0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

20:41 21-01-2024

Prawa autorskie: 11.11.2023 Warszawa , Plac Pilsudskiego . Prezydent Andrzej Duda podczas uroczystej odprawy wart przed Grobem Nieznanego Zolnierza z okazji Narodowego Dnia Niepodleglosci . Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.pl11.11.2023 Warszawa ...

Prezydent zapowiada ponowne ułaskawienie Kamińskiego i Wąsika, „żeby ich ratować”.

„Jeżeli może to zostać przerwane tylko i wyłącznie przez to, że ja ich ponownie po prostu ułaskawię, żeby po prostu ich ratować, to to zrobię” – zapowiada Andrzej Duda. Co ma na myśli?

W niedzielę wieczorem „Super Express” opublikował fragmenty wywiadu z prezydentem Andrzejem Dudą, który ma się ukazać drukiem w poniedziałkowym wydaniu gazety. Głowa państwa zapowiada w nim m.in. swoje dalsze kroki w kwestii skazanych prawomocnym wyrokiem i osadzonych w zakładach karnych byłych szefów MSWiA i służb.

"Dzisiaj Mariusz Kamiński jest w bardzo trudnej sytuacji zdrowotnej, prowadzi cały czas strajk głodowy. Maciej Wąsik także prowadzi strajk głodowy. Chciałbym, żeby to zostało przerwane.

Jeżeli może to zostać przerwane tylko i wyłącznie przez to, że ja ich ponownie po prostu ułaskawię, żeby po prostu ich ratować, to to zrobię.

Ja to zrobię, mając pełną świadomość tragizmu tej sytuacji. Również dla urzędu prezydenta Rzeczypospolitej. Z pełną świadomością" – powiedział Duda w wywiadzie dla SE.

Dziennikarze spytali prezydenta także o to, kiedy jego zdaniem Wąsik i Kamiński wrócą do domu.

„Mam nadzieję, że jak najszybciej. Apelowałem już do ministra Adama Bodnara, bo stworzyłem mu ku temu warunki, by przerwał obu panom odbywanie kary pozbawienia wolności. Niestety, nie korzysta z tego. Jest to dla mnie bulwersujące. Uważam to za brutalne stawianie sprawy”.

Prezydent wybrał drogę kodeksową

Słowa prezydenta sugerowały, że zamierza zmienić swoją decyzję z 11 stycznia, gdy ogłosił, że osadzeni w wyniku prawomocnego wyroku sądu Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik zostaną przez niego ponownie ułaskawieni. Głowa państwa nie skorzystała jednak ze swojej prerogatywy z art. 139 Konstytucji. Gdyby to zrobił, obaj mężczyźni zostaliby natychmiast zwolnieni z odbywania kary.

Onet poprosił o komentarz Marcina Mastalerka, szefa gabinetu prezydenta:

„Prezydent niedawno wszczął procedurę ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w oparciu o Kodeks postępowania karnego. Nic się w tej kwestii nie zmienia. Prezydent czeka na opinię prokuratora generalnego w sprawie ułaskawienia, bo takie są wymogi przy tej ścieżce prawnej”.

Prezydent wszczął procedurę z artykułu 567 paragraf 2 kodeksu postępowania karnego. Przepis mówi: „Prokurator Generalny przedstawia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej akta sprawy lub wszczyna z urzędu postępowanie o ułaskawienie w każdym wypadku, kiedy Prezydent tak zadecyduje”.

Do tego prezydent Duda domaga się także, by na czas wydania ostatecznej decyzji o ułaskawieniu PG pozwolił Kamińskiemu i Wąsikowi na przerwę w wykonywaniu kary na podstawie art. 568 kodeksu postępowania karnego. Adam Bodnar jest w trakcie przygotowywania opinii o samym ułaskawieniu. Ale sugerował, że politycy nie spełniają kodeksowych przesłanek do zwolnienia z zakładów na czas procedury, a do tego PG nie ma pewności co do tego, czy prezydent doprowadziłby procedurę ułaskawieniową do końca, gdy obaj znaleźliby się już na wolności.

Przeczytaj także:

Apelował o to Jarosław Kaczyński

Decyzja Andrzeja Dudy, choć pozwalająca wywierać nacisk na Adama Bodnara, spotkała się jednak z dezaprobatą Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS pojechał w piątek 19 stycznia do Przytuł Starych, gdzie w zakładzie karnym przebywa Maciej Wąsik. Chciał spotkać się z politykiem. Bezskutecznie.

Kaczyński został jednak nagrany, gdy opuszczał miejsce i wsiadał do samochodu.

„Mam nadzieję, że prezydent się zdecyduje i w końcu uwolni, bo z tą metodą, którą zastosował to może jeszcze rok trwać”

– mówi na nagraniu polityk.

W niedzielę o słowa prezesa PiS został zapytany na antenie Polsat News doradca prezydenta Łukasz Rzepecki. „Droga, jaką zastosował prezydent Andrzej Duda jest najkrótszą z możliwych. Wszystko leży w rękach ministra Adama Bodnara” – odpowiedział.

W sobotę w Radiu ZET decyzję prezydenta tłumaczyła także Małgorzata Paprocka z KPRP, mówiąc, że prezydent już raz skorzystał z art. 139 Konstytucji – w 2015 roku. Obecnie zaś, ze względu na prawomocny wyrok zapadły po tamtym ułaskawieniu, „cała procedura uregulowana jest przez kodeks postępowania karnego”.

„Jestem głęboko przekonana, że w momencie, w którym zostałby wydany akt łaski na podstawie art. 139. Konstytucji, bez przeprowadzenia tej procedury, którą wybrałby prezydent, to ten akt nie byłby respektowany” – stwierdziła Paprocka.

19:01 21-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

21 stycznia – podsumowanie dnia

Agent Tomek oskarża Kamińskiego i Wąsika

„Na polecenie Kamińskiego i Wąsika pojechałem do Wiednia samochodem służbowym wraz z dwoma dyrektorami zarządu operacyjno-śledczego. Cel wizyty był pozorny, abyśmy odnaleźli fabrykę produkującą maszyny do gier losowych. To był tylko pretekst do tego, aby panowie spędzili dwa dni w domu publicznym” – powiedział Tomasz Kaczmarek, były agent CBA i były poseł PiS w programie „Superwizjer” na antenie TVN24.

Wyznania agenta Tomka, który stara się o uzyskanie w prokuraturze statusu świadka koronnego, wywołały poruszenie. Roman Giertych, od niedawna szef parlamentarnego Zespołu ds. rozliczenia PiS, zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury.

Przeczytaj także:

Generał Szymczyk pisze do ministra sprawiedliwości

były szef policji gen. Jarosław Szymczyk wysłał do Adama Bodnara, ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego w sprawie Mariusz Kamińskiego. Szymczyk prosi, by przez wzgląd na „niekwestionowaną wzorową służbę na rzecz Polski Pana Ministra Mariusza Kamińskiego”, a także z uwagi na jego stan zdrowia, Adam Bodnar zwolnił polityka z zakładu karnego do czasu ułaskawienia przez prezydenta.

Przeczytaj także:

Prezydent: żadnej weryfikacji sędziów

„Ja nie pozwolę na żadną weryfikację sędziów, którzy zostali powołani w ciągu ostatnich 8,5 roku, czyli w okresie mojej prezydentury, ludzi, którzy przeszli przez pełne postępowanie, jeżeli chodzi o wstąpienie do stanu sędziowskiego, czy o awans sędziowski” – zapowiedział Andrzej Duda podczas konferencji prasowej w Wilnie. „Zostali powołani przez Prezydenta RP, złożyli ślubowanie przed Prezydentem RP. Ja tych ludzi nie pozwolę w żaden sposób weryfikować, prześladować”.

Przeczytaj także:

Ile zarabia się w nowej TVP?

Poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki zwrócił się do likwidatora TVP z pytaniem o zarobki szeregu dziennikarzy pracujących w nowej TVP. Poprosił o kopie umów podpisanych przez spółkę z m.in. Markiem Czyżem, Pawłem Płuską, Maciejem Orłosiem, Dorotą Bawołek. W odpowiedzi odmówiono publikacji umów, zasłaniając się prawem do prywatności osób trzecich.

„Mogę jednak zapewnić, że wynagrodzenia powyższych osób są znacznie (czasem wielokrotnie) niższe niż wynagrodzenie dziennikarzy, którzy przed 20 grudnia 2023 r. Odpowiadali za prowadzenie podobnych audycji” – czytamy w piśmie likwidatora.

Jedna z osób wymienionych przez Dariusza Mateckiego ma zarabiać 35 tysięcy zł brutto miesięcznie, co daje 420 tysięcy rocznie. I jest to najwyższa stawka w TVP.

Przeczytaj także:

18:27 21-01-2024

Prawa autorskie: ScreenScreen

Kara porządkowa w wysokości 3 tys. zł, a nawet prokuratorskie zarzuty za obstrukcję posiedzenia komisji

„Wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części wypowiedzi” – to zdanie wypowiedziane wielokrotnie podczas przesłuchania przed komisją może skończyć się dla Artura Sobonia prokuratorskimi zarzutami

„Przedstawienie pana Sobonia było kompromitujące, ale również bardzo znamienne. Pan Soboń pokazał, że boi się mówić prawdę, próbuje chronić swoich byłych partyjnych przełożonych. To swego rodzaju zmowa milczenia. Omerta. Tak charakterystyczna dla zorganizowanych grup przestępczych. Nie pozwolimy, aby mafijne metody miały utrudniać działanie komisji śledczej” — powiedział „Faktowi” Dariusz Joński, przewodniczący Komisji ds. wyborów kopertowych, która w piątek 19 stycznia przesłuchiwała Artura Sobonia.

Komisja już wystąpiła do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o ukaranie świadka karą porządkową. Maksymalna grzywna wynosi 3 tysiące złotych. To jednak nie wszystko. Posłowie koalicji rozważają także „przygotowanie zawiadomienia do prokuratury o przestępstwie zatajania prawdy przez Sobonia”.

„Jest to obstrukcja. Absolutnie będziemy reagować bardzo twardo. Wzywani mogą też próbować nie przychodzić, ale wtedy będą doprowadzani przez policję” – cytuje Dariusza Jońskiego „Fakt”.

Jak wyglądało przesłuchanie Artura Sobonia?

Artur Soboń, były poseł PiS i były wiceminister między innymi rozwoju i finansów został przesłuchany w piątek przez Komisję Śledczą ds. wyborów kopertowych. Polityk ograniczył się podczas przesłuchania do odczytania oświadczenia zawierającego fakty dotyczące jego kompetencji w rządzie. Na pytania komisji odpowiadał lakonicznie, wskazując głównie, że wszystko, co miał do powiedzenia, powiedział już w czasie na swobodną wypowiedź.

Członkowie komisji mimo to próbowali zadawać kolejne pytania o jego wiedzę na temat procesu przygotowania wyborów kopertowych w 2020 roku. Niemal za każdym razem dostawali tę samą odpowiedź. Kilkukrotnie Soboń zwracał uwagę na brak obiektywizmu komisji, która miałaby według niego ignorować ważne fakty i zeznania kluczowych świadków, co prowadzić miałoby do niesprawiedliwych wniosków uderzających w poprzedni rząd. Sytuacja doprowadziła do spięcia pomiędzy posłami opozycji i koalicji rządowej – ci pierwsi uznawali, że świadek może odpowiadać na pytania w dowolny sposób, ci drudzy, że zachowanie Sobonia ma prowadzić do obstrukcji i sparaliżować działanie komisji.

Już po piątkowym posiedzeniu jeden z członków komisji poseł KO Jacek Karnowski zapowiadał wystąpienie z wnioskiem o ukaranie Artura Sobonia.

Przeczytaj także:

16:59 21-01-2024

Prawa autorskie: Skrin z zapowiedzi nowych "Wiadomości" TVPSkrin z zapowiedzi n...

35 tys. zł miesięcznie to najwyższa pensja w nowym TVP – ujawnia likwidator

Poseł Suwerennej Polski zwrócił się do likwidatora TVP z pytaniem o zarobki nowej ekipy w mediach publicznych. Najwyższa pensja to 35 tys. zł brutto.

Daniel Gorgosz, likwidator TVP powołany na stanowisko w grudniu przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, odpowiadając na pytania dziennikarzy i polityków, ujawnił w ostatnich tygodniach szereg informacji na temat zarobków w TVP za czasu rządów Prawa i Sprawiedliwości. Do tej pory dowiedzieliśmy się m.in. o rekordowych wypłatach w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej (nawet 1,5 mln rocznie) i o komentatorach pracujących na stałych umowach (nawet 300 tys. rocznie)

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Dariusz Matecki wysyła pytania

Poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki zwrócił się do likwidatora z pytaniem o zarobki szeregu dziennikarzy pracujących w nowej TVP. Poprosił o kopie umów podpisanych przez spółkę z m.in. Markiem Czyżem, Pawłem Płuską, Maciejem Orłosiem, Dorotą Bawołek.

W piśmie z datą 15 stycznia, którą Matecki opublikował w sobotę 20 stycznia na Twitterze, likwidator odpowiada, że spółka nie może przedstawić kopii tych dokumentów z uwagi na przepisy chroniące prawa osób trzecich, tj. Prawa do prywatności. Wyraża jednak nadzieję, że dojdzie do inicjatywy ustawodawczej, która umożliwi opublikowanie zestawień zarobków „w szczególności zatrudnionych na prestiżowych stanowiskach redakcyjnych”.

„Mogę jednak zapewnić, że wynagrodzenia powyższych osób są znacznie (czasem wielokrotnie) niższe niż wynagrodzenie dziennikarzy, którzy przed 20 grudnia 2023 r. Odpowiadali za prowadzenie podobnych audycji” – czytamy w piśmie likwidatora.

Jedna z osób wymienionych przez Dariusza Mateckiego ma zarabiać 35 tysięcy zł brutto miesięcznie, co daje 420 tysięcy rocznie. I jest to najwyższa stawka w TVP.

„Nastał więc koniec czasów, kiedy dziennikarze w Spółce, w okresie, w którym jej działalność była finansowana w głównej mierze w oparciu o środki publiczne, otrzymywali w Spółce kwoty rzędu miliona złotych rocznie" – pisze Daniel Gorgosz.

Dariusz Matecki zadał także szereg innych pytań – dotyczących tego, kto wydał polecenie wyłączenia 20 grudnia sygnału TVP Info, TVP World oraz TVP3, a także usunięcia niektórych materiałów wideo z portali mtelewizyjnych. Likwidator odpowiedział, że miało to miejsce „na podstawie poleceń wydanych przez uprawnione do tego osoby”, a celem działania było przywrócenie obywatelom dostępu do rzetelnych i pluralistycznych mediów publicznych.

Przeczytaj także:

15:13 21-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jazwieck...

Generał Szymczyk apeluje o wypuszczenie z więzienia Kamińskiego i Wąsika

Generał Jarosław Szymczyk prosi, by przez wzgląd na „niekwestionowaną wzorową służbę na rzecz Polski Pana Ministra Mariusza Kamińskiego”, a także z uwagi na jego stan zdrowia, Adam Bodnar zwolnił polityka z zakładu karnego do czasu ułaskawienia przez prezydenta.

Na profilu twitterowym „Komitet Obrony Więźniów Politycznych” ukazał się w niedzielę list, jaki były szef policji gen. Jarosław Szymczyk wysłał do Adama Bodnara, ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego w sprawie Mariusz Kamińskiego.

Szymczyk w 2015 roku był jednym komendantem wojewódzkim, którego obejmujący władzę rząd PiS nie wysłał na emeryturę. W 2016 awansował za Komendanta Głównego Policji. Generał przeszedł w stan spoczynku w grudniu 2023 roku.

„Niekwestionowana wzorowa służba na rzecz Polski”

List Szymczyka zaczyna się uwagami o współpracy pomiędzy urzędami Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Komendanta Głównego Policji. Szymczyk przywołuje, że Bodnar jako RPO często używał „słów wyrażających zawsze wielką troskę o drugiego człowieka”.

„Dziś to ja piszę do pana w trosce o człowieka, który znajduje się, jak wynika z doniesień medialnych, w bardzo trudnej sytuacji, stanowiącej dla niego bardzo realne zagrożenie zdrowia, a nawet życia” – zwraca się były szef policji do szefa resortu sprawiedliwości.

W dalszej części generał chwali zaangażowanie i poświęcenie Mariusza Kamińskiego jako szefa MSWiA oraz służb specjalnych wśród takich w obliczu takich wyzwań jak pandemia, kryzys na granicy białoruskiej. Chwali także jego zarządzanie policją.

„Mógłbym mnożyć bez końca przykłady ogromnego wsparcia, jakiego udzielał Pan Minister funkcjonariuszom i w wymiarze ogólnym, ale również indywidualnym, wspierając tych z moich ludzi, którzy znaleźli się w ciężkich życiowo sytuacjach” – czytamy.

Szymczyk prosi, by przez wzgląd na „niekwestionowaną wzorową służbę na rzecz Polski Pana Ministra Mariusza Kamińskiego”, a także z uwagi na jego stan zdrowia, Adam Bodnar zwolnił polityka z zakładu karnego do czasu ułaskawienia przez prezydenta.

Przeczytaj także:

Andrzej Duda nie zdecydował się na skorzystanie z Konstytucji

Prezydent Andrzej Duda ogłosił 11 stycznia 2024, że osadzeni w wyniku prawomocnego wyroku sądu Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik zostaną przez niego ponownie ułaskawieni. Głowa państwa nie skorzystała jednak ze swojej prerogatywy z art. 139 Konstytucji. Gdyby to zrobił, obaj mężczyźni zostaliby natychmiast zwolnieni z odbywania kary.

Prezydent wszczął procedurę z artykułu 567 paragraf 2 kodeksu postępowania karnego. Przepis mówi: „Prokurator Generalny przedstawia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej akta sprawy lub wszczyna z urzędu postępowanie o ułaskawienie w każdym wypadku, kiedy Prezydent tak zadecyduje”.

Do tego prezydent Duda domaga się także, by na czas wydania ostatecznej decyzji o ułaskawieniu PG pozwolił Kamińskiemu i Wąsikowi na przerwę w wykonywaniu kary na podstawie art. 568 kodeksu postępowania karnego. Mówi on: „Uznając, że szczególnie ważne powody przemawiają za ułaskawieniem, zwłaszcza gdy uzasadnia to krótki okres pozostałej do odbycia kary, sąd wydający opinię oraz Prokurator Generalny mogą wstrzymać wykonanie kary lub zarządzić przerwę w jej wykonaniu do czasu ukończenia postępowania o ułaskawienie”.

W tej chwili Adam Bodnar jest jeszcze w trakcie przygotowywania opinii, którą przekaże prezydentowi w kwestii samego ułaskawienia. W rozmowach z dziennikarzami sugerował, że nie podejmie decyzji co do wypuszczenia polityków na wolność. Powodem ma być to, że nie spełniają oni kodeksowych przesłanek do zwolnienia. PG nie ma także pewności co do tego, czy prezydent doprowadziłby procedurę ułaskawieniową do końca, gdy obaj znaleźliby się już na wolności.

Przeczytaj także:

RPO kontrolował warunki osadzenia polityków

W związku z medialnymi doniesieniami na temat prowadzonej przez osadzonych polityków głodówki Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich przeprowadziło kontrole w zakładach penitencjarnych. Wyniki kontroli miejsca osadzenia Mariusza Kamińskiego opublikowano 18 stycznia.

„Ustalono, że warunki pobytu w Areszcie Mariusza Kamińskiego są bardzo dobre. Nadal prowadzi on protest głodowy. Stan jego zdrowia jest ściśle monitorowany przez służbę zdrowia, regularnie wykonywane są niezbędne badania. Dyrektor w oparciu o opinię lekarzy wystąpił do sądu penitencjarnego o zgodę na przymusowe żywienie skazanego. Sąd wyraził taką zgodę” – piszą przedstawiciele Biura, przyznając jednak, że warunki panujące w celi nie są idealne.

„Weryfikowano zarzuty Mariusza Kamińskiego, że w celi, w której go umieszczono w tej jednostce, było zimno, a warunki tam panujące były niehumanitarne. Dokonane ustalenia potwierdziły, że stan cel przejściowych jest w większości bardzo zły i wymagają one pilnego generalnego remontu. Osoby pozbawione wolności, przebywające w dniu wizytacji w celach przejściowych, zgłaszały uwagi dotyczące warunków bytowych, w tym niskiej temperatury w celach. Dwuosobowa cela, w której był osadzony Mariusz Kamiński, jest w nieco lepszym stanie niż pozostałe wieloosobowe cele. Niemniej jednak kącik sanitarny w tej celi ma bardzo małą powierzchnię, co nie pozwala na swobodne wykonywanie w nim czynności sanitarno-higienicznych. Jest zniszczony, podobnie jak znajdujące się w nim urządzenia sanitarne” – czytamy w informacji przekazanej przez Biuro Rzecznika.

Przeczytaj także: