Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Spotkanie władz PiS zwołał Jarosław Kaczyński. Na stole ma być wszystko: od przedterminowych wyborów, po protesty i paraliż kraju
Od godziny 17:00 trwa posiedzenie prezydium Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości. Pilną naradę zwołał prezes partii Jarosław Kaczyński. Jak donosi portal Onet.pl, politycy dzisiejszej opozycji planują dyskusję o strategii politycznej. Najprawdopodobniej chodzi o konflikt wokół odzyskiwania mediów publicznych i Prokuratury Krajowej, a także głośną sprawę osadzenia byłych szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
PiS ma zdecydować o kursie na najbliższe dni i tygodnie. Scenariusz „atomowy” ma zakładać ogólnokrajowy strajk i paraliż najważniejszych instytucji i miast w Polsce.
PiS nie planuje obstrukcji w Parlamencie. Ma za to rozważać złożenie wniosku o rozwiązanie Sejmu, choć taki scenariusz uznaje za bardzo ryzykowny. Nie tylko dlatego, że dla swojego wniosku posłowie PiS musieliby znaleźć większość. Ostatnie sondaże pokazują wyraźny spadek poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości. A sama dyskusja o przedterminowych wyborach i graniu na chaos może jeszcze mocniej odepchnąć od partii Jarosława Kaczyńskiego wyborców umiarkowanych.
Wulkan wybuchł w południowo-zachodniej Islandii w niedzielę, niespełna miesiąc po ostatniej erupcji. Spłonęło już kilkanaście domów mieszkalnych.
Mieszkańcy islandzkiego miasta Grindavik obawiają się, że już nigdy nie wrócą do swoich domów. W niedzielę, 14 stycznia o godzinie 8:00 czasu lokalnego na półwyspie Reykjanes doszło do erupcji jednego z najbardziej aktywnych wulkanów w regionie.
To już drugi wybuch w ciągu niespełna miesiąca, piąty na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Fagradalsfjall uaktywnił się po serii trzęsień ziemii na północ od miasteczka. Otworzyły się dwie szczeliny tektoniczne, a lawa zaczęła płynąć w kierunku zabudowań.
Ewakuowano ponad 100 mieszkańców, którzy niedawno wrócili do swoich domów. Reszta została przesiedlona w grudniu i od tego czasu żyje w zawieszeniu.
Premierka Islandii Katrin Jakobsdottir nazwała 14 stycznia „czarnym dniem w historii kraju”.
W poniedziałek 15 stycznia obserwowaliśmy jak lawa powoli pochłania zabudowania w Grindavik, trawi instalacje elektryczne i wodociągi. Spłonęło już kilkanaście domów. Islandzki Instytut Meteorologii (IMO) informował, że w poniedziałek wulkan był mniej aktywny niż dzień wcześniej, ale obszar jest wciąż zagrożony: nowe szczeliny mogą tworzyć się bez żadnego ostrzeżenia. „Trudno oszacować, jak długo potrwa ta erupcja”, wskazywał IMO.
Prezydent chce, żeby TK Julii Przyłębskiej rozstrzygnął „spór kompetencyjny” ws. odwołania Dariusza Barskiego z funkcji Prokuratora Krajowego. To kolejny rozdział w pogłębiającym się konflikcie pomiędzy prezydentem a nowym rządem
„W związku z próbą nielegalnego usunięcia ze stanowiska Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego oraz niezgodną z prawem próbą wskazania nowego pełniącego obowiązki Prokuratora Krajowego Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda w dniu 15 stycznia 2024 r. złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego pomiędzy Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej a Prezesem Rady Ministrów oraz Prokuratorem Generalnym” – czytamy w najnowszym oświadczeniu Kancelarii Prezydenta.
W tej samej sprawie TK wydał już zabezpieczenie na wniosek Dariusza Barskiego. Postanowienie miała podpisać Krystyna Pawłowicz. Teraz do upolitycznionego Trybunału z prośbą o pomoc zwraca się prezydent Andrzej Duda, który od początku stoi po stronie ludzi Ziobry. Duda broni też swoich prerogatyw, podkreślając, że usunięcie ze stanowiska Prokuratora Krajowego może odbyć się tylko za zgodą prezydenta RP. W poniedziałek po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem, Duda wezwał Bodnara do „cofnięcia się z drogi bezprawia”. Takie wypowiedzi oraz odesłanie sprawy do TK Julii Przyłębskiej – kolejnej instytucji, do której niedługo wejdzie miotła – to kurs na pełne zwarcie.
Także Donald Tusk nie cofnął się o milimetr. Na konferencji prasowej podkreślał, że przewracanie zasad państwa prawa nie podlega negocjacjom. Premier stwierdził, że w najbliższych miesiąc kluczowe będzie nie zaostrzanie konfliktu z prezydentem, ale dodał, że nawet w takiej formule jak dziś „da się wytrzymać kilkanaście miesięcy”.
Trybunał Konstytucyjny wydał zabezpieczenie w sprawie odwołania prokuratora krajowego Dariusza Barskiego przez Adama Bodnara. Autorką postanowienia miała być Krystyna Pawłowicz
Jak informuje portal wPolityce.pl, wniosek o zabezpieczenie do Trybunału Konstytucyjnego we własnej sprawie złożył odsunięty od obowiązków Dariusz Barski. A postanowienie wydała sędzia Krystyna Pawłowicz.
Na stronie Trybunału Konstytucyjnego brakuje szczegółów, ale treść zabezpieczenia w mediach społecznościowych opublikowała Prokuratura Krajowa.
TK Julii Przyłębskiej zdecydował:
To kolejna odsłona boju o kontrolę nad prokuraturą. Przypomnijmy, że w piątek 12 stycznia, prokurator generalny Adam Bodnar przekazał Barskiemu dokument stwierdzający, że pozostaje w stanie spoczynku, bo Zbigniew Ziobro nieskutecznie przywrócił go z emerytury do pełnienia obowiązków. Posłużył się bowiem przepisem prawa, który dziś nie obowiązuje. Decyzji nie zaakceptował ani Barski, ani siedmiu zastępców Adama Bodnara, którzy swoje funkcje zawdzięczają poprzedniej władzy. Uznali, że odwołanie prokuratora może odbyć się tylko przy zgodzie prezydenta Andrzeja Dudy. I oskarżyli Bodnara o złamanie prawa.
Bezprawne działanie zarzuca prokuratorowi generalnemu także sam prezydent. Dziś, po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem, Andrzej Duda polecił Bodnarowi cofnięcie się z tej drogi. „Pismo, jakie pan minister sprawiedliwości Adam Bodnar przekazał, ma żadną wartość, nic nie jest warte (...) Oczekuję zgodnego z prawem działania, przestrzegania Konstytucji. Proszę zaniechać prób naruszenia prawa, wszelkie działania w tym zakresie są prawnie bezskuteczne” – mówił prezydent RP.
Minister Adam Bodnar zawiesił nominatów Ziobry w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu i wystąpił z wnioskiem o ich odwołanie. Chodzi o Przemysława Radzika, Mateusza Bartoszka i Sylwię Dembską
To kolejne decyzje kadrowe ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. W piątek odwołał 16 sędziów z delegacji, w tym ludzi zaangażowanych w aferę hejterską. W poniedziałek, 15 stycznia 2024, poinformował, że zawieszonych w pełnieniu czynności zostało dwóch wiceprezesów i prezes sądu apelacyjnego w Poznaniu. Chodzi o nominatów Ziobry: Mateusza Bartoszyka, Przemysława Radzika i Sylwię Dembską. Bodnar chce ich też odwołać, dlatego wystąpił do SA w Poznaniu w prośbą o opinię w tej sprawie.
Prawo pozwala na odwołanie prezesów i wiceprezesów sądów w dwóch przypadkach. W związku z rażącym lub uporczywym niewywiązywaniem się z obowiązków służbowych lub gdy pełnienia funkcji nie da się pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości.
Najdłuższa lista zarzutów dotyczy Przemysława Radzika nazywanego „egzekutorem Ziobry”. Pełni on także funkcję zastępcy rzecznika dyscyplinarnego, a przez ostatnie lata zajmował się nękaniem niezależnych sędziów.
Ministerstwo Sprawiedliwości zarzuca mu wielokrotne nadużycie władzy, między innymi wydając decyzję o przeniesieniu sędzi Marzanny Piekarskiej-Drążek i sędzi Ewy Grajtas z wydziału karnego do wydziału pracy i ubezpieczeń społecznych SA w Warszawie. „Jednocześnie odbierając im 88 spraw apelacyjnych, w tym również najcięższego kalibru, co w sposób znaczący przedłużyło czas ich trwania” – stwierdza ministerstwo.
Decyzję o zawieszeniu prezesa SA w Poznaniu Mateusza Bartoszka ministerstwo tłumaczy szeregiem zaniechań i nietrafnych działań, w tym decyzji personalnych, które skutkowały pogorszeniem wyników oraz dezorganizacji pracy w sądzie. Podobne zarzuty stawia jego zastępczyni, Sylwii Dembskiej.
Ministerstwo sprawiedliwości podkreśla, że wyeliminowanie samorządu sędziowskiego z procesu wyboru prezesów i wiceprezesów sądów, doprowadziło do sytuacji, w której stanowiska obejmowały osoby nie posiadające wystarczającego doświadczenia orzeczniczego i menedżerskiego. „Zdarzył się nawet przypadek wyznaczenia na takie stanowisko osoby karanej dyscyplinarnie” – podkreśla resort Bodnara.
„Podpisanie przez niemal wszystkich sędziów Sądu Apelacyjnego w Poznaniu wniosków o odwołanie wymienionych osób z funkcji wskazuje, że utraciły one zaufanie i autorytet wśród podległych im służbowo sędziów, co dodatkowo uniemożliwia im wykonywanie funkcji” – czytamy w komunikacie.