Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
„Nie ma żadnych wątpliwości, że odrodził się rosyjski imperializm i trzeba temu w sposób zdecydowany przeciwdziałać” – mówił w rozmowie z prezydentem Bidenem Andrzej Duda.
Prezydent Andrzej Duda po spotkaniu trójstronnym — z prezydentem Joe Bidenem oraz premierem Donaldem Tuskiem, podkreślił, że „to było bardzo dobre spotkanie, które przebiegło w bardzo podniosłej i miłej atmosferze” – mówił zgromadzonym przed Białym Domem dziennikarzom.
Duda podkreślił, że tematem rozmów były przede wszystkim kwestie bezpieczeństwa w Europie związane z wojną w Ukrainie.
„Nie wolno pozwolić, by rosyjski imperializm zaburzył dzisiaj tą stabilność i pokojową egzystencję Europy – to były główne tematy bardzo dobrego spotkania, jakie odbyliśmy w Białym Domu z prezydentem USA” – relacjonował prezydent.
Dodał, że prezydent Joe Biden pytał go o opinię na temat sytuacji na froncie oraz szans Ukrainy na zwycięstwo z Rosją.
„Tutaj oczywiście powiedziałem, że bez wątpienia ogromne znaczenie ma pomoc, która jest przekazywana Ukrainie, że to ona ma fundamentalne znaczenie dla możliwości obrony Ukrainy” – relacjonował Duda.
Biden miał mu podziękować za spotkania, które polski prezydent odbył na Kapitolu. Wcześniej tego dnia, 12 marca, prezydent Andrzej Duda spotkał się zarówno z przedstawicielami Demokratów oraz Republikanów z Senatu, jak i ze spikerem Izby Reprezentantów Mikiem Johnsonem. To od jego decyzji zależy, czy Kongres ostatecznie zatwierdzi pakiet pomocy dla Ukrainy. Dudzie nie udało się jednak uzyskać żadnych deklaracji.
Duda powiedział też, że przedstawił amerykańskiemu prezydentowi swój pomysł, żeby zaproponować sojusznikom NATO podniesienie wydatków na obronność do 3 procent. Stwierdził, że amerykański prezydent przyjął to „ze zrozumieniem”.
„Tutaj nie chodzi tylko o to, ile będziemy wydawali na zakupy zbrojeniowe. Chodzi także o to, czy uda nam się w Europie odbudować przemysł zbrojeniowy, czy uda nam się w miarę szybko wyprodukować wystarczające ilości amunicji po to, by zabezpieczyć nasze kraje i ewentualnie móc tym, którzy tej pomocy potrzebują” – tłumaczył Duda.
Prezydent dodał też, że ze strony amerykańskiej padła propozycja pożyczki o wartości 2 mld dolarów na cele modernizacji armii oraz możliwości zakupu 46 super nowoczesnych śmigłowców Apacz. „Jesteśmy w tej chwili w trakcie rozmów, by dograć szczegóły” – powiedział Duda.
Duda kontynuuje pobyt w USA. W środę 13 marca odwiedzi elektrownię jądrową w Giorgii, która została wybudowana w tej samej technologii, w ramach której powstaje projekt elektrowni atomowej w Polsce.
„Zaangażowanie Ameryki w Polsce jest żelazne, atak na jednego jest atakiem na wszystkich” – zapewnił amerykański prezydent w odpowiedzi na apel premiera Donalda Tuska. Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że „rosyjska agresja w Ukrainie wyraźnie pokazuje, że Stany Zjednoczone są i powinny pozostać liderem bezpieczeństwa”
O 21 rozpoczęła się zamknięta część spotkania prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska z prezydentem Joe Bidenem w gabinecie owalnym w Białym Domu. Wcześniej przez ponad pół godziny amerykański prezydent i jego polscy goście rozmawiali w obecności mediów.
Premier Donald Tusk oraz prezydent Andrzej Duda podziękowali Stanom Zjednoczonym za przyjęcie Polski do NATO oraz samemu Bidenowi za zaangażowanie w okresie poprzedzającym rozszerzenie NATO. Biden był wówczas senatorem i bardzo wspierał proces rozszerzenia NATO.
Prezydent Andrzej Duda powiedział, że 25 lat temu, 12 marca 1999 roku, Polska, Węgry i Czechy „dołączyły do najsilniejszego sojuszu na świecie” oraz do „wolnego świata, do którego zawsze należały”. Duda podkreślił, że to było „spełnienie marzeń wielu pokoleń Polaków”.
„Nie ma lepszego miejsca, żebyśmy mogli świętować tą wyjątkową rocznicę niż Biały Dom. Odważne decyzje zostały podjęte właśnie tutaj w stolicy Stanów Zjednoczonych Ameryki (...) i za te odważne decyzje i ciągłe wsparcie chce podziękować Amerykanom (...) oraz osobiście panu, Panie Prezydencie” – powiedział Andrzej Duda.
Premier Donald Tusk przypomniał otwierające słowa traktatu waszyngtońskiego. „Strony tego traktatu są zdeterminowane, by chronić wspólne dziedzictwo naszych cywilizacji, naszych obywateli, oparte na zasadach demokracji, indywidualnej wolności i praworządności” – zacytował Tusk i dodał: „Dziękuję panie prezydencie za trzymanie się tych zasad w sposób stały”.
Tusk wyznał, że obserwowanie walki Joe Bidena o prezydenturę w 2020 roku było dla niego „inspiracją”.
„Chciałbym, by wiedział Pan, że Pana kampania cztery lata temu stanowiła inspirację dla mnie i tak wielu Polaków. Byliśmy zachęceni Pana walką i Pana zwycięstwem. To było bardzo znaczące, nie tylko dla Stanów Zjednoczonych” – powiedział premier.
Dodał, że „dziś w imieniu Polaków może powiedzieć: nasz kraj jest teraz stabilną demokracją”.
Tusk podkreślił, że tak jak kiedyś powiedział papież Jan Paweł II, że „nie może być sprawiedliwej Europy bez niepodległej Polski”, tak dziś można powiedzieć, że „nie może być bezpiecznej Europy bez silnej Polski oraz sprawiedliwej Europy bez wolnej Ukrainy”.
„Jesteśmy tu z prezydentem Dudą także po to, by potwierdzić, że Polska jest i będzie solidnym i trwałym filarem społeczności transatlantyckiej niezależnie od tego, kto wygra u nas wybory” – mówił Tusk. „Traktujemy nasze zobowiązania poważanie, bardziej niż ktokolwiek inny w Europie i mamy nadzieję, że żaden z partnerów NATO nie podważy najważniejszego zobowiązania, jakim jest art. 5 traktatu NATO” – podkreślał premier.
„To wielkie wyzwanie więc potwierdźmy Panie Prezydencie, że jesteśmy zawsze razem” – zaapelował Tusk.
W odpowiedzi na to prezydent Joe Biden podkreślił:
„Zaangażowanie Ameryki wobec Polski jest żelazne. Atak na jednego jest atakiem na wszystkich”
- powiedział Joe Biden i podziękował polskiej delegacji za przybycie w tak krytycznym momencie".
W swoim krótki przemówieniu prezydent Andrzej Duda podkreślił, że „przez 25 lat [członkostwa w NATO – przyp. red.] pokazaliśmy, że jesteśmy wiarygodnym sojusznikiem”.
„Nasi żołnierze walczyli ramię w ramię z żołnierzami amerykańskimi w Iraku i w Afganistanie, a Polska, tak jak inne kraje na świecie wie, że bezpieczeństwo ma swoją cenę”. „To dlatego wydajemy 4% naszego PKB na utrzymanie naszych sił zbrojnych” – powiedział prezydent.
Duda dodał, że „rosyjska agresja w Ukrainie wyraźnie pokazuje, że Stany Zjednoczone są i powinny pozostać liderem bezpieczeństwa”, natomiast członkowie NATO „muszą wziąć na swoje barki więcej odpowiedzialności za bezpieczeństwo całego sojuszu” – dodał prezydent Duda i wezwał do tego, by kraje członkowskie wydawały na obronność 3 proc. PKB.
„Uważamy, że niezbędne jest, by wszystkie kraje podniosły swój procent wydatków na na obronność do 3% PKB. Te 3% jest dzisiaj odpowiedzią na agresję Rosji na Ukrainę tuż przy wschodniej granicy NATO”.
„Wierzymy w Amerykę” – dodał Duda.
Prezydent zapowiedział też, że gdy Polska będzie przewodniczyć Unii Europejskiej w pierwszej połowie 2025 roku to „naszym podstawowym priorytetem będzie pogłębienie współpracy ze Stanami Zjednoczonymi”.
Prezydent dodał, że Polska „przywiązuje dużą wagę do amerykańskich inwestycji w Polsce” i zaprosił amerykańskie firmy do inwestowania. „Mam nadzieję, że nasza wspólna wizyta razem z premierem (...) wysyła ważny komunikat, który potwierdza strategiczny charakter polsko-amerykańskich relacji, które chcemy rozwijać jeszcze dalej” – powiedział Duda.
W spotkaniu po polskiej stronie uczestniczy m.in. premier Donald Tusk, prezydent Andrzej Duda, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski oraz ministra w Kancelarii Premiera Agnieszka Rucińska.
Polska delegacja przybyła do Białego Domu na ponad pół godziny przed rozpoczęciem spotkania. Duda i Tusk przyjechali osobno. Najpierw przyjechała limuzyna prezydenta, potem premiera.
Prezydent Andrzej Duda zachwala siłę sojuszu Polski z USA. „Nasze relacje są znakomite i budujemy je niezależnie od tego, kto w danym momencie rządzi" – mówił prezydent po spotkaniach na Kapitolu.
We wtorek 12 marca przed spotkaniem z prezydentem Joe Bidenem, prezydent Andrzej Duda spotkał się na Kapitolu z amerykańskimi senatorami z Partii Demokratów i Republikanów, spikerem Izby Reprezentantów Mikiem Johnsonem (na zdjęciu powyżej z Dudą) oraz liderem mniejszości Hakeemem Jeffriesem.
„Spotkania na Kapitolu były bardzo dobre” – mówił prezydent po spotkaniach.
Dodał, że najważniejsze jest to, że „nasze relacje są znakomite i budujemy je niezależnie od tego, kto w danym momencie rządzi” – relacjonuje TVN24.
Prezydent powiedział, że wśród amerykańskich senatorów jego propozycja zwiększenia wydatków na obronność do trzech procent PKB spotkała się „z dużym zrozumieniem”.
„Z satysfakcją przyjąłem bardzo pozytywne odniesienie się do propozycji, którą zgłosiłem” – powiedział prezydent po spotkaniu. Dodał, że w Sojuszu ”wszyscy wiedzą, że to Stany Zjednoczone mają największą armię„, ale pozostałe państwa członkowskie też powinny pokazywać, że ”traktujemy swoją obecność i kwestie bezpieczeństwa odpowiedzialnie i że jesteśmy gotowi ponosić ciężary wynikające z aktualnej sytuacji" – mówił prezydent.
Rozmowy prezydenta z przywódcami demokratów i republikanów na Kapitolu dotyczyły kwestii bezpieczeństwa, sytuacji w naszej części Europy, przyszłości sojuszu między USA a Unią Europejską oraz relacji USA z Polską.
„Te 25 lat obecności Polski w NATO, ten cały czas po 1989 roku, kiedy budujemy Sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, to wszystko razem pokazuje te bardzo silne więzi. Te znakomite spotkania (...) to pewne podsumowanie, ale pokazanie sytuacji taką, jaką ona dzisiaj jest” – powiedział Duda, odnosząc się do tego, jak ważna w obliczu zagrożenia ze strony Rosji jest współpraca w Sojuszu.
Prezydent powiedział też, że podziękował za „obecność amerykańską w Polsce”.
„Mówiłem, że ta obecność w Polsce, jako gwarancja bezpieczeństwa, jest dla nas absolutnie konieczna; że obecność amerykańskiego żołnierza na naszej ziemi ma wielkie znaczenie dla umacniania poczucia bezpieczeństwa Polaków i narodów naszej części Europy wobec tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą” – mówił Duda.
Prezydent dodał, że poruszył ze swoimi rozmówcami kwestię potrzeby wsparcia Ukrainy. „Oczywiście mówiłem, że jeżeli chcemy być bezpieczni, to trzeba dzisiaj wspierać Ukrainę, bo to ma znaczenie kluczowe” – powiedział Duda.
Dodał, że „Ukraińcy zasługują na wsparcie, bo ich bohaterska obrona przed rosyjską inwazją musi budzić szacunek”. „Dzisiaj tylko to, że ukraińska armia będzie dysponowała nowoczesną zachodnią amerykańską technologią walki i obrony może dać możliwość przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść” – miał mówić prezydent rozmówcom z amerykańskiego Kongresu.
Amerykański Kongres wciąż nie podjął decyzji w sprawie zatwierdzenia kolejnego pakietu pomocy dla Ukrainy o wartości 50 miliardów dolarów, który prezydent Joe Biden zaproponował we wrześniu. Wśród Republikanów coraz powszechniejsze jest przekonanie, że obrona Ukrainy to nie zadanie Ameryki.
Prezydent Biden ogłosi we wtorek plany udzielenia Polsce pożyczki 2 mld dolarów na zakup uzbrojenia i zaoferuje sprzedaż 96 śmigłowców Apache — powiedział doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan podczas briefingu prasowego w Waszyngtonie.
Jak donosi TVN24, pożyczka dla Polski będzie pochodziła z programu Foreign Military Financing. Ponadto, Stany mają zaoferować Polsce możliwość zakupu 96 śmigłowców Apache.
„Inicjatywy te pomogą Polsce bronić się za pomocą najnowszych technologii, a jednocześnie będą korzystne dla amerykańskiego przemysłu obronnego” – cytuje Sullivana TVN24.
Zapowiedź Białego Domu od razu skomentował generał Karol Dymanowski, zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. „To bardzo dobra wiadomość dla polskiej armii i całego sojuszu ” – powiedział na antenie TVN24.
Prezydent Andrzej Duda oraz premier Donald Tusk przebywają we wtorek 12 marca z oficjalną wizytą w Stanach Zjednoczonych. Duda i Tusk spotkają się z prezydentem Joe Bidenem. Ponadto, prezydent odbył już spotkania z przywódcami Demokratów i Republikanów w amerykańskich Kongresie.
O ile zagrożenie ze strony Rosji nie jest nieuniknione, to nie można na nie zamykać oczu i trzeba je traktować poważnie. Dlatego Europa musi zintensyfikować wysiłki w sprawie swojego zbrojenia – mówił premier Donald Tusk przed spotkaniem z prezydentem USA Joe Bidenem.
Premier Donald Tusk przebywa we wtorek 12 marca z oficjalną wizytą w Stanach Zjednoczonych. Towarzyszy mu prezydent Andrzej Duda. Premier i prezydent spotkają się wspólnie z prezydentem USA około 21 czasu polskiego. Wcześniej premier Tusk udzielił wywiadu stacji TVN24.
„Polska nie jest w tej chwili bezpośrednio zagrożona [ze strony Rosji – przyp. red.], ale nie ulega wątpliwości, że Rosja nie jest i nie będzie w przyszłości pokojowo nastawiona do Zachodu i do NATO (…). Natomiast wydaje się wciąż mało prawdopodobne, aby Rosja zdecydowała się na otwarty konflikt z NATO” – mówił premier w odniesieniu do bezpośredniego zagrożenia dla Polski ze strony Rosji.
Zdaniem Tuska takie zagrożenie może się pojawić, kiedy NATO „przestanie funkcjonować”. Dlatego Tusk wezwał liderów państw sojuszu do utrzymywania wspólnego frontu — także w zakresie narracji wobec Rosji Putina. Podkreślił, że niezbędna jest też intensyfikacja współpracy zbrojeniowej pomiędzy państwami UE.
„Żeby skutecznie odstraszyć Putina, zarówno jeśli chodzi o jego działanie na Ukrainie, jak i ewentualne agresywne zamiary wobec Europy,
Europa musi uwierzyć w to, że jest możliwe, nawet w szybkim czasie, przekształcenie jej potęgi finansowej, gospodarczej i demograficznej w siłę militarną” – powiedział premier.
Dodał, że jeśli Europa będzie tak silna militarnie, jak już teraz jest silna gospodarczo, finansowo, technologicznie i kulturowo, „to nikt na świecie nie zdecyduje się na jakiekolwiek agresywne kroki wobec Europy”.
Premier podkreślił, że w rozmowie z amerykańskim prezydentem oraz jego administracją będzie szczególnie zabiegał o to, by zaktualizować plany operacyjne dla wschodniej flanki NATO i zwiększyć możliwości operacyjne na wypadek konfliktu.
„Bardzo zależy mi na tym, żeby i Amerykanie i inni partnerzy natowscy zrozumieli, że te nasze plany operacyjne i taka realna infrastruktura, logistyka, muszą być w stanie zapobiec takiemu scenariuszowi, jakiego doświadczyła Ukraina w czasie pierwszej napaści Rosji, kiedy została zaatakowana, a była zupełnie nieprzygotowana (…). Będę bardzo mocno przekonywał prezydenta Bidena, że te możliwości operacyjne na wschodniej flance NATO muszą być zdecydowanie większe, niż są dzisiaj” – mówił premier.
Dodał, że „tylko silna Polska zagwarantuje stabilność regionu”.
„To bardzo ważne, bo niestabilny region będzie oznaczał w pewnym momencie dramatyczne kłopoty dla całego kontynentu (…). Nasi partnerzy muszą zrozumieć, że ich bezpieczeństwo oznacza konieczność inwestowania ludzi i pieniędzy w rozwój infrastruktury natowskiej w Polsce” – podkreślił premier.
Premier powiedział jednak, że nie spodziewa się po tej wizycie jakichś szczególnie przełomowych zapowiedzi, np. o zwiększeniu obecności amerykańskich żołnierzy na wschodniej flance NATO.
„Ja bym był ostrożny z jakimiś wielkimi oczekiwaniami, które mogą się nie ziścić (…) Musimy traktować poważnie odpowiedź Joe Bidena udzieloną kilkanaście godzin temu, że na razie Stany Zjednoczone nie przewidują zwiększonej ilości amerykańskiej żołnierzy na naszym terytorium” – mówił premier.
Tusk przyznał, że nie wróży też powodzenia pomysłowi prezydenta Andrzeja Dudy, który chce zaproponować w rozmowie z Joe Bidenem, by zwiększyć cel wydatków na zbrojenia w NATO – z obowiązujących obecnie 2 procent PKB na 3 procent. Jednocześnie podkreślił, że nie krytykuje propozycji prezydenta, bo stoją za nią „konkretne argumenty”.
Donald Tusk był też pytany o słowa Donalda Trumpa, który w rozmowie z premierem Węgier Viktorem Orbánem w piątek 8 marca miał powiedzieć, że „jak zostanie prezydentem, to nie przekaże ani dolara na wojnę w Ukrainę”. Tusk podkreślił, że bez względu na to, kto będzie rządził w Białym Domu, „Europa musi wziąć większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo”.
„To jest niezrozumiałe dla amerykańskiego podatnika, dlaczego oni mają gwarantować bezpieczeństwo w Europie (…) Ktokolwiek będzie rządził w Waszyngtonie, my musimy jako Europa uświadomić sobie, że musimy być w dużym większym stopniu odpowiedzialni za swoje bezpieczeństwo” – powiedział premier.
Dodał, że jego zdaniem „jeżeli Europa, tak jak Polska, pokaże dziś, że poważnie traktuje kwestię swojego bezpieczeństwa, to Ameryka też będzie inaczej patrzyła na Europę jako sojusznika (…) Niezależnie od tego, jaki będzie wynik wyborów w Stanach, nikt i nic nie zwolni nas z odpowiedzialności za nasz los jako Europy” – podkreślił premier.
Premier Tusk został też zapytany o słowa papieża Franciszka. Szef Kościoła Katolickiego w wywiadzie ze szwajcarską telewizją w sobotę 9 marca w odpowiedzi na pytanie o to, czy w Ukrainie należałoby wywiesić białą flagę i przystąpić do negocjacji z Rosją stwierdził, że „odwaga polega na niedoprowadzeniu kraju do samobójstwa„ i że Ukraina powinna „negocjować, zanim nie będzie gorzej”.
Donald Tusk stwierdził, że kiedy w przeszłości rozmawiał z papieżem Franciszkiem ten „był wtedy chyba w jakieś lepszej intelektualnie i etycznie dyspozycji”.
„Ja bym dzisiaj wolał nie rozmawiać z papieżem Franciszkiem o geopolityce i Ukrainie, bo od dłuższego czasu, kiedy słyszymy papieża mówiącego o tych sprawach, to chciałoby się zatkać uszy i nie słyszeć tego, co mówi” – powiedział Tusk.