0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

17:03 24-03-2024

Prawa autorskie: 24.03.2024 Warszawa . Prezydent m.st. Warszawy Rafal Trzaskowski w tramwaju kampanijnym . Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.pl24.03.2024 Warszawa ...

Trzaskowski: „Dziwią mnie pytania o mój udział w debatach przedwyborczych”

„Niektórzy budzą się w ostatniej chwili i chcą, żeby codziennie była debata. My debatujemy, jesteśmy otwarci, ale przede wszystkim rozmawiamy z mieszkańcami” - odpowiedział Rafał Trzaskowski na pytanie, dlaczego nie bierze udziału w debatach przed wyborami samorządowymi

Rafał Trzaskowski, który ponownie kandyduje na prezydenta Warszawy, nie wziął dotąd udziału w żadnej z przedwyborczych debat. Nie przyszedł ani do Wirtualnej Polski, ani do Kanału Zero. W obu tych debatach stawili się Tobiasz Bocheński z PiS, Magdalena Biejat z Lewicy i Przemysław Wipler z Konfederacji.

Dlaczego zabrakło Trzaskowskiego?

W niedzielę podczas konferencji prasowej dziennikarz „Gazety Wyborczej” zapytał Rafała Trzaskowskiego, dlaczego odmawia udziału w debatach.

„Przede wszystkim rozmawiam z mieszkańcami”

„Tych zaproszeń miałem kilkadziesiąt. Nie jestem w stanie przyjąć wszystkich” – odpowiedział Trzaskowski. Po czym dodał: „Dziwią mnie te pytania. Nigdy nie widziałem w kampanii wyborczej kilkunastu debat”.

Zaznaczył, że „podstawowa debata” odbędzie się w środę w TVP i on weźmie w niej udział. „Wreszcie mamy niezależną telewizję i tam debatujemy” – powiedział prezydent Warszawy.

Wyraził też nadzieję, że debatę pokażą inne stacje.

Wcześniej udział Trzaskowskiego w debacie w TVP zapowiedziała Wioletta Paprocka. To dyrektor gabinetu prezydenta Warszawy i szefowa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej w wyborach samorządowych.

„Jestem do dyspozycji wszystkich dziennikarzy” – powiedział też Trzaskowski. „Trudno o bardziej otwarty dialog, [niż ten] który prowadzę za pośrednictwem mediów z warszawiakami”.

Prezydent Warszawy podsumował:

„Niektórzy budzą się w ostatniej chwili i chcą, żeby codziennie była debata. My debatujemy, jesteśmy otwarci, ale przede wszystkim rozmawiamy z mieszkańcami”.

„Toczy się batalia”

Trzaskowski mówił też, dlaczego wybory samorządowe są ważne. Przypomniał, że frekwencja w wyborach parlamentarnych w Warszawie wyniosła 85 proc. Stwierdził, że potrzebny jest „drugi krok”:

„Samorząd musi być silny. Przez ostatnie dwa tygodnie kampanii będziemy mobilizować wszystkie Polki i Polaków, żeby wzięli udział w wyborach”.

„To bardzo istotne, oprócz miast, miasteczek, polskiej wsi toczy się batalia, w ilu województwach będzie rządziła koalicja rządowa, bardzo nam zależy, żeby wygrać jak największą liczbę województw”

Żeby zachęcić do udziału w głosowaniu, w dniu wyborów 7 kwietnia 2024 komunikacja miejska będzie w stolicy darmowa.

Co jest oczkiem w głowie władz Warszawy

Trzaskowski został też zapytany o trzy najważniejsze wyzwania, jakie stoją przed Warszawą.

Jako pierwsze wymienił „dokończenie zmian w centrum miasta”. W Centrum stolicy trwa przebudowa, której elementem jest m.in. ukończenie budynku Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Ma zostać otwarty w październiku 2024.

Prezydent Warszawy stwierdził też, że oczkiem w głowie władz miasta jest komunikacja miejska, zwłaszcza szynowa. „Mamy pozwolenia na budowę tramwaju na Białołękę. bardzo się z tego cieszę”. Mówił też o projektowaniu trzeciej linii metra.

Jako trzecie wyzwanie wymienił zazielenianie miasta, walkę o czyste powietrze i walkę ze zmianami klimatycznymi.

13:53 24-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Rosyjska rakieta nad Polską. „Wszystkie systemy obrony przeciwlotniczej zostały aktywowane”

„Gdyby jakakolwiek przesłanka świadczyła o tym, że rosyjska rakieta zmierza w kierunku celu w Polsce, zostałaby zestrzelona” – powiedział szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz

„Wszystkie nasze działania stanowią rację stanu Rzeczypospolitej. Dbając o bezpieczeństwo, współpracujemy ze wszystkimi” – mówił w niedzielę wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz.

Premier, prezydent, minister spraw zagranicznych — to tylko niektóre spośród osób sprawujących najwyższe urzędy, które otrzymały informacje o wtargnięciu rosyjskiej rakiety w polską przestrzeń powietrzną.

Minister obrony dodał, że od kilku dni obserwujemy nasilone ataki na Ukrainę i w związku z tym polskie siły zbrojne pozostają w gotowości.

Co wiemy o rosyjskiej rakiecie

Wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych podały dotąd następujące informacje:

  • W niedzielę 24 marca 2024 o godz. 4:23 doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez jedną z rakiet manewrujących wystrzelonych nocą 23/24 marca przez Federację Rosyjską.
  • Rakieta wleciała w polską przestrzeń powietrzną na wysokości miejscowości Oserdów w województwie lubelskim.
  • Obiekt ten wleciał w głąb Rzeczpospolitej na odległość 1-2 tys. metrów. Jednak jak poinformował rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk. Jacek Goryszewski, rakieta nie zmierzała w głąb kraju, lecz celowała w obiekty w zachodniej Ukrainie.
  • Rakieta przebywała w polskiej przestrzeni powietrznej przez 39 sekund. Poruszała się z prędkością niemal 800 km/h na wysokości 400 metrów.
  • „Akurat wyszedłem z domu. Świtało. Zobaczyłem na niebie szybko przemieszczający się obiekt, był oświetlony, leciał dość nisko znad granicy z Ukrainą. To był taki ostry, metaliczny dźwięk. Przenikający całe ciało” – opowiada w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” sołtys Oserdowa Henryk Zdyb. Według jego relacji później nastąpił huk. Jednak do ewentualnej eksplozji doszło po stronie ukraińskiej.

Jak zareagowały polskie władze?

„Zostały podjęte wszystkie strategiczne działania zmierzające do zapewnienia bezpieczeństwa” – powiedział w niedzielę wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz.

Jak informuje dowództwo sił zbrojnych i szef MON, rakieta przez cały czas przebywania w polskiej przestrzeni powietrznej była obserwowana przez wojskowe systemy radiolokacyjne.

„Dzisiejszej nocy wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione. Aktywowano między innymi polskie i sojusznicze lotnictwo” – pisze w oficjalnym komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Wśród działań, jakie podjęło wojsko, było aktywowanie dyżurnych par sojuszniczych w samolotach F16.

Poinformowany prezydent i NATO

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Jacek Siewiera, napisał na portalu X (dawniej Twitter), że o wtargnięciu rosyjskiej rakiety został poinformowany prezydent Andrzej Duda. Informacje na temat naruszenia granicy NATO przez Rosję otrzymały też państwa sojusznicze. Siewiera rozmawiał o incydencie z szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.

„Wzywamy Federację Rosyjską do zaprzestania terrorystycznych ataków”

„Polska będzie domagała się od Federacji Rosyjskiej wyjaśnień w związku z kolejnym naruszeniem przestrzeni powietrznej kraju” – zapowiedział rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński.

MSZ pisze w oświadczeniu:

„Przede wszystkim zaś wzywamy Federację Rosyjską do zaprzestania terrorystycznych ataków z powietrza na mieszkańców i terytorium Ukrainy oraz zakończenia wojny i zajęcia się wewnętrznymi problemami kraju.

Wyrażamy współczucie ofiarom rosyjskich bombardowań oraz ich bliskim.

Rzeczpospolita Polska potępia wszelkie formy terroryzmu i próby rewizji granic przy użyciu siły”.

„Decyzja o zestrzeleniu jest złożona”

Rakieta nie zaskoczyła polskich Sił Zbrojnych.

Już o godzinie 4:19, czyli cztery minuty przed tym, jak rosyjski pocisk wleciał na terytorium Polski, Dowództwo Operacyjne donosiło na portalu Twitter, że obserwuje intensywną aktywność rosyjskiej lotnictwa dalekiego zasięgu. Rosyjskie rakiety były skierowane w stronę infrastruktury krytycznej w obwodzie lwowskim.

Według Dowództwa Ukraińskich Sił Powietrznych Rosjanie wystrzelili w sumie 29 rakiet manewrujących. Użyli czternastu samolotów bombowych TU-95 i 28 dronów typu Shahed.

Dlaczego polskie wojsko nie zestrzeliło rosyjskiej rakiety?

„Autoryzacja zestrzelenia takiej rakiety leży w kompetencjach dowódcy. Jest to decyzja bardzo złożona. Trzeba dogłębnie przeanalizować, czy jest to konieczne i bezpieczne. Trzeba zdawać sobie sprawę z wagi takiego pocisku, to jest ponad 2 tony. To wszystko spadnie na ziemię” – zwrócił uwagę rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk. Jacek Goryszewski.

„Gdyby jakakolwiek przesłanka świadczyła o tym, że rosyjska rakieta zmierza w kierunku celu w Polsce, zostałaby zestrzelona” – powiedział szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

20:13 23-03-2024

Prawa autorskie: AFP PHOTO / HANDOUT / RUSSIAN INVESTIGATIVE COMMITTEE"AFP PHOTO / HANDOUT ...

Co wiemy o zamachu pod Moskwą. 23 marca, podsumowanie dnia

Za zamach odpowiada najprawdopodobniej afgańska komórka Państwa Islamskiego zwana ISIS-K. Władimir Putin zapowiedział zemstę wobec terrorystów i publicznie sugerował, że mogą oni być powiązani z Ukrainą. Stany Zjednoczone ostrzegały od początku rokRosję przed możliwym zamachem

Oto, co wiemy dotąd na temat zamachu dokonanego przez ISIS pod Moskwą:

  • W piątek 22 marca wieczorem w będącej częścią centrum handlowo-konferencyjnego sali koncertowej Crocus City Hall w Krasnogorsku na obrzeżach Moskwy czterech uzbrojonych mężczyzn otworzyło ogień z broni automatycznej w kierunku widzów oczekujących na widowni na rozpoczęcie koncertu rockowego. W całym kompleksie mogło przebywać kilka tysięcy osób. Następnie zamachowcy podpalili budynek, obrzucając jego wnętrze koktajlami Mołotowa. Wybuchł ogromny, kilkugodzinny pożar gaszony m.in. przy użyciu śmigłowców. W wyniku ataku zginęło nie mniej niż 133 osoby (stan na sobotę 23 marca po południu, służby wciąż przeszukują ruiny obiektu), blisko 200 zostało poszkodowanych. 121 osób hospitalizowano.
  • Po ataku zamachowcom udało się uciec z zaatakowanego obiektu. Nie wiadomo jak – zwłaszcza że interwencja rosyjskich sił specjalnych w centrum Crocus rozpoczęła się szybko i była prowadzona jak na rosyjskie standardy dość profesjonalnie. Poszukiwania zamachowców przez długie godziny po zamachu nie przynosiły jednak rezultatów.
  • Późnym wieczorem w piątek do zamachu przyznało się ISIS. Komórki Państwa Islamskiego wciąż działają na terenie m.in. Syrii, Afganistanu i Pakistanu. Ze względu na swoje militarne zaangażowanie w Syrii (m.in. przeciwko ISIS) Rosja jest jednym z głównych wrogów tej dżihadystycznej organizacji terrorystycznej.
  • Według ekspertów za zamach bezpośrednio odpowiada oddział ISIS nazywający się Państwo Islamskie – Prowincja Chorasan (ISPK od ang. Islamic State Province Khorasan), zwany również ISIS-K, działający na terenie Afganistanu (Chorasan to kraina historyczna obejmująca części współczesnego Afganistanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu i Turkmenistanu). We wrześniu 2022 roku ta komórka ISIS przeprowadziła samobójczy atak na ambasadę Rosji w Kabulu w Afganistanie. Zginęło wtedy 4 pracowników placówki.
  • Również w piątek rosyjskie niezależne media powołując się na dobrze poinformowane źródła, donosiły, że rosyjskie służby odrzuciły wersję o ewentualnych powiązaniach zamachowców z Ukrainą.
  • Także w piątek wieczorem Ukraina oficjalnie i bardzo stanowczo zaprzeczyła jakimkolwiek powiązaniom z zamachem. „Ukraina nie ma nic wspólnego z zamachem, który miał miejsce pod Moskwą” – oświadczył doradca prezydenta Zełenskiego Mychajło Podolak. W sobotę powtórzył, że „Ukraina nie ma najmniejszego związku z tym incydentem. Ukraina toczy wojnę z Rosją na pełną skalę i rozwiąże problem rosyjskiej agresji (swoją drogą, agresji z zamierzonym elementem terrorystycznym) na polu bitwy. Wersje rosyjskich służb specjalnych dotyczące Ukrainy są absurdalne. Absolutnie nie do utrzymania”.
  • W sobotę rano rosyjskie służby podały, jakoby 4 zamachowców i współpracujące z nimi osoby miały zostać zatrzymane w obwodzie briańskim, z którego cała grupa zamierzała przedostać się na terytorium Ukrainy. Brak jakiegokolwiek niezależnego potwierdzenia tych doniesień. Zamachowcy mają być obywatelami Tadżykistanu.
  • Do tych doniesień swych służb nawiązał w sobotę bezpośrednio Władimir Putin. W publicznym wystąpieniu zapowiedział zemstę wobec organizatorów zamachu. I starał się obarczyć częściową odpowiedzialnością za zamach Ukrainę. „Wszyscy czterej bezpośredni sprawcy ataku terrorystycznego, wszyscy, którzy strzelali i zabijali ludzi, zostali znalezieni i zatrzymani. Próbowali uciec i przemieszczali się w kierunku Ukrainy, gdzie według wstępnych danych przygotowano dla nich przejście przez granicę państwową od strony ukraińskiej” – mówił Putin. Ten sam przekaz powiela rosyjska propaganda. "„Teraz wiemy, w jakim kraju ci cholerni dranie planowali ukryć się przed prześladowaniami – na Ukrainie” – napisała na Telegramie rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
  • Washington Post” podał, że amerykański wywiad ostrzegał o możliwych zamachach planowanych przez islamistów na terenie Rosji. Skierowane do obywateli USA ostrzeżenie o podobnej treści wydała też 7 marca (obowiązywało 48 godzin) oficjalnie amerykańska ambasada w Rosji. „Ambasada na bieżąco monitoruje doniesienia, że ​​ekstremiści mają wkrótce plany wybrania za cel dużych zgromadzeń w Moskwie, w tym koncertów, a obywatelom USA należy zalecić unikanie dużych zgromadzeń w ciągu najbliższych 48 godzin” – tak brzmiało to ostrzeżenie.
  • „The New York Times” poinformował z kolei, że amerykańscy oficjele przekazali Kremlowi „prywatnymi kanałami” ostrzeżenie przed możliwym zamachem.

18:24 23-03-2024

Prawa autorskie: "Wiesti" 23.03.24"Wiesti" 23.03.24

Rosyjska propaganda o zamachu: to nie byli Rosjanie, ale wersja o ISIS jest zachodnim wymysłem

Sobotnie telewizyjne „Wiesti” są żałobne, a zamachowi pod Moskwą poświęcają całe 50 minut. Oficjalna wersja wydarzeń już się krystalizuje: To wina Zachodu, Ukrainy i wszystkich, tylko nie Putina i jego służb, które miały strzec bezpieczeństwa Rosji

W 60-minutowym, więc krótszym niż zwykle programie, zamachowi pod Moskwą poświęcone jest 50 minut. Ale widz się nie dowie, co się stało, jak mogło do tego dojść. Nikt nie stawia pytań

  • Rosjanie mają celebrować żałobę i wspierać władzę, posłusznie poddając się kontrolom sił specjalnych. Na ulicach — pokazuje propaganda — pełno jest teraz mundurowych. Choć dzień wcześniej pod Crocus City Hall nie było nikogo.
  • W programie nie pada jednak pytania, jak mogło dojść do takiego zamachu i co robiły służby. A jednocześnie telewizja pokazuje, że sprawcy — w mundurach polowych i z bronią — podjechali pod główne wejście Crocus City Hall. A potem — strzelając — przeszli korytarzem naprawdę spory kawałek do sali koncertowej (na zdjęciu u góry — kadr z rekonstrukcji trasy terrorystów). Nie ma żadnej wzmianki o tym, że ochrona próbowała ich zatrzymać. Za to dużo informacji o tym, jak ludzie sami bohatersko sobie pomagali.
  • Większość ofiar udusiła się w pożarze — podaje propaganda. Nikt nie wyjaśnia jednak, dlaczego nie mogli wyjść — choć jednocześnie ocaleńcy opowiadają, że wzywali rozpaczliwie pomoc.
  • Główna informacja: zamachowcy byli cudzoziemcami. Jeden nawet nie mówił po rosyjsku. Uciekali w stronę Ukrainy. Tu jednak propaganda na razie się zatrzymuje. Owszem, różni publicyści (np. Margarita Simonjan) już opowiadają, że za zamachem stali Ukraińcy. Propaganda w „Wiestiach” nie postawiła jednak kropki nad i. Być może stanie się to jutro, po tym, jak nadzorcy propagandy sprawdzą, czy ta wersja jest już przez Rosjan kupowana.
  • Bardzo wyraźnie — choć na oko głupio — dezawuowana jest wersja o tym, że za zamachem stało Państwo Islamskie. Propaganda mówi o tym jak o wersji Zachodu, czyli czymś skrajnie podejrzanym. I od razu dodaje, że to kłamstw. A dowodem jest to, że zachodnie rządy nieszczerze lub słabo wyrażały kondolencje po zamachu (!). „Reakcja USA na wydarzenia w Crocus zrodziła wiele pytań”. Dziwne jest, że o zamachu wiedziały. A wiedziały, skoro ostrzegały Rosję (!!!).

Relacja z zamachu zajmuje 50 minut z godzinnego programu, potem propagandyści zajmują się złymi Ukraińcami ostrzeliwującymi Biełgorod. To jednak jest od tygodnia stały temat nr 2 propagandy, budujący narastające poczucie zagrożenia odbiorców telewizji. „Musimy utrzymać Biełgorod” – przekonują mieszkańcy do kamery.

Przeczytaj także:

16:33 23-03-2024

Prawa autorskie: Zamachowcy z MoskwyZamachowcy z Moskwy

ISIS opublikowało zdjęcie zamachowców. Szczegóły wydają się pasować

W sieci pojawiła się fotografia mająca przedstawiać zamachowców spod Moskwy

Powiązany z Państwem Islamskim serwis Amaq opublikował w sobotę po południu zdjęcie mające przedstawiać czterech zamachowców, którzy dokonali ataku na podmoskiewską salę koncertową Crocus City Hall.

Ubiór osób przedstawionych na zdjęciach odpowiada ubraniom noszonym przez terrorystów w trakcie zamachu. Podobne szczegóły widać również na zdjęciach z zatrzymania sprawców opublikowanych przez rosyjskie służby – informuje Insider, rosyjskojęzyczny serwis niezależny z siedzibą w łotewskiej Rydze.

Dziennikarze Insidera dotarli do mediów społecznościowych jednego z uczestników zamachu. To 19-letni Muhammadsobir Fajzow, mieszkaniec Duszanbe – stolicy Tadżykistanu. W mediach społecznościowych publikował rysunki o tematyce religijnej, odwiedzał serwisy internetowe dżihadystycznych fundamentalistów. W archiwum jego profilu zachowały się zdjęcia zrobione w Moskwie – przed kilku laty.

Fajzow w trakcie zatrzymania miał zostać postrzelony w oko – a jego stan jest ciężki.