Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
„Tak, Mariusz Kamiński zostanie przesłuchany. Na pierwszej komisji, gdzie głosowaliśmy przegłosowywanie świadków, którzy będą stawali przed komisją, wszyscy posłowie zagłosowali za tym. Mamy możliwości albo wezwania przed komisję z doprowadzeniem albo przesłuchania w areszcie śledczym albo zlecenie czynności prokuraturze. To jeszcze nie ten moment, ale będzie przesłuchiwany” – powiedział dziś w rozmowie z „Rzeczpospolitą” poseł KO Dariusz Joński. Chodzi o przesłuchanie przed sejmową komisją do spraw wyborów kopertowych.
Z zeznań świadków przed komisją wynika, że Mariusz Kamiński był jednym z polityków, którzy naciskali na organizację wyborów kopertowych. Kamiński miał grozić posłowi Wypijowi więzieniem, jeśli wyborów nie poprze.
Najprawdopodobniej w momencie, gdy komisja zdecyduje się na przesłuchanie Kamińskiego, ten będzie już na wolności. Najpóźniej do jutra minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar przekaże akta sprawy Kamińskiego prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Gdy to się stanie, najprawdopodobniejszym scenariusz to natychmiastowe ułaskawienie.
„W świetle ostatnich doniesień medialnych dotyczących potencjalnego wpływu Radia Szczecin na tragedię, która dotknęła Panią Posłankę Magdalenę Filiks i jej rodzinę, pomimo informacji przekazanej medialnie przez rzeczniczkę KRRiT, co do podjęcia decyzji o nieukaraniu Radia Szczecin za audycje i publikacje z grudnia 2022 roku, przepraszamy Panią Posłankę Magdalenę Filiks i jej rodzinę, wyrażając jednocześnie głębokie ubolewanie nad nieszczęściem jakie ich spotkało” – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez Roberta Murawskiego, likwidatora spółki Polskie Radio Szczecin.
Publikacje, za które Murawski w imieniu Radia Szczecin przeprasza posłankę Filiks, dotyczyły osoby skazanej za czyny pedofilskie. Pozwalały one zidentyfikować ofiary, a jedną z nich był nastoletni syn Magdaleny Filiks. W lutym 2023 roku popełnił on samobójstwo.
W oświadczeniu likwidator zapowiada też zmiany w linii redakcyjnej radia:
„Radio Szczecin w obecnym kształcie kończy przy tym, z dostrzeganą przez słuchaczy w ostatnich latach jednostronną narracją, stojącą w jaskrawej opozycji do zasad obiektywizmu dziennikarskiego i zachowania pluralizmu politycznego na antenie. Odbudowanie dobrego wizerunku nie będzie proste, lecz dołożymy wszelkich starań aby publikowane przez Radio Szczecin treści, w sposób możliwie najlepszy, realizowały misję publiczną powierzoną radiofonii, stosując przy tym najwyższe standardy dziennikarskie, etyczne i moralne”.
Polska w tym i kolejnym roku ma łącznie otrzymać przynajmniej 135 mld zł z KPO. Dziennikarze „Dziennika Gazety Prawnej” dotarli do planu rządu Donalda Tuska
Dziennikarze „Dziennika Gazety Prawnej” dotarli do rządowego harmonogramu pozyskiwania środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Według niego Polska w tym roku otrzyma 18,5 mld euro, a więc ponad 80 mld zł w ramach trzech osobnych wniosków o płatność. W tym 10,5 mld euro dotacji i 10,5 mld euro w ramach części pożyczkowej. To spora kwota – razy więcej niż roczny koszt programu 800 plus (ok 65 mld zł). Można ją też przyrównać do całego budżetu państwa na 2024 rok – tutaj wydatki zaplanowano na 682 mld zł.
Pieniądze z dwóch kolejnych wniosków o płatność najpewniej wpłyną na polskie konta już w 2025 roku. To łącznie 12,7 mld euro w dotacjach i pożyczkach (ponad 55 mld zł).
Te pięć wniosków o wypłatę to łącznie ponad połowa należnych Polsce środków – 31,2 mld euro z 59,8 mld euro (25,3 mld to dotacje, 34,5 mld – pożyczki).
W tym roku pierwsza wypłata (31 mld zł) planowana jest na kwiecień, a dwie kolejne (ponad 50 mld zł) – na czwarty kwartał tego roku.
Na jakie reformy przeznaczone zostaną pieniądze z wszystkich pięciu zaplanowanych już wypłat? To między innymi:
Rząd Donalda Tuska złożył wnioski o płatności z KPO już w grudniu zeszłego roku. Komisja Europejska odblokowuje środki dla Polski, które wcześniej były zamrożone, ponieważ rząd Prawa i Sprawiedliwości nie chciał wycofać zmian w prawie, które uderzały w polski system praworządności.
Krajowe Plany Odbudowy to części wynegocjowanego w 2020 roku funduszu Next Generation UE, który jest warty 750 mld euro. Fundusz ma pomóc w odbudowie gospodarki po pandemii i w transformacji energetycznej krajów Unii. Polsce przyznano trzecią największą sumę środków, po Włoszech i Hiszpanii.
Ministerstwo Sprawiedliwości wydało komunikat na temat postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z 15 stycznia:
"Minister Sprawiedliwości – Prokurator Generalny uznaje jako nieistniejące (sententia non existens) postanowienie zabezpieczające wydane przez sędzię Trybunału Konstytucyjnego Krystynę Pawłowicz w dniu 15 stycznia 2024 r. (sygn. Ts 9/24), dotyczące zastosowania przepisów art. 47 ustawy z dnia 28 stycznia 2016 r. Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo o prokuraturze (Dz.U. z 2016 r., poz. 178).
Postanowienie to zostało wydane z rażącym naruszeniem prawa" – czytamy w mediach społecznościowych MS. Pełne oświadczenie można przeczytać na stronie internetowej MS.
To kolejna odsłona boju o kontrolę nad prokuraturą. W piątek 12 stycznia, prokurator generalny Adam Bodnar przekazał prokuratorowi krajowemu Dariuszowi Barskiemu dokument stwierdzający, że pozostaje w stanie spoczynku, bo Zbigniew Ziobro nieskutecznie przywrócił go z emerytury do pełnienia obowiązków. Posłużył się bowiem przepisem prawa, który dziś nie obowiązuje. Decyzji nie zaakceptował ani Barski, ani siedmiu zastępców Adama Bodnara, którzy swoje funkcje zawdzięczają poprzedniej władzy. Uznali, że odwołanie prokuratora może odbyć się tylko przy zgodzie prezydenta Andrzeja Dudy. I oskarżyli Bodnara o złamanie prawa. TK Julii Przyłębskiej wydał oświadczenie, które było korzystne dla Barskiego.
Dziś MS uznało to postanowienie TK za nieistniejące.
W zeszłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że rekordziści w TVP otrzymywali prawie 300 tys. zł rocznie za komentarze przychylne PiS. Michał Karnowski twierdził, że mówienie o tym to nagonka
„Jak tylko ustalony zostanie status prawny osób podających się za władze TVP, podejmę wobec nich kroki prawne. ”Zapomnieli„ o programie, który realizowałem dla TVP, twierdzą, że dostawałem jakieś pieniądze ”za wypowiedzi„ – co nie jest prawdą. To nagonka” – pisał 17 stycznia publicysta tygodnika „Sieci” Michał Karnowski.
Karnowski w TVP wielokrotnie komentował bieżące wydarzenia, zarówno w „Wiadomościach”, jak i w różnych programach TVP Info. Komentarze zawsze były przychylne rządowi Prawa i Sprawiedliwości.
16 stycznia w trybie dostępu do informacji publicznej poseł KO Krzysztof Brejza otrzymał od TVP potwierdzenie, że komentatorzy w telewizji publicznej za czasów rządów PiS otrzymywali spore sumy za wygłaszane komentarze. Rekordzista miał otrzymać prawie 300 tys. zł w ciągu roku. Na liście osób objętych wynagrodzeniem za komentarze jest między innymi właśnie Michał Karnowski.
Karnowski uważa, że mówienie o zarobkach za komentarze to nagonka. W Radiu Wnet posunął się do takiego komentarza:
„Jak spojrzymy, jak szykowano zabójstwo Borysa Niemcowa, to tak je szykowano. Jak zobaczymy, jak rozprawiały się rozmaite kamaryle w Ukrainie z ludźmi, którzy, chociażby podejmowali walkę z korupcją, czy chcieli być niezależni. To dokładnie w taki sam sposób. To jest bardzo wschodni sposób działania”.
Portal Wirtualna Polska zapytał Centrum Informacji TVP o to, czy umowa Michała Karnowskiego z TVP obejmowała opłaty za komentarze.
„Potwierdzamy, że Pan Michał Karnowski w przedmiocie umowy, która obowiązywała przez cały 2023 rok, miał obowiązek zarówno prowadzenia audycji pod nazwą ”Salon Dziennikarski„, jak i – odrębnie – do opracowywania komentarzy do audycji informacyjnych i publicystycznych na antenie TVP INFO, w liczbie od 19 do 23 (miesięcznie). Z tytułu umowy przysługiwało mu ryczałtowe miesięczne wynagrodzenie” – czytamy w odpowiedzi.
Nie wiemy jednak, ile Karnowski otrzymywał za same komentarze.