Prezydent Andrzej Duda wymógł na Generalnym Dyrektorze Ochrony Środowiska zaangażowanie podległych mu pracowników w prezydencką akcję “sprzątaMY” - dowiedziało się OKO.press. Urzędnicy w całym kraju musieli więc sprzątać śmieci w lasach w trakcie godzin pracy. Akurat dzisiaj, gdy w 60 miastach odbywają się strajki klimatyczne
W poniedziałek 16 września Prezydent RP ogłosił na swojej stronie, że zainicjował akcję sprzątania lasów ze śmieci pod hasłem “sprzątaMY”. W jej ramach dziś, 20 września, we wszystkich 430 nadleśnictwach w Polsce na chętnych do włączenia się w akcję czekały worki, rękawice i opiekunowie.
Sam prezydent Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda sprzątali fragment Puszczy Białej w pobliżu Broku (na zdjęciu). Towarzyszyli im uczniowie, harcerze, leśnicy i żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej.
Jak dowiedziało się OKO.press, 18 września Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski wysłał pismo do Kancelarii Prezydenta, w którym zapewnił:
"W odpowiedzi na prośbę Jego Ekscelencji Prezydenta RP Pana Andrzeja Dudy jest mi niezmiernie miło poinformować, że Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska razem z 16 regionalnymi dyrekcjami ochrony środowiska dołączy do ogólnopolskiej akcji »sprzątaMY«".
Spełniając prośbę prezydenta, Szweda-Lewandowski obiecał, że w prezydenckiej akcji sprzątania lasów 20 września wezmą udział pracownicy Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska (dyrekcji jest szesnaście).
Dodał, że wspólnie z pracownikami Generalnej Dyrekcji samodzielnie pomoże parze prezydenckiej w sprzątaniu Puszczy Białej. Zapewnił, że zrobi to z przekonaniem:
„Wyrażam przekonanie, że czystość środowiska przyrodniczego jest warunkiem kluczowym dla zachowania we właściwym stanie gatunków i siedlisk przyrodniczych. Ma także wpływ na jakość życia społeczeństwa i sprawia, że utożsamia się ono z otoczeniem, które czyste i zdrowe inspiruje i motywuje do działania”.
Tego samego dnia, 18 września o 13:53, czyli na godzinę przed końcem dnia pracy, Małgorzata Zakrzewska, zastępca Dyrektora Biura Dyrektora Generalnego, rozesłała do 16 Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) maila z pismem dyrektora i poleceniem wykonania złożonej przez niego obietnicy.
Prosi w nim o “sprawne podjęcie działań umożliwiających włączenie się w prezydencką akcję sprzątaMY”.
Zobowiązała Regionalne Dyrekcje m.in. do uzgodnienia udziału swoich reprezentantów w sprzątaniu w lasach wspólnie z Regionalnymi Dyrekcjami Lasów Państwowych. 19 września RDOS-ie musiały opublikować na swoich stronach zapowiedzi własnego udziału w prezydenckiej akcji przy uwzględnieniu roli Generalnego Dyrektora.
Z kolei dzisiaj - 20 września - po akcji mają dopilnować publikacji „niusa z terenu”.
Od urzędnika jednej z Regionalnych Dyrekcji dowiedzieliśmy się, że w jego wydziale — jednym z trzech — naczelnik szukał dwojga chętnych do udziału w prezydenckiej akcji. Nie udało mu się.
”Naczelnik jest w desperacji. Dostał polecenie, to próbuje, choć doskonale zna nastawienie moich kolegów i koleżanek w zespole. Jesteśmy (urzędnicy RDOŚ) częścią Korpusu Służby Cywilnej, która ma być apolityczna. Niektórzy z nas traktują tę wiadomość jako wywieranie presji oraz element kampanii wyborczej i wizerunkowej Lasów Państwowych” - anonimowo komentuje sprawę urzędnik RDOŚ.
Z jego Dyrekcji, w której pracuje około 90 osób, od pracy w biurze udało się jednak oderwać prawdopodobnie sześć osób. O godz. 10. musiały wyjechać do lasu, korzystając z prywatnych samochodów. Zwrócił jednak uwagę, że tamtejsza Dyrekcja zobowiązała się do pomocy w tylko jednym nadleśnictwie. Tymczasem niektóre — np. lubelska lub gorzowska — zapowiedziały sprzątanie w trzech różnych miejscach.
Zapytaliśmy Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, ilu łącznie pracowników RDOŚ wzięło udział w prezydenckiej akcji. Czekamy na odpowiedź.
Dlaczego Kancelaria Prezydenta przygotowała na ostatnią chwilę proekologiczną akcję i właśnie dzisiaj zmusza do udziału w niej państwowych urzędników?
Oficjalnie Prezydent chciał wesprzeć w ten sposób międzynarodową akcję „Sprzątanie świata”. W trakcie sprzątania Białej Puszczy Agata Kornhauser-Duda wspomniała dzisiaj, że akcja "sprzątaMY" jest z nią związana. W Polsce co roku od 25 lat "Sprzątanie Świata" organizuje Fundacja Nasza Ziemia. Biorą w niej udział m.in. uczniowie, harcerze, pracownicy firm i członkowie organizacji ekologicznych. W tym roku będzie odbywać się od 20 do 22 września.
Prezes Fundacji Nasza Ziemia Sławek Brzózek w rozmowie z OKO.press zastrzega jednak, że Kancelaria Prezydenta nie kontaktowała się nim w sprawie akcji “sprzątaMY”. Dowiedział się o niej dopiero z TVP Info.
“Nie jesteśmy w tę akcję w żaden sposób zaangażowani, ale każdy ma prawo sprzątać pod swoją flagą. Cieszę się, że pan prezydent zauważył istnienie światowej akcji” - mówi OKO.press Brzózek.
Prawdopodobnie Kancelaria Prezydenta chciała pokazać także, że polskim władzom nie jest jej obojętny stan środowiska w dniu Międzynarodowego Strajku Klimatycznego.
W ramach Protestu Tysięcy Miast w 156 krajach odbyły się dzisiaj manifestacje przeciwko bierności polityków w obliczu katastrofy klimatycznej. W Polsce Młodzieżowy Strajk Klimatyczny organizuje je w co najmniej 60 miejscowościach (OKO.press relacjonowało manifestację na warszawskim placu Konstytucji).
Strajkujący chcą wywrzeć nacisk na rządzących, którzy w poniedziałek 23 września spotkają się na szczycie klimatycznym ONZ w Nowym Jorku. Jego celem jest zmobilizowanie państw do zwiększenia zaangażowania w realizację porozumienia paryskiego, które państwa ONZ przyjęły w 2015 roku. Jego strony — w tym Polska — zobowiązały się do dążenia do ograniczenia globalnego ocieplenia. Nie narzucono im jednak szczegółowego harmonogramu osiągania tego celu.
Wśród postulatów Młodzieżowego Strajku Klimatycznego jest m.in. podjęcie przez polskie władze „natychmiastowych kroków prowadzących do przeprowadzenia sprawiedliwej transformacji gospodarki w celu redukcji emisji gazów cieplarnianych” i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2040 roku.
Dzisiejszym sprzątaniem Andrzej Duda próbował przekonać, że do redukcji emisji dwutlenku węgla wystarczy dbanie o polskie lasy. Akcję w Puszczy Białej zakończył symbolicznym sadzeniem drzew. Obecnym tam dziennikarzom powiedział, że dzięki zwiększaniu powierzchni lasów "jesteśmy w stanie szybciej doprowadzić do tzw. zerowego bilansu CO2". "Do tego dążymy, z jednej strony działając tak, by jak najmniejsza była emisja CO2, a z drugiej strony - by jak największe było pochłanianie. A pochłanianie to las" - mówił Duda.
Tymczasem Polska wcale nie zmniejsza emisji gazów cieplarnianych. Rządowa Polityka energetyczna Polski do 2040 nie przewiduje momentu odejścia od węgla. W czerwcu 2019 roku Polska wraz z Czechami, Węgrami i Estonią zablokowała projekt Rady Europejskiej, który miał sprawić, że UE stanie się neutralna pod względem wpływu na klimat do 2050 roku.
Ekologia
Andrzej Duda
Kancelaria Prezydenta
Prezydent
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska
służba cywilna
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze