0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

18:30 26-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Rzecznik Praw Obywatelskich: musimy zakończyć stan prawnego chaosu

Rzecznik praw obywatelskich przedstawił Sejmowi sprawozdanie ze swojej pracy. Znalazło się miejsce dla push-backów, „stref wolnych od LGBT” i kryzysu władzy sądowniczej.

Orzeczenia eksmisyjne w stosunku do osób z niepełnosprawnościami, problemy z lichwiarskimi odsetkami, skargi pokrzywdzonych przez banki frankowiczów czy zbyt surowo traktowanych więźniów – to tylko niewielka część spraw, którymi zajmował się w 2022 roku Rzecznik Praw Obywatelskich, który przedstawił w Sejmie sprawozdanie z działalności swojego biura. Jak mówił Marcin Wiącek, problemy dotyczą spraw sprzed dwóch lat, ale często wciąż pozostają aktualne. Wśród tematów najczęściej podejmowanych interwencji Biura RPO znajdowały się między innymi prawa do mieszkania dla osób najbardziej potrzebujących czy ustalenie prawa do świadczenia pielęgnacyjnego dla opiekunów, ale i „stref wolnych od LGBT”. Mówił również o push-backach na granicy polsko-białoruskiej.

„Bardzo często czynności podejmowane od 2021 roku dotyczą postępowania wobec migrantów, polegające na zawracaniu takich osób do granicy” – mówił Wiącek, podkreślając, że przepisy pozwalające na to są osadzone na niewłaściwych podstawach prawnych, naruszając prawa człowieka.

Tysiące skarg dotyczyło tak zwanego „polskiego ładu”. W zamierzeniu korzystne dla podatników regulacje miały zaskakujące działanie. Jak mówił Wiącek, do jego biura zgłaszali się między innymi pracownicy, którzy zaczęli otrzymywać niższe wynagrodzenie. Skargi pochodziły również od emerytów, kobiet korzystających z zasiłku macierzyńskiego. organizacji społecznych korzystających ze środków z odliczeń tak zwanego „jednego procenta”. Wiącek stwierdził, że konstrukcja zapisów o uldze dla klasy średniej była wadliwa, a uchylenie możliwości odliczenia od podatku składki zdrowotnej „bardzo dyskusyjne”.

Wiącek: „Kryzys władzy sądowniczej”

Jak zaznaczył, prawa obywateli powinny być zagwarantowane przez niezawisłe sądy.

„Od kilku lat w Polsce mamy do czynienia z niespotykanym kryzysem władzy sądowniczej” – mówił rzecznik. – „Mamy w tej chwili do czynienia z chaosem prawnym. Wynika to z fundamentalnych zastrzeżeń wobec Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego. To oczywiste zagrożenie dla demokracji. Obywatel nie ma pewności, czy wydane orzeczenie będzie respektowane, czy sędzia jest niezawisły, jaki jest stan prawny po wyrokach Trybunału Konstytucyjnego”

„Konieczne jest uchylenie przepisów dotyczących kompetencji ministra sprawiedliwości i jednocześnie prokuratora generalnego do wpływania na czynności jurysdykcyjne i statusu sędziego” – mówił Wiącek.

17:24 26-01-2024

Prawa autorskie: 07.08.2020 Warszawa , ul Wiejska . Kandydatka na Rzecznika Praw Obywatelskich Zuzanna Rudzinska - Bluszcz podczas konferencji prasowej . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta07.08.2020 Warszawa ...

Fundusz Sprawiedliwości: wpłaty wstrzymane, będzie drobiazgowa kontrola

Fundusz Sprawiedliwości nie zawsze służył tym, dla których został stworzony – mówiła z sejmowej mównicy Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Wiceministra sprawiedliwości twierdzi, że Funduszem w dużej mierze ręcznie sterował Zbigniew Ziobro.

„Przez ostatnie lata Fundusz Sprawiedliwości stał się w przestrzeni publicznej symbolem niewłaściwego wykorzystania finansów publicznych, finansowania swoich, współczesnej kiełbasy wyborczej. Był określany prywatnym funduszem Ziobry, funduszem niesprawiedliwości, funduszem reprezentacyjnym” – mówiła dziś w Sejmie Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, podsekretarz stanu w resorcie sprawiedliwości.

„Chcę zacząć od fundamentów. Po co w ogóle jest fundusz sprawiedliwości? Komu fundusz ma służyć? Fundusz sprawiedliwości jest państwowym funduszem celowym. Jako taki stanowi wyjątek od zasady jedności i powszechności budżetu państwa i ma finansować precyzyjnie wskazane cele państwowe. Celem funduszu było i jest stworzenie i utrzymanie sieci pomocy osobom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej: ofiarom przestępstw, na przykład przemocy, świadkom przestępstw, którzy niosą to brzemię. Osobom, które opuszczają zakłady karne – by mogły stanąć na nogi i by mogły wrócić do społeczeństwa” – mówiła Rudzińska-Bluszcz.

Problemem nie są projekty „konserwatywne”

Wiceministra sprawiedliwości wyjaśniała, jak wyglądały nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu. Zacytowała fragmenty raportu NIK, który wskazał, że finansowane była edukacja menadżerska aktywistów, działalność kół gospodyń wiejskich czy działania edukacyjne „w obszarze problemów okresy dojrzewania”.

„Problemem działania funduszu nie jest to, że projekty mają rys konserwatywny, czy odwołujący się do wartości chrześcijańskich i narodowych. Problemem funduszu jest to, że gospodarka funduszu była prowadzona z naruszeniem podstawowych zasad finansów publicznych, to jest jawności, celowości i oszczędności wydatków” – mówiła Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Jak dodawała, „brak transparentności i przejrzystości” to jedynie eufemistyczne określenia, które mogłyby opisywać działanie Funduszu.

Przeczytaj także:

„Zadziwiającym było także odkrycie, że komórka audytu wewnętrznego w Ministerstwie Sprawiedliwości rokrocznie od 2019 roku wnosiła o przeprowadzenie zadania audytowego odnośnie funduszu. I decyzją ministra sprawiedliwości to zadanie było przekładane przez kolejne lata na później, co stanowi naruszenie ustawy o finansach publicznych, która przewiduje że w państwowych funduszach celowych musi być prowadzony audyt wewnętrzny” – stwierdziła.

Wiceszefowa resortu wskazała, że w 2017 roku wprowadzono szczególny tryb, który zakłada dotację poza programem poza naborem. Kryteria zastosowania tego trybu są mgliste, mówią o „uzasadnionych przypadkach”, nie wskazując mocniejszych kryteriów, a decyzja o przyznaniu pieniędzy należy wyłącznie do ministra sprawiedliwości. Resort w latach 2017-2023 w tym trybie przyznał ponad 285 milionów złotych. Problematyczne są też wydatki na promocję Funduszu, które rocznie siegają 20 mln złotych.

Wstrzymano wypłaty

Po przejęciu sterów w Ministerstwie Sprawiedliwości nowy rząd wstrzymał wypłaty z Funduszu Sprawiedliwości. Od 27 grudnia każdy wypłata podlega ocenie merytorycznej. „Analizujemy każdą płatność” zapewniała Rudzińska-Bluszcz. – „Niezbędne są zmiany legislacyjne, aby ograniczyć wpływ ministra na wydatkowanie środków” – stwierdziła, obiecując „dokładną diagnozę problemów”, które utrudniły dostęp do pieniędzy osobom, którym się one należały.

15:14 26-01-2024

Prawa autorskie: Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.plMaciek Jazwiecki / A...

Graffiti Bąkiewicza: „Mówimy o przestępstwie, nie o wykroczeniu”

Robert Bąkiewicz na fasadzie gmachu resortu klimatu namalował sprejem powstańczą kotwicę. To zniszczenie zabytkowego obiektu i przestępstwo – twierdzą przedstawiciele ministerstwa.

Rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska Hubert Różyk odniósł się do sprawy zniszczenia gmachu resortu przez Roberta Bąkiewicza. Wyjaśnił, że w czasie remontu znak „Polski Walczącej” musiał zostać oderwany od ściany, do której był przytwierdzony. Zapewnił jednak, że powstańcza kotwica jest nienaruszona. Akt Bąkiewicza miał być oznaką protestu przeciwko jej usunięciu.

Według rzecznika resortu Bąkiewicza mogłyby czekać poważne konsekwencje. „Mówimy o przestępstwie, nie o wykroczeniu” – mówił Różyk. Na taką kwalifikację czynu mogłoby wskazywać według niego znaczne rozmiary zniszczeń i wartość zniszczonego obiektu. W przypadku popełnienia przestępstwa za czyn Bąkiewicza może grozić kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do trzech lat.

14:40 26-01-2024

Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze rozpatrzył wniosek dotyczący ewentualnego ludobójstwa, którego państwo Izrael może dopuszczać się w Gazie.

Nie nakazuje ona co prawda zawieszenia kampanii w Gazie, jednak stwierdził, że izraelska armia powinna podjąć wszelkie środki, by zapobiec ludobójstwu. Haski panel składający się z 17 sędziów stwierdził jednocześnie, że „przynajmniej niektóre działania i zaniechania popełnione przez Izrael w Gazie wydają się podlegać postanowieniom Konwencji o ludobójstwie”.

"Przywiązanie Izraela do prawa międzynarodowego jest niezachwiane. Równie niezachwiane jest nasze święte zobowiązanie do dalszej obrony naszego kraju i naszego narodu” – stwierdził w reakcji na postanowienie Trybunału premier Izraela Benjamin Netanjahu. – „Jak każdy kraj, Izrael ma nieodłączne prawo do obrony. Podła próba odmówienia Izraelowi tego podstawowego prawa jest rażącą dyskryminacją państwa żydowskiego i została słusznie odrzucona.”

Jednocześnie odwet Izraela za ataki Hamasu według Palestyńczyków zbiera krwawe żniwo również przez cywili. Ministerstwo zdrowia Strefy Gazy informuje o 26 tys. zabitych i 64,5 tys. rannych po palestyńskiej stronie.

Przeczytaj także:

13:51 26-01-2024

Bąkiewicz osprejował zabytkowy budynek. Policja wszczyna dochodzenie

„Teraz nauczymy ich polskości!” – powiedział Robert Bąkiewicz i otagował nocą gmach Ministerstwa Klimatu. Policja wszczyna dochodzenie, ponieważ budynek jest zabytkiem.

W czwartek 25 stycznia posłowie PiS przeprowadzili kontrolę w Ministerstwie Klimatu i Środowiska w związku ze zdjęciem ze ścian w budynku znaku Polski Walczącej oraz tablic upamiętniających żołnierzy wyklętych.

„Jestem przekonana, że to zdjęcie ściany z wyraźnym śladem po zerwanej kotwicy Polski Walczącej będzie już symbolem tego rządu – rządu, który walczy z polskością w wielu wymiarach i obszarach” – mówiła podczas konferencji prasowej posłanka PiS Anita Czerwińska.

„Jakby to nie polskie władze weszły do budynku, a horda najeźdźców” – tak sprawę na Twitterze skomentowała Beata Szydło. „Co warto zaznaczyć, Ministerstwo Klimatu i Środowiska mieści się w gmachu, który podczas Powstania Warszawskiego był świadkiem wyjątkowo tragicznych wydarzeń. To tam służące Niemcom rosyjskie oddziały RONA wdarły się do powstańczego szpitala polowego, dokonując masakry polskich żołnierzy i cywilów”.

PiS poinformował, że o sprawie zamierza powiadomić prokuraturę.

Ministerstwo: To ze względu na remont

Rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska Hubert Różyk przekazał dziennikarzom TVN24, że znak oraz tablice zostały zdjęte ze ścian ze względu na remont tej części budynku.

- Znak jest plastikowy i został przytwierdzony bezpośrednio do ściany, więc nie było innej możliwości zdjęcia tego znaku, niż oderwanie go. Jeśli dzisiaj słyszymy, że ktoś nie szanuje ważnych dla Polski symboli, to trzeba sobie zadać pytanie, czy przyklejanie plastikowych znaków Polski Walczącej jest uszanowaniem symbolu i wartości, za które ginęli ludzie? – powiedział rzecznik. I dodał, że znak został przyklejony do ściany resortu w 2019 roku.

W rozmowie z dziennikarzami Michał Woś z Suwerennej Polski nazwał wyjaśnienia ministerstwa kłamstwem i stwierdził, że ściana była niedawno odmalowywana, a znak powieszono na nowo.

Na tym interwencje polityków Suwerennej Polski jednak się nie skończyły.

Bąkiewicz nocą taguje zabytek

W czwartek późnym wieczorem Robert Bąkiewicz, były szef Marszu Niepodległości, kandydat na posła z list PiS, a także członek Suwerennej Polski zamieścił w internecie nagranie spod Ministerstwa Klimatu.

„Rząd Donalda Tuska niszczy polskie symbole narodowe” – mówi na nagraniu Bąkiewicz. „Prawdopodobnie pani minister kazała zdjąć symbol Polski Walczącej w tym budynku. Prawdopodobnie kazała zdjąć także tablicę upamiętniającą żołnierzy niezłomnych. Jej bliski współpracownik powiedział tutaj, że te postacie historyczne – żołnierze niezłomni – budzą kontrowersje i są różnie oceniani przez historyków. Ale jakich historyków? Ruskich? Niemieckich? Teraz nauczymy ich polskości”.

Po tych słowach Robert Bąkiewicz kuca i przy pomocy czarnego spreju maluje na budynku symbol Polski Walczącej.

Nagranie Bąkiewicza szybko rozniosło się w sieci i wzbudziło duże kontrowersje. Gmach Ministerstwa Klimatu przy ul. Wawelskiej 52/54 jest bowiem zabytkiem.

Po południu Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że w związku z nagraniami prowadzone są czynności w kierunku art. 108 ustawy o ochronie zabytków. Stanowi on, że osoba, która niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Wobec takiej osoby może być także orzeczony obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego.