Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Dla rozliczających się według skali podatkowej proponujemy składkę zdrowotną wynoszącą 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia – ogłosił minister finansów Andrzej Domański
Podczas czwartkowej konferencji prasowej minister finansów poinformował o zmianach w składce zdrowotnej. Największa grupa przedsiębiorców, ponad 1,3 mln osób, rozliczających się według skali podatkowej będzie płacić niższą ryczałtową składkę zdrowotną wynoszącą 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Według prognoz przedsiębiorcy zyskają na tym ok. 100 zł miesięcznie. „Oznaczałoby to, iż w 2024 roku minimalna składka na ryczałcie wynosiłaby 286 zł, zamiast niemal 382 zł, którą płacą przedsiębiorcy obecnie. Ponieważ prognozujemy, iż płaca minimalna w przyszłym roku wzrośnie, to oczywiście te wartości składki zdrowotnej dla przyszłego roku są nieznacznie wyższe” – tłumaczył Domański.
Podkreślał, że nowe rozwiązanie będzie korzystne dla większości, ok. 93 proc., przedsiębiorców. „Chociaż faktycznie ci najlepiej zarabiający, osiągający najwyższy przychód, będą musieli składki zdrowotnej zapłacić nieco więcej” – dodał.
Koszt zmian dla budżetu to 4-5 mld zł.
Analitycy zwracają uwagę, że rozwiązanie jest niesprawiedliwe, bo faworyzuje przedsiębiorców kosztem pracowników etatowych.
Jak wylicza dr Janina Petelczyc na platformie X, pracownicy, którzy zarabiają pensję minimalną i są zatrudnieni na umowę o pracę, zapłacą wyższą składkę zdrowotną niż osoba samozatrudniona.
Kalendarz spotkań Julii Przyłębskiej jest informacją publiczną, a nieudostępnienie go było naruszeniem prawa – orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka po skardze Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska
Od 2017 roku Watchdog Polska walczył o udostępnienie kalendarza spotkań prezesa i wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego. Sieć chciała sprawdzić, czy spotkania Julii Przyłębskiej i Mariusza Muszyńskiego z politykami obozu władzy pokrywały się z decyzjami TK. Trybunał uznał jednak, że kalendarz jest dokumentem wewnętrznym i nie stanowi informacji publicznej.
Organizacja po wyczerpaniu krajowej ścieżki odwoławczej złożyła więc skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. 21 marca 2024 ETPCz orzekł, że doszło do naruszenia Artykułu 10 w kontekście odmowy udzielenia organizacji pozarządowej dostępu do kalendarzy spotkań.
„Ten wyrok to triumf jawności, po wielu latach zabiegania o dostęp do kalendarzy spotkań najważniejszych osób w państwie. To także sygnał, że linia orzecznicza w tych sprawach odbiega od europejskich standardów. Trybunał podkreślił, jak ważne jest przy udostępnianiu informacji branie pod uwagę wagi tematu dla debaty publicznej” – komentuje Watchdog Polska.
„Działania zarówno Pana Premiera, jak i Prokuratora Generalnego (Ministra Sprawiedliwości) stoją w jaskrawej sprzeczności z obowiązującym w Rzeczypospolitej Polskiej prawem, a tym samym stanowią sprzeniewierzenie się złożonej w trybie art. 151 Konstytucji przysiędze” – pisze prezydent do Donalda Tuska
Andrzej Duda od samego początku nie zgadzał się ze zmianami, jakie w Prokuraturze Krajowej wprowadził minister sprawiedliwości Adam Bodnar. 21 marca 2024 prezydent opublikował pismo, jakie 19 marca wysłał do premiera Donalda Tuska.
Andrzej Duda pisze:
„Stanowisko Prokuratora Krajowego zajmuje Pan Dariusz Barski, który nie został odwołany przez Pana Premiera w trybie art. 14 par. 1 Ustawy prawo o prokuraturze”.
Dudzie chodzi o to, że według ustawy odwołanie prokuratora wymaga zgody prezydenta. Jednak minister sprawiedliwości Adam Bodnar twierdzi, że Dariusz Barski w ogóle nie został skutecznie powołany na to stanowisko.
Według Andrzeja Dudy zmiany w prokuraturze są nielegalne. Przypomina, że 15 stycznia złożył w TK wniosek o „rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego” między prezydentem, premierem i prokuratorem generalnym. Prezydent uważa, że do czasu podjęcia decyzji przez TK prokurator generalny nie ma prawa podejmować działań w prokuraturze.
Duda twierdzi też, że Dariusz Korneluk został nielegalnie nowym Prokuratorem Krajowym. To właśnie Korneluk wygrał w lutym konkurs na Prokuratora Krajowego, który ogłosił Adam Bodnar.
„Jedynymi beneficjentami tej sytuacji będą osoby, na których ciążą zarzuty popełnienia często najpoważniejszych przestępstw” – ostrzega Andrzej Duda. Polsce grozi chaos prawny niszczący praworządność – uważa Duda.
Z powodu własnych zaniechań premier i szef służb specjalnych w praktyce pozbawili się wiedzy na temat ich kontrolowania. NIK przedstawia miażdżące wyniki kontroli
To zły dzień dla Mateusza Morawieckiego. Rano Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że kieruje zawiadomienia do prokuratury w związku z zakupem maseczek w czasie pandemii Covid-19. Kilka godzin później NIK opublikował raport z kontroli: „Realizacja zadań związanych z koordynacją, nadzorem i kontrolą funkcjonowania służb specjalnych”.
I znów za odpowiedzialnego nieprawidłowości NIK uznaje Morawieckiego. Tym razem w towarzystwie Mariusza Kamińskiego.
„Osoby odpowiadające za nadzór i koordynację działalności służb specjalnych, w szczególności Prezes Rady Ministrów – Mateusz Morawiecki, Minister Koordynator Służb Specjalnych – Mariusz Kamiński oraz członkowie Kolegium do Spraw Służb Specjalnych nierzetelnie realizowały powierzone im zadania” – pisze najwyższa Izba Kontroli w raporcie opublikowanym 21 marca 2024.
„Osoby te z powodu własnych, trwających przez cały badany okres zaniechań, pozbawiły się w praktyce wiedzy na temat funkcjonowania służb specjalnych oraz możliwości bieżącego reagowania na ewentualne nieprawidłowości, identyfikowane w ich działaniu” – twierdzą kontrolerzy NIK.
„Kancelaria Premiera wydała niegospodarnie, nierzetelnie i niecelowo blisko 200 mln zł na zakup w latach 2020-2021 środków ochrony indywidualnej” – pisze Najwyższa Izba Kontroli. Chodzi o maseczki, jakie rząd zamawiał w trakcie pandemii Covid-19.
Kontrolerzy NIK ustalili, że „polecenie, jakie w kwietniu 2020 r. ówczesny szef rządu przekazał w tej sprawie spółkom Skarbu Państwa – KGHM i Grupie Lotos oraz Agencji Rozwoju Przemysłu nie przyczyniło się do zapewnienia szybkich dostaw tego typu materiałów”.
Jak pisze w komunikacie opublikowanym 21 marca 2024 NIK, „część dostarczonych maseczek oraz znaczna część kombinezonów i przyłbic nie spełniała wymagań jakościowych, co mogło zagrażać życiu i zdrowiu personelu medycznego, który z nich korzystał”.
To nie jedyne zarzuty, jakie stawia NIK ówczesnym władzom. „Dowolność i brak jawności postępowania w tym procesie oraz słabość, a nawet brak kontroli wskazują, zdaniem NIK, na ryzyko występowania mechanizmów korupcjogennych. A przecież mowa o niebagatelnych kwotach, które Kancelaria Premiera przeznaczyła na zakup środków ochrony osobistej” – uznają kontrolerzy.
Najwyższa Izba Kontroli zapowiedziała złożenie w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury. Doniesienia mają dotyczyć Mateusza Morawieckiego, Jacka Sasina i Michała Dworczyka, a także przedstawicieli spółek, które dopuściły się działania na szkodę akcjonariuszy.