Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
„Były Rzecznik Praw Obywatelskich powołuje wbrew obowiązującemu w Polsce prawu prokuratorów do Prokuratury Krajowej, to jest przedmiotem naszego zawiadomienia” – powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Mariusz Błaszczak i Marcin Warchoł poinformowali na konferencji prasowej, że składają zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Adama Bodnara. Chodzi o powoływanie prokuratorów do Prokuratury Krajowej – które jest, zdaniem PiS, niezgodne z prawem.
„Przypomnę, że powołał pełniącego obowiązki – wbrew prawu – Prokuratora Krajowego oraz powołuje także wbrew prawu prokuratorów do Prokuratury Krajowej. To jest dewastacja systemu wymiaru sprawiedliwości w Polsce” – podkreślał Błaszczak. „Za to odpowiedzialny jest Adam Bodnar. Oceniamy negatywnie jego aktywność w roli Ministra Sprawiedliwości, w związku z tym, złożyliśmy wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości” – dodał.
Minister sprawiedliwości 12 stycznia 2024 odsunął Dariusza Barskiego od pełnienia obowiązków prokuratora krajowego. Argumentował, że jego poprzednik – Zbigniew Ziobro – przywrócił Barskiego do służby czynnej niezgodnie z prawem. Powołał p.o. prokuratora krajowego – Jacka Bilewicza. Na stanowisko ma zostać rozpisany konkurs.
Przeciwko tym ruchom opowiada się Prawo i Sprawiedliwość.
24 stycznia 2024 pod biurem Prokuratora Krajowego zgromadzili się politycy PiS, w tym m.in. prezes partii Jarosław Kaczyński, były premier Mateusz Morawiecki oraz były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Politycy PiS protestowali przeciwko „przejęciu prokuratury”.
„Uważam, że to, co robię w prokuraturze, aby przywrócić funkcjonowanie prokuratury na rzecz obywateli, na rzecz ścigania przestępców, na rzecz rozliczania, jest słuszne” – skomentował Adam Bodnar. „Jak rozumiem, to pewnie nie ostatnie zawiadomienie tego typu. Rozumiem, że w ten sposób jest to traktowane jako forma nacisku na mnie”.
W tym momencie spółka działa pod nazwą Polska Agencja Prasowa S.A. w likwidacji. Likwidatorem został Marek Błoński.
Decyzja została wydana 29 stycznia. Referendarz sądowy Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy Agnieszka Bilewicz postanowiła o wpisaniu do Krajowego Rejestru Sądowego otwarcia likwidacji Polskiej Agencji Prasowej. Jako likwidator na stronie elektronicznego Krajowego Rejestru Sądowego wpisany został Marek Błoński.
Jak podaje TVN24, w komunikacie rozesłanym pracownikom PAP likwidator podkreśla, że poniedziałkowe postanowienie „oznacza, że sąd nie dopatrzył się żadnych naruszeń prawa w uchwałach Walnego Zgromadzenia Spółki z 27 grudnia 2023 r. w sprawie otwarcia likwidacji PAP i powołania likwidatora”.
„Wpis w Krajowym Rejestrze Sądowym potwierdza pełną prawidłowość i skuteczność tych uchwał” – napisano w wiadomości do pracowników. Likwidator podkreśla, że „otwarcie likwidacji nie oznacza zaprzestania działalności PAP”.
Na rozpatrzenie oczekuje jeszcze wniosek o wpisanie do Krajowego Rejestru Sądowego nowej Rady Nadzorczej PAP w składzie: Mikołaj Grzegorz Kozak (przewodniczący), Bartosz Piotr Przeciechowski (wiceprzewodniczący) i Krzysztof Sokołowski (sekretarz).
Przypomnijmy – minister kultu dary i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz 27 grudnia 2023 podjął uchwały o otworzeniu likwidacji wszystkich spółek mediów publicznych, wobec których wykonuje prawa z akcji. Decyzja została podjęta po tym, jak Andrzej Duda zawetował ustawę okołobudżetową zakładającą 3 mld dotacji dla mediów publicznych. Od tamtej pory każdą z nich zarządza ustanowiony likwidator, który wkroczył w miejsce poprzednich organów.
Referendarze sądowi w połowie stycznia odmówili wpisania likwidacji Polskiego Radia i TVP do KRS. Ministerstwo Kultury wystosowało już oświadczenia, w których zapowiada zaskarżenie postanowień referendarzy.
TVN24 przygotował reportaż o komisjach dyscyplinarnych dla nauczycieli pod wodzą byłej kurator oświaty Barbary Nowak. „Trzy lata wyjęte z życia” – mówi jedna z dyrektorek.
„Zniszczyli mi zdrowie. Byłam wrakiem człowieka. Nie wrócę już do pracy w szkole. To się musi zmienić, bo zastraszony nauczyciel nie zaopiekuje się dobrze twoim dzieckiem” – mówi w reportażu TVN24 pt. „Proces” Urszula Mroczek-Gula. To była dyrektorka krakowskiego Zespołu Szkół Zawodowych nr 2, która stanęła przed komisją dyscyplinarną po tym, jak w 2018 roku w internacie jej szkoły zmarł uczeń. Prokuratura nie dopatrzyła się winy dyrektorki. Kuratorium, pod wodzą Barbary Nowak, mimo tego nie chciało odpuścić.
„Może życie całkowicie się zmieniło” – mówi Mroczek-Gula. Po tragedii zwróciła się do Barbary Nowak o wsparcie dla uczniów. Zamiast tego, Nowak wysłała do szkoły kontrolę i informację o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec Mroczek-Guli.
W całej Polsce komisje dyscyplinarne dla nauczycieli działają przy wojewodzie. W Małopolsce wojewoda zawarł porozumienie z kuratorium, oddając Barbarze Nowak władzę nad postępowaniami wobec nauczycieli. TVN24 podsumował historie nauczycieli, którym Barbara Nowak zniszczyła kariery.
8 czerwca 2021 uczniowie i uczennice szkoły podstawowej w Dobczycach wzięli udział w spotkaniu „Tour de Konstytucja PL”. To oddolna inicjatywa Fundacji Kongres Obywatelskich Ruchów Demokratycznych pod patronatem Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, współorganizowana przez kilka społecznych organizacji prawniczych. Prawnicy rozmawiali z dziećmi na dobczyckim rynku. Jeden z uczniów zapytał, czy to prawda, że prezydent Duda łamie Konstytucję.
Sędzia Waldemar Żurek opowiedział, o co chodziło w sporze o zaprzysiężenie sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Po tym wydarzeniu, dyrektorka Aleksandra Sutkowska i obecne na wydarzeniu nauczycielki dostały informację od kuratorium, że zostaje wszczęte wobec nich postępowanie dyscyplinarne.
„Czułam się jak ktoś gorszy” – przyznaje Aleksandra Sutkowska. „Trzy lata wyjęte z życia” – mówi TVN24. Choć przeszła na emeryturę, wciąż jest zawieszona w wykonywaniu obowiązków dyrektorki szkoły. Czeka na finał swojej sprawy.
Na orzeczenie komisji dyscyplinarnej czeka również Jan Ryba, dyrektor III LO w Tarnowie. Kuratorium postawiło go przed komisją dyscyplinarną po tym, jak skierował do sądu rodzinnego sprawę maltretowanej przez matkę uczennicy.
Matka zgłosiła się do Barbary Nowak ze skargą na dyrektora. Tymczasem ojciec dziewczynki przyznał w rozmowie z „Wyborczą”, że Jan Ryba uratował jego dziecko. „Działanie kuratorki wobec dyrektora jest obrzydliwe” – mówił w „GW”.
Sprawy wciąż są w toku, ale na szczycie kuratorium już zaszły zmiany. Ministra edukacji Barbara Nowacka odwołała Barbarę Nowak. Obowiązki kuratorki pełni dziś Gabriela Olszowska. To nauczycielka, która również stanęła przed komisją dyscyplinarną i wygrała w sądzie pracy.
W lutym ma rozpocząć się konkurs na stanowisko małopolskiego kuratora oświaty. Olszowska zapowiada, że w nim wystartuje.
Pracę straciło sześciu prokuratorów regionalnych i czterech okręgowych. Informację, podaną przez RMF FM, potwierdził resort sprawiedliwości
Dziś rano do prokuratur regionalnych w całym kraju trafiły faksy z odwołaniami ich dotychczasowych szefów, podpisane przez prokuratora krajowego Jacka Bilewicza – podaje RMF FM. W sumie stanowiska ma stracić 10 prokuratorów – sześciu regionalnych i czterech okręgowych.
Powodem takiej decyzji ma być to, że prokuratorzy krajowi pozostali wierni poprzedniej władzy. Nie zaakceptowali powołania Jacka Bilewicza na p.o. prokuratora krajowego. Utrzymują, że to stanowisko wciąż obejmuje Dariusz Barski – napisali w tej sprawie wspólne oświadczenie.
Tymczasem minister Adam Bodnar wyjaśniał, że przywrócenie Barskiego do służby czynnej przez Zbigniewa Ziobrę było niezgodne z prawem.
Doniesienia potwierdził resort sprawiedliwości. W komunikacie czytamy, że Adam Bodnar i Jacek Bilewicz „realizują konsekwentnie program zmian w Prokuraturze, mający na celu przywrócenia tej służby obywatelom”.
Opublikowano również listę odwołanych prokuratorów:
Do drugiej tury wyborów prezydenckich w Finlandii przechodzą Alexander Stubb z wynikiem 27,2 proc. głosów i były szef MSZ Pekka Haavisto z 25,8 proc. uzyskanych głosów.
W nocy z niedzieli na poniedziałek fińskie media podały, że policzono już 99,9 proc. głosów. 11 lutego odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich, do których przeszli były premier Alexander Stubb i były minister spraw zagranicznych Pekka Haavisto. Otrzymali odpowiednio 27,2 i 25,8 proc. głosów.
Na trzecim miejscu znalazł się kandydat skrajnie prawicowej partii Finów, Jussi Halla-aho. Uzyskał 19 proc. głosów. Frekwencja wyniosła 74,9 proc.
Alexander Stubb z współrządzącej w Finlandii centroprawicowej partii Koalicja Narodowa był w przeszłości ministrem handlu, ministrem spraw zagranicznych, ministrem finansów oraz europosłem. W latach 2014-2015 był premierem Finlandii.
W rozmowie z brytyjskim „Guardianem” powiedział, że zrezygnował z politycznej emerytury z powodu inwazji Władimira Putina na Ukrainę.
„Będąc w rządzie przez osiem lat z rzędu i sprawując wszystkie kluczowe stanowiska, w 2016 roku czułem, że, jak to się mówi, zrobiłem to dla Boga i kraju. Mój plan nie zakładał powrotu do polityki, a już na pewno nie do polityki krajowej… ale atak Putina na Ukrainę to zmienił” – powiedział.
Na Stubba – jak wynika z rozkładu już podliczonych głosów – głosowali nie tylko zwolennicy partii Koalicja Narodowa, ale także szwedzkojęzyczni Finowie. Kandydat na prezydenta sam wywodzi się z dwujęzycznej rodziny: jego ojciec należał do szwedzkojęzycznej mniejszości, a matka była fińskojęzyczna.
Jego kontrkandydat, członek Partii Zielonych startujący jako niezależny Pekka Haavisto to były minister środowiska, minister rozwoju (w rządzie Stubba) i szef fińskiego MSZ. Za jego kadencji Finlandia dołączyła do NATO. Dwukrotnie kandydował już na prezydenta – w 2012 r. i 2018 – ale za każdym razem pokonywał go odchodzący obecnie ze stanowiska Sauli Niinistö.
Jeśli zwycięży w wyborach, będzie pierwszym Zielonym oraz otwarcie homoseksualnym prezydentem Finlandii. Żyje w rejestrowanym związku partnerskim z pochodzącym z Ekwadoru Nexarem Antoniem Floresem.
Zdobył większość głosów w Helsinkach i Turku.
Prezydent Finlandii jest jednocześnie dowódcą armii oraz jest odpowiedzialny za politykę zagraniczną we współpracy z rządem. Reprezentuje kraj na szczytach NATO oraz podczas spotkań z przywódcami międzynarodowymi – wybór kandydata zdecyduje więc o przyszłości i nowych kierunkach we współpracy Finlandii z innymi państwami.