"Podeszło do nas kilku karków i powiedzieli, że mamy się stąd wynosić. Nie chciałyśmy, więc nas wynieśli. Mam obtarcia, oczywiście policja nic nie widziała" - opowiada nam kobieta, która protestowała w warszawskim kościele Świętego Krzyża. Inną z protestujących zrzucono ze schodów, zabrała ją karetka
"Przy zbieraniu pieniędzy na tacę, jakiś mężczyzna zaczął krzyczeć, że dajecie pieniądze na morderców. Wtedy postanowiłyśmy wyjąć plakaty, stanęłyśmy na środku kościoła. Podeszło do nas kilku karków i powiedzieli, że mamy się stąd wynosić. Nie chciałyśmy, więc nas wynieśli. Mam obtarcia, oczywiście policja nic nie widziała" - mówi OKO.press jedna z kobiet, które protestowały dziś w kościele Św. Krzyża w Warszawie.
"Ja postawiłam plakat z hasłem »moje ciało, moja sprawa« pod ołtarzem. Podszedł mężczyzna, który go zabrał i rozerwał, kilku mężczyzn zaczęło mnie szarpać, wyprowadzać. Położyli mi rękę na usta i mówili »zamknij się, szmato« i wyprowadzili mnie z kościoła. Nie chcieli mnie wypuścić" - opowiada inna.
Jedna z protestujących została zrzucona ze schodów, zabrała ją karetka. Policja biernie przyglądała się, jak przedstawiciele nacjonalistycznej organizacji Straż Marszu Niepodległości brutalnie czyszczą kościół z protestujących.
Pod kościołem Świętego Krzyża w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu o godzinie 12:30 ok. 40 osób stało w milczącym proteście.
Hasła na transparentach:
Pod kościołem zbierało się coraz więcej osób. Demonstracja początkowo przebiegała spokojnie. Od czasu do czasu ktoś komentował transparenty. Około 50-letni mężczyzna rzucił w stronę protestujących: „gumki nauczcie się używać”. Na zaczepki tłum odpowiada jednym słowem; „wypierdalać”. Fragment demonstracji możecie zobaczyć na relacji dziennikarki OKO.press Dominiki Sitnickiej:
Jedna z kobiet, która chciała zademonstrować swoje niezadowolenie w kościele, została zaatakowana przez kilku mężczyzn i przeciągnięta po posadzce świątyni.
To przedstawiciele Straży Marszu Niepodległości. Prezes MN Robert Bąkiewicz zapowiadał, że będą "chronić kilka warszawskich kościołów przed zapowiadanymi profanacjami ze strony satanistycznej lewicy". Sam pojawił się właśnie pod kościołem Świętego Krzyża. Skrajnie prawicowa organizacja miała dostać pozwolenie na "ochronę" od proboszcza parafii. Podobne patrole nacjonalistów były także w innych miastach, np. w Opolu.
Poturbowana kobieta została przy wyprowadzaniu z kościoła zepchnięta ze schodów. Karetka zabrała ją do szpitala. Według relacji naszych dziennikarzy obecnych na miejscu, patrol nacjonalistów atakował i próbował przenosić w inne miejsce pojedyncze osoby przy cichej aprobacie policji.
Przebieg części konfrontacji możecie zobaczyć na naszej relacji wideo. Część pierwsza:
I część druga:
Nasi dziennikarze rozmawiali też na miejscu z dwiema osobami, które manifestowały w kościele.
"Czekałyśmy, aż będzie komunia, żeby podejść do ołtarza, ale w pewnym momencie jakiś mężczyzna zaczął krzyczeć »piekło kobiet«, więc podeszłyśmy do ołtarza" - relacjonuje dla nas pierwsza z nich. "W tym momencie podeszła do mnie kobieta i próbowała mnie złapać. Ja postawiłam plakat z hasłem »moje ciało, moja sprawa« pod ołtarzem. Podszedł mężczyzna, który go zabrał i rozerwał, kilku mężczyzn zaczęło mnie szarpać, wyprowadzać. Położyli mi rękę na usta i mówili "zamknij się, szmato" i wyprowadzili mnie z kościoła. Nie chcieli mnie wypuścić".
Druga z nich ma podobną historię:
"Weszłyśmy we dwie. Stwierdziłyśmy, że zostaniemy na mszy i podczas komunii zostawimy nasze plakaty przy ołtarzu. Nie wiedziałyśmy, czy ktoś jeszcze ma jakieś plany. Przy zbieraniu pieniędzy na tacę, jakiś mężczyzna zaczął krzyczeć, że dajecie pieniądze na morderców. Wtedy postanowiłyśmy wyjąć plakaty, stanęłyśmy na środku kościoła. Podeszło do nas kilku karków i powiedzieli, że mamy się stąd wynosić. Nie chciałyśmy, więc nas wynieśli. Mam obtarcia, oczywiście policja nic nie widziała".
Pod kościołem narodowcy wprowadzali swoje porządki. Na pierwszym z dwóch powyższych filmików widać, jak Robert Bąkiewicz zabiera starszej kobiecie tęczową flagę i rzuca ją w tłum. Po przepychance kobieta siada na ziemi, a narodowcy wynoszą ją, przy aprobacie policji.
"Straż kościoła jak najbardziej, to jest wasz teren" - mówi policjant do narodowca przed wyniesieniem kobiety przez nacjonalistów. Później w mediach społecznościowych narodowcy tłumaczyli, że probosz upoważnił ich do utrzymania porządku. Dlaczego jednak wyręczali policję przed kościołem?
W Warszawie protestowano też pod innymi kościołami.
W Poznaniu około 20 osób zakłóciło i przerwało mszę w katedrze.
W Gdańsku połączyły się demonstracja przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego i protest branż gastronomicznej i fitness. Na filmiku poniżej można zobaczyć duży tłum na ulicy Długiej, prawdopodobnie kilka tysięcy osób.
Poniżej zdjęcia z gdańskiej demonstracji:
Ogólnopolski Strajk Kobiet udostępnił na Facebooku zdjęcie z kościoła pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Warszawie. Autorką zdjęcia jest Weronika Zawadzka.
Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus razem z mężem poszli do kościoła św. Jakuba w Toruniu, gdzie 17 lat temu brali ślub.
W poście na Facebooku napisała:
"Wszystkie jesteśmy wystarczająco mądre, wystarczająco wrażliwe i wystarczająco empatyczne, by samodzielnie podjąć decyzję czy, kiedy i z kim mieć dzieci. Same, w zgodzie ze sobą i swoim własnym sumieniem umiemy podjąć najlepsze, suwerenne, osobiste najlepsze dla siebie decyzje. W tym tę, czy chcemy donosić ciążę, czy nie. To muszą być nasze decyzje, bo to my i tylko my będziemy ponosić ich konsekwencje. NIKT! Ani biskup, ani Kaczyński, ani Przyłębska, ani Pawłowicz, ani obrońca księdza pedofila Piotrowicz nie mogą Wam mówić co dla Was najlepsze. Same to wiecie najlepiej".
W mediach społecznościowych można też znaleźć zdjęcia namalowanych na kościołach symboli protestu i numeru telefonu do organizacji Aborcja bez Granic, która pomaga kobietom chcącym wykonać aborcję, gdy nie mogą tego zrobić w Polsce.
Aktywistki Strajku Kobiet zaplanowały akcję protestacyjną w kościołach podczas niedzielnych mszy.
"Czytałyście pana Gądeckiego, biskupa? Jak cieszy się, że w Polsce będzie zakaz aborcji? Wiecie, jak cieszą się kościelni sadyści? Wiecie, jak jutro katofanatycy będą świętować zwycięstwo nad kobietami? Fakt legalizacji tortur?” – piszą w wydarzeniu na Facebooku.
Akcja ma polegać na wrzucaniu na tacę „banknotów” z napisem: „w imię matki, córki i umiłowanej siostry: wara od kobiet!”. Aktywistki przygotowały też plakat z wizerunkiem ciężarnej kobiety na krzyżu. Apelują o przyklejanie go na kościołach.
To czwarty dzień protestów po czwartkowym wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który praktycznie delegalizuje aborcję w Polsce. Na dziś organizacje kobiece zaplanowały setki akcji. Protesty odbywają się też spontanicznie. Jeżeli kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości liczyło, że upolityczniony Trybunał Konstytucyjny może teraz spokojnie podjąć tak kontrowersyjną decyzję, bo przed protestami osłonią ich pandemiczne obostrzenia, to przeliczyło się dramatycznie.
Trudno się dziwić – PiS rękami Trybunału dokonało bardzo niepopularnej decyzji. W sondażach IPSOS dla OKO.press w latach 2016-2018 (badanie powtórzone pięciokrotnie) za zaostrzeniem przepisów aborcyjnych było między 8 a 15 proc. Wielokrotnie większy odsetek społeczeństwa popiera liberalizację prawa.
Taka decyzja w trakcie największego kryzysu zdrowotnego w historii III RP wzmaga wściekłość ludzi. Wściekłość wielu kobiet na Kościół i drakońskie prawo antyaborcyjne (nazywane dla niepoznaki "kompromisem") w Polsce narastała od lat. Rządzący 22 października doprowadzili do erupcji tej energii.
Planowane są też masowe protesty w kolejnych miastach:
Protesty będą kontynuowane także w wielu miastach mniejszych niż stolice województw. Gniew kobiet rozlał się na całą Polskę. Wczoraj kobiety protestowały m.in.: w Sochaczewie, Bielsku, Chojnicach, Legnicy, Ostrowie Wielkopolskim, Tarnowskich Górach, Legnicy, Suwałkach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze