0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

16:37 26-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Rafal Szczepankowski / Agencja Wyborcza.plFot. Rafal Szczepank...

Pracownicy warszawskich instytucji kultury żądają podwyżek i zapowiadają strajk

Pracownice i pracownicy warszawskich instytucji kultury domagają się podwyżek, które w kampanii obiecał budżetówce Donald Tusk. Jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, 22 kwietnia rozpoczną strajk. Staną Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Sinfonia Varsovia i Muzeum Warszawy

W kampanii wyborczej wszystkie partie ówczesnej opozycji obiecywały podwyżki dla pracowników budżetówki. Zgodnie z zapowiedziami Koalicji Obywatelskiej nauczyciele mieli liczyć na 30 proc. wzrost pensji, pozostali pracownicy administracji publicznej – 20 proc.

W styczniu, gdy ustawa okołobudżetowa na 2024 rok przeszła w głosowaniu w Sejmie, okazało się, że na 20 proc. podwyżkę mogą liczyć m.in. służby mundurowe oraz urzędnicy administracji rządowej (np. pracownicy ZUS, KRUS), ale już nie osoby zatrudniane w samorządach. Premier Donald Tusk wskazywał, że te podwyżki leżą już w gestii wójtów, burmistrzów, starostów i prezydentów miast.

Od tygodni pracownicy samorządowi apelują do rządu, by i oni zostali objęci podwyżkami, co ma się wiązać z podwyższeniem subwencji samorządowych.

W Warszawie porozumienie pracowników Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Sinfonii Varsovii wystąpiło do pracodawców z żądaniami podwyżki w wysokości 20 proc. wynagrodzenia zasadniczego (z wyrównaniem od początku roku) oraz corocznej waloryzacji wynagrodzeń minimum o wskaźnik inflacji. Pracownicy Muzeum Warszawy, gdzie, jak twierdzą związkowcy, wynagrodzenia nie były istotnie zwaloryzowane od 20 lat, domagają się podwyżek w wysokości 35 proc. od wynagrodzenia zasadniczego, które miałyby zrekompensować wieloletnie zaniedbania.

Wystawne gmachy, głodowe pensje

„Od marca 2020 do listopada 2023 skumulowana inflacja wyniosła przynajmniej 34 proc., wzrost cen najmu jest jeszcze wyższy i wynosi około 50 proc. Jednak pracownicy samorządowych instytucji nie doczekali się w tych latach podwyżek wynagrodzenia zasadniczego. Drastyczny wzrost kosztów życia w stolicy oznacza dla pracowników instytucji kultury spadek siły nabywczej pensji i obniżenie poziomu życia” – piszą związkowcy z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza”.

„Widzimy wielki kontrast pomiędzy gigantycznymi wydatkami np. na muzealne gmachy, koncertowe sale, a poniżającym poziomem wynagrodzeń nieadekwatnym do prestiżu tych instytucji. Znalezienie specjalistów do pracy staje się coraz trudniejsze, ponieważ brakuje kandydatów na te stanowiska, nawet za najwyższe z regulaminowych wynagrodzeń”.

Strajk zaplanowany na 22 kwietnia

14 marca podczas sesji Rady Miasta zwiększone zostały budżety przeznaczone na fundusz wynagrodzeń dla pracowników jednostek pomocy społecznej oraz instytucji kultury. Pula wyniosła 174 mln zł, z czego pracownikom teatrów i muzeów przypadło niecałe 16 mln zł.

Związkowcy wyjaśniają w rozmowie z OKO.press, że oznacza to dla nich średnio 5 proc. podwyżki. Takie wyliczenia podały już swoim pracownikom dyrekcje POLIN oraz Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

"Związkowcy zapowiadają paraliż warszawskiej kultury, jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione. Należy przygotować się na utrudnienia w dostępie do ulubionych wystaw, wydarzeń, koncertów. Organizacje związkowe ustaliły wspólny termin rozpoczęcia strajku: 22 kwietnia 2024 roku.

Apelujemy do wszystkich pracowników i pracowniczek sfery samorządowej, by przyłączyli się do naszych działań" – kończą swój list związkowcy.

16:33 26-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Martyna Niecko / AgencjaFot. Martyna Niecko ...

Wojsko wstrzymuje szkolenia z użyciem materiałów wybuchowych

„Do czasu zakończenia przeglądu decyzją ministra obrony narodowej, wstrzymane zostaje szkolenie z użyciem materiałów wybuchowych i środków bojowych” – poinformował Sztab Generalny Wojska Polskiego

„Zgodnie z decyzją Władysława Kosiniaka-Kamysza, wicepremiera, ministra obrony narodowej, Sztab Generalny Wojska Polskiego oraz dowództwa rodzajów sił zbrojnych niezwłocznie przystępują do przeglądu wszystkich procedur oraz warunków bezpieczeństwa obowiązujących w szkoleniu Wojska Polskiego” – podał Sztab Generalny Wojska Polskiego we wpisie na platformie X.

„Do czasu zakończenia tego przeglądu, decyzją ministra obrony narodowej, wstrzymane zostaje szkolenie z użyciem materiałów wybuchowych i środków bojowych, za wyjątkiem działań realizowanych przez struktury przygotowywane do udziału w misjach i operacjach poza granicami państwa oraz szkolące żołnierzy ukraińskich” – czytamy dalej.

Jak podaje PAP, w ostatnich dwóch dniach w trakcie ćwiczeń życie straciło aż trzech wojskowych.

W poniedziałek 25 marca w Solarni na terenie dawnego 13. Dywizjonu Rakietowego Obrony Powietrznej zginęło dwóch saperów. Do wypadku doszło podczas ćwiczeń wysadzania trotylu.

We wtorek 26 marca w Tatrach zginął jeden z żołnierzy Wojsk Specjalnych biorący udział w szkoleniu górskim.

16:06 26-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Konrad Kozlowski / Agencja Wyborcza.plFot. Konrad Kozlowsk...

Jest śledztwo w sprawie byłej małopolskiej kuratorki oświaty

Dochodzenie w sprawie Barbary Nowak dotyczy trzech odrębnych przestępstw: oszustwa, niestosowania się do wyroku sądowego i przywłaszczenia

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Kowalski poinformował, że wszczęcie postępowania wobec odwołanej małopolskiej kuratorki oświaty Barbary Nowak jest efektem analizy „rozległego zawiadomienia o możliwym popełnieniu szeregu przestępstw”.

„Mówimy o dochodzeniu w sprawie trzech odrębnych, niełączących się ze sobą przestępstw. Na tym etapie prokurator analizuje trzy wątki i sprawdza pod kątem rzeczywistości ich zaistnienia” – tłumaczył rzecznik krakowskiej prokuratury.

Pierwszy zarzut dotyczy nieopublikowania przeprosin po przegranym procesie ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. Nowak w trakcie strajku w oświacie, publicznie oskarżała nauczycieli o próbę destabilizacji państwa polskiego i wzorowanie się na systemach totalitarnych. Za niestosowanie się do wyroku grozi kara do dwóch lat więzienia.

Przeczytaj także:

Drugi wątek dotyczy podejrzenia przywłaszczenia. „Ma związek z rozliczeniem środków wycieczki, która była organizowana do Japonii” – przekazał rzecznik prokuratury.

Śledczy zbadają też zarzuty dotyczące oszustwa. „W tym wątku analizujemy kwestię wykorzystania lokalu komunalnego, który był zajmowany przez byłą małopolską kurator oświaty” – mówił Kowalski. Jak pisały media, Nowak miała zataić w zeznaniu majątkowym, że wraz z mężem posiadają własne mieszkanie w Nowej Hucie. I przyjąć lokal komunalny od miasta, który małżeństwu się nie należał.

Jak na zarzuty odpowiada Nowak?

Po dokonaniu kluczowych ustaleń i przesłuchaniu świadków prokuratura zdecyduje, w jakim charakterze przesłucha Barbarę Nowak. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów.

Nowak we wpisie w mediach społecznościowych ocenia, że media prowadzą przeciwko niej podłą kampanię, której celem jest jej zniszczenie. „Jestem do dyspozycji prokuratury, a na pewno nie szkalujących mnie mediów. Stop” – napisała.

Była kuratorka oświaty startuje w wyborach samorządowych i powalczy o mandat w sejmiku małopolskim.

15:39 26-03-2024

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot . Kuba Atys / Ag...

Posłanki Lewicy rozmawiały z Dudą o pigułce „dzień po”

„Prezydent ma czas do jutra” – mówiły po spotkaniu z prezydentem posłanki Lewicy. Andrzej Duda miał zadeklarować, że przemyśli kwestię podpisania ustawy o antykoncepcji awaryjnej

Nowelizacja prawa farmaceutycznego czeka na podpis prezydenta. Ale wszystko wskazuje na to, że Andrzej Duda nie zgodzi się na uwolnienie dostępu do antykoncepcji awaryjnej. Przypomnijmy, że ustawa zakłada, że tzw. tabletka „dzień po” będzie dostępna bez recepty dla osób powyżej 15 roku życia. W połowie marca Duda, pytany o swoją decyzję, stwierdził kategorycznie, że nie podpisze prawa, które jest „niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci”.

We wtorek 26 marca z delegacją do prezydenta wybrały się posłanki Lewicy. „Mam nadzieję, że prezydent zbierze te argumenty, ułoży je w głowie i przemyśli. Tak nam zadeklarował, powiedział, że jeszcze jest moment, aby tę decyzję podjął, ma czas do jutra” – mówiła po spotkaniu Anna Maria Żukowska.

Dodała, że ma nadzieję, że prezydent zrobi to, czego oczekują kobiety, czyli podpisze ustawę.

Przeczytaj także:

14:57 26-03-2024

Prawa autorskie: Mandel NGAN / AFPMandel NGAN / AFP

Zawalił się most w Baltimore. Co wiemy o tragedii?

Most Key Bridge w Baltimore w stanie Maryland zawalił się, gdy w jego filar wpłynął kontenerowiec. Służby wykluczają atak terrorystyczny

Według doniesień Associated Press w nocy o godzinie 1:30 czasu lokalnego (6:30 w Warszawie) statek handlowy pływający pod singapurską banderą uderzył w przęsło Mostu Francis Scott Key Bridge w Baltimore. Na nagraniach upublicznionych w sieci widać, jak chwilę przed wypadkiem, kontenerowiec Dali zmienia kurs i wbija się w filar. Stalowa konstrukcja runęła do wody, a statek zapalił się i zaczął tonąć. Z relacji Straży Pożarnej w Baltimore wynika, że do rzeki wyciekła duża ilość ropy.

Wciąż trwają poszukiwania osób, które wpadły do rzeki. W trakcie tragedii, na moście znajdowało się około dwudziestu samochodów, a także robotnicy wykonujący prace remontowe. Poszukiwanych jest co najmniej siedem osób, ale dokładna liczba nie jest znana. Do tej pory ratownicy wyciągnęli z wody dwie z nich — jedna jest w stanie ciężkim.

Służby w Baltimore i Biały Dom zapewniają, że nic nie wskazuje na to, że doszło do celowego ataku. Kontenerowiec Dali ma w swojej historii już inny wypadek. W 2016 roku podczas opuszczania portu w Antwerpii załoga uszkodził kadłub statku, zahaczając dziobem o zabudowę.

Most Francis Scott Key Bridge oddano do użytku w 1977 roku. Cała konstrukcja ma ponad 2,5 km długości, a samo przęsło mierzy 366 metrów. Rocznie z traktu, który stanowi część autostrady międzystanowej numer 695, korzysta 11 milionów pojazdów.