Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
W wyborach w stolicy wystartuje poseł Konfederacji. Chce skończyć „wojnę z kierowcami”
„Jestem wspólnym kandydatem [w wyborach na prezydenta Warszawy] Bezpartyjnych Samorządowców i Konfederacji” – ogłosił w radiu RMF FM Przemysław Wipler.
W wyborach do Sejmu w 2023 roku Konfederacja zdobyła w Warszawie (bez zagranicy) 73 tys. głosów (6,38 proc.). Zaś Bezpartyjni Samorządowcy 17 tys. (1,49 proc.). Wipler startował w Toruniu, gdzie otrzymał 13 tys. głosów.
„Dlaczego miałbym żartować? Żartuje tylko ten, kto chce być tylko na rok lub na pół roku prezydentem Warszawy” – powiedział Przemysław Wipler. Chodziło mu o Rafała Trzaskowskiego, który jest typowany jako kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta.
Jaki program ma Wipler? Zamierza budować nowe mieszkania i likwidować pustostany.
Chce też walczyć o kierowców. „Koniec wojny z kierowcami – zwężania ulic, utrudniania w sposób celowy poruszania się własnym samochodem w Warszawie, żadnych stref czystego transportu” – powiedział Wipler w RMF FM.
Prezydent podpisał dwie ustawy, w których uchwalaniu nie brali udziału Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. A groził, że takie ustawy będzie wysyłał do TK
We wtorek Kancelaria Prezydenta poinformowała, że 19 lutego Andrzej Duda podpisał dwie ustawy:
Głosowanie w sprawie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy odbyło się 9 lutego 2024. Zaś ustawę o NCBiR Sejm przegłosował 26 stycznia 2024.
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik próbowali wejść do Sejmu 7 lutego 2024 roku. 23 stycznia Andrzej Duda ponownie ich ułaskawił, dzień później szef jego gabinetu, Marcin Mastalerek, powiedział w RMF FM: „W opinii Prezydenta Dudy, panowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są parlamentarzystami, są posłami”.
Zgodnie z tym przekonaniem 31 stycznia Andrzej Duda odesłał do TK ustawy, które trafiły na jego biurko. Argumentował, że w ich uchwalaniu nie brali udziału Kamiński i Wąsik. A według prezydenta jako posłowie – powinni.
Trzy tygodnie później prezydent podpisuje jednak ustawy, choć prawna sytuacja się nie zmieniła. Jako pierwszy napisał o tym Tomasz Skory z RMF FM.
W najbliższy piątek do Polski przyleci przewodnicząca Komisji Europejskiej. Spotka się z polskim premierem. Ogłosi wypłatę środków z KPO?
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przyleci do Warszawy wraz z premierem Belgii Alexandrem De Croo. Spotkają się z Donaldem Tuskiem.
Informację przekazał rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer.
W sobotę 24 lutego mija druga rocznica pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Według informacji niektórych mediów Polska będzie przystankiem na drodze von der Leyen do Kijowa. Pisze o tym m.in. RMF FM.
Rzecznik Komisji Europejskiej nie poinformował, co ma być tematem rozmów von der Leyen i Tuska.
Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna (Lewica) powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że tego typu wizyty mają ogromną wagę. „W czasach nowoczesnych technologii są bieżące kontakty (...) tego typu wizyty służą raczej ogłoszeniu czegoś ważnego”.
Zapytany, czy może chodzić o ogłoszenie pierwszej transzy wypłaty środków z KPO, Szejna odpowiedział, że nie może zdradzić szczegółów. „Informacje posiada premier Donald Tusk i to on będzie informował opinię publiczną”.
„To nie jest tak, że jesteśmy na etapie dyskusji, jesteśmy na etapie konkretnych projektów legislacyjnych, które będą realizowane, i Komisja o tym wie” – powiedział PAP Szejna. Wiceminister jest członkiem zespołu ds. przywracania praworządności.
We wtorek wizytę w Brukseli składa minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Przedstawił tam właśnie plan przywracania praworządności w Polsce. Z informacji OKO.press wynika, że wystąpienie Bodnara zostało bardzo dobrze przyjęte.
„Wstyd i hańba, panowie” – napisał ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz
W całej Polsce odbywają się dziś protesty rolników. Protestujący blokują drogi i przejścia graniczne.
Na punkcie kontrolnym w Medyce rolnicy wysypali zboże z wagonu ukraińskiego pociągu. W trakcie śpiewali polski hymn.
Uczestnicy protestu twierdzą, że Ukraina zalewa Polskę tanią i niebezpieczną żywnością. Protestują też przeciwko unijnej strategii Zielonego Ładu.
Do sprawy odniósł się ambasador Ukrainy w Polsce:
„Zdecydowanie potępiamy wysypanie ukraińskiego zboża przez protestujących w Medyce. Policja powinna stanowczo reagować i ukarać tych, kto łamie prawo. To także brak szacunku do pracy ukraińskich rolników w warunkach rosyjskiej agresji, do siebie i innego człowieka. Wstyd i hańba, panowie!” – napisał Wasyl Zwarycz.
Również ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych skomentowało dzisiejsze protesty rolników.
„Blokada granicy polsko-ukraińskiej, bez względu na to, jakie hasła jej towarzyszą, nie ma żadnego uzasadnienia” – napisał na FB rzecznik ukraińskiego MSZ Ołeh Nikołenko
Jak podaje PAP i TVN24:
To tylko niektóre z blokad.
„W województwie kujawsko-pomorskim protesty rolników zgłoszono w 41 lokalizacjach. Największe manifestacje spodziewane są pod Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy i na wjazdach do Torunia”
Była posłanka PiS, Porozumienia i Lewicy podjęła decyzję. Będzie posłanką w miejsce Mariusza Kamińskiego. Tekst aktualizowany
„Objęłam mandat poselski. Wierzę, że będę w klubie PiS-u” – powiedziała w Sejmie Monika Pawłowska.
Wcześniej Przemysław Czarnek ogłosił, że PiS jej nie przyjmie do klubu.
„Ufam i wierzę, że skoro marszałek Sejmu wysyła do mnie pismo, to jest to pismo zgodne z prawem” – powiedziała Pawłowska. Dodała, że nie będzie rozmawiać o interpretacjach Przemysława Czarnka.
„Sądy to oceniają, marszałek, PKW to ocenia” – odpowiedziała na pytanie, czy uważa, że Kamiński jest posłem.
A na pytanie, czy rozmawiała z Jarosławem Kaczyńskim:
„O swoich prywatnych rozmowach, politycznych staram się nie mówić. Nie wszystkie rozmowy są do tego, żeby je upubliczniać. Polityka lubi ciszę”.
Pytana o wejście Kamińskiego i Wąsika do Sejmu, powiedziała, że jest to sytuacja niedopuszczalna.
Jeśli PiS jej nie przyjmie, Pawłowska zamierza być posłanką niezależną. Do Sejmu weszła po raz pierwszy w 2019 roku z listy Lewicy (SLD) jako reprezentantka Wiosny. We wrześniu 2021 roku Pawłowska ogłosiła, że przechodzi do Porozumienia Jarosława Gowina. W 2023 roku startowała do Sejmu z listy PiS. Miała ósmy wynik, a PiS zdobył w Lubelskiem siedem mandatów.
„Zrobiliście ze mnie demona pod względem wiarygodności” – powiedziała Pawłowska dziennikarzom we wtorek.
„To świadczy o świadomych decyzjach, to nie jest kwestia wiarygodności” – skomentowała zmiany barw partyjnych. „Jeżeli mi pan zarzuci jakiekolwiek zamiany decyzji w tematach bezpieczeństwa, w jakichkolwiek innych, to bardzo proszę” – zwróciła się do dziennikarzy.
Zareagował Patryk Michalski z Wirtualnej Polski. Zapytał o jej wsparcie dla Strajków Kobiet w 2020 roku.
„Proszę mi pokazać jakiekolwiek głosowanie, gdzie zagłosowałam przeciwko kobietom. Byłam jedyną posłanką PiS, która zagłosowała za obywatelskim projektem” – odpowiedziała Pawłowska. Chodziło o głosowanie w 2022 roku. Pawłowska faktycznie zagłosowała za tym, by Sejm dalej pracował nad projektem dopuszczającym aborcję do 12. tygodnia.
Później jednak w serii tweetów Pawłowska tłumaczyła, że wspiera wszystkie projety obywatelskie. „Podzielam jednak w tej sprawie w większości stanowisko klubu PiS” – napisała o aborcji.
Mandat Mariusza Kamińskiego został wygaszony po tym, jak w grudniu został skazany wraz z Maciejem Wąsikiem prawomocnym wyrokiem sądu.
Procedura wygląda tak, że za posła, który z jakiegoś powodu traci mandat, do Sejmu wchodzi kolejna osoba startująca w wyborach z tej samej listy. Jest to właśnie Pawłowska. Podobnie jak Kamiński startowała z okręgu nr 7, czyli z województwa lubelskiego.
W styczniu Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła, że osobą, która jest pierwszą w kolejności do objęcia mandatu po Kamińskim. Zdobyła 10,7 tys. głosów.
Prawo i Sprawiedliwość twierdzi, że Kamiński nadal jest posłem. Partia Kaczyńskiego nie uznaje prawomocnego skazania z grudnia. I w związku z tym nie uznaje też wygaszenia mandatu byłego koordynatora służb specjalnych.
Według doniesień wielu dziennikarzy PiS naciskał na kolejne osoby z list wyborczych, by nie obejmowały mandatów po Kamińskim i Wąsiku.
Jarosław Kaczyński powiedział: „My nie widzimy możliwości obsadzania tych mandatów przez kolejnych na liście”.
Pojawiły się też pogłoski, że Pawłowska miałaby rozmawiać o dołączeniu do klubu Polski 2050. Rzeczniczka Szymona Hołowni, Katarzyna Karpa-Świderek zaprzeczyła, by takie rozmowy się toczyły.