„My non stop gdzieś idziemy, maszerujemy. I to mocno nas różni od Polaków" – mówi Jakub Medek, autor książki o polskich mitach na temat Czech. Skąd wobec tego sukces ugrupowania Kierowcy dla Siebie i czy czeska polityka jest jak czeski film? A może to kolejny stereotyp?
Zwycięzcy czeskich wyborów parlamentarnych Andrejowi Babišowi udało się stworzyć koalicję jego konserwatywnej ANO ze skrajnie prawicowymi ugrupowaniami Wolność i Demokracja Bezpośrednia oraz Kierowcy dla Siebie (ta ostatnia debiutuje w ławach poselskich jako nowy fenomen polityczny).
Mój gość w podcaście Drugi Rzut OKA, Jakub Medek, dziennikarz radia TOK FM i autor podcastu o Czechach „Czechostacja", o Kierowcach, a zwłaszcza ich liderze Filipie Turku ma dużo do powiedzenia. Najpierw jednak porozmawialiśmy o: czeskich filmach i memach, czeskim morzu, którym powoli z Adriatyku robi się Bałtyk oraz o tym, dlaczego czeski śmieszy nas i dlaczego ich śmieszy polski.
Medek jest autorem świeżo wydanej książki „Dobrý den. Chmiel, tożsamość i luz. Polskie mity o Czechach", więc od tych właśnie mitów i stereotypów zaczęliśmy.
Mit pierwszy: wszyscy Czesi to ateiści. I natychmiast mój rozmówca prostuje: „Nie wierzą w instytucje religijne. A w co wierzą? Tomasz Halik, wybitny teolog, filozof, katolicki ksiądz, mówi, że Czesi wierzą w cosizm. Że coś jest, ale to jest za skomplikowane, nie będziemy się zastanawiać. Nie musimy tego ubierać w jakieś ramy, koloratki, przykazania".
Mit pierwszy: wszyscy Czesi to ateiści. I natychmiast mój rozmówca prostuje: „Nie wierzą w instytucje religijne. A w co wierzą? Tomasz Halik, wybitny teolog, filozof, katolicki ksiądz, mówi, że Czesi wierzą w cosizm. Że coś jest, ale to jest za skomplikowane, nie będziemy się zastanawiać. Nie musimy tego ubierać w jakieś ramy, koloratki, przykazania".
Jakub Medek tłumaczy, że to po części konsekwencja skomplikowanej historii religii w Czechach: husyckich buntów i narzuconej z zewnątrz habsburskiej katolickiej kontrreformacji. Wiara nigdy nie stała się tam, jak w Polsce, reprezentacją narodowej tożsamości.
Przechodzimy do tematów „lżejszych„: niedawno została ukończona budowa trasy ekspresowej S3, która prowadzi od czeskiej granicy nad polskie morze. Czy to oznacza, że Czesi ruszą teraz hurmem nad Bałtyk? „Czeskie morze to zawsze był Adriatyk” – tłumaczy Medek. „Ale Chorwacja jest coraz droższa i jest tam coraz goręcej". Nie kryje jednak sceptycyzmu co do tezy, że dzięki przyjazdom nad Morze Bałtyckie Czesi poznają lepiej swoich sąsiadów, czyli nas. Może być bowiem tak, że nie za bardzo ich to interesuje, gdyż są dosyć wsobni.
Mój rozmówca może sobie pozwolić na takie uwagi pod adresem Czechów, gdyż, jak sam o sobie mówi, jest „Czechem płacącym podatki w Polsce". Jego polska matka i czeski ojciec poznali się nie gdzie indziej niż... nad Bałtykiem.
Dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój". W OKO.press pisała o pandemii COVID-19, teraz zajmuje się wydaniami weekendowymi i prowadzi rozmowy w podcastowym cyklu Drugi Rzut OKA.
Dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój". W OKO.press pisała o pandemii COVID-19, teraz zajmuje się wydaniami weekendowymi i prowadzi rozmowy w podcastowym cyklu Drugi Rzut OKA.
Komentarze