według niepotwierdzonych informacji, taki sposób informowania o wspólnym stanowisku nie był uzgodniony ze stroną izraelską. Polska kampania według władz Izraela stanowi naruszenie porozumienia między stronami – pisze portal Gazeta.pl.

;

Udostępnij:

Jan Skórzyński

Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Komentarze