Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
„Prezydent Polski Andrzej Duda w wywiadzie dla programu Kanał Zero wątpił w zdolność Ukrainy do odzyskania Krymu” – tak rosyjska agencja propagandowa podjęła temat bulwersującej wypowiedzi Dudy
O 11.13 polskiego czasu rosyjska agencja propagandowa RIA Nowosti wypuściła krótką depeszę poświęconą wypowiedzi Andrzeja Dudy w sprawie Krymu. Rosjanie zalinkowali w niej Kanał Zero Krzysztofa Stanowskiego na YouTube, w którym padła ta wypowiedź. To pierwsza reakcja propagandy Kremla na słowa Dudy. I prawdopodobnie wstęp do jej szerszego wykorzystania.
Depesza RIA Nowosti brzmi dokładnie tak:
"Prezydent Polski Andrzej Duda w wywiadzie dla programu Kanał Zero wątpił w zdolność Ukrainy do odzyskania Krymu. „Nie wiem, czy Ukraina odzyska Krym” – powiedział. Przypomniał, że republika [chodzi o Krym – przyp. red OKO.press] ma dla Rosji szczególne znaczenie, gdyż przez długi czas była jej częścią. Wcześniej amerykański dyplomata Chas Freeman powiedział, że Ukraina nie będzie w stanie zająć ani Krymu, ani Donbasu, Zaporoża i Chersońszczyzny, za to może stracić jeszcze więcej terytoriów."
Rosjanie pominęli w swej depeszy fragment wypowiedzi Dudy, w którym zaznaczył on, że nie wątpi, że Ukraina odzyska Donieck i Ługańsk. Zmienili też wymowę jego zdania dotyczącego pozostawania Krymu „w gestii Rosji” pisząc, jakoby Duda przypomniał, że „republika ma dla Rosji szczególne znaczenie” – czego nie zrobił.
Od depeszy RIA Nowosti zaczyna się prawie każda kampania rosyjskiej propagandy.
„Tak wygląda tam obieg informacji. Depesza pojawia się, nie kiedy się coś dzieje, ale kiedy ktoś uzna, że to ważne. A potem się to rozchodzi w dół. Właśnie w ten sposób budowany jest przekaz propagandowy. Jak się przejrzy depesze RIA Nowosti, to z grubsza wiadomo, co będzie w wieczornych Wiestiach. W tym wypadku temat wypowiedzi Dudy może się pojawić w Wiestiach (czyli głównym programie informacyjnym rosyjskiej telewizji państwowej) na przykład dziś, albo jutro. Jutro to dobra okazja, bo będą Wiesti Niedieli, trzygodzinne podsumowanie tygodnia, w którym komentarz przeważa nad poprzekręcaną informacją)” – tłumaczy Agnieszka Jędrzejczyk, dziennikarka OKO.press zajmująca się analizą rosyjskiej propagandy w kontekście wojny w Ukrainie.
„Nie wiem tego, czy Ukraina odzyska Krym, ale wierzę, że odzyska Donieck i Ługańsk. Krym jest szczególny również ze względów historycznych, ponieważ w istocie, jeżeli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji” – stwierdził w rozmowie z Kanałem Zero Duda. Te słowa wywołały polityczną burzę i zmusiły do reakcji ambasadora Ukrainy.
Pisaliśmy już o tym w OKO.press.
Teraz zaś najwyraźniej przyszedł czas na wykorzystanie słów Dudy przez propagandę Kremla.
Krym to Ukraina – tak ambasador broniącego się przed rosyjską inwazją kraju odpowiedział polskiemu prezydentowi. W ramach promocji Kanału Zero Andrzej Duda przemówił bowiem w duchu rosyjskiej propagandy
„Krym to Ukraina: jest i pozostanie. Prawo międzynarodowe – podstawa. Czasowa okupacja Krymu przez Rosję to zbrodnia wojenna, za którą ona zostanie ukarana. Deokupacja Krymu to nasze wspólne z wolnym światem zadanie i obowiązek. Zrobimy to bez wątpienia. Wierzymy i działamy razem” – napisał w sobotę rano na Twitterze ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.
W ten sposób ukraiński dyplomata zareagował na zdumiewające – i bulwersujące także polską opinię publiczną – słowa Andrzeja Dudy na temat Krymu.
W piątek prezydent Andrzej Duda wziął udział w promocji nowego projektu Krzysztofa Stanowskiego na YouTube, czyli Kanału Zero. Udzielił tam wywiadu Stanowskiemu i Robertowi Mazurkowi. Poruszano różne tematy – co relacjonowaliśmy już w OKO.press.
Jednym z tych tematów była wojna w Ukrainie — i przewidywania Dudy co do dalszego jej przebiegu.
„Nie wiem tego, czy Ukraina odzyska Krym, ale wierzę, że odzyska Donieck i Ługańsk. Krym jest szczególny również ze względów historycznych, ponieważ w istocie, jeżeli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji” – takim oto spostrzeżeniem podzielił się Duda z widzami Kanału Zero.
Pogląd Dudy na kwestię Krymu wyrażony w rozmowie ze Stanowskim i Mazurkiem, choć zgodny z historyczną faktografią, w pełni pokrywa się z przekazem rosyjskiej propagandy dotyczącym motywów aneksji Krymu i rozpoczęcia wojny w Ukrainie.
„Krym i południe Ukrainy dłużej znajdowały się pod panowaniem Rosji niż we władaniu niezależnego ukraińskiego państwa” – dowodzi Kreml, również co do zasady w zgodzie z historyczną faktografią, nie dopowiadając jednak, że był to wynik imperialnej polityki carskiej Rosji i Związku Radzieckiego.
W tej polityce i Krym i Ukraina były zaś przedmiotami, nie podmiotami, podobnie zresztą jak na przykład znajdująca się w okresie zaborów przez 123 lata pod rosyjskim panowaniem część Polski i inne podbite lub skolonizowane przez Rosję ziemie i państwa.
Nie zmienia to faktu, że właśnie tymi parahistorycznymi argumentami w 2014 roku Kreml uzasadniał aneksję Krymu. A dziś dokładnie w ten sam sposób Moskwa próbuje uzasadniać swą pełnoskalową krwawą inwazję na niepodległą Ukrainę.
Słowa Dudy wywołały burzę także w Polsce.
„Panie Prezydencie, apeluję: niech Pan jak najszybciej sprostuje swe słowa o Krymie. W imię polskiej racji stanu” – napisał na Twitterze senator KO Marcin Bosacki.
„Krym jest ukraiński. Ani słowa więcej w tej sprawie uczciwy polityk nie może powiedzieć” – to z kolei komentarz Pawła Kowala, pełnomocnika Rady Ministrów ds. odbudowy Ukrainy.
Radosław Fogiel z PiS przyjął zaś inną strategię. Dowodzi na Twitterze, że prezydent powiedział zupełnie co innego, niż powiedział, tylko został powszechnie źle zrozumiany.
Amerykanie odpowiedzieli na atak proirańskich bojowników na bazę US Army w Jordanii sprzed tygodnia
W nocy z piątku na sobotę 3 lutego amerykańska armia zaatakowała z powietrza łącznie siedem obiektów na terytorium Iraku i Syrii. Były to bazy irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, sił Kuds (Ghods) oraz powiązanych z Iranem zbrojnych milicji. Do ataków użyto 125 precyzyjnych pocisków różnych typów, w tym odpalanych z pokładów bombowców strategicznych B1. Amerykanie uderzyli na łącznie 85 celów (chodzi o poszczególne obiekty na terenie siedmiu irańskich i proirańskich baz). Cztery z zaatakowanych baz znajdują się na terenie Syrii a trzy w Iraku. To bazy logistyczne, centra dowodzenia i placówki wywiadowcze.
Atak miał charakter odwetowy i może być kontynuowany w wybranym czasie i miejscach – poinformował Biały Dom.
W nocy z 28 na 29 stycznia powiązane z Iranem bojówki zaatakowały dronami amerykańską bazę Tower 22 znajdującą się na południowym wschodzie Jordanii. Zginęło 3 amerykańskich żołnierzy, ponad 4o odniosło obrażenia.
Amerykańskie ataki z ostatniej nocy to właśnie odwet za uderzenie na bazę Tower 22. Amerykanie wybrali cele jednoznacznie powiązane z Iranem, jednak położone na terytorium państw trzecich . Rzecz jasna chodzi o to, by nie doprowadzić do gwałtownej eskalacji konfliktu w wypadku uderzenia wewnątrz granic Iranu.
Minister kultury odwołuje dyrektorów dwóch ważnych muzeów, minister sprawiedliwości – dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, likwidator TVP publikuje ekspertyzy prawne dotyczące działań rządu w sprawie mediów publicznych
Były wicepremier w rządzie Zjednoczonej Prawicy Jarosław Gowin znalazł się wśród członków doradczego zespołu Głównego Urzędu Miar. Ma zajmować się przyszłością technologii wodorowych – wynika z informacji OKO.press
Kamil Zaradkiewicz, neo-sędzia Sądu Najwyższego przestaje być dyrektorem ważnej dla kształcenia przyszłych sędziów i prokuratorów KSSiP. Stanowisko stracił też prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie Zygmunt Drożdżejko. A w prokuraturze miejsce „ziobrystów” zajmują niezależni prokuratorzy.
Prezydent USA chce wywrzeć presję na premierze Izraela i zyskać w oczach wyborców arabskiego pochodzenia. Na razie sankcjami objęto cztery osoby
W czwartek późnym wieczorem spółka PKP Cargo poinformowała o zawieszeniu prezesa Dariusza Seligi i członka zarządu Marka Olkiewicza. Seliga był posłem PiS w trzech kadencjach Sejmu, między 2005 a 2015 rokiem. Zarząd powierzył obowiązki prezesa Maciejowi Jankiewiczowi. To dotychczasowy członek zarządu do spraw finansowych
Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał Antoniemu Macierewiczowi przeprosić na Twitterze Donalda Tuska, Tomasza Siemoniaka i Radosława Sikorskiego za przypisywanie im ukrywania sprawców katastrofy smoleńskiej.
Konfederacja jednogłośnie odwiesiła Grzegorza Brauna w prawach członka klubu. Jak stwierdził jeden z posłów – zawieszenie od początku „było pomyślane jako środek tymczasowy”.
Minister Kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dr. hab. Łukasza Gawła ze stanowiska dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie oraz dr. hab. Grzegorza Berendta ze stanowiska dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Na stronie Centrum Informacji TVP pojawił się komunikat likwidatora spółki Daniela Gorgosza na temat ekspertyz prawnych dotyczących działań Ministerstwa Kultury. Wcześniej o ujawnienie tej informacji wnioskowały w resorcie dwie organizacje prawniczego – Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Obywatelska Sieć Watchdog Polska. Bezskutecznie. Ministerstwo odpowiadało m.in. że ekspertyzy te nie zostały utrwalone.
W wywiadzie udzielonym Kanałowi Zero opowiadał m.in. o wojnie w Ukrainie, relacjach z Jarosławem Kaczyńskim, planach na przyszłość i swoich działaniach dotyczących sądownictwa
W piątek wieczorem na Kanale Zero ukazał się wywiad Roberta Mazurka i Krzysztofa Stanowskiego z prezydentem Andrzejem Dudą. W rozmowie sporo miejsca poświęcono na historię skazania oraz ułaskawienia dwóch byłych posłów PiS.
Prezydent stwierdził, że wokół kwestii mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika istnieje „bardzo poważny konflikt prawny”. Zdaniem Dudy może on zostać rozstrzygnięty jedynie przez Trybunał Konstytucyjny, do którego skierował w tym tygodniu ustawę budżetową zaraz po jej podpisaniu. Prezydent twierdzi, że może ona być niekonstytucyjna przez to, że w głosowaniu nad nią nie brali udziału Kamiński i Wąsik.
Jego decyzja zrodziła pytania o to, czy w takim razie Duda zamierza kierować do TK wszystkie ustawy , które wyjdą z Sejmu. W komunikacie o skierowaniu ustawy do TK pojawiło się zresztą zdanie, że „analogiczne działania będą podejmowane przez Prezydenta RP każdorazowo w przypadku uniemożliwienia posłom wykonywania ich mandatu, pochodzącego z wyborów powszechnych”.
W wywiadzie Andrzej Duda zaprezentował inne stanowisko:
„Wystarczy że TK raz orzeknie w tej sprawie. Mam nadzieję, że zrobi to szybko. Przecież wystarczy jedno orzeczenie TK i sprawa będzie wyjaśniona i rozstrzygnięta. Będzie jasność” – stwierdził prezydent.
Andrzej Duda odniósł się także do zatrzymania byłych posłów PiS, do którego doszło na terenie Pałacu Prezydenckiego.
„Nikt w Pałacu Prezydenckim ani nie ukrywał ministrów Kamińskiego i Wąsika (...) Nikt ich tutaj nie ukrywał i nikt ich tutaj w żaden szczególny sposób nie chronił” – mówił prezydent.
I stwierdził, że poprosiłby Kamińskiego i Wąsika o wyjście z pałacu, gdyby tylko wcześniej osoba kierująca cała akcją zwróciła się do niego z taką prośbą:
„Taki jest układ prawny, że panowie podlegają, myślę tutaj o SOP, ale również o policji, pod MSWiA (...) Dostali polecenie służbowe i musieli to polecenie wykonać. Można było zrobić tylko jedną rzecz, której nie zrobili i tu jest moja jedyna uwaga: człowiek, który wykonywał to zadanie, zna mnie bardzo dobrze. Pracował ze mną przez wiele lat. Mógł skontaktować się ze mną, przyjść do mnie, powiedzieć mi: panie prezydencie, ma pan w Pałacu Prezydenckim gości, a my mamy rozkazy, jeżeli o tych gości chodzi. Bardzo byśmy prosili, żeby pan porozmawiał z gośćmi i żeby goście wyszli z Pałacu, bo my musimy wykonać nasze zadania i nie mamy wyjścia”.
Robert Mazurek pytał prezydenta o to, kto właściwie zaczął w 2015 roku spór prawny o sądy i czy do chaosu nie przyczyniła się jego decyzja o odmowie odebrania ślubowania od pięciu sędziów TK wybranych przez sejmową większość PO-PSL. Dziennikarz zwrócił uwagę na orzeczenie TK, w którym stwierdzono, że wybór dwóch osób „awansem” odbył się z naruszeniem prawa, ale troje z piątki zostało wybranych prawidłowo. Tymczasem Andrzej Duda zignorował całą piątkę i odebrał ślubowanie od nowej piątki powołanej przez większość sejmową PiS.
Prezydent, odpowiadając na ten zarzut, stwierdził między innymi, że „do dziś uważa, że w istocie wszyscy byli wówczas wybrani ze złamaniem prawa” (chodzi o piątkę wybraną przez większość PO-PSL). Powiedział także, że odebrał ślubowanie od nowych pięciu sędziów, ponieważ nie mógł odwlekać sprawy i czekać na orzeczenie TK. Pominął jednak fakt, że ślubowanie przyjął 2 grudnia 2015 roku, a TK wydał orzeczenie – zgodnie z zapowiedziami – 3 grudnia.
Duda został zapytany także o to, czy przyjaźń i bliskie towarzyskie relacje z Pierwszą Prezes SN Małgorzatą Manowską „to nie jest przypadkiem problem”.
„Ja nie mam z tym problemów, bo ja nie mam swoich spraw w SN i SN moich spraw nie rozstrzyga” – odpowiedział Duda.
W rozmowie kilkukrotnie pojawił się wątek wojny w Ukrainie. Prezydent spytany był między innymi o to, czy uważa, że Ukraina odzyska Krym.
„Nie wiem tego, czy odzyska Krym, ale wierzę w to, że odzyska Donieck i Ługańsk” – powiedział Duda. "Krym jest szczególny również ze względów historycznych, ponieważ w istocie, jeżeli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji.
Prezydent odniósł się także do spekulacji na temat planów Władimira Putina dotyczących dalszych inwazji w Europie. „Dzisiaj cały świat widzi, że jest wysoce prawdopodobne, że Rosja będzie atakowała dalej. Ale Rosja zaatakuje jeśli będzie widzieć słabość (...) Chciałbym doprowadzić do takiej sytuacji, że będziemy na tyle mocni, że nie będzie się nas opłacało atakować” – mówił. „Biorąc pod uwagę dzisiejszy potencjał, nie wierzę, że Rosja zdecyduje się zaatakować państwo NATO”.
Dziennikarze pytali także o to, czy ewentualna prezydentura Donalda Trumpa nie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa krajów tej części Europy w przypadku inwazji Rosji.
„Poznałem prezydenta Donalda Trumpa. To jest specyficzny, bardzo twardy człowiek, twardy zawodnik. Bardzo doświadczony w twardym biznesie, zresztą z wielkim sukcesem prowadzonym przez dziesiątki lat. I wątpię w to, żeby był krainą łagodności dla Władimira Putina i jego imperialnych dążeń, bo on ma imperialne dążenia. On uważa, że Ameryka powinna być imperium” – stwierdził prezydent.
I dodawał, że Trumpa należy przekonywać, że Stanom Zjednoczonym po prostu gospodarczo nie opłaca się oddawać takich krajów jak Polska w sferę wpływów Rosji, ponieważ lepiej będzie dla nich, jeśli „będziemy kupować amerykański, a nie rosyjski gaz”.
Podczas rozmowy dwukrotnie pojawiał się także wątek relacji Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim i Donaldem Tuskiem.
„Obaj panowie swego czasu ubiegali się o urząd prezydenta. Obu panom się to nie udało. Ja ubiegałem się o urząd prezydenta RP dwukrotnie i za każdym razem zakończyło się to moim zwycięstwem. Jestem drugą kadencję prezydentem RP. Czy sądzicie państwo, że na tej pozycji, na której to prezydent jednoosobowo podejmuje wszystkie decyzje i nikt nie ma na to wpływu, sądzicie że panowie mnie lubią? Myślę że nie” – mówił Duda.
W innym fragmencie ocenił także ich sposób zarządzania partiami, określając go jako „autorytarny, dyktatorski”:
„Mamy dwóch dzisiaj takich bardzo poważnych wiekiem i stażem i pozycją panów na scenie politycznej w Polsce. Jednym z nich jest prezes Jarosław Kaczyński, a drugi premier Donald Tusk. To liderzy dwóch wielkich ugrupowań, którzy od wielu lat na polskiej scenie politycznej toczą ze sobą bardzo zażarty spór. Ci panowie stoją na czele dwóch dużych partii czy największych czy nawet obozów. To władza jednoosobowa tak naprawdę w obu przypadkach. Ci panowie są panami życia i śmierci tych ugrupowań, ponieważ mają w swoim ręku listy wyborcze, którymi układają swoją partię. Każdy z nich. Ich polecenia właściwie wszystkie są wykonywane i można śmiało powiedzieć, że w partiach to władza wręcz autorytarna, dyktatorska. Nie lubią jak ktokolwiek im się sprzeciwia”.
Andrzej Duda został spytany także o to, jak widzi swoją rolę po zakończeniu prezydentury.
"Myślę, że mam wiele jeszcze zadań przed sobą. I moje doświadczenie, które zdobyłem przez te dziewięć lat, to będzie bardzo poważny w pozytywnym sensie bagaż, z którego będę mógł wielu, wielu ludzi obdzielić, dzieląc się swoimi doświadczeniami” – odpowiedział.
„Bardzo zależy mi na tym, żeby obóz polityczny ludzi, którzy mają podobne poglądy na Polskę jak ja, w Polsce miał jak najwięcej do powiedzenia. I żeby wygrywał. Żeby mógł prowadzić polskie sprawy”.