Rosjanie pod Iziumem znajdują się w coraz bardziej skomplikowanym położeniu i zamiast atakować w kierunku południowym, muszą angażować coraz większe siły do obrony. W Donbasie dominowały walki pozycyjne. Ukraińcy wznowili działania kontrofensywne na południu. Mariupol się broni
Nocą Rosjanie ostrzelali pociskami rakietowymi kilkanaście celów w różnych regionach Ukrainy. Była to z całą pewnością forma odwetu za zniszczenie w środę przez Ukraińców pociskami przeciwokrętowymi "Neptun" okrętu flagowego Floty Czarnomorskiej, krążownika „Moskwa”, w wyniku czego wrak okrętu w czwartek ostatecznie zatonął podczas prób odholowania go do Sewastopola. W Kijowie trafione miały zostać m.in. zakłady Visar, do których przeniesiono ze zbombardowanych 3 marca zakładów Łucz m.in. produkcję pocisków przeciwokrętowych „Neptun” – tych samych, które miały posłużyć do zniszczenia „Moskwy”.
Trafione miały zostać również cele m.in. w obwodzie dniepropietrowskim i w Wasylkowie pod Kijowem.
Nie ma oficjalnego potwierdzenia tych doniesień po stronie rosyjskiej – ale wiele wskazuje na to, że z ponad 500-osobowej załogi „Moskwy” ocaleli jedynie nieliczni marynarze. Według niektórych źródeł na pokładzie miał znajdować się również kilkusetosobowy desant piechoty morskiej. „Załoga krążownika »Moskwa« nie została ewakuowana z tonącego statku ze względu na burzę na Morzu Czarnym” - powiedziała Natalia Gumeniuk, rzeczniczka prasowa morskiego oddziału ukraińskiej Straży Granicznej. Wcześniej ukraińska straż graniczna podawała, że Rosjanie podejmowali nieskuteczne próby ratowania marynarzy. Uratować się miało jedynie od kilkunastu do kilkudziesięciu z nich.
Pentagon w piątek nieoficjalnie potwierdził, że według zebranych informacji wywiadowczych, „Moskwa” miała zostać zniszczona dwoma ukraińskimi pociskami przeciwokrętowymi „Neptun”.
A oto jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 51. doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do piątku 15 kwietnia, do godziny 19:00.
Charków był po raz kolejny ostrzeliwany przez Rosjan. W jednym z ostrzałów – celem było osiedle mieszkaniowe – zginęło 7 osób, a 34 zostały ranne.
Wokół miasta toczyły się jedynie walki pozycyjne o niskiej intensywności. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że ukraińska armia znacząco wzmacnia swoje siły w obwodzie charkowskim – również na południe od Charkowa, w rejonie Czuhujewa.
Najważniejsze pozostają wydarzenia w południowej części obwodu charkowskiego – czyli w rejonie Iziumu. Tam sytuacja nie jest już tak korzystna dla Rosjan jak przed jeszcze kilkoma dniami. Rosyjskie pozycje w rejonie Iziumu – gdzie od wielu dni koncentrowane były jednostki do uderzenia na południe, za rzekę Doniec w kierunku Słowiańska i Barwinkowego – mają w coraz większym stopniu charakter obronny. Rosjanie kontrolują coraz węższy pas terenu wokół Iziumu i muszą wykorzystywać coraz większe siły do obrony całego tego rejonu koncentracji i zabezpieczania go przed atakami ukraińskiej artylerii. Te ostatnie zaś następują coraz częściej. Stłoczone na drogach prowadzących do i z Iziumu rosyjskie pojazdy wojskowe nie są trudnym celem. W dodatku Rosjanie w pełni kontrolują tylko jedną utwardzoną drogę prowadzącą do okupowanego miasta Kupiańsk – połączonego już z Rosją linią kolejową. W czwartek ciężkie walki toczyły się wokół miasteczka Borowe – przez które ta droga przebiega i gdzie znajduje się bardzo ważny dla rosyjskich linii komunikacyjnych most.
Ze względu na opisane wyżej problemy w rejonie Iziumu Rosjanie w ciągu ostatniej doby nie prowadzili poważniejszych działań ofensywnych na południe od rzeki Doniec, w kierunku Słowiańska i Barwinkowego. Ukraińskie pozycje obronne znajdują się nadal na południe od miejscowości Kamianka i są silnie obsadzone.
Silnie ostrzeliwana była Awdijewka w obwodzie donieckim. Rosjanie mieli zająć jeden z punktów kontrolnych pomiędzy miastem Marjinka a Ołeksandrowką. Walki miejskie toczyły się – jak przez wiele ostatnich dni – w Popasnej i Rubiżnem. Poza tym jednak w rejonie Donbasu dominowały typowe dla tego obszaru walki pozycyjne, którym towarzyszył silny rosyjski ostrzał – zarówno pozycji ukraińskich, jak i miast i wsi regionu. Ukraińcy mieli tam po raz kolejny odeprzeć kilka (tym razem 8) lokalnych ataków Rosjan i separatystów – co również jest codziennością wojny w Donbasie.
Sytuacja obrońców miasta pozostaje skrajnie trudna – Rosjanie mają wielokrotną przewagę zarówno liczebną, jak i w każdym rodzaju broni. Ukraińscy żołnierze walczą w okrążeniu i w odległości ok. 100 km od najbliższych własnych linii – bez szans ani na uzyskanie uzupełnień i zaopatrzenia, ani na odsiecz czy deblokadę miasta. Wciąż funkcjonują dwa główne ogniska oporu – w zakładach Azowstal i na terenie portu i części dzielnicy Primorskie.
Trwa ciężki ostrzał tych części miasta, które pozostają pod kontrolą Ukraińców. Rosjanie tym razem po raz pierwszy odpalali przeciwko celom w Mariupolu pociski manewrujące z samolotów Tu-22M3, a nie z okrętów na Morzu Czarnym – jak do tej pory. Ma to z pewnością związek z relokacją Floty Czarnomorskiej po zniszczeniu krążownika „Moskwa” – i tym samym ujawnieniu, że ukraińska armia dysponuje skutecznymi pociskami przeciwokrętowymi. Nie jest jasne, czy rosyjskie okręty będą teraz operować w centralnej części Morza Czarnego, poza zasięgiem ukraińskich pocisków, czy raczej ich rola w całym konflikcie zostanie znacząco zmniejszona.
Toczą się walki na pograniczu obwodów mikołajowskiego i chersońskiego. Jeszcze w środę 80 Samodzielna Brygada Powietrznodesantowa stacjonująca w czasach pokoju w rejonie Lwowa miała dokonać tam wyłomu w rosyjskich liniach na zachód od Chersonia zdobywając „kilka miejscowości” – nie ujawniono, których dokładnie. W rejonie tym walczy również m.in. ukraińska piechota morska.
Na Zaporożu jak przez wiele ostatnich dni toczyły się jedynie walki pozycyjne o zmiennej intensywności prowadzone na linii przebiegającej na południe od miejscowości Kamiańskie, Orechów i Hulajpołe.
Flota Czarnomorska nadal pozostawała w sporym oddaleniu od wybrzeży Ukrainy. Część okrętów ma wracać do portów na Krymie.
***
Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi obecnie 3,7:1 – i pozostaje od kilku dni niezmienny. Rosjanie stracili dotąd 2899 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 789. Do danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i krytycyzmem. W ciągu 3 ostatnich dni straty obu stron wzrastają powoli, co zdaje się świadczyć o relatywnie niskiej intensywności prowadzonych w tym czasie działań.
Nadal nie rozpoczęła się spodziewana przez stronę ukraińską wielkoskalowa rosyjska ofensywa w celu zdobycia pozostających pod ukraińską kontrolą części Donbasu. Sytuacja Rosjan w rejonie Iziumu staje się coraz mniej korzystna – co zmniejsza szanse na rozwinięcie z tego obszaru kluczowego dla takiej ofensywy natarcia w kierunku południowym.
Jednocześnie ukraińska armia kontynuuje działania kontrofensywne w kierunku Chersonia i zdaje się gromadzić siły do poważniejszej operacji kontrofensywnej w południowej części obwodu charkowskiego.
***
Następny odcinek SYTUACJI NA FRONCIE ukaże się we wtorek 19 kwietnia.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
Inwazja Rosji na Ukrainę
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze