Sędzia Józef Wieczorek został na początku lat 80., w czasach pierwszej „Solidarności”, prezesem Sądu Wojewódzkiego w Warszawie. Był znany ze swojej niezależności i odporności na naciski polityczne. Nic dziwnego, że w 1984 roku został odsunięty. Zastąpił go Romuald Soroko, którego wspierał sędzia Andrzej Kryże. Kryże nie miał problemów ze skazywaniem działaczy opozycji demokratycznej. Robił potem karierę za pierwszego rządu PiS w latach 2005-2006, był m.in. sekretarzem stanu w ministerstwie sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Sędzia Wieczorek zmarł w 1996 roku. Jakie więc było zdumienie syna sędziego, Andrzeja Wieczorka, gdy w połowie stycznia 2020 roku otworzył elegancką kopertę z orłem i zobaczył to:
Jak przystało na dobrze wychowanego człowieka, Andrzej Wieczorek odpowiedział premierowi Morawieckiemu listem. Oto jego treść:
„Szanowny Panie Premierze!
Był Pan uprzejmy przesłać do mojego Ojca, Józefa Wieczorka życzenia z okazji 100. rocznicy urodzin.
Niestety, mój Ojciec zmarł 15 lipca 1996, więc nie może osobiście podziękować Panu za te życzenia.
To, że określenie Bartłomieja Sienkiewicza »państwo polskie istnieje teoretycznie« zamanifestowało swoją aktualność po prawie pięciu latach rządów PiS-u akurat w związku z 100. rocznicą urodzin mojego Ojca – wydaje mi się być chichotem historii.
Skoro jednak do tego doszło, to w kontekście znojnej pracy wykonywanej przez PiS celem podporządkowania sobie wymiaru sprawiedliwości, chciałbym Panu przybliżyć postać mojego Ojca.
Ojciec został w czasach „Solidarności” pierwszym prezesem Sądu Wojewódzkiego w Warszawie.
Do dziś podlegli mu wtedy sędziowie wspominają Jego pryncypialną postawę wobec nacisków władzy, przed którymi ich bronił.
W związku z jego „niedyspozycyjnością”, czyli zbyt małą ilością wyroków skazujących działaczy opozycji w czasie stanu wojennego, został w styczniu 1984 r. zastąpiony przez Romualda Soroko. Prawą ręką nowego prezesa został sędzia Andrzej Kryże skazujący działaczy opozycji demokratycznej w czasach PRL.
Prof. Adam Strzembosz opisał w książce „Sędziowie warszawscy w czasie próby 1980-88” zarówno postać mojego Ojca, jak i demontaż warszawskiego Sądu Wojewódzkiego, w którym sędzia Kryże uczestniczył.
Opisane działania nie przeszkodziły Pańskiej Partii w promowaniu sędziego Kryże.
Po przejęciu przez PiS władzy Kryże został sekretarzem, a potem nawet wiceministrem sprawiedliwości w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego (2005-07). W 2007 r. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przedstawił jego kandydaturę do powołania na stanowisko sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Krajowa Rada Sądownictwa odrzuciła ten wniosek. Później Zbigniew Ziobro mianował Andrzeja Kryże prokuratorem Prokuratury Krajowej.
Z tej perspektywy również kariera pana prokuratora Stanisława Piotrowicza w państwie rządzonym przez Pana formację jawi się jako nieprzypadkowa – jest po prostu logicznym następstwem jego dyspozycyjności dla władz PRL, bo gwarantuje i Wam jego pełne oddanie.
Bo przede wszystkim tego – ślepego, bezrefleksyjnego posłuszeństwa oczekujecie od swoich nominatów.
Wiem, że Ojciec byłby zdruzgotany prowadzoną dziś nagonką na sędziów i tym, jak Pańska formacja niszczy fundamenty państwa prawa. Może i dobrze, że los oszczędził mu obserwowania waszych działań, tak bardzo przypominających najgorsze wzorce późnego PRL, który po wyborach 1989 roku wydawał się być systemem na zawsze minionym.
Jak się jednak okazuje – nie we wszystkich aspektach
Z poważaniem Andrzej Wieczorek”
„Niech mnie pan w dupę pocałuje”
A tak sędziego Wieczorka w rozmowie z „Gazetą Lubuską” wspominała sędzia i b. minister sprawiedliwości Barbara Piwnik:
„W roku 1983 przeniosłam się do pracy w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie. Jego prezesem był sędzia Józef Wieczorek, myślę, że zapisał się dobrze w pamięci wielu sędziów. Pewnego razu powiedziałam mu, że prezes sądu rejonowego, w którym orzekałam, wyraził w stosunku do mnie, nazwijmy to, swego rodzaju oczekiwanie, co do zakończenia pewnej sprawy. Nie wzbudziło to we mnie obaw, wiedziałam, jak mam postąpić, ale powiedziałam o tym prezesowi Wieczorkowi”.
Sędzia Wieczorek poradził Piwnik, co powinna zrobić, gdyby prezes sądu rejonowego nadal próbował na nią naciskać:
„Proszę sprawdzić, czy drzwi do drzwi gabinetu prezesa są dobrze zamknięte. A następnie powiedzieć: »Niech mnie pan w dupę pocałuje«”.
PS. OKO.press serdecznie dziękuje Czytelnikowi OKO.press, panu Piotrowi, który za zgodą Andrzeja Wieczorka nadesłał nam oba listy. To przykład działania medium obywatelskiego, którym staramy się być
PS2 Po publikacji tekstu OKO.press otrzymało oświadczenie Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, tłumaczące powody pomyłki, publikujemy je poniżej:
„W związku z faktem wysłania życzeń śp. Sędziemu Józefowi Wieczorkowi przez Premiera Mateusza Morawieckiego, opisanym w publikacji prasowej z przykrością informujemy, że sytuacja wynikła z błędu popełnionego w Mazowieckiem Urzędzie Wojewódzkim w Warszawie – efektem czego było przekazanie niepoprawnej informacji do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
W związku z tym wyrażamy ubolewanie i przepraszamy Rodzinę śp. Sędziego Józefa Wieczorka. Przepraszamy również Prezesa Rady Ministrów za wprowadzenie w błąd.
Informujemy też, że procedury dotyczące weryfikacji danych o mieszkańcach Mazowsza kończących sto lat zostaną w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim zweryfikowane i ulepszone”.
I to jest rzeczywiście chichot historii – delikatnie mówiąc.
Prawda, tylko cóż z tego? Do twardogłowych polityków nic nie trafia, bo mają swoją wizję. Ich elektorat też. Ośmieszają siebie i nas wszystkich na każdym kroku, skłócają ludzi, niszczą wszystko wokół, ale przy poklasku społecznym prą przed siebie, jakby pędzili do wrót raju. I wydają się szczerze wierzyć w to, co robią. Za nasze pieniądze…
Mam wątpliwości czy wierzą w to co robią, a już z pewnością nie wierzy Kaczyński czy Morawiecki. Żądza władzy każe im mówić i robić to co pomoże im tę władzę sprawować.
Wszystko wskazuje na to, że ich działaniami kieruje przemożna chęć przerobienia Polski i jej mieszkańców na wymyślony przez Kaczyńskiego wzór. Wystarczy chcieć i sięgnąć do materiałów opisujących PRL pod rządami PZPR do 1956 roku. Prof. Ehrlich przedstawiał rozważania teoretyczne na temat państwa i prawa zarządzanego przez jedynie słuszną myśl partyjnych wodzów. Tę niebezpieczną teorię chce wdrożyć, stosując ją wybiórczo, J.Kaczyński który popełnił z tego zakresu doktorat.
Wszystko wskazuje. Dzięki. Miłego dnia, Panie Mateuszu!
Ten list pana Andrzeja Wieczorka winien być rozpowszechniany w całej |Polsce. Kulturalny, ale stanowczy i jednoznacznie opisujący władzę sądowniczą taką, jaka powinna być w demokratycznym kraju i jakiej chcą szanujący prawo obywatele. Jestem ciekaw, co teraz Pinokio powie.
Jeszcze mała dygresja – otóż śp. sędzia Józef Wieczorek, mając w 1939 r. dopiero 19 lat, studiował prawo zapewne już po wojnie (chyba że uczestniczył w latach okupacji w tajnych kompletach, ale nie mam takiej wiedzy), a niewątpliwie orzekał wyłącznie w czasach PRL! Wg narracji PiS, a w szczególności wg miłościwie "panującego" nam prezydenta RP to już wystarczy, żeby uznać sędziego Wieczorka za członka tzw. kasty. A tu PMM wysyła list gratulacyjny, jakże to tak…
Jakże to tak? Pan zakłada, że Morawiecki jest człowiekiem honorowym. To błąd.
"Jakże to tak" – to ironia, łagodnie mówiąc. Proszę czytać między wierszami. BTW, stwierdzenie: "Morawiecki – człowiek honorowy" to typowy oksymoron.
Przepraszam, że nie wyczułem sarkazmu. Miłego dnia.
Nic. Uda, że nic się nie stało. Albo że ktoś to z automatu napisał za niego. Błąd sekretarki. Błędów nie popełnia ten, kto nic nie robi. A syn jest na usługach KOD, to oczywiste…
"Na usługach KOD" – co to za bełkot??? Syn po prostu broni godności Ojca, tak jak każdy przyzwoity człowiek zrobiłby w takiej sytuacji.
Zanim przeczytam o sobie, że jestem trollem PiS – to był sarkazm…
Sorry, nie zajarzyłem – a sam chętnie się sarkazmem posługuję… 🙁
Pan Helak nie zrozumiał aluzji. Przytyk nie na miejscu!
Żaden przytyk. Nagle wszyscy tacy wrażliwi. 🙂
Panie Janie, proszę jeszcze raz, tym razem spokojnie, przeczytać wpis p. Krzysztofa Dwojewskiego. Chyba pan nie zrozumiał sarkazmu.
@Dwojewski: takie przypowieści to w piaskownicy. Na tego typka pracuje w kancelarii kilkaset wybranych przez niego osób. Za nasze pieniądze.
Przecież on mówi przede wszystkim do ciemnego luda, więc czemu nie? Cała reszta to wrogowie i zdrajcy. Wszystko może powiedzieć i jednym, i drugim. Ci pierwsi łykają wszystko. Tych drugich i tak nie przekona. 😉
O czym, o kim i do kogo z tym KOD-em acan wyjechał? Syn został wychowany na prawego człowieka i nie wie co znaczy być na usługach. Swoją miarę należy stosować wyłącznie do siebie i swoich towarzyszy.
Panie Mateuszu, litości. Wpis p. Krzysztofa Dwojewskiego to sarkazm. Proszę go przeczytać jeszcze raz, powoli, spokojnie :). Nie wprowadzajmy między nas agresji. Nie jesteśmy przecież wychowankami PiS-u.
Dziękuję za wsparcie, bo już się spociłem. :-):-)
Pinokio nie ma ani krzty przyzwoitości a powie to, co jego twardogłowy elektorat chce usłyszeć.
O to to…
Toj uz nie jest głupota, to pisowska paranoja, arogancja i objaw lekceważenia obywateli. Sam wylewa łzy po śmierci ojca, wypisuje ckliwe brednie o swoich telefonach do niego. Nawet krańcowy debil, pisząc list do 100 latka sprawdziłby czy ów żyje.
O to to…
Oj tam… Co z tego, że Morawiecki nie sprawdził czy stulatek żyje. W reprywatyzacji uczestniczyli ponad stuletni właściciele kamienic…
@Lara to były działania przestępcze. Tu mamy do czynienia z arogancją i głupotą najwyższego członka rządu. Nie pierwszy raz.
Racja.
Jaka ta władza jest prymitywna.
Matołuszek sam nie wymyślił potrzeby wysłania takiego listu. Widać personel potrafi wpuścić go w maliny. Odpowiedź syna śp. p.Sędziego super !!!
Niech wyrzuci na zbity pyska autora i przeprosi syna adresata. Tak się postępuje wśród cywilizowanych ludzi.
Bunt urzędników dowodzi że Kaczyści już nie są tacy mocni.
Gdzie ten bunt, gdzie spadek poparcia?
Cierpliwości. Byle opozycja nie wymiękła. Na razie bawią się w dworskie intrygi.
Poparcie dla PiS spada.
Mnie też urzekła. Z klasą i dosadnie. Gdyby adresatem odpowiedzi nie był MM, to powinien ze wstydu spłonąć. Ale jest jak jest, więc pewnie spłynie jak po… Wiadomo czym. 😉
MM to człowiek bez honoru.
Piękna historia… Elity PiSu w końcu się wykazały. No, ale jaki pan, taki kram.
Widać nie bez powodu o premierze mówią "Pustak".
Wypada tylko pogratulować urzędnikom premiera Mateusza Morawieckiego, że nie wysłali podobnego listu z okazji ubiegłorocznej, 70 rocznicy urodzin Lecha Kaczyńskiego.
Nie powinienem, ale uśmiałem się. Miłego dnia, Panie Grzegorzu!