„Chodzi o to, żeby porozmawiać. W mediach pojawia się mnóstwo fałszywych informacji, nazywa się nas terrorystami, mówi, że robimy z dzieci zakładników… Chcemy wytłumaczyć, jak jest naprawdę. W końcu jesteśmy nauczycielami, edukowanie to nasza specjalność” – mówi Natalia Zarańska, pedagożka z jednej ze szkół podstawowych w Lęborku.
Dzisiaj, 17 kwietnia o 15:30 w Lęborku na Placu Pokoju odbędzie się spotkanie „Murem za nauczycielami”.
„Mam doświadczenie w organizowaniu takich wydarzeń, bo przez 4 lat działałem w Młodzieżowej Radzie Miasta – mówi Jakub Herczyk, uczeń klasy maturalnej i jeden ze współorganizatorów wydarzenia. „A wszystko dzięki nauczycielce, która mnie do tego kiedyś zachęciła. Dzięki niej zostałem aktywistą”.
Deforma edukacji
„Nie możemy się zgodzić na niszczenie polskiej edukacji” – mówi Zarańska. Bo jak inaczej nazwać wprowadzoną przez PiS reformę?
„Wprowadzono tę reformę bez żadnych konsultacji, a my głośno ją krytykowaliśmy. Sprzeciwialiśmy się ustawom i rozporządzeniom pisanym na kolanie. Postulowaliśmy – dajcie dzieciom dokończyć podstawę programową, nie zmieniajcie zasad dla tych, które już zaczęły edukację. Nikt nas wtedy nie słuchał. A teraz dzieci w dwa lata muszą zrealizować program z trzech lat”.
„Przekaz tej reformy był niestety taki, że nauczyciel nic nie znaczy – jego głos się nie liczy. Teraz jesteśmy w trudnym momencie, strajk się przedłuża, zbliżają się matury”.
„W takim pędzie nie ma czasu na to, co w edukacji najważniejsze. Pamiętam, że kiedy byłam uczennicą, moi nauczyciele mieli czas na rozmowy z nami, zwalniali z programem, gdy trzeba było poświęcić na coś więcej czasu. Takiego nacisku na rozliczanie nauczycieli i nauczycielek z podstawy programowej jak teraz nie było nigdy wcześniej. A program jest przez reformę przeładowany. Do tego dokłada się biurokratycznych obowiązków, które nas zabijają.
Ten pęd, żeby wszystko dokumentować i ewaluować to paranoja, która zabiera czas na zwykłą codzienną rozmowę z uczniem”.
Konflikt wewnętrzny nas wykańcza
„Jestem nauczycielką i pedagożką, która kocha swoją pracę. Jestem zakochana w moich uczniach. Wiem, że wśród nas nauczycieli i nauczycielek jest wielu/wiele takich jak ja – znam ich. Spotykamy się na konferencjach, warsztatach, kongresach. Dziś w obliczu tak trudnej dla nas sytuacji, boli mnie serce i widzę, że moich kolegów i koleżanki również. Bardzo przeżywamy ten strajk”.
„U nas w Lęborku strajkuje 100 proc szkół, ale też poradnia pedagogiczna i ośrodek wychowawczy. Szkoły prywatne solidaryzują się protestując” – mówi Zarańska.
„To dla nas bardzo trudny moment. Strajk się przedłuża, zbliżają się matury. A nauczyciel to zawód dla ludzi ideowych, dla nas dobro uczniów jest najważniejsze. Łatwo podsycać te wątpliwości: walczymy o swoje, ale co jeśli ucierpią na tym uczniowie? Ten konflikt wewnętrzny wielu wykańcza. Nie dają rady”.
Co z nauczycielami, którzy nie strajkują?
„U nas, to chyba jedna nauczycielka i katecheci. Dlaczego się nie przyłączyli? Nie wiem, nie pytamy. Każdy ma przecież prawo do własnej decyzji”.
Uczniowie: jesteśmy z wami
„Uczniowie udzielają nam dużego wsparcia” – mówi Zarańska. „Piszą: trzymajcie się, jesteśmy z wami, dopytują, jak mogą nas wesprzeć. Natychmiast podchwycili pomysł zorganizowania spotkania”.
Jednym z organizatorów jest Jakub Herczyk, sam w klasie maturalnej. Wcześniej razem z grupą Lęborskie Dziewuchy organizował już „Akcję Kreda”. Pod szkołą kredą wypisywali hasła poparcia dla nauczycieli.
Ile może dobry nauczyciel?
„Są oczywiście pewnie i tacy nauczyciele, którzy przychodzą odbębnić pracę. Ja trafiłem na zupełnie innych i wiem, jak potrafią motywować do pochłaniania wiedzy. Dobry nauczyciel nie uczy przecież tylko wiedzy podręcznikowej, ale wprowadza w dorosłe życie”.
„Wsparcie dla nauczycieli jest dla mnie oczywiste. Często zostawałem w szkole po lekcjach i sam widziałem, jak siedzą po godzinach i pracują dalej – przygotowują apele, organizują wyjazdy, uroczystości, poprawiają sprawdziany. Widzę też jak ten strajk ich wykańcza”.
„Jestem w klasie maturalnej, ale nie mam do nich żalu za strajk, tak samo, jak nie miałem żalu do pielęgniarek czy lekarzy, kiedy strajkowali – muszą walczyć o swoje. Jeśli matury się nie odbędą, świat się nie zawali. Są inne terminy – czerwiec lub sierpień. Nikt nam drzwi nie zamyka”.
Wśród uczniów też są podziały.
„Kiedy napisałem, że wspieram nauczycieli, kolega skomentował: chyba żartujesz, przecież oni zarabiają 5 tysięcy na rękę. Skąd wziął tę kwotę? Nie wiem. Sam widziałem zdjęcia wypłat, które dostają nasi nauczyciele”.
„Spotkanie organizujemy właśnie po to, żeby uczniowie, nauczyciele i rodzice mogli w końcu porozmawiać. Rozmawiajmy ze sobą i słuchajmy się, kłótnie i nagonki do niczego nie prowadzą, a rozmową możemy wiele zyskać. Bez nauczyciela nie ma ucznia, bez uczniów i rodziców nie ma nauczycieli”.
Skończmy z tą nienawiścią
„Nie możemy się zgodzić na narrację, w której wciąż mówi się »terroryzm« i »zakładnicy«, bo wiem, że jest to narracja prowadząca do nienawiści i wzbudzania strachu w społeczeństwie” – mówi Zarańska.
„Edukacja wymaga zmiany, ale każda zmiana powinna zacząć się od dialogu, dialogu opartego na szacunku i dobrej komunikacji. Potrzeba wiary w dobre intencje drugiej strony. Dwa monologi nie czynią dialogu.
Jestem studentką psychologii, więc wierzę w ludzi, chcę wierzyć, że jesteśmy w stanie się dogadać. Głęboko wierzę w zmianę, jeśli tylko oprzemy ją na człowieczeństwie. Bez wylewania na siebie pomyj w postaci hejtu i mowy nienawiści.
Chodzi nam o dialog. To spotkanie jest ważne, bo nienawistny przekaz medialny trafia do wielu osób. W Lęborku na swoich facebookach różne artykuły udostępniają szczególnie lokalni działacze PiS.
Do uczniów i rodziców trafia wiele sprzecznych informacji i wielu rzeczy zwyczajnie nie rozumieją. A kto ma wyjaśniać i edukować podczas tej najważniejszej lekcji obywatelskiej, jeśli nie my – nauczyciele?
Dlatego zapraszam was serdecznie dzisiaj o 15:30 na Plac Pokoju w Lęborku. Przyjdźcie, jeśli nas wspieracie, przyjdźcie, jeśli chcecie porozmawiać, przyjdźcie, jeśli się z nami nie zgadzacie. Będziemy tam, gotowi do dialogu. Z naszymi uczniami, być może też rodzicami, ramię w ramię. Bo zawsze stanowimy jedność”.