Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze rozpatrzył wniosek dotyczący ewentualnego ludobójstwa, którego państwo Izrael może dopuszczać się w Gazie.
Nie nakazuje ona co prawda zawieszenia kampanii w Gazie, jednak stwierdził, że izraelska armia powinna podjąć wszelkie środki, by zapobiec ludobójstwu. Haski panel składający się z 17 sędziów stwierdził jednocześnie, że „przynajmniej niektóre działania i zaniechania popełnione przez Izrael w Gazie wydają się podlegać postanowieniom Konwencji o ludobójstwie”.
"Przywiązanie Izraela do prawa międzynarodowego jest niezachwiane. Równie niezachwiane jest nasze święte zobowiązanie do dalszej obrony naszego kraju i naszego narodu” – stwierdził w reakcji na postanowienie Trybunału premier Izraela Benjamin Netanjahu. – „Jak każdy kraj, Izrael ma nieodłączne prawo do obrony. Podła próba odmówienia Izraelowi tego podstawowego prawa jest rażącą dyskryminacją państwa żydowskiego i została słusznie odrzucona.”
Jednocześnie odwet Izraela za ataki Hamasu według Palestyńczyków zbiera krwawe żniwo również przez cywili. Ministerstwo zdrowia Strefy Gazy informuje o 26 tys. zabitych i 64,5 tys. rannych po palestyńskiej stronie.
„Teraz nauczymy ich polskości!” – powiedział Robert Bąkiewicz i otagował nocą gmach Ministerstwa Klimatu. Policja wszczyna dochodzenie, ponieważ budynek jest zabytkiem.
W czwartek 25 stycznia posłowie PiS przeprowadzili kontrolę w Ministerstwie Klimatu i Środowiska w związku ze zdjęciem ze ścian w budynku znaku Polski Walczącej oraz tablic upamiętniających żołnierzy wyklętych.
„Jestem przekonana, że to zdjęcie ściany z wyraźnym śladem po zerwanej kotwicy Polski Walczącej będzie już symbolem tego rządu – rządu, który walczy z polskością w wielu wymiarach i obszarach” – mówiła podczas konferencji prasowej posłanka PiS Anita Czerwińska.
„Jakby to nie polskie władze weszły do budynku, a horda najeźdźców” – tak sprawę na Twitterze skomentowała Beata Szydło. „Co warto zaznaczyć, Ministerstwo Klimatu i Środowiska mieści się w gmachu, który podczas Powstania Warszawskiego był świadkiem wyjątkowo tragicznych wydarzeń. To tam służące Niemcom rosyjskie oddziały RONA wdarły się do powstańczego szpitala polowego, dokonując masakry polskich żołnierzy i cywilów”.
PiS poinformował, że o sprawie zamierza powiadomić prokuraturę.
Rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska Hubert Różyk przekazał dziennikarzom TVN24, że znak oraz tablice zostały zdjęte ze ścian ze względu na remont tej części budynku.
- Znak jest plastikowy i został przytwierdzony bezpośrednio do ściany, więc nie było innej możliwości zdjęcia tego znaku, niż oderwanie go. Jeśli dzisiaj słyszymy, że ktoś nie szanuje ważnych dla Polski symboli, to trzeba sobie zadać pytanie, czy przyklejanie plastikowych znaków Polski Walczącej jest uszanowaniem symbolu i wartości, za które ginęli ludzie? – powiedział rzecznik. I dodał, że znak został przyklejony do ściany resortu w 2019 roku.
W rozmowie z dziennikarzami Michał Woś z Suwerennej Polski nazwał wyjaśnienia ministerstwa kłamstwem i stwierdził, że ściana była niedawno odmalowywana, a znak powieszono na nowo.
Na tym interwencje polityków Suwerennej Polski jednak się nie skończyły.
W czwartek późnym wieczorem Robert Bąkiewicz, były szef Marszu Niepodległości, kandydat na posła z list PiS, a także członek Suwerennej Polski zamieścił w internecie nagranie spod Ministerstwa Klimatu.
„Rząd Donalda Tuska niszczy polskie symbole narodowe” – mówi na nagraniu Bąkiewicz. „Prawdopodobnie pani minister kazała zdjąć symbol Polski Walczącej w tym budynku. Prawdopodobnie kazała zdjąć także tablicę upamiętniającą żołnierzy niezłomnych. Jej bliski współpracownik powiedział tutaj, że te postacie historyczne – żołnierze niezłomni – budzą kontrowersje i są różnie oceniani przez historyków. Ale jakich historyków? Ruskich? Niemieckich? Teraz nauczymy ich polskości”.
Po tych słowach Robert Bąkiewicz kuca i przy pomocy czarnego spreju maluje na budynku symbol Polski Walczącej.
Nagranie Bąkiewicza szybko rozniosło się w sieci i wzbudziło duże kontrowersje. Gmach Ministerstwa Klimatu przy ul. Wawelskiej 52/54 jest bowiem zabytkiem.
Po południu Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że w związku z nagraniami prowadzone są czynności w kierunku art. 108 ustawy o ochronie zabytków. Stanowi on, że osoba, która niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Wobec takiej osoby może być także orzeczony obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości w najbliższy weekend odbędą serię otwartych spotkań. Zamierzają wytłumaczyć Polkom i Polakom, że w Polsce łamana jest Konstytucja
„Łamana jest Konstytucja, łamane jest prawo, przejmowane są organy państwa, w tym prokuratura. Także telewizja i radio. I to w sposób siłowy” – mówił Jarosław Kaczyński podczas oświadczenia wygłoszonego po godz. 12.00. Wszystko to, zdaniem prezesa PiS, odbywa się na zlecenie Brukseli i ma doprowadzić do utraty przez Polskę suwerenności.
Kaczyński zapowiedział serię spotkań w czołowymi politykami partii, podczas których poruszane mają być bieżące kwestie. Oprócz problematyki praworządnościowej pojawić ma się także rozliczanie nowego rządu z obietnic.
„Gdzie mamy 60 tysięcy złotych bez podatku? Gdzie dotrzymanie słowa dla nauczycieli? Miało być 1500 zł do podstawy. Większość tej podwyżki dał poprzedni rząd, oni dali mniejszość” – mówił Kaczyński. „Nie ma żadnego zerowego kredytu, zlikwidowany został kredyt 2-procentowy. Naruszono zasadę, że co jest dane, nie zostanie odebrane. O tym trzeba Polakom mówić”.
Prezes powtórzył także swoje słowa z czwartku: „W tej chwili w Polsce nie obowiązuje Konstytucja, nie obowiązuje prawo. Obowiązuje tylko wola władzy”.
Stwierdził, że rząd Donalda Tuska jest niedemokratyczny.
„Niektóre przedsięwzięcia służą do tego, żeby działalność kryminalną prowadzić w sposób bezpieczniejszy niż za naszych czasów” – ocenił.
„Tak wyglądają te rządy. Niestety, nie dotarło to do poważnej części społeczeństwa. Każdy głosuje jak chce, ale może następnym razem podejmą lepsze decyzje” – podsumował.
W najbliższych dniach w całej Polsce odbędzie się seria spotkań otwartych pod hasłem „Bądźmy razem”. Jarosław Kaczyński w sobotę pojawi się w Lublinie, w niedzielę w Kielcach. Beata Szydło w sobotę odwiedzi Kraków, a w niedzielę w Rzeszowie. Spotkania zorganizują także Mateusz Morawiecki, Mariusz Błaszczak, Elżbieta Rafalska, Przemysław Czarnek, Jacek Sasin. Jarosław Kaczyński wprost wskazywał, że to wstęp do samorządowej kampanii wyborczej.
W czasie pytań od dziennikarzy nie pozwolono zabrać głosu przedstawicielom TVP.
„Czyja to telewizja?” – pytał Jarosław Kaczyński.
„Sienkiewicza i Tuska” – odpowiadał prowadzący spotkanie Rafał Bochenek. „Dopuszczamy do pytań tylko te media, których status jest niekwestionowany” – zwrócił się do dziennikarzy TVP.
Przewodniczącą Komisji ds. Pegasusa została Magdalena Sroka.
Po godzinie 9.00 Sejm przegłosował pełen skład Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, Policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.
Komisja składa się z 11 członków. Koalicję Obywatelską reprezentują Marcin Bosacki, Joanna Kluzik-Rostkowska i Witold Zembaczyński, Prawo i Sprawiedliwość – Mariusz Gosek, Marcin Przydacz, Jacek Ozdoba i Sebastian Łukaszewicz. PSL-Trzecią Drogę reprezentować będzie Magdalena Sroka, Polskę 2050-Trzecią Drogę – Paweł Śliz, Lewicę Tomasz Trela, a Konfederację Przemysław Wipler.
Komisja zajmie się odpowiedziami na pytania o to, za jakie pieniądze kupiono Pegasusa, kto i w jakim trybie podjął decyzję o jego zakupie, kto podejmował decyzje o użyciu oprogramowania w stosunku do konkretnych osób, czy dane pobierane przez program wyciekały poza państwo polskie, kto przekazywał mediom informacje z poszczególnych czynności operacyjnych.
Chwilę po przegłosowaniu składu Komisja zebrała się, by wybrać prezydium. Przewodniczącą została Magdalena Sroka z PSL-Trzeciej Drogi. Wiceprzewodniczącymi zostali Marcin Bosacki, Paweł Śliz, Tomasz Trela, Przemysław Wipler.
PiS zgłosił na stanowisko wiceprzewodniczącego komisji Jacka Ozdobę, którego kandydatura została jednak odrzucona przez pozostałych członków.
„Mój charakter uczestnictwa w koalicji rządzącej był taki sam, jak pani przewodniczącej Sroki, dlatego nie rozumiem, dlaczego wiceprzewodniczącym nie może być reprezentant Zjednoczonej Prawicy” – mówił Jacek Ozdoba. I dodawał, że to dyskryminacja największego klubu sejmowego oraz wskazówka, że „raport komisji być może jest już napisany”.
„Jesteście państwo czteroosobowym składem w Komisji, co już wskazuje na to, że będziemy chcieli dogłębnie wyjaśnić całą sprawę" – odpowiadała mu Magdalena Sroka.
Szymon Hołownia był w czwartek wieczorem gościem „Kropki nad I”. Marszałek Sejmu komentował sprawę byłych posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
W czwartek wszyscy czekali na pojawienie się Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – dwóch ułaskawionych byłych posłów PiS, którzy nie uznali utraty swych mandatów. Jako ex-parlamentarzyści mają prawo przebywać na terenie Sejmu, nie wolno im jednak wchodzić na salę plenarną, ani – co zrozumiałe – wykonywać w innych sposób mandatów. Na przykład poprzez głosowania. W związku z zapowiedziami polityków PiS, że będą domagać się wykonywania obowiązków posła, władze Sejmu szykowały się na różne możliwe scenariusze. Do próby sił jednak nie doszło – politycy do Sejmu jednak nie przyszli.
Wieczorem sprawę komentował marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
„Nikt się z nimi nie będzie szarpał i bił. I mam też nadzieję, że oni nie będą się z nikim szarpać i bić. Ale są narzędzia porządkowe, karty i tak mają wyłączone, a więc głosować nie będą mogli. Natomiast jeżeli się w jakiś sposób dostaną w miejsce, do którego nie powinni się dostać, to będziemy metodami pokojowymi doprowadzać do deeskalacji tego konfliktu i przekonywać ich, że nie powinni być tam, gdzie być nie powinni” – mówił Hołownia.
W piątek Sejm miał zająć się projektami liberalizującymi prawo aborcyjne i gwarantującymi dostępność legalnego zabiegu do 12 tygodnia ciąży. Ten punkt spadł jednak z porządku obrad. Zgodnie z zapowiedziami Donalda Tuska ustawy wrócą pewnie dopiero po wyborach samorządowych wyznaczonych na kwiecień.
Poparcie dla projektu deklarują kluby KO i Lewicy. PSL oraz Polska 2050 w tej sprawie się podzielą.
„Ja zagłosuję przeciw takiej ustawie. Przypuszczam, że będę mniejszością w swoim klubie i też uczciwie, otwarcie o tym mówię. Zagłosowałbym za ustawą przywracającą status quo ante, czyli stan sprzed wyroku Trybunału i referendum” – mówił Szymon Hołownia na antenie TVN24.